niedziela, 19 stycznia 2014

Korupcja w ŁKS Łódź. Wyjaśnienia Michała B.

34-letni Michał B. - b. piłkarz ŁKS został oskarżony o korupcję w październiku 2013, dobrowolnie poddał się karze. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego we Wrocławiu.

Michał B. został zatrzymany w listopadzie 2010. Usłyszał dwa zarzuty:
1. w kwietniu 2004 w Łodzi, Kępnie i Wrocławiu, jako zawodnik ŁKS Łódź, działając wspólnie i w porozumieniu z Jakubem S. i Danielem G. udzielił Jackowi S. i Marcinowi F. jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczył co najmniej 20.000 złotych, w zamian  za nieuczciwe zachowania zawodników Polaru, podczas rozegranego 24 kwietnia 2004 meczu Polar - ŁKS, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników Polaru i zapewnieniu zwycięstwa klubowi z  Łódź, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004, przy czym Jacek S. i Marcin F. zwrócili pieniądze z powodu nieuzyskania oczekiwanego przez wręczających wyniku po pierwszej połowie meczu

2. 2 czerwca 2004 w Krakowie i innej miejscowości przyjął od Daniela G. działającego wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami,  co najmniej tysiąc złotych uzyskane za pomocą czynu zabronionego polegającego na przyjęciu i wręczeniu korzyści majątkowej w zamian za nieuczciwe zachowanie, podczas rozegranego spotkania II ligi piłkarskiej 2 czerwca 2004 Cracovia – LKS Łódź, polegające na nie podejmowaniu przez zawodników ŁKS sportowej rywalizacji i zapewnieniu korzystnego wyniku sportowego dla Cracovii.  


Przesłuchanie z 3 listopada 2010
Treść postawionego mi zarzutu zrozumiałem i przyznaję się do popełnienia zarzuconego mi czynu. (...) Będę składał wyjaśnienia w tej sprawie. Ja byłem w sezonie 2003/04 zawodnikiem ŁKS Łódź. Byłem też kapitanem drużyny. Pamiętam, ze przed meczem z Polarem Wrocław rozmowę ze mną jako z kapitanem i z Kubą S. przeprowadził prezes naszego klubu Daniel G. On spytał czy znam kogoś z Polaru i czy możemy porozmawiać z zawodnikami tej drużyny na temat odpuszczenia przez nich meczu za pieniądze. Ja nie znałem nikogo z Polaru tak dobrze żeby z kimś porozmawiać, ale Kuba powiedział, że zna Jacka S., z którym grał wcześniej w ŁKS i może z nim porozmawiać na temat odpuszczenia meczu. G. powiedział, że może wyłożyć na ten cel 20 tys. Wiem, że Kuba skontaktował się z Jackiem S. i zaproponował mu te pieniądze za odpuszczenie meczu. Jacek S. zgodził się i umówiliśmy się na spotkanie przed meczem w celu przekazania pieniędzy. Spotkaliśmy się na trasie do Wrocławia, z tego co pamiętam to była miejscowość Kępno.

korupcja w Polarze Wrocław - czytaj więcej

G. przed tym wyjazdem na spotkaniem z  Jackiem S. przekazał nam pieniądze. Spotkaliśmy się gdzieś przy drodze, to była jakaś zatoczka przy drodze do Wrocławia.  Jacek S. przyjechał z jeszcze jednym zawodnikiem, którego ja nie znałem, z tego co pamiętam to był bramkarz zespołu Polaru. Pamiętam, ze G. powiedział nam, że te pieniądze zostaną przekazane tym zawodnikom Polaru, jeśli zgodzą się, że będą przegrywać w tym meczu już do przerwy. My postawiliśmy taki warunek S. i on go przyjął.

