Wit Ż. - jeden z najbardziej znanych zatrzymanych ws. korupcji w polskim futbolu. Przywieziony do Wrocławia, zakuty w kajdanki, twierdził, że będzie zeznawał jako świadek. W śledztwie ten były obserwator i sędzia usłyszał pięć zarzutów. Nie przyznał się do winy i nie poddał karze.
Wit Ż. usłyszał zarzuty dotyczące działania w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcia 5 tys. zł łapówki od Ryszarda M. za ustawienie meczu Górnika Łęczna z Widzewem Łódź (30 sierpnia 2003), przyjęcie 15 tys. zł łapówki od Pogoni Szczecin (czytaj tutaj)za ustawienie wyniku meczu tego klubu z Cracovią (17 października 2003), przyjęcie 8 tys. zł od działaczy Górnika Polkowice (czytaj tutaj) za ustawienie wyniku meczu tego klubu z Kujawiakiem Włocławek oraz przyjęcie obietnicy korzyści majątkowych i osobistych za ustawianie meczów Zawiszy Bydgoszcz (czytaj tutaj).
Jak Wit Ż. robi interesy w Koronie Kielce
Wit Ż. został zatrzymany 17 stycznia 2007 roku. Pierwsze przesłuchanie:
Jestem zaszokowany tymi zarzutami. Są one nieprawdziwe. Andrzeja S. (działacz Górnika Polkowice - dopisek - dpanek) znam tylko z widzenia, on chyba był drugim trenerem Górnika Polkowice. Nie mogę zrozumieć pewnych rzeczy. Chyba byłem na tym meczu Kujawiak - Polkowice jako obserwator. Był tam chyba jakiś młody sędzia, który był do sprawdzenia. To wszystko co mam do powiedzenia. Nie było takiej sytuacji żebym przyjął pieniądze. Nawet nie wiem jaki tam był wynik. Nie potrafię nawet powiedzieć czy S. był na tym meczu. Na pewno nie rozmawiałem z nim.
Jeśli chodzi o zarzut drugi (ustawianie meczów Zawiszy Bydgoszcz - dopisek dpanek) to chcę powiedzieć przede wszystkim, że ja nie miałem żadnego wpływu na wyniki tych meczów. To jest do udowodnienia. Nie miałem żadnego wpływu na obsadę. Przede wszystkim ja nie wykazywałem żadnego zainteresowania tymi meczami. Wcale nie interesowałem się tym czy któryś sędzia jedzie na jakiś tam mecz. Ja się tym nie zajmowałem. Są ludzie, którzy mogą to zaświadczyć. Każdy jeden człowiek, nawet mój wróg w zarządzie jest w stanie powiedzieć, że ja się nigdy nie interesowałem gdzie kto jedzie na mecz. Podejrzewam, że to są tylko doniesienia prasowe, zresztą różne rzeczy chodzą mi po głowie. Chcę powiedzieć jedno, że sytuacja jest taka, że na jednym z tych meczów wymienionych w zarzucie II byłem jako obserwator. To jest mecz Zawisza Bydgoszcz - Zagłębie Sosnowiec. Na innych raczej nie byłem. Chcę powiedzieć, że na tym meczu była bardzo nieprzyjemna sytuacja, że pretensje po tym meczu miał właśnie Zawisza. Zawisza miał pretensje do sędziego. Na ten mecz pojechał pan Strejlau. Na tym meczu była kontrowersja. Zawisza przegrał ten mecz po rzucie karnym. Te dwie drużyny posądzały się nawzajem o jakieś propozycje korupcyjne. Absurdem jest to, że ja miałbym tam sprzyjać Zawiszy. Wszyscy co ten mecz widzieli mogą potwierdzić moje słowa. Pan Strejlau niespodziewanie wybrał ten mecz aby mieć nad nim nadzór. Podobno narzekania były Zawiszy, że sędziowie ich kręcą. Baniak i Klatt często mieli pretensje o poziom sędziowania, pisali listy, prosili abym się tym zajął, ale ja im powiedziałem, żeby w tej sprawie pisali pisma do PZPN. Ten mecz sędziował sędzia Gilewski. Absurdem jest to wszystko, bo przecież to był sędzia międzynarodowy, poza podejrzeniami. Oni mieli pretensje po tym meczu, na którym ja tutaj byłem, mieli pretensje do mnie. Oświadczam w sposób autorytatywny i definitywny, że ja nigdy nie miałem wpływu na obsadę, nie zajmowałem się tym.
Fryzjer nie prosił mnie żebym ja wpływał na wyniki tych meczów, on mnie nigdy o takie rzeczy nie prosił. Ryszard F. nigdy w życiu nie pytał mnie o te mecze. Nie ma takiej możliwości. W życiu Robert F. nie pytał się mnie kto będzie sędziował te mecze i kto będzie obserwatorem tych meczów. Ja przecież nie miałem takiej wiedzy. Nie interesowałem się tym, więc skąd miałem wiedzieć kto będzie tam sędziował. Fryzjer dlatego nie pytał mnie o takie rzeczy bo on wiedział, że ja nie mam takiej wiedzy.
