Piast Gliwice to jeden z klubów aktywnie zaangażowanych w kupowanie meczów w polskiej lidze. Akt oskarżenia w sprawie jego byłych działaczy i piłkarzy trafił już do sądu. Oto spis informacji na temat tego klubu, które znalazły się na tym blogu.
25 stycznia 2017 - Fryzjer prawomocnie skazany
18 stycznia 2017 - proces apelacyjny Fryzjera ws. Piasta Gliwice
13 sierpnia 2016 - b. piłkarz Piasta Robert S. ukarany za korupcję
10 stycznia 2015 - wyrok ws. korupcji w Piaście Gliwice
24 listopada 2015 - Łukasz B. skazany za udział w ustawieniu meczu Piasta Gliwice
4 listopada 2015 - proces ws. Piasta Gliwice wznowiony
09 lipca 2015 - kończy się proces ws. Piasta Gliwice
31 marca 2015 - śledztwo ws. dwóch byłych działaczy Piasta Gliwice umorzone
11 lutego 2015 - kara dla Janusza B. prawomocna
3 lutego 2014 proces ws. Grzegorza G. przeniesiony do Katowic
15 grudnia 2014 - kolejna rozprawa w procesie dotyczącym Piasta. Następna w lutym
21 listopada 2014 - Janusz B. zdyskwalifikowany za korupcję
9 listopada 2014 - b. piłkarz Piasta ukarany za korupcję
24 września 2014 - kończy się proces ws. Piasta Gliwice
18 sierpnia 2014 - jak Grzegorz G. pomagał ustawiać mecze Piastowi - szczegóły
16 lipca 2014 Grzegorz G. oskarżony o ustawianie meczów Piasta
13 lipca 2014 - proces ws. Piasta znowu odroczony
10 maja 2014 - proces ws. korupcji w Piaście odroczony
9 maja 2014 - wyrok ws. korupcji w Piaście Gliwice
15 maja 2014 - kolejna rozprawa w procesie dotyczącym Piasta
26 stycznia 2013 - rozpoczął się proces ws. korupcji w Piaście Gliwice
10 stycznia 2013 - b. sędzia ukarany za ustawianie meczów Piasta
26 listopada 2012 - proces ws. Piasta Gliwice odroczony - czytaj.
4 lipca 2012 - menadżer Piasta Janusz B. poddaje się karze - czytaj.
28 czerwca 2012 - Fryzjer chce odroczenia procesy ws. Piasta Gliwice - czytaj.
6 czerwca 2012 - wyrok ws. korupcji w Piaście Gliwice
05 czerwca 2012 - sąd wyznacza termin rozpoczęcia procesu ws. Piasta Gliwice - czytaj.
31 grudnia 2011 - jak Piast sprzedał mecz Zagłębiu Lubin - czytaj.
26 sierpnia 2011 - postępowanie ws. Roberta S. warunkowo umorzone (czytaj tutaj)
28 lipca 2011 - gliwicki sąd nie chce procesu ws. Piasta - czytaj.
9 maja 2011 - gliwicki sąd na czerwiec wyznacza termin posiedzenia ws. b. piłkarza Roberta S. - czytaj.
10 kwietnia 2011 - Marian D. oskarżony o korupcję w Piaście nie żyje - czytaj.
5 kwietnia 2011 - wniosek o warunkowe umorzenie śledztwa ws. Jacka Zielińskiego zatwierdzony - czytaj.
24 marca 2011 - podejrzany o korupcję w Piaście trener zatrudniony w Polonii Warszawa - czytaj.
25 luty 2011 - Jacek Zieliński zdyskwalifikowany przez WD PZPN - czytaj.
10 lutego 2011 - Jacek Zieliński chce się dobrowolnie poddać karze w WD PZPN - czytaj.
9 lutego 2011 - wniosek o warunkowe umorzenie śledztwa ws. Roberta S. - czytaj.
3 lutego 2011 - Oskarżony o korupcję w Piaście Marian Dusza dożywotnio wyrzucony z PZPN - czytaj.
30 stycznia 2011 - jak Zagłębie L. kupowało mecz od Piasta Gliwice - czytaj tutaj.
29 stycznia 2011 - lista meczów ustawionych przez Piasta - czytaj.
25 stycznia 2011 - zarzuty dla Janusza B. - menadżera Piasta - czytaj.
11 stycznia 2011 - Menadżer Piasta Janusz B. pozostaje w Piaście - czytaj.
30 grudnia 2011 - Były trener Piasta Jacek Z. podejrzany o korupcję - czytaj.
30 grudnia 2011 - akt oskarżenia ws. Piasta - czytaj.
20 września 2008 - dwa zatrzymania Mariana D. - wpływowego działacza ze Śląska - czytaj.
18 lipca 2008 - Janusz B. wraca do Piasta - czytaj
.
WYJAŚNIENIA OSKARŻONYCH:
Marian D. - były obserwator i wpływowy działacz ze Śląska (całość wyjaśnień znajdziecie tutaj):
Po zakończeniu kariery sędziowskiej, ja wykorzystując swoje znajomości wśród arbitrów, zacząłem pomagać Piastowi Gliwice i swojemu znajomemu Ż. Ja byłem sympatykiem tego klubu i zależało mi by się piął do góry. W momencie gdy zostałem obserwatorem I i II ligi oraz szefem kolegium sędziów Śląskiego ZPN ja odsunąłem się i zacząłem pomagać inaczej. Wcześniej gdy klub był w trzeciej lidze ja oprowadzałem sędziów, pokazywałem im drogę, dbałem o przygotowanie wody mineralnej i kanapek, przekazywałem drobne gadżety. Chodziło o to by sędziowie dobrze się czuli w tym klubie i dobrze go wspominali. Ja nie sugerowałem sędziom jak mają sędziować i czy dostaną jakąś korzyść za sędziowanie. Nie wiem czy robili to działacze i czy przekazywali jakieś korzyści.
