Arkadiusz B. jest jednym z oskarżonych o udział w ustawianiu meczów Korony Kielce (czytaj tutaj). Dobrowolnie poddał się karze i został skazany (czytaj tutaj). Został też ukarany dyscyplinarnie przez WD PZPN (czytaj tutaj).
Arkadiusz B. został zatrzymany 26 marca 2008. Został oskarżony o to, że:
od marca 2004 roku do maja 2004 roku, w Kielcach, oraz innych miejscowościach, działając wspólnie i w porozumieniu z Andrzejem B. i innymi osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, zapewnienia w sezonie 2003/2004 awansu do II ligi piłkarskiej klubowi Kolporter Korona Kielce, poprzez udzielanie obietnic wręczenia oraz wręczanie korzyści majątkowych lub osobistych sędziom, obserwatorom PZPN oraz zawodnikom drużyn rywalizujących z Kolporterem Koroną Kielce, w zamian za ich nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo III ligi piłkarskiej:
- udzielili Mirosławowi Góreckiemu – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Polonią Przemyśl, w dniu 21 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej w nieokreślonej kwocie, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu, której to obietnicy Mirosław Górecki nie przyjął,
- udzielili Dariuszowi Giejsztorewiczowi - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Heko Czermno i Pogonią Staszów, w dniu 21 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej w nieokreślonej kwocie, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Pogoni Staszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce, której to obietnicy Dariusz Giejsztorewicz nie przyjął,
- udzielili Arkadiuszowi D. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Sandecją Nowy Sącz i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 27 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 5 tys. zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Ireneuszowi M. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Sandecją Nowy Sącz i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 27 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 3.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnie od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili Mirosławowi Góreckiemu - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Rzeszów i Heko Czermno, w dniu 27 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej w nieokreślonej kwocie, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich niekorzystnych dla Stali Rzeszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Kolporter Korona Kielce, której to obietnicy Mirosław Górecki nie przyjął,
- udzielili Włodzimierzowi Bartosowi – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Tomasovią Tomaszów Lubelski, w dniu 3 kwietnia 2004, obietnicy korzyści osobistej w postaci wystawienia wysokiej oceny sędziowskiej przez obserwatora PZPN, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu, której to obietnicy Włodzimierz Bartos nie przyjął
- udzielili Krzysztofowi P. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Tomasovią Tomaszów Lubelski, w dniu 3 kwietnia 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 3.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnie od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Pogonią Staszów i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 8 kwietnia 2004, co do którego prowadzone jest odrębne postępowanie, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 5.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- usiłowali udzielić Piotrowi Pielakowi - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Rzeszów i Sandecją Nowy Sącz, w dniu 8 kwietnia 2004, obietnicy korzyści majątkowej w nieokreślonej kwocie, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich niekorzystnych dla Stali Rzeszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce, w ten sposób, że połączyli się telefonicznie z Piotrem Pielakiem, w celu udzielania mu obietnicy korzyści majątkowej, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli, ponieważ Piotr Pielak przerwał rozmowę, zanim ta obietnica została mu udzielona,
- udzielili Bartoszowi Ś. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Wisłą II Kraków i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 14 kwietnia 2004, obietnicy korzyści osobistej w postaci wystawienia wysokiej oceny sędziowskiej przez obserwatora PZPN, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Ryszardowi K. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Wisłą II Kraków i Koroną Kielce, w dniu 14 kwietnia 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 2.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnie od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili Albertowi S. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Pogonią Staszów i Stalą Rzeszów, w dniu 18 kwietnia 2004 roku, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 3.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Pogoni Staszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- usiłowali udzielić Mariuszowi Żakowi – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Rzeszów i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 24 kwietnia 2004, obietnicy korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 8.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu, w ten sposób, że połączyli się telefonicznie z Marianem Duszą i poprosił go o przekazanie obietnicy udzielenia korzyści majątkowej Mariuszowi Żakowi, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli, ponieważ Marian Dusza tej obietnicy Mariuszowi Żakowi nie przekazał,
- udzielili Adamowi Sz. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Górnikiem Wieliczka, w dniu 9 maja 2004, obietnicy korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 2.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Romanowi D. – trenerowi oraz pełniącemu obowiązki dyrektora klubu Motor Lublin obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 7.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, podczas meczu rozegranego 15 maja 2004 pomiędzy Motorem Lublin i Koroną Kielce, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podjęciu przez zawodników Motoru sportowej rywalizacji podczas zawodów sportowych, w celu zapewnieniu zwycięstwa Koronie w tym meczu,
- udzielili Robertowi P. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Motorem Lublin i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 15 maja 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 5.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Mariuszowi P. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy CWKS Resovia Rzeszów i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 19 maja 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 3.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Krzysztofowi Z., Januszowi G. oraz Waldemarowi T. – sędziom meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Stalą Stalowa Wola, w dniu 22 maja 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli im korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 1.000 zł, w zamian za ich nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu
- udzielili obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Stalą Stalowa Wola, w dniu 22 maja 2004, co do którego prowadzone jest odrębne postępowanie, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 2.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnej od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Rzeszów i Polonią Przemyśl, w dniu 22 maja 2004 roku, obietnicy korzyści majątkowej, co do którego prowadzone jest odrębne postępowanie, a następnie wręczyli mu obiecaną korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 5.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich niekorzystnych dla Stali Rzeszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
nadto działając wspólnie i w porozumieniu z osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie:
- udzielili zawodnikom Siarki Tarnobrzeg obietnicy korzyści majątkowej w kwocie 10.000 zł, w zamian za ich nieuczciwe zachowania, podczas meczu rozegranego w dniu 12 maja 2004 pomiędzy Siarką Tarnobrzeg i Kolporterem Koroną Kielce, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podjęciu sportowej rywalizacji podczas zawodów, w celu zapewnienia zwycięstwa Koronie Kielce w tym meczu, przy czym w zamian za nieuczciwe zachowania złożyli albo usiłowali złożyć osobom uczestniczącym lub organizującym profesjonalne zawody sportowe obietnice udzielania korzyści majątkowych w łącznej kwocie nie mniejszej niż 64.000 zł oraz przekazali im korzyści majątkowej w łącznej kwocie nie mniejszej niż 44.000 zł
od sierpnia 2003 do października 2003, w Kielcach, Przemyślu, Rzeszowie, oraz innych miejscowościach, działając wspólnie i w porozumieniu z osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, zapewnienia w sezonie 2003/2004 awansu do II ligi piłkarskiej klubowi Kolporter Korona Kielce, poprzez udzielanie obietnic wręczenia oraz wręczanie korzyści majątkowych lub osobistych sędziom oraz obserwatorom PZPN, w zamian za ich nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo III ligi piłkarskiej:
- udzielili Mariuszowi P. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Polonią Przemyśl i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 16 sierpnia 2003 roku, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu obiecaną korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 1 000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Władysławowi Ł. – sędziemu głównemu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Sandecją Nowy Sącz,w dniu 23 sierpnia 2003, obietnicy korzyści osobistej w postaci wystawienia wysokiej oceny sędziowskiej przez obserwatora PZPN, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Zbigniewowi K. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Sandecją Nowy Sącz, w dniu 23 sierpnia 2003, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 500 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnej od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona,
nadto działając wspólnie i w porozumieniu z Kamilem K. oraz osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie:
- udzielili Robertowi S. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Pogonią Staszów, w dniu 30 sierpnia 2003, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu obiecaną korzyć w kwocie nie mniejszej niż 1.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
nadto działając wspólnie i w porozumieniu z Kamilem K., Tomaszem M. oraz osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie:
- udzielili Edwardowi D. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Resovią Rzeszów i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 20 września 2003, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 900 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnej od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili Witoldowi R. – sędziemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Siarką Tarnobrzeg, w dniu 27 września 2003, obietnicy korzyści osobistej w postaci wystawienia wysokiej oceny sędziowskiej przez obserwatora PZPN, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Marianowi S. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Siarką Tarnobrzeg, w dniu 27 września 2003, obietnicy korzyści majątkowej, w kwocie nie mniejszej niż 500 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnie od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili Robertowi S. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Górnikiem Wieliczka i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 4 października 2003, obietnicy korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 1.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Adamowi Sz. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Stalowa Wola i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 18 października 2003, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 4.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu, przy czym w zamian za nieuczciwe zachowania złożyli osobom uczestniczącym lub organizującym profesjonalne zawody sportowe obietnice udzielania korzyści majątkowych w łącznej kwocie nie mniejszej niż 8.900 zł oraz przekazali im korzyści majątkowe w łącznej kwocie nie mniejszej niż 7.400 zł
Protokół przesłuchania z 27 marca 2008
Do Korony Kielce trafiłem przed rundą wiosenną sezonu 2002/2003. Przyszedłem do tego klubu z KSZO Ostrowiec. To był klub pierwszoligowy. Przyszedłem do Korony tylko ze względu na osobę Dariusza Wdowczyka. Sądziłem, że osoba trenera Wdowczyka gwarantuje zbudowanie silnej drużyny w Kielcach.