Teraz sobie przypominam, że na tym meczu z zarzutu pierwszego , sędzią meczu Kujawiak - Polkowice był był sędzia Walczykowski lub Walczyński. To był sędzia, który w II lidze sędziował pierwszy, może drugi rok. Chcę stwierdzić, że przez gardło by mi nie przeszło żebym ja się zwrócił do takiego sędziego ws. meczu. Ja tego sędziego chyba pierwszy raz widziałem na tym meczu więc tym bardziej bym się do niego nie zwrócił bo go nie znam. Można go zresztą przesłuchać i on to potwierdzi.
Proszę pana kto nie zna Fryzjera? Jestem działaczem sędziowskim od lat 70. W Poznaniu na kursach Fryzjer się przewijał. Znam Fryzjera słabo. Rozmawiałem z nim kilka razy. Znałem go tylko słabo. Wiem gdzie mieszkał. Nigdy się z nim specjalnie nie umawiałem. Spotykałem go przypadkowo na różnych meczach. Przy okazji tych meczów czasami jakieś piwko wypiliśmy. Jedynie plotki krążyły, że on się opiekuje jakimiś klubami. Słyszałem to tylko w plotkach, ale nie mam wiedzy na ten temat. W środowisku mówiło się, że on potrafił jakiegoś sędziego utrzymać przed spadkiem lub też załatwić awans. Tak się jedynie mówiło w plotkach. Ja twierdzę, że on bezpośrednio takiej mocy nie miał. Mówiło się, że ten jego kierowca Marek Ryżek wcale nie jest pod jego opieką. Ja takiej wiedzy nie mam żeby on komuś pomagał To są raczej doniesienia prasowe, takie same bajki, jak ta, że ja w ostatnich wyborach chciałem zostać szefem kolegium sędziów.
Z tego co słyszałem to w okręgu wielkopolskim był taki podział. Piła rywalizowała z Poznaniem. Z racji tego, że Fryzjer był z okręgu pilskiego to on nie miał dobrych kontaktów z sędziami z poznańskiego. Ja uważam, że Fryzjer nie miał takich możliwości jakie były opisywane. Ja podam tylko taki przykład, który jest w dokumentach, że gdyby F. miał wpływ na oceny sędziów to K. i H. załatwił by szybki awans do wyższej ligi. Oni są z Poznania, a zgodnie z plotkami Fryzjer powinien dbać o tych sędziów, a tego nie robił. Nigdy nie słyszałem, chociaż nie raz byłem obserwatorem tych sędziów, aby Fryzjer do kogokolwiek docierał w sprawie ocen tych sędziów. Z tego mój wniosek, że te wszystkie plotki są nieprawdziwe lub w jakiejś części nieprawdziwe, to już przesada. On nie przychodził do mnie z prośbą abym któremuś z sędziów coś załatwił lub wystawił jako obserwator wyższą notę gdyż ja mu kiedyś wyraźnie powiedziałem, że gdy on do mnie nie podchodził do mnie za czasów gdy byłe Bossem w Amic, to teraz niech tak zostanie. Pamiętam, że on w tej rozmowie, gdy ja mu to powiedziałem dość ostro, próbował załagodzić sytuację, obrócić tę prośbę w żart. On mi mówił zawsze panie prezesie, a ja mu po imieniu. F. zaledwie kilka razy dzwonił do mnie, ja nie przypominam sobie abym kiedykolwiek do niego dzwonił. On tak sporadycznie do mnie dzwonił dopiero jak odszedł już z Amiki.
Korupcja w Koronie Kielce - kalendarium
Prokurator: (...) od lipca 2003 do maja 2005 podejrzany łączył się telefonicznie z F. 347 razy
To szok, to niemożliwe. Może i dzwonił. Wiem, że z jego telefonu kiedyś dzwonił Paprocki. Paprocki dzwonił bardzo rzadko. Generalnie to on przeważnie dzwonił do mnie po programie Kontrowersje w Canal +, w którym ja występuję. On mówił, że ja kogoś źle oceniłem, że on widział daną sytuację inaczej niż na boisku. Dyskutował z moimi opiniami wyrażonymi w programie. To był chory człowiek, on często do mnie dzwonił.
Na pytania prokuratury
Nie mam pojęcia nigdy nie słyszałem tego pseudonimu (Maciorka - dopisek dpanek). Niech pan mi wierzy. Osama to jest ze Szczecina, Siedlecki. Przysięgam, że nie wiem kto to jest "osłonkowy". Znam (Foudin - dopisek dpanek) jest to Kostrzewski, zresztą policjant. (Łukaszenka - dopisek dpanek) - tak się mówi na prezesa Kujawsko - Pomorskiego ZPN, Eugeniusza Nowaka. (Lui de fines - dopisek dpanek) to jest Stawicki Dariusz. Narkomanem nazywano Strejlaua, ale to prasa go tak nazwała. Ja tak nie mówiłem. (Rabin - dopisek dpanek) - Tak chyba mówili na Listkiewicza. ("Wzloty i upadki" - dopisek dpanek) - naprawdę tego sobie nie przypominam. (Włodzimierz Ilicz Lenin - dopisek dpanek) - nie przypominam sobie. Stanlej? Nie wiem, może na jakiegoś Stanisława. (Stanisław Warcholczyk - dopisek dpanek) - przykro mi panie, ale nie wiem. Kaczała mówili na Heldta. Nie wiem, nie mam pojęcia na kogo mówiono dwuczuby. Pieniek mówiliśmy na Henryka Klocka.