Rozmowa na temat mojej pomocy dla działaczy Piasta w zakresie ustalania obsad sędziowskich odbyła się w rundzie jesiennej 2004 roku. Było to po 1-2 kolejkach rundy jesiennej. Piast Gliwice był już wtedy w drugiej lidze. Spotkałem się z ówczesnym prezesem Ż. i Januszem B. - wtedy jeszcze czynny piłkarz Piasta. Ż. pytał się czy mam możliwości i czy jestem w stanie ustalić kto będzie sędziował mecze Piasta. Problem polegał na tym, że w tym czasie sędziowie dowiadywali się o wyznaczeniu ich do meczu 48 godzin przed spotkaniem. Kto prowadzi zawody wiedziała tylko komórka w Warszawie i dany sędzia. Informacja ta nie była upubliczniana. Ja miałem ustalać kto jest sędzią i co to jest za człowiek. W moim odczuciu było to potrzebne Ż. do stwierdzenia czy czy z danym sędzią da się porozmawiać o korzystnym wyniku. Sędziów drugoligowych było 28-29. Ja dzwoniłem do nich i pytałem czy sędziują mecz Piasta. Gdy ustaliłem sędziego to informowałem o tym Ż. lub B. Charakteryzowałem też sędziego.
W ten sposób ustaliłem sędziego meczu Piast Gliwice - ŁKS Łódź. Był to Janusz O. Ż. powiedział żebym spytał czy nie pomoże w dobrym wyniku, a działacze w zamian się zrewanżują i wynagrodzą. Ż. zależało na zwycięstwie. Ja rozmawiałem o tym z O. na obiekcie. Powiedział - zobaczymy co się da zrobić. Pamiętam, że mecz zakończył się wynikiem 0:0. Ż. powiedział mi, że sędziowanie wyglądało jakby O. gwizdał pod ŁKS. Według mnie O. gwizdał normalnie. Powiedziałem to Ż. Powiedziałem też sędziemu jakie jest zdanie Ż. w tej sprawie, a on odpowiedział mi, że prezes nie zna się na piłce. Nie przekazałem mu żadnych pieniędzy.
Rozmawiałem też z sędzią meczu Piast Gliwice - Radomiak Radom. Był to Piotr K. z Wrocławia, znam go od 15 lat. Przekazałem tę informację osobiście chyba B. Ja chyba jeszcze raz dzwoniłem do K. i powiedziałem, że będzie się z nim kontaktował jeden z działaczy. Po meczu pytałem B. czy wszystko jest w porządku i czy wszyscy są zadowoleni. Powiedział, że wszystko jest w porządku. Nie wiem czy ktoś się z K. spotkał i przekazywał mu korzyść majątkową. K. spytałem po meczu czy wszystko jest w porządku - powiedział, że wszystko jest w normie.
Kolejnym meczem przed którym szukałem kontaktu i rozmawiałem z sędzią było spotkanie Piasta Gliwice ze Świtem Nowy Dwór w rundzie jesiennej 2004/2005. Nie pamiętam dokładnie daty - to był wrzesień lub październik 2004. Ja podjąłem próbę ustalenia kto będzie sędzią. Ja wytypowałem potencjalnych arbitrów i zacząłem do nich dzwonić. Wiesław R. z Poznania był prawdopodobnie drugim do którego zadzwoniłem. R. potwierdził, że przyjeżdża i będzie dwie godziny przed meczem. O tym, że R. sędziuje powiedziałem zarówno Ż. jak i B. Prezes Ż. powiedział bym porozmawiał z sędzią by nas nie krzywdził bo "wszędzie rąbią nas równo". Ż. powiedział, żebym powiedział arbitrowi, że jak nas nie skrzywdzi to dostanie "na dobrą kolację". Na parkingu przekazałem sędziemu słowa prezesa. Byłem na tym meczu - wiem, że działacze i trenerzy Świtu byli oburzeni sędziowaniem - chodziło im chyba o kartki. Po meczu Ż. dał mi kopertę i powiedział, że się śpieszy i żebym to ja ją przekazał sędziemu. Przekazałem pieniądze (w kopercie chyba było kilka banknotów) na parkingu.
Z tego co pamiętam po rundzie jesiennej sezonu 2004/2005 Piast był w strefie barażowej. Nastąpiła zmiana trenera.
W rundzie wiosennej na pewno nie podejmowałem żadnych działań związanych z meczem Piasta Gliwice z MKS Mława.
Pamiętam okoliczności dotyczące meczu Piasta Gliwice z Koroną Kielce. Z własnej inicjatywy ustaliłem sędziego tego spotkania. Był nim Adam K. Nie poinformowałem o tym jednak nikogo z Piasta. Rozmawiałem z nim 15 minut przed meczem. Bezpośrednio na temat meczu i sędziowania nie rozmawiałem. Nie było w tym wypadku nacisków ze strony Ż. i B. Na tym meczu był obecny Janusz Hańderek - szef kolegium sędziowskiego i wiedziałem, że sędzia będzie chciał się pokazać z dobrej strony.
Ustaliłem też sędziego meczu Piasta Gliwice ze Szczakowianką Jaworzno. Podjąłem to działanie z własnej inicjatywy, bo był to ważny, derbowy mecz. Arbitrem okazał się Paweł S. z Pomorskiego ZPN. W rozmowie z B., który był już wtedy kierownikiem Piasta powiedziałem mu, że ustaliłem sędziego tego meczu i podałem mu jego dane. Zadzwoniłem jeszcze raz do S. i powiedziałem mu, że mnie na meczu nie będzie, ale będzie chciał z nim porozmawiać jeden z działaczy. Po meczu B. powiedział po meczu, że sędzia się trochę pogubił i wykartkował drużynę Piasta i nic nie dostał.
Ustaliłem także sędziego meczu Górnika Polkowice z Piastem Gliwice - z własnej inicjatywy i ciekawości. Był to mecz ważny, bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie się.