Korupcja w Koronie Kielce - kalendarium
W tym sezonie rywalizowaliśmy z Cracovią o wejście do II ligi. Po rundzie jesiennej Cracovia miała dość dużą przewagę nad nami, więc nawet nie sądziliśmy, że zdołamy nawiązać z nią walkę. Po kilku meczach rundy wiosennej okazało się, że jednak dogoniliśmy Cracovię i wyprzedzała nas ona tylko jednym punktem.Wygraliśmy z Cracovią na ich stadionie 1:0 i wtedy właśnie zbliżyliśmy się do niej na jeden punkt. Wówczas pojawiła się nadzieja, że może jednak uda nam się awansować. Od tego jednak momentu okazało się, że wszyscy są przeciwko nam. Również drużyny przeciwne były motywowane przez Cracovię. Pamiętam taką sytuację, że gdy graliśmy z Proszowianką to po meczu zawodnicy tej drużyny dzielili się pieniędzmi. Wtedy ten mecz przegraliśmy. Słyszałem, że dostali oni od Cracovii 40 tys. zł za zwycięstwo z nami w tym meczu. Cracovia z tego co słyszałem i wiedziałem na boisku musiała opłacać sędziów naszych meczów, abyśmy nie uzyskiwali dobrych wyników. Te działania Cracovii
Korupcja w Cracovii - kalendarium
spowodowały, że nie mieliśmy szans na awans i w tym sezonie awansowała Cracovia. My staraliśmy się również sobie pomagać podchodząc pod różnych sędziów, ale finansowo nie byliśmy w stanie rywalizować z Cracovią, oni nas przebijali. My podchodziliśmy wtedy do sędziów można powiedzieć z drobnymi kwotami. Zrzucaliśmy się między zawodnikami, a sprawy załatwiał z sędziami kierownik drużyny Paweł W. To były działania doraźne, sporadyczne, my nie wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie konkurować z Cracovią. Nie chodziło oczywiście o sportową rywalizację, nie mieliśmy szans z uwagi na zbyt niskie kwoty na łapówki, jakie mogliśmy zorganizować. Nie wiem nawet czy jakaś z tych kwot została przez sędziów przyjęta. Od zarania dziejów w piłce było tak, że sędziowie oczekiwali pieniędzy od klubów. Pamiętam sytuację i to nawet jeszcze w KSZO, że sędziowie sami przyjeżdżając do gospodarzy sami domagali się pieniędzy. Sami oferowali swoje usługi za pieniądze.
Po awansie Cracovii do II ligi wydawało nam się, że jedynym kandydatem do awansu w kolejnym sezonie będzie Korona Kielce. Wydawało nam się, że skoro Cracovii już nie ma to nie ma przeciwnika, który mógłbym pozbawić nas awansu. Po sezonie 2002/2004 trener Wdowczyk przeprowadził wiele transferów i wzmocnił nasz klub przygotowując go do walki o awans w sezonie 2003/2004.
Czytaj o występie Dariusza Wdowczyka u Tomasza Lisa.
Takie były również oczekiwania prezesów. Mimo takich wzmocnień w sezonie 2003/2004 okazało się, że wcale nie jest łatwo wygrywać. Okazało się, że mocnym konkurentem do awansu jest Stal Rzeszów.
Korupcja w Stali Rzeszów - kalendarium
Silną drużyną było również Heko Czermno, jednakże najbardziej obawialiśmy się Stali Rzeszów. Po rundzie jesiennej Stal Rzeszów prowadziła w tabeli o ile dobrze pamiętam. Rozpoczęliśmy rundę jesienną od falstartu, przegraliśmy z Wisłą II Kraków, mimo, że z takim przeciwnikiem powinniśmy spokojnie wygrać. Nie było nam łatwo wygrywać spotkań i pojawił się pomysł aby sobie pomóc. Po przegranym pierwszym meczu postanowiliśmy odbudować swoją pozycję w tabeli, pokazać, że stać nas na ten awans i postanowiliśmy sobie w tym pomóc. Były to jednak z tego co pamiętam przypadki sporadyczne. Zrzucaliśmy się wśród zawodników na dość drobne kwoty i przekazywaliśmy te pieniądze W. On miał załatwić dojście do sędziego lub obserwatora. O tym, że będziemy podchodzić pod sędziego jako kapitan informowałem Wdowczyka. Ja uważałem, że trener musi wiedzieć wszystko co się dzieje w klubie i w związku z meczami i dlatego o tym mu mówiłem. Nie potrafię wskazać przed którymi meczami w tej rundzie się składaliśmy. Być może wypadło mi to z pamięci ze względu na drobne kwoty. W rundzie jesiennej zrzucali się wszyscy zawodnicy, którzy grali i siedzieli na ławce rezerwowych w danym meczu, z wyjątkiem młodych zawodników. Mówiąc o młodych zawodnikach mam na myśli tych, którzy byli na różnych stypendiach i nie pobierali wynagrodzenia. Oni nieraz mieli takie stypendium 400- 500 zł i nie mieliby nawet z czego płacić. Wszystko zmieniło się w rundzie wiosennej. Wtedy zaczęliśmy działać systemowo. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej trener Dariusz Wdowczyk zorganizował spotkanie z radą drużyny. Na tym spotkaniu był też najprawdopodobniej również asystent trenera Andrzej W. Z rady drużyny byłem: ja, M. N., K., R., mógł być również C. i G., ale co do tych dwóch nie jestem pewien.
Dariusz Wdowczyk na tym spotkaniu powiedział, że zgłosiła się do niego osoba, wtedy chyba nie wymienił nazwisko. Powiedział, że jest to człowiek, który swoimi działaniami korupcyjnymi wprowadził do II ligi Cracovię w sezonie poprzednim. Powiedział, że oferuje on nam swoją pomoc w dotarciu do obserwatorów, sędziów i piłkarzy innych drużyn i gwarantuje nam wręcz awans do II ligi. Powiedział,że będziemy musieli na łapówki przekazywać swoje pieniądze. Podczas tego spotkania nie były określane dokładne kwoty, ale Wdowczyk powiedział, że premie meczowe będą na te cele wystarczały. Później ku mojemu zdumieniu okazało się to nieprawdą i musieliśmy jeszcze oprócz premii meczowych wykładać prywatne pieniądze. Wdowczyk podczas tego spotkania powiedział, że on nie zna prywatnie tego człowieka, że on się zgłosił do niego z ofertą pomocy i reklamował go jako osobę, która wprowadziła do II ligi Cracovię. W naszych oczach ta osoba była wiarygodna, poprzez tę właśnie informację o Cracovii. Na własnej skórze przekonaliśmy się w poprzednim sezonie, że był on skuteczny w organizowaniu przychylności sędziów i piłkarzy innych drużyn. Jeśli dobrze kojarzę to na tym spotkaniu nie padło nazwisko tego człowieka. Ja dopiero w trakcie tej rundy wiosennej dowiedziałem się, że ten człowiek nazywa się B. Pierwszy raz dopiero zobaczyłem go gdy został asystentem trenera w Wiśle Kraków.
Czytaj komu miał pomagać ustawiać mecze Andrzej B.
Czytaj o drugim zatrzymaniu Andrzeja B.
Czytaj o tym kiedy Andrzej B. wyszedł na wolność
Wdowczyk kazał nam się zastanowić czy wchodzimy w ten temat. Trener Wdowczyk był dla nas autorytetem, zdawaliśmy sobie sprawę z presji prezesów co do awansu więc zgodziliśmy się na to. Okazało się także, że przeciwnicy są mocni i niekoniecznie sportowo poradzimy sobie z awansem. Nie pamiętam czy to już podczas tego spotkania czy też później pojawił się także temat, że pieniądze wyłożone na łapówki zwrócą się z premii za awans, którą mieliśmy otrzymać z Urzędu Miasta. Po tym spotkaniu my jako rada drużyny zorganizowaliśmy spotkanie ze wszystkimi zawodnikami drużyny. Nie było na tym spotkaniu chyba tych najmłodszych, o których już wcześniej mówiłem. Tych najmłodszych zawodników w klubie było może 3-4. Na tym spotkaniu przedstawiliśmy propozycje Wdowczyka wszystkim zawodnikom. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że w to wchodzimy.