Ja generalnie uważam, że piłki w takich małych miejscowościach (jak Czermno - dopisek dpanek) nie powinno być. Poznałem prezesa tego klubu (Heko - dopisek dpanek) Henryka Koniecznego dawno temu, kiedy on jeszcze studiował w Warszawie. On się zajmował boksem. Ja na niego złego słowa nie powiem, a jeśli on coś mówi na mnie to ja się tego nie boję. (Heko zapewnił sobie awans z III do II ligi - dopisek dpanek) - to był chyba mecz z Motorem Lublin. Byłem na meczu Heko Czermno - Wisła II Kraków. Nie pamiętam kto był obserwatorem tego meczu. Byłem także na meczu, który sędziował Heinrich. Byłem na meczu w Heko gdy sędziował Kołodziejski z Katowic. Do szatni sędziów mogą wchodzić przed meczem różne osoby. Wydaje mi się, że ja też mogę wchodzić.
Nie pamiętam meczu Heko Czermno - Ostrowiec Świętokrzyski. Nie pamiętam czy dzwoniłem do kogoś przed tym meczem. Teraz sobie przypominam, że obserwatorem na tym meczu był pan Bzowy z Częstochowy. Sędzią tego meczu był chyba Kusak też z Częstochowy. Chyba byłem na tym meczu. Na temat tego meczu z nikim nie rozmawiałem. Z Bzowym rozmawiałem, ale nie na temat meczu. Pan mnie tak pyta, ale ja chcę zaznaczyć, że nigdy, przenigdy nie rozmawiałem z sędzią czy obserwatorem tego meczu lub też z obserwatorem na temat sędziego, mówię panu przenigdy.
Mikuliszyn jest z III ligi z Nowej Soli z zielonogórskiego. Tylko znam go z tego, że widywałem go na kursach szkoleniowych. Może gdzieś go widziałem w PZPN. Nie prosiłem go nigdy o przysługę, nie przypominam sobie. Mógł być u mnie w firmie, on zamawiał stroje sędziowskie. Nie przypominam sobie aby to było w czasie mojej obecności. Kiedyś go widziałem chyba na meczu Widzewa. On mógł tam sędziować jakiś mecz. Nie pamiętam kiedy to było. Nie przekazywał mi nigdy żadnych pieniędzy, bo sprawy finansowe, jak się zakupi sprzęt, załatwia się w kasie firmy, a poza tym to nie jest moja firma, a syna. Naszym wspólnym znajomym może być prezes Jankowski z z okręgu lubuskiego.
Po odsłuchaniu zapisu rozmowy z Ryszardem F:
Ja nie zrobiłem nic co byłoby złe, ja tylko obiecywałem Fryzjerowi, ale nie dotrzymywałem słowa. To Fryzjer narzucił taki styl rozmowy, ja się tego nauczyłem. (...) Nie mogę tego wykluczyć, że kiedyś mogłem zwrócić się do obsadowego Saksa, aby konkretnego sędziego wysłał na konkretny mecz.
Kolejne przesłuchanie 19 stycznia 2007
Ja byłem przesłuchiwany w dniu wczorajszym i składałem wyjaśnienia. Wyjaśnienia te nie były zgodne z prawdą, ja po prostu się tak broniłem. W dniu dzisiejszym, po zastanowieniu, chciałem zmienić te wyjaśnienia i przedstawić prawdziwy przebieg zdarzeń.
Ja przyznaję się do zarzutu przyjęcia pieniędzy od S., z tym, że ja otrzymałem nie 8, a 5 tys. zł. Było tak, że ja jechałem na ten mecz jako obserwator. Przed meczem, w dniu meczu, zadzwonił do mnie S. Ja go znałem wcześniej z boiska, gdy sędziowałem mu mecze jako zawodnikowi i później właściwie nie miałem z nim kontaktu. Ja nie wiem skąd on miał mój numer telefonu, ale to nie był problem. On w rozmowie telefonicznej się przedstawił i powiedział, że chciałby się spotkać przed meczem. Ja się zgodziłem, spotkaliśmy się na stadionie, z tego co pamiętam rozmawialiśmy gdzieś na korytarzu budynku klubowego. S. zwrócił się do mnie z prośbą żebym przypilnował tych młodych sędziów i jeśli będzie dobrze to będzie dla mnie premia. Taki był sens jego wypowiedzi. Oczywiście zwracał się do mnie jako do obserwatora, było jasne, że obserwator ma duży wpływ na sędziów. Ja nie pamiętam swojej odpowiedzi, ale nie zaoponowałem. To była chwila, z mojego zachowania wynikało, że ja się zgodzę pomóc. Ja nie rozmawiałem z sędziami przed meczem, nie sugerowałem im sposobu prowadzenia meczu, nie mówiłem im, że mają pomóc Polkowicom. Pamiętam, że po meczu S. dzwonił do mnie kilkakrotnie, rozmawialiśmy o sposobie i terminie przekazania mi pieniędzy. Ja pomyślałem, że o odbiór tych pieniędzy poproszę Darka Mikuliszyna. Wiem, że on jeździł do Łodzi do kolegów i sędziów liniowych, on handlował i woził jajka. ja założyłem, że nie będzie dla niego problemem odebranie pieniędzy od S. i przywiezienie mi ich przy okazji do Łodzi. Poprosiłem Darka o odbiór pieniędzy od S., nie mówiłem mu co to są za pieniądze i za co. Było mi głupio. Faktycznie po jakimś czasie - dwóch-trzech tygodni od meczu Darek odebrał te pieniądze i przywiózł mi je do Łodzi. Pieniądze były w kopercie, tylko tam nie było jak wynika z zarzutu 8 tys., a 5 tys.