Sędziował Robert K. z Podkarpacia. W rozmowie telefonicznej powiedziałem mu, że być może ktoś z Piasta będzie zainteresowany kto prowadzi ten mecz i ja mu przekażę informację. Robert powiedział "zobaczymy jak będzie". Rano powiedziałem B., że wiem kto sędziuje. Poprosił mnie żebym porozmawiał z arbitrem i poprosił żeby nas nie skrzywdził na wyjeździe, a my mu się odwdzięczymy. Ja dzwoniłem do K. i przekazałem mu prośbę. Nie było mowy o żadnej kwocie. Nie pamiętam co K. odpowiedział. Po meczu K. powiedział mi, że sędziował to co było na boisku, a my byliśmy lepsi o jedną bramkę. Nie pytałem czy spotkał się z którymś z działaczy i czy się odwdzięczyli. Rozmawiałem też na ten temat z B. - on powiedział, że sędzia sędziował jak leci czyli nie krzywdził ani jednej ani drugiej drużyny. Powiedział, że podziękują sędziemu w terminie późniejszym. Chyba po tygodniu wróciłem do tematu. B. powiedział, że z sędzią jest wszystko w porządku.
Chciałem jeszcze wrócić do sezonu 2003/2004. Pamiętam, że ustaliłem sędziego głównego meczu Piast Gliwice - Polar Wrocław. Był to mecz rundy wiosennej rozegrany w Gliwicach. O ustalenie arbitra tego meczu zwrócił się do mnie Ż. Nie mówił po co jest mu to potrzebne. Ustaliłem, że sędziuje ten mecz Marcin N. Przekazałem informacje Ż. Umówiłem się z arbitrem przed Gliwicami - 7-8 kilometrów. Jechał razem z liniowymi. Ja powiedziałem mu, że to mecz o dużym znaczeniu dla Piasta. Powiedziałem, że na miejscu będą chcieli się z nim spotkać działacze - prezes Ż. i, że im zależy na zwycięstwie. N. powiedział, że wie jaki to ważny mecz dla Piasta i zobaczy co się będzie działo na miejscu. Po meczu nie rozmawiałem z N. Nie wiem kto się z nim spotkał. Następnego dnia B. lub Ż. powiedział mi, że sędzia nie musiał się zbytnio wysilać. Nie powiedzieli mi czy ktoś się spotkał z N. i czy przekazał mu pieniądze.
Były sędzia poznański Zbigniew R. (całość wyjaśnień znajdziecie tutaj):
Pierwszy mecz, który sędziowałem w II lidze to był mecz MKS Mława z Piastem Gliwice. Obserwatorem tego meczu był H. Fryzjer wiedział już, że ja będę ten mecz sędziował. Kilka dni przed meczem on mi powiedział, że obserwator też jest ustawiony na ten mecz - wszystko wie i da mi dobrą ocenę. Wtedy już nie chodziło o maksymalne oceny, a o to by ocena nie była niższa niż 8,0 co pozwalało na utrzymanie w II lidze. On mi powiedział podczas tej rozmowy, że chciałby żeby Piast Gliwice wygrał ten mecz, że Marian D. chce wygranej Piasta. Powiedział mi, że Marian D. będzie do mnie dzwonił. D. faktycznie do mnie zadzwonił i powiedział, że zna obserwatora H. Powiedział, że jak załatwimy, że wygra Piast to on załatwi nam dobre noty, a ponadto coś dostaniemy. Ja nie musiałem nic mówić i wtajemniczać w to liniowych, wystarczyło, że powiedziałem, że dzwonił Fryzjer i dla wszystkich było jasne, że jest układ. Ci sędziowie nie sędziowali od wczoraj, oni znali te układy. Gdy przyjechaliśmy na mecz do Mławy to rzeczywiście okazało się, że obserwatorem jest H. Nie było tam D. i Fryzjera. Mecz ten wygrał 1:0 Piast. Zgodnie z zapowiedziami za ten mecz dostaliśmy oceny od 8,0 do 8,1. Drukowanie tego meczy polegało na takich drobnych szczegółach, które ostatecznie wpływają na przewagę drużyny, której się sędziuje. Był to trudny mecz do drukowania, bo to był mój pierwszy mecz w II lidze, a jednocześnie był to pierwszy mecz Mławy w II lidze. Pamiętam, że po meczu pojechaliśmy na wspólną kolacje z obserwatorem pod Mławę. Wtedy do mnie zadzwonił Fryzjer, bądź ja do niego. On mnie pytał jak mnie poszło, a ja oddałem telefon obserwatorowi. On sobie żartował i mówił, że słabo sędziowali, że są do kasacji, a później powiedział Fryzjerowi "przestań truć, wszystko jest w porządku". W poniedziałek zadzwonił do mnie Marian D. i podziękował za wynik. Powiedział, że wyśle mi pieniądze przekazem. Przesłał mi 5 tys. zł. Ten obserwator H. jest bardzo obserwatorem, ale potraktował nas bardzo łagodnie. Ja jedynie podejrzewam, że obserwator dostał jakieś pieniądze.
Kolejny mecz, który sędziowałem to był mecz Piasta Gliwice ze Świtem. Przed tym meczem mówiłem swoim liniowym, że mamy dostać pieniądze oprócz dobrych not. Jeszcze wtedy nie wiedziałem jaka to ma być kwota. Gdy wyjechaliśmy po meczu z obiektu powiedziałem liniowym, że dostałem pieniądze. Nie powiedziałem im jaką kwotę. Gdy odwiozłem T. pod dom dałem mu 500 zł. Powiedziałem, że to od Mariana D. Nie mam co do tego wątpliwości. Potem jechaliśmy dalej z H. Przed moim domem gdy wysiadałem dałem mu 500 zł. Ja brałem pieniądze od D. bo pierwszy raz o tym, że on zadzwoni i da mi pieniądze powiedział mi Fryzjer. Było to przed meczem Piasta z Mławą. On potem wysłał mi 5 tys. zł. Dlatego ja nie bałem się brać pieniędzy od D. bo wiedziałem, że on ma dobry układ z Fryzjerem.