Z początku zrzuciliśmy się na pewną kwotę pieniędzy z przeznaczeniem na daną kolejkę ligową. Z tego co pamiętam to na początku rundy zrzucaliśmy się na kwoty z przeznaczeniem na poszczególne kolejki ligowe. Później to się zmieniło. My jako zawodnicy za każdy mecz ligowy wygrany u siebie dostawaliśmy premię w wysokości 10 tys. zł na drużynę, a na wyjeździe kwotę 12 tys.,połowa tych kwot była mrożona w klubie i miała nam zostać wypłacona w przypadku awansu. Połowę natomiast przelewano nam na konta bankowe. Pieniądze z tytułu tych premii były nam przelewane zawsze pod koniec danego miesiąca. My wtedy wypłacaliśmy te premie i przynosiliśmy je do klubu, każdy zawodnik przekazywał je skarbnikowi Tomkowi N. Tomek N. te pieniądze trzymał i nimi dysponował. W praktyce wyglądało to tak, że przed kolejną kolejką ligową wołał mnie Wdowczyk i informował, że potrzebna jest dana kwota pieniędzy. Ja wówczas szedłem do Tomasza N., on mi wypłacał żądaną przez Wdowczyka kwotę z uzbieranych przez nas pieniędzy i albo ja albo Tomek N. zanosił te pieniądze trenerowi Wdowczykowi. Trener Wdowczyk uzyskiwał informację jaka kwota jest potrzebna na łapówki w danej kolejce ligowej od tego B. Wdowczyk jako jedyny miał z nim kontakt telefoniczny. Na pewno nikt z nas zawodników takiego kontaktu z B. nie miał. Tak jak ja to pamiętam to w pierwszym miesiącu te kwoty przekazywane Wdowczykowi nie były duże. Nie pamiętam tych kwot. Pamiętam, że nie były duże. Myślę,że na te pierwsze mecze mogliśmy uzbierać po około 4 tys. zł za mecz. Później z tego co pamiętam, już w drugim miesiącu rundy wiosennej kwoty premii nie wystarczały na łapówki. Musieliśmy oprócz przekazywania tych pieniędzy z premii przynosić z prywatnych pieniędzy określone kwoty. Jeszcze później, gdzieś tak w połowie rundy już w ogóle te kwoty premii nie wystarczały i musieliśmy dość duże pieniądze przynosić z prywatnych pieniędzy. Pamiętam,że już dłuższy czas przed meczem z Siarką Tarnobrzeg z 12 maja 2004, jak wynika z okazanego mi wykazu spotkań piłkarskich Korony Kielce, musieliśmy znaczne kwoty przynosić ze swoich pieniędzy. Te kwoty cały czas wzrastały. Z tego co pamiętam kwoty wzrastały bo mimo kupowania meczów nadal różnica między nami i Stalą Rzeszów w tabeli była znikoma. B. tłumaczył Wdowczykowi i pośrednio nam, że trzeba przekazywać coraz większe pieniądze. Założenie takie było B. i Wdowczyka żeby nam się udało odskoczyć od Stali Rzeszów na bezpieczną odległość punktową, co dałoby nam spokój. Przed tym meczem z Siarką Tarnobrzeg myśmy się zbuntowali. Mieliśmy pretensje do Wdowczyka, że te kwoty są już za wysokie. Wtedy też pojawił się temat tego meczu z Siarką. Nasz bunt i chęć zrezygnowania ze współpracy z B. zbiegły się w czasie z otrzymanym telefonem zawodnika Siarki Tarnobrzeg z propozycją sprzedania nam meczu. Na początku tygodnia, z tego co pamiętam, zadzwonił do mnie zawodnik Siarki Tarnobrzeg, nie pamiętam jego nazwiska i zaproponował mi, że za pieniądze odpuszczą nam ten mecz. Ten zawodnik był starszym zawodnikiem w Siarce, on nie grał w tym meczu. Z tego co pamiętam to pewna grupa starszych zawodników Siarki została odsunięta od zespołu. Oni właśnie próbowali sobie dorobić takimi propozycjami przy wykorzystywaniu znajomości z grającym zawodnikami tego klubu. On w rozmowie zażądał określoną kwotę za odpuszczenie meczu. To była dużo wyższa kwota niż ta, którą ostatecznie w negocjacjach uzgodniliśmy. Ostatecznie uzgodniliśmy, że każdy z wtajemniczonych w układ zawodników Siarki dostanie po 2000. Tych zawodników wtajemniczonych miało być pięciu. Teraz sobie przypominam, że ten mężczyzna, który do mnie dzwonił nazywał się prawdopodobnie, o ile się nie mylę, G.
Korupcja w Siarce Tarnobrzeg - kalendarium
Po jego pierwszym telefonie ja mu nie dałem odpowiedzi czy w to wchodzimy, ale poszedłem z tym do Wdowczyka. Przedstawiłem Wdowczykowi propozycję ze strony Siarki. Wdowczyk mi powiedział, żebym trzymał temat, że w tym meczu nie będziemy współpracować z B. i wchodzimy w temat z zawodnikami Siarki. Tak jak wcześniej mówiłem, uważam, że o takich sprawach, a właściwie o wszystkich sprawach trener powinien wiedzieć i dlatego poszedłem z tym do Wdowczyka. Gdyby Wdowczyk nie wyraził na to zgody to byśmy nie weszli w ten temat. To był chyba jedyny mecz w tej rundzie, w którym nie współdziałaliśmy z B., mieliśmy mecz załatwić sobie sami. Generalnie po tym naszym buncie z powodu coraz wyższych kwot chcieliśmy zerwać współpracę z B. Po tej zgodzie Wdowczyk skontaktował się z G. i uzgodniliśmy warunki odpuszczenia tego meczu. On miał podać nam nazwiska zawodników, którzy będą w układzie. Miało to być początkowo pięć osób, później w trakcie kolejnych rozmów on wymieniał nazwiska jedynie, o ile pamiętam, trzech osób, z ostrzeżeniem, że nie jest pewien czy trener wstawi te osoby do składu. On podał nazwiska starszych zawodników. Na temat tego meczu rozmawiałem także z zawodnikami z naszej drużyny. Oni zgodzili się na ten układ. Przed meczem zebraliśmy, złożyliśmy na tę kwotę pieniędzy,który żądał ten G. Te pieniądze zebraliśmy dla pięciu zawodników Siarki, mimo, że wszystkich nazwisk nie znaliśmy. Ostatecznie mieliśmy się dogadać już przed samym meczem. Zebraliśmy 10 tys. zł, z tym G. było umówione tak, że przed samym meczem, przed wejściem na murawę jeden z zawodników Siarki miał mi dać znać czy temat jest dogadany i czy odpuszczają ten mecz. On wymienił nazwisko tego zawodnika. Teraz dokładnie nie pamiętam, ale było tak, że ten zawodnik powiedział przy wejściu na murawę, że nie wchodzą w ten temat, albo nawet, że tego wymienionego zawodnika nie było w podstawowej jedenastce i dlatego do odpuszczenia tego meczu nie doszło. W każdym razie mecz odbył się na normalnych zasadach i ten mecz przegraliśmy 2:0. Z sędzią tego meczu nie podejmowaliśmy żadnych działań. Z powodu tej porażki musieliśmy wrócić do współpracy z Andrzejem B. Pieniądze, które na ten mecz z Siarką uzbieraliśmy przeznaczyliśmy na kolejny bardzo dla nas ważny mecz z Motorem Lublin. Przed meczem z Motorem nie musieliśmy już robić kolejnej zrzutki gdyż przeznaczyliśmy na ten cel 10 tys. zł z meczu z Siarką. Po meczu z Siarką, a przed meczem z Motorem doszło do rozmowy na murawie boiska między Wdowczykiem a Blachą. Do tej rozmowy mogło dojść również przed meczem z Siarką, ale raczej skłaniam się ku temu, że to było po meczu w Siarce i przed Motorem. My przed treningiem rozmawialiśmy z Wdowczykiem na murawie boiska. Do tej rozmowy doszło z powodu tego, że Wdowczyk poinformował nas, że porozumiał się z B. na temat meczu z Motorem. Powiedział, że sprawa będzie załatwiana dwutorowo. Część pieniędzy miała iść dla sędziego, a część dla zawodników. Dokładnie przekupionych miało być (...) zawodników
Korupcja w Motorze Lublin - kalendarium
Motoru. Chcę zaznaczyć, że nasz klub zawsze rozgrywał bardzo ciężkie mecze z Motorem. Te mecze traktowane były przez zawodników obu drużyn ambicjonalnie. Dlatego też podejście pod zawodników Motoru było trudnym tematem, w naszym mniemaniu nawet niemożliwym. Sam B. miał nawet potwierdzać, że temat jest ciężki, ale on to załatwi. Zawsze wcześniej przed każdym meczem tej rundy my zrzucaliśmy się na sędziów spotkań, dostawaliśmy informacje, że pieniądze poszły prawdopodobnie na sędziego. Brakowało nam jednak konkretów, to znaczy nie wiedzieliśmy wprost jak, komu i czy na pewno te pieniądze zostały przekazane. Z tego powodu również mieliśmy pretensje do Wdowczyka. Wychodziliśmy z założenia, że skoro płacimy pieniądze to chcemy mieć pełną wiedzę w jakich kwotach do kogo one trafiają. Takiej wiedzy stuprocentowej nigdy nie mieliśmy. Zawsze była mowa o prawdopodobieństwie ale na sto procent nie wiedzieliśmy czy tym informacjom przekazywanym przez B. można wierzyć. Chodzi o to na przykład, że mieliśmy wątpliwości w niektórych meczach, czy pełna, przekazywana przez nas kwota trafiała do sędziego. Poziom pomocy sędziego nasuwał nasze wątpliwości. Z tych też powodów podczas rozmowy z Wdowczykiem zażądaliśmy od niego żeby B. podał nazwiska zawodników Motoru Lublin, którym mają zostać przekazane pieniądze. Wdowczyk powiedział, że zadzwoni do niego i sami usłyszymy jak się z B. rozmawia. Zadzwonił do niego ze swojej komórki i włączył system głośnomówiący. B. nie wiedział, że my słuchamy tej rozmowy. Wdowczyk podczas tej rozmowy próbował dowiedzieć się od B. nazwiska tych trzech zawodników Motoru Lublin. B. nie chciał mu powiedzieć tych nazwisk. B. przekonywał Wdowczyka, że przecież on tematy załatwia, że daje nam gwarancje awansu, żebyśmy się o to nie martwili. Powiedział, że on nie poda dokładnie nazwisk tych osób, bo to byłoby sprzeczne z jego zasadami działania. Powiedział jedynie w tej rozmowie, że przekupieni mają być, o ile dobrze dzisiaj pamiętam, dwaj zawodnicy z formacji obrony i jeden środkowy pomocnik lub też jeden obrońca, jeden boczny pomocnik i środkowy pomocnik, dokładnie nie pamiętam, ale była to któraś z tych wersji. Mimo, że nie poznaliśmy tych nazwisk, nasza sytuacja w tabeli była na tyle niepewna, że musieliśmy w ten układ wejść. Przekazaliśmy Wdowczykowi te 10 tys., a on miał je przekazać B. Generalnie my poprzez te nasze wątpliwości kierowane do Wdowczyka chcieliśmy na nim wywrzeć presje, żeby on wywarł presje na B. Chodziło nam o to żeby B. poprzez tę presję jeszcze bardziej się zaangażował w pomoc naszej drużynie i aby przypadkiem nie przytulał sobie części z przekazywanych przez nas kwot. Wiedzieliśmy, że możemy jedynie wywierać presje bo przecież nie mogliśmy liczyć na stuprocentowe potwierdzenie, że przykładowo sędzia otrzymuje pełną kwotę.