korupcja w ŁKS Łódź - czytaj więcej

Poinformowaliśmy G. kiedy wracaliśmy z tego spotkania, że temat jest załatwiony i pieniądze przekazane. Mecz zakończył się naszym zwycięstwem, nie pamiętam dokładnie wyniku. Ale sytuacja była taka, że do przerwy był remis i G. zadzwonił do mnie w przerwie meczu i powiedział, że musimy odebrać te pieniądze, bo Polar nie wywiązał się z ustalonych warunków. Dokładnie z tego co pamiętam G. zadzwonił w przerwie meczu do kierownika naszej drużyny a może na mój telefon i przeprowadził ze mną tę rozmowę.   Kierownikiem drużyny był wtedy Jacek Ż. My tych pieniędzy nie odebraliśmy tych pieniędzy od razu po meczu, ale kontaktowaliśmy się telefonicznie z Kubą z Jackiem S. i umówiliśmy się z nim we Wrocławiu w celu odebrania pieniędzy. Dzwonił do niego Kuba ze swojego telefonu, ale mógł też korzystać z mojego telefonu (...). Pamiętam, że Jacek S. i ten bramkarz nie chcieli oddać całości otrzymanych wcześniej pieniędzy bo twierdzili, że przecież mecz został przegrany. Nie potrafię odpowiedzieć czy czy oni oddali całą tę kwotę czy jakieś pieniądze zostawili sobie. Pieniądze odebraliśmy razem z Kubą od Jacka S. we Wrocławiu może to było pod Wrocławiem. Myślę, że Kuba może to pamiętać lepiej. Te pieniądze zwrócone przez zawodników Polaru przekazaliśmy sędziemu tego meczu. Nie pamiętam jego nazwiska. Postąpiliśmy tak zgodnie z poleceniem prezesa G., który przed naszym wyjazdem po odbiór pieniędzy poinformował nas, że mamy je przekazać sędziemu meczu. Chyba było tak, że po ich odebraniu rozmawiałem telefonicznie z G. On przekazał mi numer telefonu tego sędziego i mieliśmy się z nim umówić na przekazanie tych pieniędzy. Z tym sędzią rozmawiał telefonicznie Kuba, mógł rozmawiać z mojego telefonu. Spotkaliśmy się z tym sędzią w  miejscowości Kluczbork, na jakiejś stacji benzynowej czy przy jakimś supermarkecie. My na to spotkanie jechaliśmy samochodem Kuby - fiatem punto. Ten sędzia, z tego co pamiętam, przyjechał jakimś srebrnym samochodem, nie pamiętam jakiej marki. Przekazaliśmy z Kubą sędziemu te pieniądze przy samochodzie, przekazaliśmy mu całą kwotę otrzymaną od zawodników Polaru. Postąpiliśmy tak zgodnie z wytycznymi G., ten sędzia wiedział o co chodzi, wcześniej musiał być o tym poinformowany przez G. G. umawiając nas na to spotkanie z sędzią powiedział, że on będzie wiedział o co chodzi, że dostanie od nas pieniądze. My z Kubą informowaliśmy innych zawodników ŁKS, że ten mecz jest kupiony od zawodników Polaru, ale czy wszystkich nie pamiętam.
Chciałbym jeszcze opowiedzieć o meczu z Cracovią z 2 czerwca 2004. Cracovia walczyła wtedy o awans. Pamiętam, że wtedy przed meczem przyszedł do szatni nasz prezes G. i przy wszystkich zawodnikach (tu znajdziecie skład na ten mecz) oraz trenerze, którym był wtedy Wojciech B. (obecny prezes Podbeskidzia Bielsko-Biała - tu znajdziecie jego komentarz dla Przeglądu Sportowego) oraz przy kierowniku drużyny Jacku Ż. powiedział, że ten mecz z Cracovią musimy przegrać. Powiedział też, że w razie porażki możemy liczyć na pieniądze z Cracovii, ale nie podał kwoty jaka wchodzi w rachubę. Te słowa prezesa słyszeli wszyscy zawodnicy, trener B. i jeszcze dwaj pozostali trenerzy Marek Ch. i Grzegorz W. Wszyscy przyjęli to do wiadomości, było jasne, że G. musiał dogadać się z kimś z Cracovii. My zawodnicy z tego co się orientuję, to z nikim z zawodników Cracovii nie rozmawialiśmy na temat odpuszczenia tego meczu.