Mariusz S. - były sędzia z Opola (całość wyjaśnień tutaj):
Wiem także, iż w meczu Piast Gliwice - Świt Nowy Dwór sędzia główny wziął od Piasta 10 tys. zł. Obserwator dostał od Piasta 5 tys. zł. Wiem, że później sędzia R. dał jeszcze obserwatorowi 3 tys. zł żeby obserwator dał mu notę 8,2 bo S. chciał dać R. początkowo notę 8,0 bo na meczu było dużo bałaganu. O tym mówił mi Marian D.
Od Mariana D. wiem także, że 5 września 2004 roku w meczu między Koroną Kielce a Piastem Gliwice sędzia Marcin N. za pomoc w zwycięstwie dostał od Korony 10 tys. zł. D. mówił, że ze strony Piasta była propozycja dla N. 20 tys. zł. Mecz zakończył się zwycięstwem Korony i dlatego N. dostał 10 tys. Obserwatorem tego meczu był Wiesław B.
Wiesław K. - b. obserwator z Łodzi (całość wyjaśnień tutaj):
Pieniądze otrzymałem jeszcze za mecz Piast Gliwice - Szczakowianka Jaworzno z 30 kwietnia 2005. Sędzią tego meczu był Paweł S., a ja byłem obserwatorem. Po sprawdzeniu przeze mnie boiska zadzwonił do mnie Marian D. Podczas tej rozmowy była słaba słyszalność. To co ja jedynie zrozumiałem to to, że on mnie przeprasza za to, że go nie ma na tym meczu, powiedział, że jest w drodze i przerwało połączenie. Po meczu podszedł do mnie kierownik drużyny Piasta Gliwice i powiedział do mnie, że niestety prezes Ż. jest chory i dlatego w późniejszym czasie się ze mną skontaktuje. Pojechałem do domu. Po około miesiąc po tym meczu zadzwonił do mnie kierownik drużyny Piasta i powiedział, że jest na meczu Widzewa Łódź, powiedział, że prze Łódź przejeżdżają jadąc z jakiegoś meczu lub na mecz z drużyną Piasta Gliwice. Powiedział, że chciałby się ze mną spotkać na kawie. Mówił ponadto, że ja mu pokażę jak wyjechać z Łodzi w kierunku, który go interesuje. Umówiliśmy się po meczu na parkingu marketu koło stadionu Widzewa. On wsiadł do mojego samochodu, wytłumaczyłem mu jak wyjechać z Łodzi. On wtedy w kieszeni bocznej drzwi mojego samochodu zostawił gazetę. W tej gazecie zawinięte było 10 tys. zł. On podjechał do mojego samochodu swoim samochodem. Rozstaliśmy się. Kawy nie wypiliśmy. Ten kierownik o ile się nie mylę nazywał się jakoś B. czy coś takiego. Nie pamiętam jakie miał imię.
Sławomir B. - b. sędzia z Opola:
Następny mecz to był mecz Piast Gliwice - GKS Bełchatów.Mecz ten odbył się 11 września 2004. Przed meczem zadzwoniłem do Mariana D. Zadzwoniłem do niego aby zapytać go o obserwatora. Piast grał wtedy z liderem ligi i przez telefon D. prosił mnie żebym nie zrobił Piastowi krzywdy. Mecz zakończył się wynikiem 0:0, rozstaliśmy się, nie otrzymałem żadnych pieniędzy. Obserwatorem tego meczu był K. Dostałem notę 8,1. Nie wiem czy Marian rozmawiał z K. na temat noty dla mnie.
Były piłkarz ŁKS Łódź Michał B.:
Pamiętam jeszcze sytuację z Piastem Gliwice, z którym graliśmy 29 maja 2004. Nie pamiętam dokładnie tej sytuacji, ale tam było tak, że w przerwie meczu przyszedł do nas do szatni G. i powiedział, że jeśli w tym meczu będzie remis to dostaniemy pieniądze od Piasta. Ale ten mecz wygraliśmy, a bramka dla nas padła w ostatniej minucie. Uważam, że po prostu graliśmy w tym meczu normalnie i jak mieliśmy szansę wygrać to wygraliśmy. G. powiedział po meczu, że skoro nie ma remisu to on idzie oddać te pieniądze. Nie wiem jaką on miał dla nas kwotę za ten remis i nie wiem z kim rozmawiał na ten temat. Pewnie z prezesami klubu, na pewno nie z zawodnikami.
Były piłkarz ŁKS - Jakub S.:
Był jeszcze mecz z Piastem w tej rundzie. Przed tym meczem prezes G. powiedział nam, że ma pieniądze od działacza Piasta.za to abyśmy tego meczu nie wygrali. Z tego co kojarzę to Piastowi zależało albo na zwycięstwie albo na remisie. Prezes powiedział nam, że mamy grać normalnie, mimo, że on wziął z Piasta pieniądze. W przerwie meczu wybuchała awantura bo działacze Piasta mieli pretensje, że my gramy normalnie, że nie odpuszczamy. Wtedy drzwi do naszej szatni otworzył G. i przy jakiś osobach stojących obok niego powiedział, że oddaje pieniądze i mamy grać normalnie. Wygraliśmy ten mecz.
Dawid P. - b. działacz Pogoni Szczecin:
Pamiętam, że w rundzie wiosennej był taki mecz Piast Gliwice - GKS Bełchatów. Fryzjer wymyślił, że trzeba zawodnikom Piasta zaproponować za zwycięstwo z Bełchatowem. Pojechałem do Gliwic. Spotkałem się z D., następnie poszliśmy na spotkanie z jednym lub z dwoma zawodnikami Piasta. Do spotkania doszło w pobliżu stadionu Piasta Gliwice. Tam D. w mojej obecności w moim imieniu zaproponował tym zawodnikom 15 tys. chyba nie tyle za zwycięstwo, co za urwanie punktów Bełchatowowi. Nie pamiętam dokładnie czy już wtedy dałem pieniądze czy tylko została złożona obietnica. Piast jednak ten mecz przegrał i Piast te pieniądze albo zostały zwrócone albo nie zostały przekazane. Kojarzę, że jednym z tych zawodników był chyba Janusz B. (...)