Chcę także dodać, że Wdowczyk posądził mnie ostatecznie o to, że ja sprzedałem ten mecz z Siarką. Twierdził, że prowadziłem rozmowy w sprawie kupienia tego meczu, a w końcu sam go sprzedałem. To jest nieprawda. My ten mecz oglądaliśmy i analizowaliśmy kilkakrotnie, wydaje mi się, że Wdowczyk doszedł do takich podejrzeń na podstawie analizy meczu.
Chcę także dodać bo teraz mi się to przypomniało, że Wdowczyk mówił nam, że on ze swojej premii, którą ma dostać za awans do II ligi będzie musiał się podzielić z B. Również Andrzej W. miał się z B. ze swojej premii podzielić. To miała być dla B. prowizja za jego pomoc. Niezależnie od tego Wdowczyk i W. zrzucali się z nami na te pieniądze na poszczególne mecze. Za mecz zwycięski otrzymywaliśmy premię na całą drużynę, tak jak już mówiłem. W zależności od tego czy zawodnik grał w pierwszym składzie, czy grał cały mecz dostawał premię w różnej wysokości. Generalnie pierwsza jedenastka dostawała te same pieniądze. Te same pieniądze dostawała od czasu gdy pieniądze z tych premii miały być w całości przekazywane dla B. Nie było sensu ich różnicować bo i tak wszystko szło dla B. Rezerwowi dostawali niższe premie i też je oddawali. Wdowczyk i W. dorzucali się do zbieranych kwot płacąc takie same kwoty jak uzyskiwane premie przez zawodników z pierwszej jedenastki. W przypadkach, gdy oprócz premii, mieliśmy przynosić dodatkowe pieniądze, to zwłaszcza młodzi, mniej zarabiający zawodnicy, nie mieli pieniędzy, wówczas pożyczał i zakładał za nich pieniądze właśnie Wdowczyk i W. Ci młodzi zawodnicy później im te pieniądze zwracali Generalnie na te pieniądze zrzucali się wszyscy zawodnicy z szerokiej 18-20 osobowej kadry. Wyjątkiem byli ci młodzi zawodnicy (...), którzy rzadko łapali się nawet na ławkę rezerwowych i z racji tego i ich młodego wieku nie byli brani nawet pod uwagę. Reszta zawodników zrzucała się na te łapówki. Cały czas liczyliśmy na wyrównanie sobie tych strat zamrożoną premią z klubu za awans i premią z urzędu miasta.
Przypominam sobie mecz z 27 marca 2004 między Sandecją Nowy Sącz a Koroną Kielce. Mecz ten sędziował sędzia Arkadiusz D. Pamiętam, że sędzia podczas meczu nam ewidentnie sprzyjał. On podejmował takie drobne decyzje na naszą korzyść. Oprócz tego wydaje mi się, jeśli nie mylę spotkań, że ja w tym meczu strzeliłem bramkę i zawodnicy Sandecji mieli pretensje, że została ona strzelona ze spalonego.
Sędzią meczu Pogoń Staszów - Korona Kielce z 8 kwietnia 2004 był Marcin W. Tego meczu nie pamiętam, nie pamiętam jak sędzia sędziował ten mecz. Pamiętam jednak, że w rozmowie w klubie nazwisko tego sędziego przewijało się jako tego, który jest ugadany z nami i nam sprzyja. Ten mecz jak zawsze mecze ze Staszowem był na noże, to były takie regionalne derby.
Jak sędzia Wróbel planował swoją karierę
Deklaracja antykorupcyjna Marcina Wróbla
Pamiętam także mecz z 14 kwietnia 2004 między Wisłą II Kraków a Koroną Kielce. Sędzią meczu był Bartosz G. On przedłużył mecz o kilka minut i w doliczonym czasie podyktował dla nas wątpliwego karnego. Dzięki temu wygraliśmy 1:0.
Pamiętam także mecz z 24 kwietnia 2004 Stal Rzeszów - Korona Kielce. Mecz sędziował Mariusz Ż. Ten mecz pamiętam bardzo dobrze, gdyż dla obydwu drużyn był to bardzo ważny mecz. To był mecz dwóch głównych rywali do awansu. Pamiętam, że przed tym meczem mieliśmy zebrać wyższą niż zwykle kwotę, była to kwota około 10 tys., a może niższa - 9 lub 8 tys. Wysokość tej kwoty została mi przekazana przez Wdowczyka i taką kwotę jemu przekazaliśmy. Te pieniądze miały być dla sędziego bo podejście pod zawodników Siarki było niemożliwe. Wysokość tej kwoty wynikała z powagi tego meczu. Pamiętam, że sędzia w pierwszej połowie ewidentnie nam sprzyjał, natomiast odniosłem wrażenie, że jego sympatie zmieniły się w drugiej połowie, kiedy to zaczął sędziować pod Stal Rzeszów. Pamiętam, że prowadziliśmy w tym meczu 2:1, a sędzia wówczas zaczął dyktować rzuty wolne dla Stali blisko naszego pola karnego. Myślę, że on je dyktował gdyż wiedział, że w drużynie Stali jest Kloc, który bardzo dobrze je wykonywał. Pamiętam, że w czasie pierwszej połowy gdy sędzia nam sprzyjał podyktował dla nas rzut karny, ale nie pamiętam czy to była decyzja słuszna.
Z tego co pamiętam to sędzia dostał pieniądze za ten remis, ale nie w tej wysokości w jakiej planowaliśmy mu dać. Sprawę jak zwykle załatwiał B. Pamiętam, że zawodnicy, działacze i kibice (...) zrobili wielkie zamieszanie po pierwszej połowie, mieli pretensje do sędziego za stronnicze sędziowanie na naszą korzyść. Na trybunach nastąpiły małe zamieszki. Być może w drugiej połowie sędzia zmienił swoje sędziowanie, aby zmienić swój wizerunek. Z tego co pamiętam za remis generalnie nie płaciliśmy, gdyż premie sami dostawaliśmy jedynie za zwycięstwa. Mogły być od tej zasady wyjątki, gdy mecz był kluczowy. Takim meczem był właśnie mecz ze Stalą Rzeszów.
Mecz z Siarką już opisywałem. Również opisywałem mecz z Motorem Lublin. Jeśli chodzi o mecz z 19 maja 2004 między Koroną Kielce a Resovią Rzeszów to kojarzę jak w przypadku tego sędziego W. nazwisko sędziego Mariusza P. Kojarzę, że była mowa o tej osobie, że jest z nami poukładana i nam sprzyja. Nie pamiętam jednak tego meczu. Pamiętam dobrze mecz ze Stalą Stalowa Wola z 22 maja 2004. Mecz sędziował sędzia Krzysztof Z. Po meczu któryś z zawodników naszej drużyny opowiadał mi, że sędzia podczas meczu powiedział mu, że jeśli w końcu chcemy strzelić bramkę to mamy wpierdalać się w pole karne. Faktycznie pod koniec meczu podyktował na naszą korzyść rzut karny, zupełnie z kapelusza. Oglądaliśmy później jeszcze (...) i utwierdziłem się w przekonaniu, że karnego nie powinno być. Ja wykonywałem tego karnego. Gdy strzeliłem tę bramkę zawodnicy Stali na znak protestu przeciwko tej decyzji sędziego chcieli zejść z boiska. Po wygranym meczu z Hutnikiem Kraków z 29 maja 2004 zapewniliśmy sobie awans do II ligi. Nie kojarzę tego meczu z Hutnikiem dobrze. Wydaje mi się, że tam bramkarz Hutnika popełnił poważny błąd, po którym strzeliliśmy bramkę.
Nie pamiętam premii za Puchar Polski. Nie pamiętam, że w ogóle taką premię dostałem, nie pamiętam czy tę premię dawałem na cele łapówkarskie. Podejrzewam, że tak bo jeśli dawaliśmy wszystkie premie meczowe to za Puchar Polski też. Wymieniłem i opisałem te mecze, które pamiętam,a na podstawie innych zachowań sędziów mogę podejrzewać, że pieniądze oni dostali, ale takiej stuprocentowej pewności nie mam, bo nie było mnie przy tym jak B. im wręczał. Dzisiaj też nie jestem w stanie dokładnie podać okoliczności każdej zbiórki pieniędzy, kwot i przekazywanych przez Wdowczyka informacji o łapówkach. podczas tych pierwszych rozmów przed rozpoczęciem rundy, zostało ustalone, że to Wdowczyk z B. będą decydować w jakim meczu jakim sędziom lub zawodnikom przekazywać pieniądze. My jako zawodnicy mieliśmy jedynie na polecenie Wdowczyka zebrać pieniądze. My nie decydowaliśmy w jakim meczu podchodzimy pod sędziego, przystaliśmy na to, że o tym decyduje trener po rozmowach z tym pośrednikiem.
Gdy Wdowczyk trenował w Kielcach to zrobił maturę. On chodził do szkoły w Kielcach, to znaczy słyszałem, że chodził do szkoły w Kielcach ale nigdy nie byłem świadkiem, że chodził, nie wiem do której szkoły. On w jakimś ekspresowym tempie zrobił tę maturę. Nawet się trochę z tego podśmiewaliśmy.