Korupcja w Górniku Polkowice - kalendarium
Była taka sytuacja, że zadzwonił do mnie Fryzjer. On chciał żebym zadbał o obsadę meczów Zawiszy Bydgoszcz w ostatnich spotkaniach wiosną 2006. Użył sformułowania, że chce uszyć pięć dresów. On chciał żebym - jak mogę - zasugerował obsadowemu Leszkowi Saksowi obsadę tych meczów konkretnymi obserwatorami i sędziami. Mówiąc o nim używaliśmy pseudonimu Obsadowy lub Kapela. Sądzę, że Fryzjer uaktywnił się w tym temacie bo mógł mieć zaproponowaną kasę ze strony Zawiszy. On w podtekstach mówił, że ja nie robię tego za darmo, że coś mi się skapnie. Liczyłem też, że jak będę współdziałał z Fryzjerem to on pomoże mi w zbudowaniu poparcia w ewentualnych wyborach na przewodniczącego Kolegium Sędziów. Brałem też pod uwagę, że jeżeli nie będę z nim współpracował to on może spróbować mnie zniszczyć. Wiem, że on rozmawiał na ten temat wyboru mnie na przewodniczącego z prezesem Nowakiem i Kostrzewskim. Myślałem też, że jeśli nie będę pomagał Fryzjerowi to on może zbudować grupę przeciwko mnie w razie ewentualnych wyborów. Chcę w tym miejscu dodać, że były przypadki gdy ja zwracałem się do Leszka Saksa o obsadzanie meczu konkretnym sędzią lub obserwatorem. Tak było w przypadku meczów sędziowanych przez Macieja H. To było życzenie Fryzjera.
Jeśli chodzi o pierwszą sytuację (Finishparkiet Nowe Miasto - Heko Czermno z 10 maja 2006 - dopisek -dpanek) to Fryzjer sugerował obserwatora Głomskiego, on go wybrał. Wymieniał też Telusa. Rozmawiałem na ten temat z Leszkiem Saksem i on wybrał na obserwatora Wincentego Telusa. Poinformowałem o tym Fryzjera, on dzwonił i dopytywał się. Ja rozmawiałem telefonicznie z Telusem, rozmawiałem z nim o dobrej nocie dla H. Mówiłem mu, że to mój podopieczny. Było też dla mnie jasne, że skoro Fryzjer zabiegał o wyznaczenie konkretnego obserwatora to rozmawiał z nim o nocie dla H. bo Fryzjer walczył o utrzymanie H. w II lidze. Do tego potrzebne były dobre noty.
Ja zwróciłem się do Saksa także o wyznaczenie dla H. obserwatora w osobie Krzysztofa Wylota w meczu Lechia Gdańsk - Szczakowianka Jaworzno. Tak też się stało. Z tego co pamiętam ja rozmawiałem z Wylotem o dobrej nocie dla H. w tym meczu. Znam dobrze Krzyśka Wylota od lat.
Wracając do Zawiszy to ja nie wpłynąłem na obsadę meczów tej drużyny konkretnymi sędziami czy obserwatorami. Ja poinformowałem Fryzjera, że w meczu Zawisza - Podbeskidzie sędziuje Marcin Wróbel, i że obserwuje go Dariusz Stawicki. ja nie miałem dojścia do Wróbla, wiem, że on był wychowankiem Wylota i mogłem powiedzieć Fryzjerowi, że Wylot ma duży wpływ na Wróbla i ma na niego przełożenie. Ja jednak raczej nie rozmawiałem z Wylotem o Wróblu i sposobie prowadzenia meczu Zawiszy przez niego. Dokładnie tego nie pamiętam. Ja informowałem też Fryzjera, że będę obserwował mecz Zawiszy z Zagłębiem Sosnowiec. Ja nie prosiłem Saksa o wyznaczenie mnie obserwatorem w tym meczu. Saks i Strejlau dyskutowali o obsadzie obserwatora tego meczu, spytali mnie czy bym nie pojechał i pojechałem na ten mecz. Sędzią meczu był Gilewski. Ja nie wiedziałem, że tam była zmiana sędziego i początkowo miał jechać inny sędzia. Pamiętam, że po tym meczu Nowak - prezes Kujawsko - Pomorskiego Okręgu powiedział, że ja chroniłem Gilewskiego, że on nie podyktował rzutu karnego i, że trzymałem z tym sędzią. W rozmowach z Fryzjerem ja zgodziłem się mu pomóc z tych powodów, o których już mówiłem. To był taki człowiek, że trudno było mu czegokolwiek odmówić. Nie podjąłem żadnych działań, z wyjątkiem chyba tego meczu, który sędziował Wróbel. Nie potrafię wyjaśnić dokładnie dlaczego nie zaangażowałem się w ten temat, po prostu jakoś nie chciałem. Tam przez myśl mi przechodziło, że mogę zyskać, w taki sposób w jaki już mówiłem.