On (Fryzjer - dopisek dpanek) na przykład mówił, że jak jedziemy na Piast Gliwice to trzeba dać więcej bo sędziowie zawsze pomagają Piastowi.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
25 stycznia 2017 - Fryzjer prawomocnie skazany
18 stycznia 2017 - proces apelacyjny Fryzjera ws. Piasta Gliwice
13 sierpnia 2016 - b. piłkarz Piasta Robert S. ukarany za korupcję
10 stycznia 2015 - wyrok ws. korupcji w Piaście Gliwice
24 listopada 2015 - Łukasz B. skazany za udział w ustawieniu meczu Piasta Gliwice
4 listopada 2015 - proces ws. Piasta Gliwice wznowiony
09 lipca 2015 - kończy się proces ws. Piasta Gliwice
31 marca 2015 - śledztwo ws. dwóch byłych działaczy Piasta Gliwice umorzone
11 lutego 2015 - kara dla Janusza B. prawomocna
3 lutego 2014 proces ws. Grzegorza G. przeniesiony do Katowic
15 grudnia 2014 - kolejna rozprawa w procesie dotyczącym Piasta. Następna w lutym
21 listopada 2014 - Janusz B. zdyskwalifikowany za korupcję
9 listopada 2014 - b. piłkarz Piasta ukarany za korupcję
24 września 2014 - kończy się proces ws. Piasta Gliwice
18 sierpnia 2014 - jak Grzegorz G. pomagał ustawiać mecze Piastowi - szczegóły
16 lipca 2014 Grzegorz G. oskarżony o ustawianie meczów Piasta
13 lipca 2014 - proces ws. Piasta znowu odroczony
10 maja 2014 - proces ws. korupcji w Piaście odroczony
9 maja 2014 - wyrok ws. korupcji w Piaście Gliwice
15 maja 2014 - kolejna rozprawa w procesie dotyczącym Piasta
26 stycznia 2013 - rozpoczął się proces ws. korupcji w Piaście Gliwice
10 stycznia 2013 - b. sędzia ukarany za ustawianie meczów Piasta
26 listopada 2012 - proces ws. Piasta Gliwice odroczony - czytaj.
4 lipca 2012 - menadżer Piasta Janusz B. poddaje się karze - czytaj.
28 czerwca 2012 - Fryzjer chce odroczenia procesy ws. Piasta Gliwice - czytaj.
6 czerwca 2012 - wyrok ws. korupcji w Piaście Gliwice
05 czerwca 2012 - sąd wyznacza termin rozpoczęcia procesu ws. Piasta Gliwice - czytaj.
31 grudnia 2011 - jak Piast sprzedał mecz Zagłębiu Lubin - czytaj.
26 sierpnia 2011 - postępowanie ws. Roberta S. warunkowo umorzone (czytaj tutaj)
28 lipca 2011 - gliwicki sąd nie chce procesu ws. Piasta - czytaj.
9 maja 2011 - gliwicki sąd na czerwiec wyznacza termin posiedzenia ws. b. piłkarza Roberta S. - czytaj.
10 kwietnia 2011 - Marian D. oskarżony o korupcję w Piaście nie żyje - czytaj.
5 kwietnia 2011 - wniosek o warunkowe umorzenie śledztwa ws. Jacka Zielińskiego zatwierdzony - czytaj.
24 marca 2011 - podejrzany o korupcję w Piaście trener zatrudniony w Polonii Warszawa - czytaj.
25 luty 2011 - Jacek Zieliński zdyskwalifikowany przez WD PZPN - czytaj.
10 lutego 2011 - Jacek Zieliński chce się dobrowolnie poddać karze w WD PZPN - czytaj.
9 lutego 2011 - wniosek o warunkowe umorzenie śledztwa ws. Roberta S. - czytaj.
3 lutego 2011 - Oskarżony o korupcję w Piaście Marian Dusza dożywotnio wyrzucony z PZPN - czytaj.
30 stycznia 2011 - jak Zagłębie L. kupowało mecz od Piasta Gliwice - czytaj tutaj.
29 stycznia 2011 - lista meczów ustawionych przez Piasta - czytaj.
25 stycznia 2011 - zarzuty dla Janusza B. - menadżera Piasta - czytaj.
11 stycznia 2011 - Menadżer Piasta Janusz B. pozostaje w Piaście - czytaj.
30 grudnia 2011 - Były trener Piasta Jacek Z. podejrzany o korupcję - czytaj.
30 grudnia 2011 - akt oskarżenia ws. Piasta - czytaj.
20 września 2008 - dwa zatrzymania Mariana D. - wpływowego działacza ze Śląska - czytaj.
18 lipca 2008 - Janusz B. wraca do Piasta - czytaj
.
WYJAŚNIENIA OSKARŻONYCH:
Marian D. - były obserwator i wpływowy działacz ze Śląska (całość wyjaśnień znajdziecie tutaj):
Po zakończeniu kariery sędziowskiej, ja wykorzystując swoje znajomości wśród arbitrów, zacząłem pomagać Piastowi Gliwice i swojemu znajomemu Ż. Ja byłem sympatykiem tego klubu i zależało mi by się piął do góry. W momencie gdy zostałem obserwatorem I i II ligi oraz szefem kolegium sędziów Śląskiego ZPN ja odsunąłem się i zacząłem pomagać inaczej. Wcześniej gdy klub był w trzeciej lidze ja oprowadzałem sędziów, pokazywałem im drogę, dbałem o przygotowanie wody mineralnej i kanapek, przekazywałem drobne gadżety. Chodziło o to by sędziowie dobrze się czuli w tym klubie i dobrze go wspominali. Ja nie sugerowałem sędziom jak mają sędziować i czy dostaną jakąś korzyść za sędziowanie. Nie wiem czy robili to działacze i czy przekazywali jakieś korzyści.