korupcja w Cracovii - czytaj więcej

Przynajmniej ja tego nie wiem, a jako kapitan bym wiedział. Po tym słowach G. ja jako jedyny powiedziałem, że nie będę robił z siebie wariata i powiedziałem żeby mnie nie wystawiał, że nie będę grał w takim meczu. I B. mnie nie wystawił, byłem w tym meczu rezerwowym. Trenerzy po tym poleceniu G. także w żaden sposób nie zaprotestował, że ten mecz mamy przegrać. Wiem od kolegów, że w przerwie meczu ponownie podszedł do nich G. i ponownie powiedział powiedział im żeby odpuścili mecz i, że dostaną za to pieniądze. Ja nie byłem przy tej rozmowie, byłem w tym meczu rezerwowym i w przerwie rozgrzewałem się. Do przerwy był remis w tym meczu, ostatecznie przegraliśmy go 4:1. Po meczu wracaliśmy autobusem i w autokarze były rozdzielane te pieniądze od Cracovii. Nie wiem jaka była łączna ta kwota, rozdzielali te pieniądze zawodnicy. Pieniądze te dał nam G. ale nie pamiętam czy osobiście czy przez kierownika Ż. Pieniądze te zostały rozdzielone pomiędzy wszystkich zawodników, trenerów i kierownika. Z tego co się orientuję to kwoty były zróżnicowane, ja dostałem kwotę rzędu 1-1,5 tys. zł, nie pamiętam jej wysokości dokładnie. Ja wziąłem te pieniądze bo wszyscy brali więc i ja wziąłem. Wszyscy w takim samym stopniu odpowiadali za tę sytuację. Ja nie wiem z kim G. załatwiał ten temat w Cracovii. Nie wiem ile on dostał za odpuszczenie meczu.
Pamiętam jeszcze sytuację z Piastem Gliwice, z którym graliśmy 29 maja 2004. Nie pamiętam dokładnie tej sytuacji, ale tam było tak, że w przerwie meczu przyszedł do nas do szatni G. i powiedział, że jeśli w tym meczu będzie remis to dostaniemy pieniądze od Piasta. Ale ten mecz wygraliśmy, a bramka dla nas padła w ostatniej minucie. Uważam, że po prostu graliśmy w tym meczu normalnie i jak mieliśmy szansę wygrać to wygraliśmy. G. powiedział po meczu, że skoro nie ma remisu to on idzie oddać te pieniądze. Nie wiem jaką on miał dla nas kwotę za ten remis i nie wiem z kim rozmawiał na ten temat. Pewnie z prezesami klubu, na pewno nie z zawodnikami.

Korupcja w Piaście Gliwice - czytaj więcej

W ŁKS mieliśmy w tym sezonie przyznawane premie meczowe za zwycięstwa i chyba za remisy. Nie pamiętam jakie to były kwoty na drużynę za zwycięstwo, ale na zawodnika chyba 700-800 zł, Te pieniądze mieliśmy otrzymywać gotówką, podpisywaliśmy listy. Okazywało się po meczu, że otrzymywaliśmy faktycznie mniejsze kwoty niż kwoty na listach, które podpisywaliśmy. Nie pamiętam o ile były te kwoty mniejsze, ale na pewno o połowę, może więcej. I G. informował nas, że te kwoty są mniejsze bo oni musieli nam pomóc w zwycięstwie w tym meczu i dogadać się z sędzią. Tak też twierdził prezes, tak też mówił kierownik drużyny Jacek Ż. Ale nigdy nie informowali nas o tym przed meczem, że jest podejście pod sędziego, tylko przy wypłacie tych mniejszych premii. Twierdzili, że nas nie informowali wcześniej bo różnie mogłoby być, że jak zawodnicy będą wiedzieli to nie będą się przykładać do meczu. Pieniądze były wypłacane po meczu, czasami po tygodniu, czasami czekaliśmy na pieniądze dłużej. Nie pamiętam czy były nam zabierane premie za wszystkie mecze, ale były nam zabierane. W rundzie jesiennej także. My jako zawodnicy godziliśmy się na takie sytuacje, wychodziłem z założenia, że lepiej wziąć co dają niż nic nie dostać.
P. to nazwisko drugiego obok G. działacza ŁKS, on chyba tez był prezesem w klubie i sponsorem. Wydaje mi się, że ten P. też był na meczu z Cracovią w Koronie, on był praktycznie na każdym meczu.
Ja nie jestem w stanie powiedzieć po których konkretnie meczach my otrzymywaliśmy niższe premie niż należne.
Ja znam Dawida P. Wcześniej przed grą w ŁKS grałem w Piotrkovii Piotrków Trybunalski, która należała do P. Ja byłem tam wtedy młodym zawodnikiem, po wieku juniorskim. Ja później kontaktowałem się telefonicznie z P. bo szukałem klubu i on miał mi pomóc grać w Śląsku Wrocław, bo tam miał działać jego brat czy wujek. Ale tam się nie dostałem, od razu przez telefon poinformowano mnie, że nie potrzebują nowych zawodników. Dawid P. dał mi wtedy numer telefonu do pewnego działacza, z którym rozmawiałem, ale nic z mojego zatrudnienia nie wyszło. 
Pamiętam jeszcze, że G. pytał mnie przed meczem z Jagiellonią Białystok z 15 maja 2004 czy znam kogoś z zawodników tego zespołu i czy mogę porozmawiać o kupnie meczu. Miałem się zapytać czy są zainteresowani odpuszczeniem meczu. Zadzwoniłem do Dzidosława Ż., którego znałem jeszcze z Piotrkovii lub ŁKS. Ale Ż. powiedział mi, że oni nie są zainteresowani odpuszczeniem meczu. i temat się skończył. Powiedziałem o tym G. 
      