Korupcja w Zawiszy Bydgoszcz SA - kalendarium
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mariusza K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Czytaj listę oskarżonych w głównym akcie oskarżenia.
Czytaj listę oskarżonych, którzy dobrowolnie poddają się karze.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Wit Ż. usłyszał zarzuty dotyczące działania w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcia 5 tys. zł łapówki od Ryszarda M. za ustawienie meczu Górnika Łęczna z Widzewem Łódź (30 sierpnia 2003), przyjęcie 15 tys. zł łapówki od Pogoni Szczecin (czytaj tutaj)za ustawienie wyniku meczu tego klubu z Cracovią (17 października 2003), przyjęcie 8 tys. zł od działaczy Górnika Polkowice (czytaj tutaj) za ustawienie wyniku meczu tego klubu z Kujawiakiem Włocławek oraz przyjęcie obietnicy korzyści majątkowych i osobistych za ustawianie meczów Zawiszy Bydgoszcz (czytaj tutaj).
Jak Wit Ż. robi interesy w Koronie Kielce
Wit Ż. został zatrzymany 17 stycznia 2007 roku. Pierwsze przesłuchanie:
Jestem zaszokowany tymi zarzutami. Są one nieprawdziwe. Andrzeja S. (działacz Górnika Polkowice - dopisek - dpanek) znam tylko z widzenia, on chyba był drugim trenerem Górnika Polkowice. Nie mogę zrozumieć pewnych rzeczy. Chyba byłem na tym meczu Kujawiak - Polkowice jako obserwator. Był tam chyba jakiś młody sędzia, który był do sprawdzenia. To wszystko co mam do powiedzenia. Nie było takiej sytuacji żebym przyjął pieniądze. Nawet nie wiem jaki tam był wynik. Nie potrafię nawet powiedzieć czy S. był na tym meczu. Na pewno nie rozmawiałem z nim.
Jeśli chodzi o zarzut drugi (ustawianie meczów Zawiszy Bydgoszcz - dopisek dpanek) to chcę powiedzieć przede wszystkim, że ja nie miałem żadnego wpływu na wyniki tych meczów. To jest do udowodnienia. Nie miałem żadnego wpływu na obsadę. Przede wszystkim ja nie wykazywałem żadnego zainteresowania tymi meczami. Wcale nie interesowałem się tym czy któryś sędzia jedzie na jakiś tam mecz. Ja się tym nie zajmowałem. Są ludzie, którzy mogą to zaświadczyć. Każdy jeden człowiek, nawet mój wróg w zarządzie jest w stanie powiedzieć, że ja się nigdy nie interesowałem gdzie kto jedzie na mecz. Podejrzewam, że to są tylko doniesienia prasowe, zresztą różne rzeczy chodzą mi po głowie. Chcę powiedzieć jedno, że sytuacja jest taka, że na jednym z tych meczów wymienionych w zarzucie II byłem jako obserwator. To jest mecz Zawisza Bydgoszcz - Zagłębie Sosnowiec. Na innych raczej nie byłem. Chcę powiedzieć, że na tym meczu była bardzo nieprzyjemna sytuacja, że pretensje po tym meczu miał właśnie Zawisza. Zawisza miał pretensje do sędziego. Na ten mecz pojechał pan Strejlau. Na tym meczu była kontrowersja. Zawisza przegrał ten mecz po rzucie karnym. Te dwie drużyny posądzały się nawzajem o jakieś propozycje korupcyjne. Absurdem jest to, że ja miałbym tam sprzyjać Zawiszy. Wszyscy co ten mecz widzieli mogą potwierdzić moje słowa. Pan Strejlau niespodziewanie wybrał ten mecz aby mieć nad nim nadzór. Podobno narzekania były Zawiszy, że sędziowie ich kręcą. Baniak i Klatt często mieli pretensje o poziom sędziowania, pisali listy, prosili abym się tym zajął, ale ja im powiedziałem, żeby w tej sprawie pisali pisma do PZPN. Ten mecz sędziował sędzia Gilewski. Absurdem jest to wszystko, bo przecież to był sędzia międzynarodowy, poza podejrzeniami. Oni mieli pretensje po tym meczu, na którym ja tutaj byłem, mieli pretensje do mnie. Oświadczam w sposób autorytatywny i definitywny, że ja nigdy nie miałem wpływu na obsadę, nie zajmowałem się tym.
Fryzjer nie prosił mnie żebym ja wpływał na wyniki tych meczów, on mnie nigdy o takie rzeczy nie prosił. Ryszard F. nigdy w życiu nie pytał mnie o te mecze. Nie ma takiej możliwości. W życiu Robert F. nie pytał się mnie kto będzie sędziował te mecze i kto będzie obserwatorem tych meczów. Ja przecież nie miałem takiej wiedzy. Nie interesowałem się tym, więc skąd miałem wiedzieć kto będzie tam sędziował. Fryzjer dlatego nie pytał mnie o takie rzeczy bo on wiedział, że ja nie mam takiej wiedzy.
Teraz sobie przypominam, że na tym meczu z zarzutu pierwszego , sędzią meczu Kujawiak - Polkowice był był sędzia Walczykowski lub Walczyński. To był sędzia, który w II lidze sędziował pierwszy, może drugi rok. Chcę stwierdzić, że przez gardło by mi nie przeszło żebym ja się zwrócił do takiego sędziego ws. meczu. Ja tego sędziego chyba pierwszy raz widziałem na tym meczu więc tym bardziej bym się do niego nie zwrócił bo go nie znam. Można go zresztą przesłuchać i on to potwierdzi.