Rozmowa na temat mojej pomocy dla działaczy Piasta w zakresie ustalania obsad sędziowskich odbyła się w rundzie jesiennej 2004 roku. Było to po 1-2 kolejkach rundy jesiennej. Piast Gliwice był już wtedy w drugiej lidze. Spotkałem się z ówczesnym prezesem Ż. i Januszem B. - wtedy jeszcze czynny piłkarz Piasta. Ż. pytał się czy mam możliwości i czy jestem w stanie ustalić kto będzie sędziował mecze Piasta. Problem polegał na tym, że w tym czasie sędziowie dowiadywali się o wyznaczeniu ich do meczu 48 godzin przed spotkaniem. Kto prowadzi zawody wiedziała tylko komórka w Warszawie i dany sędzia. Informacja ta nie była upubliczniana. Ja miałem ustalać kto jest sędzią i co to jest za człowiek. W moim odczuciu było to potrzebne Ż. do stwierdzenia czy czy z danym sędzią da się porozmawiać o korzystnym wyniku. Sędziów drugoligowych było 28-29. Ja dzwoniłem do nich i pytałem czy sędziują mecz Piasta. Gdy ustaliłem sędziego to informowałem o tym Ż. lub B. Charakteryzowałem też sędziego.
W ten sposób ustaliłem sędziego meczu Piast Gliwice - ŁKS Łódź. Był to Janusz O. Ż. powiedział żebym spytał czy nie pomoże w dobrym wyniku, a działacze w zamian się zrewanżują i wynagrodzą. Ż. zależało na zwycięstwie. Ja rozmawiałem o tym z O. na obiekcie. Powiedział - zobaczymy co się da zrobić. Pamiętam, że mecz zakończył się wynikiem 0:0. Ż. powiedział mi, że sędziowanie wyglądało jakby O. gwizdał pod ŁKS. Według mnie O. gwizdał normalnie. Powiedziałem to Ż. Powiedziałem też sędziemu jakie jest zdanie Ż. w tej sprawie, a on odpowiedział mi, że prezes nie zna się na piłce. Nie przekazałem mu żadnych pieniędzy.
Rozmawiałem też z sędzią meczu Piast Gliwice - Radomiak Radom. Był to Piotr K. z Wrocławia, znam go od 15 lat. Przekazałem tę informację osobiście chyba B. Ja chyba jeszcze raz dzwoniłem do K. i powiedziałem, że będzie się z nim kontaktował jeden z działaczy. Po meczu pytałem B. czy wszystko jest w porządku i czy wszyscy są zadowoleni. Powiedział, że wszystko jest w porządku. Nie wiem czy ktoś się z K. spotkał i przekazywał mu korzyść majątkową. K. spytałem po meczu czy wszystko jest w porządku - powiedział, że wszystko jest w normie.
Kolejnym meczem przed którym szukałem kontaktu i rozmawiałem z sędzią było spotkanie Piasta Gliwice ze Świtem Nowy Dwór w rundzie jesiennej 2004/2005. Nie pamiętam dokładnie daty - to był wrzesień lub październik 2004. Ja podjąłem próbę ustalenia kto będzie sędzią. Ja wytypowałem potencjalnych arbitrów i zacząłem do nich dzwonić. Wiesław R. z Poznania był prawdopodobnie drugim do którego zadzwoniłem. R. potwierdził, że przyjeżdża i będzie dwie godziny przed meczem. O tym, że R. sędziuje powiedziałem zarówno Ż. jak i B. Prezes Ż. powiedział bym porozmawiał z sędzią by nas nie krzywdził bo "wszędzie rąbią nas równo". Ż. powiedział, żebym powiedział arbitrowi, że jak nas nie skrzywdzi to dostanie "na dobrą kolację". Na parkingu przekazałem sędziemu słowa prezesa. Byłem na tym meczu - wiem, że działacze i trenerzy Świtu byli oburzeni sędziowaniem - chodziło im chyba o kartki. Po meczu Ż. dał mi kopertę i powiedział, że się śpieszy i żebym to ja ją przekazał sędziemu. Przekazałem pieniądze (w kopercie chyba było kilka banknotów) na parkingu.
Z tego co pamiętam po rundzie jesiennej sezonu 2004/2005 Piast był w strefie barażowej. Nastąpiła zmiana trenera.
W rundzie wiosennej na pewno nie podejmowałem żadnych działań związanych z meczem Piasta Gliwice z MKS Mława.
Pamiętam okoliczności dotyczące meczu Piasta Gliwice z Koroną Kielce. Z własnej inicjatywy ustaliłem sędziego tego spotkania. Był nim Adam K. Nie poinformowałem o tym jednak nikogo z Piasta. Rozmawiałem z nim 15 minut przed meczem. Bezpośrednio na temat meczu i sędziowania nie rozmawiałem. Nie było w tym wypadku nacisków ze strony Ż. i B. Na tym meczu był obecny Janusz Hańderek - szef kolegium sędziowskiego i wiedziałem, że sędzia będzie chciał się pokazać z dobrej strony.
Ustaliłem też sędziego meczu Piasta Gliwice ze Szczakowianką Jaworzno. Podjąłem to działanie z własnej inicjatywy, bo był to ważny, derbowy mecz. Arbitrem okazał się Paweł S. z Pomorskiego ZPN. W rozmowie z B., który był już wtedy kierownikiem Piasta powiedziałem mu, że ustaliłem sędziego tego meczu i podałem mu jego dane. Zadzwoniłem jeszcze raz do S. i powiedziałem mu, że mnie na meczu nie będzie, ale będzie chciał z nim porozmawiać jeden z działaczy. Po meczu B. powiedział po meczu, że sędzia się trochę pogubił i wykartkował drużynę Piasta i nic nie dostał.
Ustaliłem także sędziego meczu Górnika Polkowice z Piastem Gliwice - z własnej inicjatywy i ciekawości. Był to mecz ważny, bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie się.