Jeśli chodzi o II ligę to była tylko jedna taka sytuacja, o której chcę powiedzieć. Był to mecz z Radomskiem, jedną z najsłabszych drużyn w lidze. Wiem, że sędzia zwrócił się w przerwie z prośbą jak to "nazwał na paliwo". Nie wiem niestety czy on dostał te pieniądze czy nie.
Wiem, że Wit Z. pojawiał się na meczach Korony w III lidze i z tego co pamiętam to było w czasach gdy graliśmy o awans z Cracovią. Pamiętam, że klub kupował sprzęt od Wita Ż., były to stroje, ale one były bardzo złej jakości i prawie się rozlatywały po pierwszym praniu.
Jak Wit Ż. robi interesy w Koronie Kielce
Potwierdzam, że Wdowczyk i W. zrzucali się na sędziów, tak było w rundzie wiosennej i w meczach jesiennych jak myśmy się zrzucali to oni też dokładali, nie wiem czy oni dostawali premie za zwycięstwa w konkretnych meczach. Wiem, że i Wdowczyk i W. mieli obiecane ekstra premie w przypadku wywalczenia awansu, ale nie wiem w jakiej wysokości były te premie.
Wyjaśnienia Mariusza Ł - b. działacza i trenera KSZO, Ceramiki Opoczno.
Wyjaśnienia Piotra Ś. - byłego sędziego z Katowic
Zeznania Czesława Michniewicza - b. trenera Lecha Poznań
Zeznania Antoniego Mitko - b. obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Ireneusza K. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Wita Ż. - b. obserwatora PZPN
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Arkadiusz B. został zatrzymany 26 marca 2008. Został oskarżony o to, że:
od marca 2004 roku do maja 2004 roku, w Kielcach, oraz innych miejscowościach, działając wspólnie i w porozumieniu z Andrzejem B. i innymi osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, zapewnienia w sezonie 2003/2004 awansu do II ligi piłkarskiej klubowi Kolporter Korona Kielce, poprzez udzielanie obietnic wręczenia oraz wręczanie korzyści majątkowych lub osobistych sędziom, obserwatorom PZPN oraz zawodnikom drużyn rywalizujących z Kolporterem Koroną Kielce, w zamian za ich nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo III ligi piłkarskiej:
- udzielili Mirosławowi Góreckiemu – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Polonią Przemyśl, w dniu 21 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej w nieokreślonej kwocie, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu, której to obietnicy Mirosław Górecki nie przyjął,
- udzielili Dariuszowi Giejsztorewiczowi - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Heko Czermno i Pogonią Staszów, w dniu 21 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej w nieokreślonej kwocie, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Pogoni Staszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce, której to obietnicy Dariusz Giejsztorewicz nie przyjął,
- udzielili Arkadiuszowi D. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Sandecją Nowy Sącz i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 27 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 5 tys. zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Ireneuszowi M. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Sandecją Nowy Sącz i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 27 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 3.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnie od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili Mirosławowi Góreckiemu - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Rzeszów i Heko Czermno, w dniu 27 marca 2004, obietnicy korzyści majątkowej w nieokreślonej kwocie, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich niekorzystnych dla Stali Rzeszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Kolporter Korona Kielce, której to obietnicy Mirosław Górecki nie przyjął,
- udzielili Włodzimierzowi Bartosowi – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Tomasovią Tomaszów Lubelski, w dniu 3 kwietnia 2004, obietnicy korzyści osobistej w postaci wystawienia wysokiej oceny sędziowskiej przez obserwatora PZPN, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu, której to obietnicy Włodzimierz Bartos nie przyjął
- udzielili Krzysztofowi P. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Tomasovią Tomaszów Lubelski, w dniu 3 kwietnia 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 3.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnie od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Pogonią Staszów i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 8 kwietnia 2004, co do którego prowadzone jest odrębne postępowanie, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 5.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- usiłowali udzielić Piotrowi Pielakowi - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Rzeszów i Sandecją Nowy Sącz, w dniu 8 kwietnia 2004, obietnicy korzyści majątkowej w nieokreślonej kwocie, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich niekorzystnych dla Stali Rzeszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce, w ten sposób, że połączyli się telefonicznie z Piotrem Pielakiem, w celu udzielania mu obietnicy korzyści majątkowej, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli, ponieważ Piotr Pielak przerwał rozmowę, zanim ta obietnica została mu udzielona,
- udzielili Bartoszowi Ś. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Wisłą II Kraków i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 14 kwietnia 2004, obietnicy korzyści osobistej w postaci wystawienia wysokiej oceny sędziowskiej przez obserwatora PZPN, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Ryszardowi K. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Wisłą II Kraków i Koroną Kielce, w dniu 14 kwietnia 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 2.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnie od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili Albertowi S. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Pogonią Staszów i Stalą Rzeszów, w dniu 18 kwietnia 2004 roku, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 3.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Pogoni Staszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- usiłowali udzielić Mariuszowi Żakowi – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Rzeszów i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 24 kwietnia 2004, obietnicy korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 8.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu, w ten sposób, że połączyli się telefonicznie z Marianem Duszą i poprosił go o przekazanie obietnicy udzielenia korzyści majątkowej Mariuszowi Żakowi, lecz zamierzonego celu nie osiągnęli, ponieważ Marian Dusza tej obietnicy Mariuszowi Żakowi nie przekazał,
- udzielili Adamowi Sz. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Górnikiem Wieliczka, w dniu 9 maja 2004, obietnicy korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 2.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Romanowi D. – trenerowi oraz pełniącemu obowiązki dyrektora klubu Motor Lublin obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 7.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, podczas meczu rozegranego 15 maja 2004 pomiędzy Motorem Lublin i Koroną Kielce, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podjęciu przez zawodników Motoru sportowej rywalizacji podczas zawodów sportowych, w celu zapewnieniu zwycięstwa Koronie w tym meczu,
- udzielili Robertowi P. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Motorem Lublin i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 15 maja 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 5.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Mariuszowi P. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy CWKS Resovia Rzeszów i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 19 maja 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 3.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Krzysztofowi Z., Januszowi G. oraz Waldemarowi T. – sędziom meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Stalą Stalowa Wola, w dniu 22 maja 2004, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli im korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 1.000 zł, w zamian za ich nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu
- udzielili obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Stalą Stalowa Wola, w dniu 22 maja 2004, co do którego prowadzone jest odrębne postępowanie, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 2.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnej od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Rzeszów i Polonią Przemyśl, w dniu 22 maja 2004 roku, obietnicy korzyści majątkowej, co do którego prowadzone jest odrębne postępowanie, a następnie wręczyli mu obiecaną korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 5.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich niekorzystnych dla Stali Rzeszów, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
nadto działając wspólnie i w porozumieniu z osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie:
- udzielili zawodnikom Siarki Tarnobrzeg obietnicy korzyści majątkowej w kwocie 10.000 zł, w zamian za ich nieuczciwe zachowania, podczas meczu rozegranego w dniu 12 maja 2004 pomiędzy Siarką Tarnobrzeg i Kolporterem Koroną Kielce, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podjęciu sportowej rywalizacji podczas zawodów, w celu zapewnienia zwycięstwa Koronie Kielce w tym meczu, przy czym w zamian za nieuczciwe zachowania złożyli albo usiłowali złożyć osobom uczestniczącym lub organizującym profesjonalne zawody sportowe obietnice udzielania korzyści majątkowych w łącznej kwocie nie mniejszej niż 64.000 zł oraz przekazali im korzyści majątkowej w łącznej kwocie nie mniejszej niż 44.000 zł
od sierpnia 2003 do października 2003, w Kielcach, Przemyślu, Rzeszowie, oraz innych miejscowościach, działając wspólnie i w porozumieniu z osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, zapewnienia w sezonie 2003/2004 awansu do II ligi piłkarskiej klubowi Kolporter Korona Kielce, poprzez udzielanie obietnic wręczenia oraz wręczanie korzyści majątkowych lub osobistych sędziom oraz obserwatorom PZPN, w zamian za ich nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo III ligi piłkarskiej:
- udzielili Mariuszowi P. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Polonią Przemyśl i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 16 sierpnia 2003 roku, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu obiecaną korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 1 000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Władysławowi Ł. – sędziemu głównemu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Sandecją Nowy Sącz,w dniu 23 sierpnia 2003, obietnicy korzyści osobistej w postaci wystawienia wysokiej oceny sędziowskiej przez obserwatora PZPN, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Zbigniewowi K. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Sandecją Nowy Sącz, w dniu 23 sierpnia 2003, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 500 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnej od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona,
nadto działając wspólnie i w porozumieniu z Kamilem K. oraz osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie:
- udzielili Robertowi S. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Pogonią Staszów, w dniu 30 sierpnia 2003, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu obiecaną korzyć w kwocie nie mniejszej niż 1.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
nadto działając wspólnie i w porozumieniu z Kamilem K., Tomaszem M. oraz osobami co do których prowadzone jest odrębne postępowanie:
- udzielili Edwardowi D. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Resovią Rzeszów i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 20 września 2003, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 900 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnej od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili Witoldowi R. – sędziemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Siarką Tarnobrzeg, w dniu 27 września 2003, obietnicy korzyści osobistej w postaci wystawienia wysokiej oceny sędziowskiej przez obserwatora PZPN, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Marianowi S. – obserwatorowi PZPN meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Kolporterem Koroną Kielce i Siarką Tarnobrzeg, w dniu 27 września 2003, obietnicy korzyści majątkowej, w kwocie nie mniejszej niż 500 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na wpływaniu na podejmowanie przez sędziów tego spotkania decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce i wystawieniu wysokiej oceny pracy sędziom, niezależnie od rzeczywistego poziomu sędziowania, mające na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla klubu Korona Kielce,
- udzielili Robertowi S. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Górnikiem Wieliczka i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 4 października 2003, obietnicy korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 1.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu,
- udzielili Adamowi Sz. - sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo III ligi piłkarskiej, pomiędzy Stalą Stalowa Wola i Kolporterem Koroną Kielce, w dniu 18 października 2003, obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli mu korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 4.000 zł, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Korony Kielce, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu, przy czym w zamian za nieuczciwe zachowania złożyli osobom uczestniczącym lub organizującym profesjonalne zawody sportowe obietnice udzielania korzyści majątkowych w łącznej kwocie nie mniejszej niż 8.900 zł oraz przekazali im korzyści majątkowe w łącznej kwocie nie mniejszej niż 7.400 zł
Protokół przesłuchania z 27 marca 2008
Do Korony Kielce trafiłem przed rundą wiosenną sezonu 2002/2003. Przyszedłem do tego klubu z KSZO Ostrowiec. To był klub pierwszoligowy. Przyszedłem do Korony tylko ze względu na osobę Dariusza Wdowczyka. Sądziłem, że osoba trenera Wdowczyka gwarantuje zbudowanie silnej drużyny w Kielcach.
