Ślęza Wrocław to jeden z klubów, w których korupcja już nie zostanie wyjaśniona. Nazwa tej drużyny padła w jednych wyjaśnieniach - byłego trenera Ślęzy.
Grzegorz K. wyjaśniał w styczniu 2011 w śledztwie dotyczącym korupcji w Śląsku Wrocław:
Od samego początku jako trener byłem uczony, że bez łapówek się nie da. Gdzieś chyba w 1995 byłem trenerem Ślęzy Wrocław. Do zakończenia sezonu mieliśmy rozegrać chyba jeszcze z 9 meczów. Byliśmy zagrożeni spadkiem do niższej ligi. Mieliśmy wtedy bardzo dobry zespół, młodych zawodników. Chcieliśmy się utrzymać. Wtedy skontaktował się ze mną nieżyjący już Janusz Kruszyński, który był obsadowym w PZPN. On ironicznie w rozmowie zapytał się mnie czy ja chcę się utrzymać. Powiedział, że jeśli ja chcę utrzymać ten zespół to muszę organizować pieniądze. Powiedział, że pieniądze mam dostarczać do niego, a on się wszystkim zajmie. Tak też się stało. Przed każdym meczem przekazywałem mu pieniądze - 8-12 tys. Ostatecznie nie udało się nam utrzymać, zdecydował o tym ostatni, przegrany mecz. Po ostatnim meczu, za który także zawiozłem pieniądze Kruszyńskiemu pojechałem żeby odebrać pieniądze. On wtedy - powiedział, że powinienem mu pozostawić 40 procent tej kwoty, za jego starania. Ja się nie zgodziłem więc zgodził się oddać całą kwotę. Oczywiście oddał mi pieniądze tylko za ostatni, przegrany mecz. Pozostałe pieniądze za poprzednie mecze przepadły.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Grzegorz K. wyjaśniał w styczniu 2011 w śledztwie dotyczącym korupcji w Śląsku Wrocław:
Od samego początku jako trener byłem uczony, że bez łapówek się nie da. Gdzieś chyba w 1995 byłem trenerem Ślęzy Wrocław. Do zakończenia sezonu mieliśmy rozegrać chyba jeszcze z 9 meczów. Byliśmy zagrożeni spadkiem do niższej ligi. Mieliśmy wtedy bardzo dobry zespół, młodych zawodników. Chcieliśmy się utrzymać. Wtedy skontaktował się ze mną nieżyjący już Janusz Kruszyński, który był obsadowym w PZPN. On ironicznie w rozmowie zapytał się mnie czy ja chcę się utrzymać. Powiedział, że jeśli ja chcę utrzymać ten zespół to muszę organizować pieniądze. Powiedział, że pieniądze mam dostarczać do niego, a on się wszystkim zajmie. Tak też się stało. Przed każdym meczem przekazywałem mu pieniądze - 8-12 tys. Ostatecznie nie udało się nam utrzymać, zdecydował o tym ostatni, przegrany mecz. Po ostatnim meczu, za który także zawiozłem pieniądze Kruszyńskiemu pojechałem żeby odebrać pieniądze. On wtedy - powiedział, że powinienem mu pozostawić 40 procent tej kwoty, za jego starania. Ja się nie zgodziłem więc zgodził się oddać całą kwotę. Oczywiście oddał mi pieniądze tylko za ostatni, przegrany mecz. Pozostałe pieniądze za poprzednie mecze przepadły.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!