Sędziował Robert K. z Podkarpacia. W rozmowie telefonicznej powiedziałem mu, że być może ktoś z Piasta będzie zainteresowany kto prowadzi ten mecz i ja mu przekażę informację. Robert powiedział "zobaczymy jak będzie". Rano powiedziałem B., że wiem kto sędziuje. Poprosił mnie żebym porozmawiał z arbitrem i poprosił żeby nas nie skrzywdził na wyjeździe, a my mu się odwdzięczymy. Ja dzwoniłem do K. i przekazałem mu prośbę. Nie było mowy o żadnej kwocie. Nie pamiętam co K. odpowiedział. Po meczu K. powiedział mi, że sędziował to co było na boisku, a my byliśmy lepsi o jedną bramkę. Nie pytałem czy spotkał się z którymś z działaczy i czy się odwdzięczyli. Rozmawiałem też na ten temat z B. - on powiedział, że sędzia sędziował jak leci czyli nie krzywdził ani jednej ani drugiej drużyny. Powiedział, że podziękują sędziemu w terminie późniejszym. Chyba po tygodniu wróciłem do tematu. B. powiedział, że z sędzią jest wszystko w porządku.
Chciałem jeszcze wrócić do sezonu 2003/2004. Pamiętam, że ustaliłem sędziego głównego meczu Piast Gliwice - Polar Wrocław. Był to mecz rundy wiosennej rozegrany w Gliwicach. O ustalenie arbitra tego meczu zwrócił się do mnie Ż. Nie mówił po co jest mu to potrzebne. Ustaliłem, że sędziuje ten mecz Marcin N. Przekazałem informacje Ż. Umówiłem się z arbitrem przed Gliwicami - 7-8 kilometrów. Jechał razem z liniowymi. Ja powiedziałem mu, że to mecz o dużym znaczeniu dla Piasta. Powiedziałem, że na miejscu będą chcieli się z nim spotkać działacze - prezes Ż. i, że im zależy na zwycięstwie. N. powiedział, że wie jaki to ważny mecz dla Piasta i zobaczy co się będzie działo na miejscu. Po meczu nie rozmawiałem z N. Nie wiem kto się z nim spotkał. Następnego dnia B. lub Ż. powiedział mi, że sędzia nie musiał się zbytnio wysilać. Nie powiedzieli mi czy ktoś się spotkał z N. i czy przekazał mu pieniądze.
Były sędzia poznański Zbigniew R. (całość wyjaśnień znajdziecie tutaj):
Pierwszy mecz, który sędziowałem w II lidze to był mecz MKS Mława z Piastem Gliwice. Obserwatorem tego meczu był H. Fryzjer wiedział już, że ja będę ten mecz sędziował. Kilka dni przed meczem on mi powiedział, że obserwator też jest ustawiony na ten mecz - wszystko wie i da mi dobrą ocenę. Wtedy już nie chodziło o maksymalne oceny, a o to by ocena nie była niższa niż 8,0 co pozwalało na utrzymanie w II lidze. On mi powiedział podczas tej rozmowy, że chciałby żeby Piast Gliwice wygrał ten mecz, że Marian D. chce wygranej Piasta. Powiedział mi, że Marian D. będzie do mnie dzwonił. D. faktycznie do mnie zadzwonił i powiedział, że zna obserwatora H. Powiedział, że jak załatwimy, że wygra Piast to on załatwi nam dobre noty, a ponadto coś dostaniemy. Ja nie musiałem nic mówić i wtajemniczać w to liniowych, wystarczyło, że powiedziałem, że dzwonił Fryzjer i dla wszystkich było jasne, że jest układ. Ci sędziowie nie sędziowali od wczoraj, oni znali te układy. Gdy przyjechaliśmy na mecz do Mławy to rzeczywiście okazało się, że obserwatorem jest H. Nie było tam D. i Fryzjera. Mecz ten wygrał 1:0 Piast. Zgodnie z zapowiedziami za ten mecz dostaliśmy oceny od 8,0 do 8,1. Drukowanie tego meczy polegało na takich drobnych szczegółach, które ostatecznie wpływają na przewagę drużyny, której się sędziuje. Był to trudny mecz do drukowania, bo to był mój pierwszy mecz w II lidze, a jednocześnie był to pierwszy mecz Mławy w II lidze. Pamiętam, że po meczu pojechaliśmy na wspólną kolacje z obserwatorem pod Mławę. Wtedy do mnie zadzwonił Fryzjer, bądź ja do niego. On mnie pytał jak mnie poszło, a ja oddałem telefon obserwatorowi. On sobie żartował i mówił, że słabo sędziowali, że są do kasacji, a później powiedział Fryzjerowi "przestań truć, wszystko jest w porządku". W poniedziałek zadzwonił do mnie Marian D. i podziękował za wynik. Powiedział, że wyśle mi pieniądze przekazem. Przesłał mi 5 tys. zł. Ten obserwator H. jest bardzo obserwatorem, ale potraktował nas bardzo łagodnie. Ja jedynie podejrzewam, że obserwator dostał jakieś pieniądze.
Kolejny mecz, który sędziowałem to był mecz Piasta Gliwice ze Świtem. Przed tym meczem mówiłem swoim liniowym, że mamy dostać pieniądze oprócz dobrych not. Jeszcze wtedy nie wiedziałem jaka to ma być kwota. Gdy wyjechaliśmy po meczu z obiektu powiedziałem liniowym, że dostałem pieniądze. Nie powiedziałem im jaką kwotę. Gdy odwiozłem T. pod dom dałem mu 500 zł. Powiedziałem, że to od Mariana D. Nie mam co do tego wątpliwości. Potem jechaliśmy dalej z H. Przed moim domem gdy wysiadałem dałem mu 500 zł. Ja brałem pieniądze od D. bo pierwszy raz o tym, że on zadzwoni i da mi pieniądze powiedział mi Fryzjer. Było to przed meczem Piasta z Mławą. On potem wysłał mi 5 tys. zł. Dlatego ja nie bałem się brać pieniędzy od D. bo wiedziałem, że on ma dobry układ z Fryzjerem.
Mariusz S. - były sędzia z Opola (całość wyjaśnień tutaj):
Wiem także, iż w meczu Piast Gliwice - Świt Nowy Dwór sędzia główny wziął od Piasta 10 tys. zł. Obserwator dostał od Piasta 5 tys. zł. Wiem, że później sędzia R. dał jeszcze obserwatorowi 3 tys. zł żeby obserwator dał mu notę 8,2 bo S. chciał dać R. początkowo notę 8,0 bo na meczu było dużo bałaganu. O tym mówił mi Marian D.