Proszę pana kto nie zna Fryzjera? Jestem działaczem sędziowskim od lat 70. W Poznaniu na kursach Fryzjer się przewijał. Znam Fryzjera słabo. Rozmawiałem z nim kilka razy. Znałem go tylko słabo. Wiem gdzie mieszkał. Nigdy się z nim specjalnie nie umawiałem. Spotykałem go przypadkowo na różnych meczach. Przy okazji tych meczów czasami jakieś piwko wypiliśmy. Jedynie plotki krążyły, że on się opiekuje jakimiś klubami. Słyszałem to tylko w plotkach, ale nie mam wiedzy na ten temat. W środowisku mówiło się, że on potrafił jakiegoś sędziego utrzymać przed spadkiem lub też załatwić awans. Tak się jedynie mówiło w plotkach. Ja twierdzę, że on bezpośrednio takiej mocy nie miał. Mówiło się, że ten jego kierowca Marek Ryżek wcale nie jest pod jego opieką. Ja takiej wiedzy nie mam żeby on komuś pomagał To są raczej doniesienia prasowe, takie same bajki, jak ta, że ja w ostatnich wyborach chciałem zostać szefem kolegium sędziów.
Z tego co słyszałem to w okręgu wielkopolskim był taki podział. Piła rywalizowała z Poznaniem. Z racji tego, że Fryzjer był z okręgu pilskiego to on nie miał dobrych kontaktów z sędziami z poznańskiego. Ja uważam, że Fryzjer nie miał takich możliwości jakie były opisywane. Ja podam tylko taki przykład, który jest w dokumentach, że gdyby F. miał wpływ na oceny sędziów to K. i H. załatwił by szybki awans do wyższej ligi. Oni są z Poznania, a zgodnie z plotkami Fryzjer powinien dbać o tych sędziów, a tego nie robił. Nigdy nie słyszałem, chociaż nie raz byłem obserwatorem tych sędziów, aby Fryzjer do kogokolwiek docierał w sprawie ocen tych sędziów. Z tego mój wniosek, że te wszystkie plotki są nieprawdziwe lub w jakiejś części nieprawdziwe, to już przesada. On nie przychodził do mnie z prośbą abym któremuś z sędziów coś załatwił lub wystawił jako obserwator wyższą notę gdyż ja mu kiedyś wyraźnie powiedziałem, że gdy on do mnie nie podchodził do mnie za czasów gdy byłe Bossem w Amic, to teraz niech tak zostanie. Pamiętam, że on w tej rozmowie, gdy ja mu to powiedziałem dość ostro, próbował załagodzić sytuację, obrócić tę prośbę w żart. On mi mówił zawsze panie prezesie, a ja mu po imieniu. F. zaledwie kilka razy dzwonił do mnie, ja nie przypominam sobie abym kiedykolwiek do niego dzwonił. On tak sporadycznie do mnie dzwonił dopiero jak odszedł już z Amiki.
Korupcja w Koronie Kielce - kalendarium
Prokurator: (...) od lipca 2003 do maja 2005 podejrzany łączył się telefonicznie z F. 347 razy
To szok, to niemożliwe. Może i dzwonił. Wiem, że z jego telefonu kiedyś dzwonił Paprocki. Paprocki dzwonił bardzo rzadko. Generalnie to on przeważnie dzwonił do mnie po programie Kontrowersje w Canal +, w którym ja występuję. On mówił, że ja kogoś źle oceniłem, że on widział daną sytuację inaczej niż na boisku. Dyskutował z moimi opiniami wyrażonymi w programie. To był chory człowiek, on często do mnie dzwonił.
Na pytania prokuratury
Nie mam pojęcia nigdy nie słyszałem tego pseudonimu (Maciorka - dopisek dpanek). Niech pan mi wierzy. Osama to jest ze Szczecina, Siedlecki. Przysięgam, że nie wiem kto to jest "osłonkowy". Znam (Foudin - dopisek dpanek) jest to Kostrzewski, zresztą policjant. (Łukaszenka - dopisek dpanek) - tak się mówi na prezesa Kujawsko - Pomorskiego ZPN, Eugeniusza Nowaka. (Lui de fines - dopisek dpanek) to jest Stawicki Dariusz. Narkomanem nazywano Strejlaua, ale to prasa go tak nazwała. Ja tak nie mówiłem. (Rabin - dopisek dpanek) - Tak chyba mówili na Listkiewicza. ("Wzloty i upadki" - dopisek dpanek) - naprawdę tego sobie nie przypominam. (Włodzimierz Ilicz Lenin - dopisek dpanek) - nie przypominam sobie. Stanlej? Nie wiem, może na jakiegoś Stanisława. (Stanisław Warcholczyk - dopisek dpanek) - przykro mi panie, ale nie wiem. Kaczała mówili na Heldta. Nie wiem, nie mam pojęcia na kogo mówiono dwuczuby. Pieniek mówiliśmy na Henryka Klocka.