Korupcja w Koronie Kielce - kalendarium
W tym sezonie rywalizowaliśmy z Cracovią o wejście do II ligi. Po rundzie jesiennej Cracovia miała dość dużą przewagę nad nami, więc nawet nie sądziliśmy, że zdołamy nawiązać z nią walkę. Po kilku meczach rundy wiosennej okazało się, że jednak dogoniliśmy Cracovię i wyprzedzała nas ona tylko jednym punktem.Wygraliśmy z Cracovią na ich stadionie 1:0 i wtedy właśnie zbliżyliśmy się do niej na jeden punkt. Wówczas pojawiła się nadzieja, że może jednak uda nam się awansować. Od tego jednak momentu okazało się, że wszyscy są przeciwko nam. Również drużyny przeciwne były motywowane przez Cracovię. Pamiętam taką sytuację, że gdy graliśmy z Proszowianką to po meczu zawodnicy tej drużyny dzielili się pieniędzmi. Wtedy ten mecz przegraliśmy. Słyszałem, że dostali oni od Cracovii 40 tys. zł za zwycięstwo z nami w tym meczu. Cracovia z tego co słyszałem i wiedziałem na boisku musiała opłacać sędziów naszych meczów, abyśmy nie uzyskiwali dobrych wyników. Te działania Cracovii
Korupcja w Cracovii - kalendarium
spowodowały, że nie mieliśmy szans na awans i w tym sezonie awansowała Cracovia. My staraliśmy się również sobie pomagać podchodząc pod różnych sędziów, ale finansowo nie byliśmy w stanie rywalizować z Cracovią, oni nas przebijali. My podchodziliśmy wtedy do sędziów można powiedzieć z drobnymi kwotami. Zrzucaliśmy się między zawodnikami, a sprawy załatwiał z sędziami kierownik drużyny Paweł W. To były działania doraźne, sporadyczne, my nie wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie konkurować z Cracovią. Nie chodziło oczywiście o sportową rywalizację, nie mieliśmy szans z uwagi na zbyt niskie kwoty na łapówki, jakie mogliśmy zorganizować. Nie wiem nawet czy jakaś z tych kwot została przez sędziów przyjęta. Od zarania dziejów w piłce było tak, że sędziowie oczekiwali pieniędzy od klubów. Pamiętam sytuację i to nawet jeszcze w KSZO, że sędziowie sami przyjeżdżając do gospodarzy sami domagali się pieniędzy. Sami oferowali swoje usługi za pieniądze.
Po awansie Cracovii do II ligi wydawało nam się, że jedynym kandydatem do awansu w kolejnym sezonie będzie Korona Kielce. Wydawało nam się, że skoro Cracovii już nie ma to nie ma przeciwnika, który mógłbym pozbawić nas awansu. Po sezonie 2002/2004 trener Wdowczyk przeprowadził wiele transferów i wzmocnił nasz klub przygotowując go do walki o awans w sezonie 2003/2004.
Czytaj o występie Dariusza Wdowczyka u Tomasza Lisa.
Takie były również oczekiwania prezesów. Mimo takich wzmocnień w sezonie 2003/2004 okazało się, że wcale nie jest łatwo wygrywać. Okazało się, że mocnym konkurentem do awansu jest Stal Rzeszów.
Korupcja w Stali Rzeszów - kalendarium
Silną drużyną było również Heko Czermno, jednakże najbardziej obawialiśmy się Stali Rzeszów. Po rundzie jesiennej Stal Rzeszów prowadziła w tabeli o ile dobrze pamiętam. Rozpoczęliśmy rundę jesienną od falstartu, przegraliśmy z Wisłą II Kraków, mimo, że z takim przeciwnikiem powinniśmy spokojnie wygrać. Nie było nam łatwo wygrywać spotkań i pojawił się pomysł aby sobie pomóc. Po przegranym pierwszym meczu postanowiliśmy odbudować swoją pozycję w tabeli, pokazać, że stać nas na ten awans i postanowiliśmy sobie w tym pomóc. Były to jednak z tego co pamiętam przypadki sporadyczne. Zrzucaliśmy się wśród zawodników na dość drobne kwoty i przekazywaliśmy te pieniądze W. On miał załatwić dojście do sędziego lub obserwatora. O tym, że będziemy podchodzić pod sędziego jako kapitan informowałem Wdowczyka. Ja uważałem, że trener musi wiedzieć wszystko co się dzieje w klubie i w związku z meczami i dlatego o tym mu mówiłem. Nie potrafię wskazać przed którymi meczami w tej rundzie się składaliśmy. Być może wypadło mi to z pamięci ze względu na drobne kwoty. W rundzie jesiennej zrzucali się wszyscy zawodnicy, którzy grali i siedzieli na ławce rezerwowych w danym meczu, z wyjątkiem młodych zawodników. Mówiąc o młodych zawodnikach mam na myśli tych, którzy byli na różnych stypendiach i nie pobierali wynagrodzenia. Oni nieraz mieli takie stypendium 400- 500 zł i nie mieliby nawet z czego płacić. Wszystko zmieniło się w rundzie wiosennej. Wtedy zaczęliśmy działać systemowo. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej trener Dariusz Wdowczyk zorganizował spotkanie z radą drużyny. Na tym spotkaniu był też najprawdopodobniej również asystent trenera Andrzej W. Z rady drużyny byłem: ja, M. N., K., R., mógł być również C. i G., ale co do tych dwóch nie jestem pewien.
Dariusz Wdowczyk na tym spotkaniu powiedział, że zgłosiła się do niego osoba, wtedy chyba nie wymienił nazwisko. Powiedział, że jest to człowiek, który swoimi działaniami korupcyjnymi wprowadził do II ligi Cracovię w sezonie poprzednim. Powiedział, że oferuje on nam swoją pomoc w dotarciu do obserwatorów, sędziów i piłkarzy innych drużyn i gwarantuje nam wręcz awans do II ligi. Powiedział,że będziemy musieli na łapówki przekazywać swoje pieniądze. Podczas tego spotkania nie były określane dokładne kwoty, ale Wdowczyk powiedział, że premie meczowe będą na te cele wystarczały. Później ku mojemu zdumieniu okazało się to nieprawdą i musieliśmy jeszcze oprócz premii meczowych wykładać prywatne pieniądze. Wdowczyk podczas tego spotkania powiedział, że on nie zna prywatnie tego człowieka, że on się zgłosił do niego z ofertą pomocy i reklamował go jako osobę, która wprowadziła do II ligi Cracovię. W naszych oczach ta osoba była wiarygodna, poprzez tę właśnie informację o Cracovii. Na własnej skórze przekonaliśmy się w poprzednim sezonie, że był on skuteczny w organizowaniu przychylności sędziów i piłkarzy innych drużyn. Jeśli dobrze kojarzę to na tym spotkaniu nie padło nazwisko tego człowieka. Ja dopiero w trakcie tej rundy wiosennej dowiedziałem się, że ten człowiek nazywa się B. Pierwszy raz dopiero zobaczyłem go gdy został asystentem trenera w Wiśle Kraków.
Czytaj komu miał pomagać ustawiać mecze Andrzej B.
Czytaj o drugim zatrzymaniu Andrzeja B.
Czytaj o tym kiedy Andrzej B. wyszedł na wolność
Wdowczyk kazał nam się zastanowić czy wchodzimy w ten temat. Trener Wdowczyk był dla nas autorytetem, zdawaliśmy sobie sprawę z presji prezesów co do awansu więc zgodziliśmy się na to. Okazało się także, że przeciwnicy są mocni i niekoniecznie sportowo poradzimy sobie z awansem. Nie pamiętam czy to już podczas tego spotkania czy też później pojawił się także temat, że pieniądze wyłożone na łapówki zwrócą się z premii za awans, którą mieliśmy otrzymać z Urzędu Miasta. Po tym spotkaniu my jako rada drużyny zorganizowaliśmy spotkanie ze wszystkimi zawodnikami drużyny. Nie było na tym spotkaniu chyba tych najmłodszych, o których już wcześniej mówiłem. Tych najmłodszych zawodników w klubie było może 3-4. Na tym spotkaniu przedstawiliśmy propozycje Wdowczyka wszystkim zawodnikom. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że w to wchodzimy.