Przesłuchanie 14 czerwca 2013.
Tak jak pamiętam nikt do mnie nie dzwonił z działaczy bądź zawodników Cracovii przed tym meczem z Cracovią. Pamiętam, że w szatni w obecności wszystkich zawodników i trenerów G. powiedział, że mamy ten mecz przegrać i dostaniemy za to pieniądze. Wtedy chyba wysokość tej kwoty nie została wymieniona. Po meczu w autokarze rozdzieliliśmy pieniądze. Nie pamiętam kto przyniósł te pieniądze do autokaru. Z tyłu autokaru dzieliliśmy te pieniądze. W kilka osób - najstarszych zawodników - podzieliliśmy pieniądze z tyłu artykułu. Dostali wszyscy - również kadra szkoleniowa i masażyści. Pamiętam dokładnie, utkwiło mi w pamięci, że masażyści dostali po 1000 zł. Jeśli chodzi o masażystów to na pewno był jeden, ale wydaje mi się, że było dwóch masażystów. Dokładnie było tak jak pamiętam, że główny masażysta dostał 1000 zł, a  pomocniczy masażysta 500 zł. Wydaje mi się, że dostali też pieniądze trenerzy i kierownik Ż. bo byli w autokarze, a poza tym byli przy dzieleniu tych pieniędzy i przy tym jak G. przed meczem mówił o tych pieniądzach. Myślę, że oni na 100 procent dostali te pieniądze, mam jedynie wątpliwości czy dostali z tej puli, którą my dzieliliśmy w autokarze czy też z innej. Myślę, że dostali z naszej puli, bo jestem pewien, że nawet masażyści dostali pieniądze, a skoro masażyści to trenerzy i kierownik też musieli dostać. Dostawali wszyscy z kadry meczowej i na pewno wszyscy, którzy jechali autokarem. Ci co grali, dostali więcej, a ci co nie grali mniej. Ci co nie grali dostali minimum 1000 zł, ci co grali więcej, ale nie dużo więcej. Przed meczem nie wiedzieliśmy jaką kwotę dostaniemy z tej Cracovii. Po meczu okazało się, że przyniesiono nam 40 tys. Trenerem głównym był B., a Ch. i W. drugimi trenerami - asystentami pierwszego. Masażystą był wtedy, jak mi się wydaje, Maciek K., drugi też miał na imię Maciek, ale nazwiska nie pamiętam. Ci masażyści się zmieniają, więc  nie mam pewności, czy w tym okresie oni byli masażystami, ale tak pamiętam. (...)  
Do tego sędziego Sławka, sędziego meczu Polaru, kazał mi jechać Daniel G. On mi kazał dać mu pieniądze. G. mi podał numer telefonu do tego sędziego i kazał mi go zapisać w swojej komórce jako "pan Sławek". Ja się z tym sędzią kontaktowałem, dzwoniłem do niego ze swojego telefonu (...).
Pamiętam, że gdy odbieraliśmy te pieniądze od zawodników Polaru tego Jacka S. i bramkarza, nazwiska nie pamiętam, to oni nam oddali te pieniądze pomniejszone o 4-5 tys. Dostaliśmy wtedy albo 15 albo 16 tys. Pamiętam dokładnie to, bo później Jarek P. rozmawiał ze mną na ten temat i miał pretensje, że zgodziliśmy się odebrać mniejszą kwotę. Z tej rozmowy tak zdawało się wynikać, że może on nas podejrzewa, że my część tych pieniędzy zabraliśmy ze S. dla siebie. Pamiętam, że rozmawiałem o tym z P. w McDonaldzie w Łodzi. To było już po przekazaniu tych pieniędzy temu sędziemu Sławkowi. Przy tej rozmowie w McDonaldzie był S.
Nie pamiętam dzisiaj jednej rzeczy, czy my daliśmy temu Sławkowi jedynie tę kwotę  15-16 tys. czy też dostaliśmy od G. jakieś dodatkowe pieniądze, które dołożyliśmy do tych, które dostaliśmy od zawodników Polaru.
Podczas mojej gry w ŁKS zabierano nam część premii. Mówiono nam, że to są pieniądze na łapówki, na załatwienie meczu. O tym, że mecz był załatwiony i mamy oddać część premii mówiono nam już po fakcie, po meczu. Pieniądze wypłacał Ż. On miał listę z wysokością premii. Nie pamiętam czy to było tak, że kwitowaliśmy już zaniżone kwoty czy też kwitowaliśmy wyższą, a braliśmy niższą. Pieniądze z premii zabierano nam nie za każdym razem. To były jakieś wybrane przez nich mecze. Po jakimś danym meczu Ż. mówi, że musimy oddać część premii. Nie było dyskusji. Zawsze Ż. mówił, że jak coś nam się nie podoba to trzeba iść z pretensjami do prezesa G. Nikt nie dyskutował, oddawaliśmy te premie. Oddawaliśmy gdzieś między 30 a 50 procent premii. Nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć po jakich meczach odebrano mi część premii. Te pieniądze mi zabierali gdy prezesem klubu był G.