Od Mariana D. wiem także, że 5 września 2004 roku w meczu między Koroną Kielce a Piastem Gliwice sędzia Marcin N. za pomoc w zwycięstwie dostał od Korony 10 tys. zł. D. mówił, że ze strony Piasta była propozycja dla N. 20 tys. zł. Mecz zakończył się zwycięstwem Korony i dlatego N. dostał 10 tys. Obserwatorem tego meczu był Wiesław B.
Wiesław K. - b. obserwator z Łodzi (całość wyjaśnień tutaj):
Pieniądze otrzymałem jeszcze za mecz Piast Gliwice - Szczakowianka Jaworzno z 30 kwietnia 2005. Sędzią tego meczu był Paweł S., a ja byłem obserwatorem. Po sprawdzeniu przeze mnie boiska zadzwonił do mnie Marian D. Podczas tej rozmowy była słaba słyszalność. To co ja jedynie zrozumiałem to to, że on mnie przeprasza za to, że go nie ma na tym meczu, powiedział, że jest w drodze i przerwało połączenie. Po meczu podszedł do mnie kierownik drużyny Piasta Gliwice i powiedział do mnie, że niestety prezes Ż. jest chory i dlatego w późniejszym czasie się ze mną skontaktuje. Pojechałem do domu. Po około miesiąc po tym meczu zadzwonił do mnie kierownik drużyny Piasta i powiedział, że jest na meczu Widzewa Łódź, powiedział, że prze Łódź przejeżdżają jadąc z jakiegoś meczu lub na mecz z drużyną Piasta Gliwice. Powiedział, że chciałby się ze mną spotkać na kawie. Mówił ponadto, że ja mu pokażę jak wyjechać z Łodzi w kierunku, który go interesuje. Umówiliśmy się po meczu na parkingu marketu koło stadionu Widzewa. On wsiadł do mojego samochodu, wytłumaczyłem mu jak wyjechać z Łodzi. On wtedy w kieszeni bocznej drzwi mojego samochodu zostawił gazetę. W tej gazecie zawinięte było 10 tys. zł. On podjechał do mojego samochodu swoim samochodem. Rozstaliśmy się. Kawy nie wypiliśmy. Ten kierownik o ile się nie mylę nazywał się jakoś B. czy coś takiego. Nie pamiętam jakie miał imię.
Sławomir B. - b. sędzia z Opola:
Następny mecz to był mecz Piast Gliwice - GKS Bełchatów.Mecz ten odbył się 11 września 2004. Przed meczem zadzwoniłem do Mariana D. Zadzwoniłem do niego aby zapytać go o obserwatora. Piast grał wtedy z liderem ligi i przez telefon D. prosił mnie żebym nie zrobił Piastowi krzywdy. Mecz zakończył się wynikiem 0:0, rozstaliśmy się, nie otrzymałem żadnych pieniędzy. Obserwatorem tego meczu był K. Dostałem notę 8,1. Nie wiem czy Marian rozmawiał z K. na temat noty dla mnie.
Były piłkarz ŁKS Łódź Michał B.:
Pamiętam jeszcze sytuację z Piastem Gliwice, z którym graliśmy 29 maja 2004. Nie pamiętam dokładnie tej sytuacji, ale tam było tak, że w przerwie meczu przyszedł do nas do szatni G. i powiedział, że jeśli w tym meczu będzie remis to dostaniemy pieniądze od Piasta. Ale ten mecz wygraliśmy, a bramka dla nas padła w ostatniej minucie. Uważam, że po prostu graliśmy w tym meczu normalnie i jak mieliśmy szansę wygrać to wygraliśmy. G. powiedział po meczu, że skoro nie ma remisu to on idzie oddać te pieniądze. Nie wiem jaką on miał dla nas kwotę za ten remis i nie wiem z kim rozmawiał na ten temat. Pewnie z prezesami klubu, na pewno nie z zawodnikami.
Były piłkarz ŁKS - Jakub S.:
Był jeszcze mecz z Piastem w tej rundzie. Przed tym meczem prezes G. powiedział nam, że ma pieniądze od działacza Piasta.za to abyśmy tego meczu nie wygrali. Z tego co kojarzę to Piastowi zależało albo na zwycięstwie albo na remisie. Prezes powiedział nam, że mamy grać normalnie, mimo, że on wziął z Piasta pieniądze. W przerwie meczu wybuchała awantura bo działacze Piasta mieli pretensje, że my gramy normalnie, że nie odpuszczamy. Wtedy drzwi do naszej szatni otworzył G. i przy jakiś osobach stojących obok niego powiedział, że oddaje pieniądze i mamy grać normalnie. Wygraliśmy ten mecz.
Dawid P. - b. działacz Pogoni Szczecin:
Pamiętam, że w rundzie wiosennej był taki mecz Piast Gliwice - GKS Bełchatów. Fryzjer wymyślił, że trzeba zawodnikom Piasta zaproponować za zwycięstwo z Bełchatowem. Pojechałem do Gliwic. Spotkałem się z D., następnie poszliśmy na spotkanie z jednym lub z dwoma zawodnikami Piasta. Do spotkania doszło w pobliżu stadionu Piasta Gliwice. Tam D. w mojej obecności w moim imieniu zaproponował tym zawodnikom 15 tys. chyba nie tyle za zwycięstwo, co za urwanie punktów Bełchatowowi. Nie pamiętam dokładnie czy już wtedy dałem pieniądze czy tylko została złożona obietnica. Piast jednak ten mecz przegrał i Piast te pieniądze albo zostały zwrócone albo nie zostały przekazane. Kojarzę, że jednym z tych zawodników był chyba Janusz B. (...)
On (Fryzjer - dopisek dpanek) na przykład mówił, że jak jedziemy na Piast Gliwice to trzeba dać więcej bo sędziowie zawsze pomagają Piastowi.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!