Ja generalnie uważam, że piłki w takich małych miejscowościach (jak Czermno - dopisek dpanek) nie powinno być. Poznałem prezesa tego klubu (Heko - dopisek dpanek) Henryka Koniecznego dawno temu, kiedy on jeszcze studiował w Warszawie. On się zajmował boksem. Ja na niego złego słowa nie powiem, a jeśli on coś mówi na mnie to ja się tego nie boję. (Heko zapewnił sobie awans z III do II ligi - dopisek dpanek) - to był chyba mecz z Motorem Lublin. Byłem na meczu Heko Czermno - Wisła II Kraków. Nie pamiętam kto był obserwatorem tego meczu. Byłem także na meczu, który sędziował Heinrich. Byłem na meczu w Heko gdy sędziował Kołodziejski z Katowic. Do szatni sędziów mogą wchodzić przed meczem różne osoby. Wydaje mi się, że ja też mogę wchodzić.
Nie pamiętam meczu Heko Czermno - Ostrowiec Świętokrzyski. Nie pamiętam czy dzwoniłem do kogoś przed tym meczem. Teraz sobie przypominam, że obserwatorem na tym meczu był pan Bzowy z Częstochowy. Sędzią tego meczu był chyba Kusak też z Częstochowy. Chyba byłem na tym meczu. Na temat tego meczu z nikim nie rozmawiałem. Z Bzowym rozmawiałem, ale nie na temat meczu. Pan mnie tak pyta, ale ja chcę zaznaczyć, że nigdy, przenigdy nie rozmawiałem z sędzią czy obserwatorem tego meczu lub też z obserwatorem na temat sędziego, mówię panu przenigdy.
Mikuliszyn jest z III ligi z Nowej Soli z zielonogórskiego. Tylko znam go z tego, że widywałem go na kursach szkoleniowych. Może gdzieś go widziałem w PZPN. Nie prosiłem go nigdy o przysługę, nie przypominam sobie. Mógł być u mnie w firmie, on zamawiał stroje sędziowskie. Nie przypominam sobie aby to było w czasie mojej obecności. Kiedyś go widziałem chyba na meczu Widzewa. On mógł tam sędziować jakiś mecz. Nie pamiętam kiedy to było. Nie przekazywał mi nigdy żadnych pieniędzy, bo sprawy finansowe, jak się zakupi sprzęt, załatwia się w kasie firmy, a poza tym to nie jest moja firma, a syna. Naszym wspólnym znajomym może być prezes Jankowski z z okręgu lubuskiego.
Po odsłuchaniu zapisu rozmowy z Ryszardem F:
Ja nie zrobiłem nic co byłoby złe, ja tylko obiecywałem Fryzjerowi, ale nie dotrzymywałem słowa. To Fryzjer narzucił taki styl rozmowy, ja się tego nauczyłem. (...) Nie mogę tego wykluczyć, że kiedyś mogłem zwrócić się do obsadowego Saksa, aby konkretnego sędziego wysłał na konkretny mecz.
Kolejne przesłuchanie 19 stycznia 2007
Ja byłem przesłuchiwany w dniu wczorajszym i składałem wyjaśnienia. Wyjaśnienia te nie były zgodne z prawdą, ja po prostu się tak broniłem. W dniu dzisiejszym, po zastanowieniu, chciałem zmienić te wyjaśnienia i przedstawić prawdziwy przebieg zdarzeń.
Ja przyznaję się do zarzutu przyjęcia pieniędzy od S., z tym, że ja otrzymałem nie 8, a 5 tys. zł. Było tak, że ja jechałem na ten mecz jako obserwator. Przed meczem, w dniu meczu, zadzwonił do mnie S. Ja go znałem wcześniej z boiska, gdy sędziowałem mu mecze jako zawodnikowi i później właściwie nie miałem z nim kontaktu. Ja nie wiem skąd on miał mój numer telefonu, ale to nie był problem. On w rozmowie telefonicznej się przedstawił i powiedział, że chciałby się spotkać przed meczem. Ja się zgodziłem, spotkaliśmy się na stadionie, z tego co pamiętam rozmawialiśmy gdzieś na korytarzu budynku klubowego. S. zwrócił się do mnie z prośbą żebym przypilnował tych młodych sędziów i jeśli będzie dobrze to będzie dla mnie premia. Taki był sens jego wypowiedzi. Oczywiście zwracał się do mnie jako do obserwatora, było jasne, że obserwator ma duży wpływ na sędziów. Ja nie pamiętam swojej odpowiedzi, ale nie zaoponowałem. To była chwila, z mojego zachowania wynikało, że ja się zgodzę pomóc. Ja nie rozmawiałem z sędziami przed meczem, nie sugerowałem im sposobu prowadzenia meczu, nie mówiłem im, że mają pomóc Polkowicom. Pamiętam, że po meczu S. dzwonił do mnie kilkakrotnie, rozmawialiśmy o sposobie i terminie przekazania mi pieniędzy. Ja pomyślałem, że o odbiór tych pieniędzy poproszę Darka Mikuliszyna. Wiem, że on jeździł do Łodzi do kolegów i sędziów liniowych, on handlował i woził jajka. ja założyłem, że nie będzie dla niego problemem odebranie pieniędzy od S. i przywiezienie mi ich przy okazji do Łodzi. Poprosiłem Darka o odbiór pieniędzy od S., nie mówiłem mu co to są za pieniądze i za co. Było mi głupio. Faktycznie po jakimś czasie - dwóch-trzech tygodni od meczu Darek odebrał te pieniądze i przywiózł mi je do Łodzi. Pieniądze były w kopercie, tylko tam nie było jak wynika z zarzutu 8 tys., a 5 tys.