Z początku zrzuciliśmy się na pewną kwotę pieniędzy z przeznaczeniem na daną kolejkę ligową. Z tego co pamiętam to na początku rundy zrzucaliśmy się na kwoty z przeznaczeniem na poszczególne kolejki ligowe. Później to się zmieniło. My jako zawodnicy za każdy mecz ligowy wygrany u siebie dostawaliśmy premię w wysokości 10 tys. zł na drużynę, a na wyjeździe kwotę 12 tys.,połowa tych kwot była mrożona w klubie i miała nam zostać wypłacona w przypadku awansu. Połowę natomiast przelewano nam na konta bankowe. Pieniądze z tytułu tych premii były nam przelewane zawsze pod koniec danego miesiąca. My wtedy wypłacaliśmy te premie i przynosiliśmy je do klubu, każdy zawodnik przekazywał je skarbnikowi Tomkowi N. Tomek N. te pieniądze trzymał i nimi dysponował. W praktyce wyglądało to tak, że przed kolejną kolejką ligową wołał mnie Wdowczyk i informował, że potrzebna jest dana kwota pieniędzy. Ja wówczas szedłem do Tomasza N., on mi wypłacał żądaną przez Wdowczyka kwotę z uzbieranych przez nas pieniędzy i albo ja albo Tomek N. zanosił te pieniądze trenerowi Wdowczykowi. Trener Wdowczyk uzyskiwał informację jaka kwota jest potrzebna na łapówki w danej kolejce ligowej od tego B. Wdowczyk jako jedyny miał z nim kontakt telefoniczny. Na pewno nikt z nas zawodników takiego kontaktu z B. nie miał. Tak jak ja to pamiętam to w pierwszym miesiącu te kwoty przekazywane Wdowczykowi nie były duże. Nie pamiętam tych kwot. Pamiętam, że nie były duże. Myślę,że na te pierwsze mecze mogliśmy uzbierać po około 4 tys. zł za mecz. Później z tego co pamiętam, już w drugim miesiącu rundy wiosennej kwoty premii nie wystarczały na łapówki. Musieliśmy oprócz przekazywania tych pieniędzy z premii przynosić z prywatnych pieniędzy określone kwoty. Jeszcze później, gdzieś tak w połowie rundy już w ogóle te kwoty premii nie wystarczały i musieliśmy dość duże pieniądze przynosić z prywatnych pieniędzy. Pamiętam,że już dłuższy czas przed meczem z Siarką Tarnobrzeg z 12 maja 2004, jak wynika z okazanego mi wykazu spotkań piłkarskich Korony Kielce, musieliśmy znaczne kwoty przynosić ze swoich pieniędzy. Te kwoty cały czas wzrastały. Z tego co pamiętam kwoty wzrastały bo mimo kupowania meczów nadal różnica między nami i Stalą Rzeszów w tabeli była znikoma. B. tłumaczył Wdowczykowi i pośrednio nam, że trzeba przekazywać coraz większe pieniądze. Założenie takie było B. i Wdowczyka żeby nam się udało odskoczyć od Stali Rzeszów na bezpieczną odległość punktową, co dałoby nam spokój. Przed tym meczem z Siarką Tarnobrzeg myśmy się zbuntowali. Mieliśmy pretensje do Wdowczyka, że te kwoty są już za wysokie. Wtedy też pojawił się temat tego meczu z Siarką. Nasz bunt i chęć zrezygnowania ze współpracy z B. zbiegły się w czasie z otrzymanym telefonem zawodnika Siarki Tarnobrzeg z propozycją sprzedania nam meczu. Na początku tygodnia, z tego co pamiętam, zadzwonił do mnie zawodnik Siarki Tarnobrzeg, nie pamiętam jego nazwiska i zaproponował mi, że za pieniądze odpuszczą nam ten mecz. Ten zawodnik był starszym zawodnikiem w Siarce, on nie grał w tym meczu. Z tego co pamiętam to pewna grupa starszych zawodników Siarki została odsunięta od zespołu. Oni właśnie próbowali sobie dorobić takimi propozycjami przy wykorzystywaniu znajomości z grającym zawodnikami tego klubu. On w rozmowie zażądał określoną kwotę za odpuszczenie meczu. To była dużo wyższa kwota niż ta, którą ostatecznie w negocjacjach uzgodniliśmy. Ostatecznie uzgodniliśmy, że każdy z wtajemniczonych w układ zawodników Siarki dostanie po 2000. Tych zawodników wtajemniczonych miało być pięciu. Teraz sobie przypominam, że ten mężczyzna, który do mnie dzwonił nazywał się prawdopodobnie, o ile się nie mylę, G.
Korupcja w Siarce Tarnobrzeg - kalendarium
Po jego pierwszym telefonie ja mu nie dałem odpowiedzi czy w to wchodzimy, ale poszedłem z tym do Wdowczyka. Przedstawiłem Wdowczykowi propozycję ze strony Siarki. Wdowczyk mi powiedział, żebym trzymał temat, że w tym meczu nie będziemy współpracować z B. i wchodzimy w temat z zawodnikami Siarki. Tak jak wcześniej mówiłem, uważam, że o takich sprawach, a właściwie o wszystkich sprawach trener powinien wiedzieć i dlatego poszedłem z tym do Wdowczyka. Gdyby Wdowczyk nie wyraził na to zgody to byśmy nie weszli w ten temat. To był chyba jedyny mecz w tej rundzie, w którym nie współdziałaliśmy z B., mieliśmy mecz załatwić sobie sami. Generalnie po tym naszym buncie z powodu coraz wyższych kwot chcieliśmy zerwać współpracę z B. Po tej zgodzie Wdowczyk skontaktował się z G. i uzgodniliśmy warunki odpuszczenia tego meczu. On miał podać nam nazwiska zawodników, którzy będą w układzie. Miało to być początkowo pięć osób, później w trakcie kolejnych rozmów on wymieniał nazwiska jedynie, o ile pamiętam, trzech osób, z ostrzeżeniem, że nie jest pewien czy trener wstawi te osoby do składu. On podał nazwiska starszych zawodników. Na temat tego meczu rozmawiałem także z zawodnikami z naszej drużyny. Oni zgodzili się na ten układ. Przed meczem zebraliśmy, złożyliśmy na tę kwotę pieniędzy,który żądał ten G. Te pieniądze zebraliśmy dla pięciu zawodników Siarki, mimo, że wszystkich nazwisk nie znaliśmy. Ostatecznie mieliśmy się dogadać już przed samym meczem. Zebraliśmy 10 tys. zł, z tym G. było umówione tak, że przed samym meczem, przed wejściem na murawę jeden z zawodników Siarki miał mi dać znać czy temat jest dogadany i czy odpuszczają ten mecz. On wymienił nazwisko tego zawodnika. Teraz dokładnie nie pamiętam, ale było tak, że ten zawodnik powiedział przy wejściu na murawę, że nie wchodzą w ten temat, albo nawet, że tego wymienionego zawodnika nie było w podstawowej jedenastce i dlatego do odpuszczenia tego meczu nie doszło. W każdym razie mecz odbył się na normalnych zasadach i ten mecz przegraliśmy 2:0. Z sędzią tego meczu nie podejmowaliśmy żadnych działań. Z powodu tej porażki musieliśmy wrócić do współpracy z Andrzejem B. Pieniądze, które na ten mecz z Siarką uzbieraliśmy przeznaczyliśmy na kolejny bardzo dla nas ważny mecz z Motorem Lublin. Przed meczem z Motorem nie musieliśmy już robić kolejnej zrzutki gdyż przeznaczyliśmy na ten cel 10 tys. zł z meczu z Siarką. Po meczu z Siarką, a przed meczem z Motorem doszło do rozmowy na murawie boiska między Wdowczykiem a Blachą. Do tej rozmowy mogło dojść również przed meczem z Siarką, ale raczej skłaniam się ku temu, że to było po meczu w Siarce i przed Motorem. My przed treningiem rozmawialiśmy z Wdowczykiem na murawie boiska. Do tej rozmowy doszło z powodu tego, że Wdowczyk poinformował nas, że porozumiał się z B. na temat meczu z Motorem. Powiedział, że sprawa będzie załatwiana dwutorowo. Część pieniędzy miała iść dla sędziego, a część dla zawodników. Dokładnie przekupionych miało być (...) zawodników
Korupcja w Motorze Lublin - kalendarium
Motoru. Chcę zaznaczyć, że nasz klub zawsze rozgrywał bardzo ciężkie mecze z Motorem. Te mecze traktowane były przez zawodników obu drużyn ambicjonalnie. Dlatego też podejście pod zawodników Motoru było trudnym tematem, w naszym mniemaniu nawet niemożliwym. Sam B. miał nawet potwierdzać, że temat jest ciężki, ale on to załatwi. Zawsze wcześniej przed każdym meczem tej rundy my zrzucaliśmy się na sędziów spotkań, dostawaliśmy informacje, że pieniądze poszły prawdopodobnie na sędziego. Brakowało nam jednak konkretów, to znaczy nie wiedzieliśmy wprost jak, komu i czy na pewno te pieniądze zostały przekazane. Z tego powodu również mieliśmy pretensje do Wdowczyka. Wychodziliśmy z założenia, że skoro płacimy pieniądze to chcemy mieć pełną wiedzę w jakich kwotach do kogo one trafiają. Takiej wiedzy stuprocentowej nigdy nie mieliśmy. Zawsze była mowa o prawdopodobieństwie ale na sto procent nie wiedzieliśmy czy tym informacjom przekazywanym przez B. można wierzyć. Chodzi o to na przykład, że mieliśmy wątpliwości w niektórych meczach, czy pełna, przekazywana przez nas kwota trafiała do sędziego. Poziom pomocy sędziego nasuwał nasze wątpliwości. Z tych też powodów podczas rozmowy z Wdowczykiem zażądaliśmy od niego żeby B. podał nazwiska zawodników Motoru Lublin, którym mają zostać przekazane pieniądze. Wdowczyk powiedział, że zadzwoni do niego i sami usłyszymy jak się z B. rozmawia. Zadzwonił do niego ze swojej komórki i włączył system głośnomówiący. B. nie wiedział, że my słuchamy tej rozmowy. Wdowczyk podczas tej rozmowy próbował dowiedzieć się od B. nazwiska tych trzech zawodników Motoru Lublin. B. nie chciał mu powiedzieć tych nazwisk. B. przekonywał Wdowczyka, że przecież on tematy załatwia, że daje nam gwarancje awansu, żebyśmy się o to nie martwili. Powiedział, że on nie poda dokładnie nazwisk tych osób, bo to byłoby sprzeczne z jego zasadami działania. Powiedział jedynie w tej rozmowie, że przekupieni mają być, o ile dobrze dzisiaj pamiętam, dwaj zawodnicy z formacji obrony i jeden środkowy pomocnik lub też jeden obrońca, jeden boczny pomocnik i środkowy pomocnik, dokładnie nie pamiętam, ale była to któraś z tych wersji. Mimo, że nie poznaliśmy tych nazwisk, nasza sytuacja w tabeli była na tyle niepewna, że musieliśmy w ten układ wejść. Przekazaliśmy Wdowczykowi te 10 tys., a on miał je przekazać B. Generalnie my poprzez te nasze wątpliwości kierowane do Wdowczyka chcieliśmy na nim wywrzeć presje, żeby on wywarł presje na B. Chodziło nam o to żeby B. poprzez tę presję jeszcze bardziej się zaangażował w pomoc naszej drużynie i aby przypadkiem nie przytulał sobie części z przekazywanych przez nas kwot. Wiedzieliśmy, że możemy jedynie wywierać presje bo przecież nie mogliśmy liczyć na stuprocentowe potwierdzenie, że przykładowo sędzia otrzymuje pełną kwotę.