Wyjaśnienia b. sędziego z Opola Sławomira B.
Wyjaśnienia Tomasza S. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Andrzeja S. - b. trenera Górnika Polkowice
Wyjaśnienia Ryszarda M. - b. działacza Górnika Łęczna
Zeznania Pawła Kryszałowicza - b. piłkarza Amiki Wronki
Wyjaśnienia Tomasza S. - b. sędziego - asystenta z Opola
Wyjaśnienia b. piłkarza Zagłębia Lubin Grzegorza B. 
Wyjaśnienia b. członka zarządu PZPN i szefa pomorskiego OZPN Henryka Klocka 
Wyjaśnienia b. trenera Arki Gdynia i Górnika Polkowice Mirosława D.
Wyjaśnienia b. sędziego Jacka G. 
Zeznania byłego policjanta Tomasza Ł. 
Wyjaśnienia Tomasza W. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia byłego sędziego Adama K. z Warszawy
Wyjaśnienia b. piłkarza Zagłębia Lubin Andrzeja Sz. 
Zeznania Janusza Hańderka - działacza PZPN
Wyjaśnienia Artura S. - b. wiceprezesa Górnika Polkowice 
Zeznania Pawła Maźniewskiego - kierownika GKS Katowice
Zeznania Piotra D. - b. prezesa GKS Katowice
Wyjaśnienia b. wiceprezesa Górnika Łęczna Bronisława K.
Zeznania sędziego Radosława Siejki
Wyjaśnienia Janusza J. - b. trenera bramkarzy Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza N. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Arkadiusza B. - b. piłkarza Korony Kielce
Wyjaśnienia Mariusza Ł - b. działacza i trenera KSZO, Ceramiki Opoczno. 
Wyjaśnienia Piotra Ś. - byłego sędziego z Katowic
Zeznania Czesława Michniewicza - b. trenera Lecha Poznań 
Zeznania Antoniego Mitko - b. obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Ireneusza K. - b. piłkarza Zagłębia Lubin 
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN 
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin 
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Wita Ż. - b. obserwatora PZPN
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole 
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.


Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu 

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!