Korupcja w Górniku Polkowice - kalendarium
Była taka sytuacja, że zadzwonił do mnie Fryzjer. On chciał żebym zadbał o obsadę meczów Zawiszy Bydgoszcz w ostatnich spotkaniach wiosną 2006. Użył sformułowania, że chce uszyć pięć dresów. On chciał żebym - jak mogę - zasugerował obsadowemu Leszkowi Saksowi obsadę tych meczów konkretnymi obserwatorami i sędziami. Mówiąc o nim używaliśmy pseudonimu Obsadowy lub Kapela. Sądzę, że Fryzjer uaktywnił się w tym temacie bo mógł mieć zaproponowaną kasę ze strony Zawiszy. On w podtekstach mówił, że ja nie robię tego za darmo, że coś mi się skapnie. Liczyłem też, że jak będę współdziałał z Fryzjerem to on pomoże mi w zbudowaniu poparcia w ewentualnych wyborach na przewodniczącego Kolegium Sędziów. Brałem też pod uwagę, że jeżeli nie będę z nim współpracował to on może spróbować mnie zniszczyć. Wiem, że on rozmawiał na ten temat wyboru mnie na przewodniczącego z prezesem Nowakiem i Kostrzewskim. Myślałem też, że jeśli nie będę pomagał Fryzjerowi to on może zbudować grupę przeciwko mnie w razie ewentualnych wyborów. Chcę w tym miejscu dodać, że były przypadki gdy ja zwracałem się do Leszka Saksa o obsadzanie meczu konkretnym sędzią lub obserwatorem. Tak było w przypadku meczów sędziowanych przez Macieja H. To było życzenie Fryzjera.
Jeśli chodzi o pierwszą sytuację (Finishparkiet Nowe Miasto - Heko Czermno z 10 maja 2006 - dopisek -dpanek) to Fryzjer sugerował obserwatora Głomskiego, on go wybrał. Wymieniał też Telusa. Rozmawiałem na ten temat z Leszkiem Saksem i on wybrał na obserwatora Wincentego Telusa. Poinformowałem o tym Fryzjera, on dzwonił i dopytywał się. Ja rozmawiałem telefonicznie z Telusem, rozmawiałem z nim o dobrej nocie dla H. Mówiłem mu, że to mój podopieczny. Było też dla mnie jasne, że skoro Fryzjer zabiegał o wyznaczenie konkretnego obserwatora to rozmawiał z nim o nocie dla H. bo Fryzjer walczył o utrzymanie H. w II lidze. Do tego potrzebne były dobre noty.
Ja zwróciłem się do Saksa także o wyznaczenie dla H. obserwatora w osobie Krzysztofa Wylota w meczu Lechia Gdańsk - Szczakowianka Jaworzno. Tak też się stało. Z tego co pamiętam ja rozmawiałem z Wylotem o dobrej nocie dla H. w tym meczu. Znam dobrze Krzyśka Wylota od lat.
Wracając do Zawiszy to ja nie wpłynąłem na obsadę meczów tej drużyny konkretnymi sędziami czy obserwatorami. Ja poinformowałem Fryzjera, że w meczu Zawisza - Podbeskidzie sędziuje Marcin Wróbel, i że obserwuje go Dariusz Stawicki. ja nie miałem dojścia do Wróbla, wiem, że on był wychowankiem Wylota i mogłem powiedzieć Fryzjerowi, że Wylot ma duży wpływ na Wróbla i ma na niego przełożenie. Ja jednak raczej nie rozmawiałem z Wylotem o Wróblu i sposobie prowadzenia meczu Zawiszy przez niego. Dokładnie tego nie pamiętam. Ja informowałem też Fryzjera, że będę obserwował mecz Zawiszy z Zagłębiem Sosnowiec. Ja nie prosiłem Saksa o wyznaczenie mnie obserwatorem w tym meczu. Saks i Strejlau dyskutowali o obsadzie obserwatora tego meczu, spytali mnie czy bym nie pojechał i pojechałem na ten mecz. Sędzią meczu był Gilewski. Ja nie wiedziałem, że tam była zmiana sędziego i początkowo miał jechać inny sędzia. Pamiętam, że po tym meczu Nowak - prezes Kujawsko - Pomorskiego Okręgu powiedział, że ja chroniłem Gilewskiego, że on nie podyktował rzutu karnego i, że trzymałem z tym sędzią. W rozmowach z Fryzjerem ja zgodziłem się mu pomóc z tych powodów, o których już mówiłem. To był taki człowiek, że trudno było mu czegokolwiek odmówić. Nie podjąłem żadnych działań, z wyjątkiem chyba tego meczu, który sędziował Wróbel. Nie potrafię wyjaśnić dokładnie dlaczego nie zaangażowałem się w ten temat, po prostu jakoś nie chciałem. Tam przez myśl mi przechodziło, że mogę zyskać, w taki sposób w jaki już mówiłem.
Korupcja w Zawiszy Bydgoszcz SA - kalendarium
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mariusza K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Czytaj listę oskarżonych w głównym akcie oskarżenia.
Czytaj listę oskarżonych, którzy dobrowolnie poddają się karze.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!