Chcę także dodać, że Wdowczyk posądził mnie ostatecznie o to, że ja sprzedałem ten mecz z Siarką. Twierdził, że prowadziłem rozmowy w sprawie kupienia tego meczu, a w końcu sam go sprzedałem. To jest nieprawda. My ten mecz oglądaliśmy i analizowaliśmy kilkakrotnie, wydaje mi się, że Wdowczyk doszedł do takich podejrzeń na podstawie analizy meczu.
Chcę także dodać bo teraz mi się to przypomniało, że Wdowczyk mówił nam, że on ze swojej premii, którą ma dostać za awans do II ligi będzie musiał się podzielić z B. Również Andrzej W. miał się z B. ze swojej premii podzielić. To miała być dla B. prowizja za jego pomoc. Niezależnie od tego Wdowczyk i W. zrzucali się z nami na te pieniądze na poszczególne mecze. Za mecz zwycięski otrzymywaliśmy premię na całą drużynę, tak jak już mówiłem. W zależności od tego czy zawodnik grał w pierwszym składzie, czy grał cały mecz dostawał premię w różnej wysokości. Generalnie pierwsza jedenastka dostawała te same pieniądze. Te same pieniądze dostawała od czasu gdy pieniądze z tych premii miały być w całości przekazywane dla B. Nie było sensu ich różnicować bo i tak wszystko szło dla B. Rezerwowi dostawali niższe premie i też je oddawali. Wdowczyk i W. dorzucali się do zbieranych kwot płacąc takie same kwoty jak uzyskiwane premie przez zawodników z pierwszej jedenastki. W przypadkach, gdy oprócz premii, mieliśmy przynosić dodatkowe pieniądze, to zwłaszcza młodzi, mniej zarabiający zawodnicy, nie mieli pieniędzy, wówczas pożyczał i zakładał za nich pieniądze właśnie Wdowczyk i W. Ci młodzi zawodnicy później im te pieniądze zwracali Generalnie na te pieniądze zrzucali się wszyscy zawodnicy z szerokiej 18-20 osobowej kadry. Wyjątkiem byli ci młodzi zawodnicy (...), którzy rzadko łapali się nawet na ławkę rezerwowych i z racji tego i ich młodego wieku nie byli brani nawet pod uwagę. Reszta zawodników zrzucała się na te łapówki. Cały czas liczyliśmy na wyrównanie sobie tych strat zamrożoną premią z klubu za awans i premią z urzędu miasta.
Przypominam sobie mecz z 27 marca 2004 między Sandecją Nowy Sącz a Koroną Kielce. Mecz ten sędziował sędzia Arkadiusz D. Pamiętam, że sędzia podczas meczu nam ewidentnie sprzyjał. On podejmował takie drobne decyzje na naszą korzyść. Oprócz tego wydaje mi się, jeśli nie mylę spotkań, że ja w tym meczu strzeliłem bramkę i zawodnicy Sandecji mieli pretensje, że została ona strzelona ze spalonego.
Sędzią meczu Pogoń Staszów - Korona Kielce z 8 kwietnia 2004 był Marcin W. Tego meczu nie pamiętam, nie pamiętam jak sędzia sędziował ten mecz. Pamiętam jednak, że w rozmowie w klubie nazwisko tego sędziego przewijało się jako tego, który jest ugadany z nami i nam sprzyja. Ten mecz jak zawsze mecze ze Staszowem był na noże, to były takie regionalne derby.
Jak sędzia Wróbel planował swoją karierę
Deklaracja antykorupcyjna Marcina Wróbla
Pamiętam także mecz z 14 kwietnia 2004 między Wisłą II Kraków a Koroną Kielce. Sędzią meczu był Bartosz G. On przedłużył mecz o kilka minut i w doliczonym czasie podyktował dla nas wątpliwego karnego. Dzięki temu wygraliśmy 1:0.
Pamiętam także mecz z 24 kwietnia 2004 Stal Rzeszów - Korona Kielce. Mecz sędziował Mariusz Ż. Ten mecz pamiętam bardzo dobrze, gdyż dla obydwu drużyn był to bardzo ważny mecz. To był mecz dwóch głównych rywali do awansu. Pamiętam, że przed tym meczem mieliśmy zebrać wyższą niż zwykle kwotę, była to kwota około 10 tys., a może niższa - 9 lub 8 tys. Wysokość tej kwoty została mi przekazana przez Wdowczyka i taką kwotę jemu przekazaliśmy. Te pieniądze miały być dla sędziego bo podejście pod zawodników Siarki było niemożliwe. Wysokość tej kwoty wynikała z powagi tego meczu. Pamiętam, że sędzia w pierwszej połowie ewidentnie nam sprzyjał, natomiast odniosłem wrażenie, że jego sympatie zmieniły się w drugiej połowie, kiedy to zaczął sędziować pod Stal Rzeszów. Pamiętam, że prowadziliśmy w tym meczu 2:1, a sędzia wówczas zaczął dyktować rzuty wolne dla Stali blisko naszego pola karnego. Myślę, że on je dyktował gdyż wiedział, że w drużynie Stali jest Kloc, który bardzo dobrze je wykonywał. Pamiętam, że w czasie pierwszej połowy gdy sędzia nam sprzyjał podyktował dla nas rzut karny, ale nie pamiętam czy to była decyzja słuszna.
Z tego co pamiętam to sędzia dostał pieniądze za ten remis, ale nie w tej wysokości w jakiej planowaliśmy mu dać. Sprawę jak zwykle załatwiał B. Pamiętam, że zawodnicy, działacze i kibice (...) zrobili wielkie zamieszanie po pierwszej połowie, mieli pretensje do sędziego za stronnicze sędziowanie na naszą korzyść. Na trybunach nastąpiły małe zamieszki. Być może w drugiej połowie sędzia zmienił swoje sędziowanie, aby zmienić swój wizerunek. Z tego co pamiętam za remis generalnie nie płaciliśmy, gdyż premie sami dostawaliśmy jedynie za zwycięstwa. Mogły być od tej zasady wyjątki, gdy mecz był kluczowy. Takim meczem był właśnie mecz ze Stalą Rzeszów.
Mecz z Siarką już opisywałem. Również opisywałem mecz z Motorem Lublin. Jeśli chodzi o mecz z 19 maja 2004 między Koroną Kielce a Resovią Rzeszów to kojarzę jak w przypadku tego sędziego W. nazwisko sędziego Mariusza P. Kojarzę, że była mowa o tej osobie, że jest z nami poukładana i nam sprzyja. Nie pamiętam jednak tego meczu. Pamiętam dobrze mecz ze Stalą Stalowa Wola z 22 maja 2004. Mecz sędziował sędzia Krzysztof Z. Po meczu któryś z zawodników naszej drużyny opowiadał mi, że sędzia podczas meczu powiedział mu, że jeśli w końcu chcemy strzelić bramkę to mamy wpierdalać się w pole karne. Faktycznie pod koniec meczu podyktował na naszą korzyść rzut karny, zupełnie z kapelusza. Oglądaliśmy później jeszcze (...) i utwierdziłem się w przekonaniu, że karnego nie powinno być. Ja wykonywałem tego karnego. Gdy strzeliłem tę bramkę zawodnicy Stali na znak protestu przeciwko tej decyzji sędziego chcieli zejść z boiska. Po wygranym meczu z Hutnikiem Kraków z 29 maja 2004 zapewniliśmy sobie awans do II ligi. Nie kojarzę tego meczu z Hutnikiem dobrze. Wydaje mi się, że tam bramkarz Hutnika popełnił poważny błąd, po którym strzeliliśmy bramkę.
Nie pamiętam premii za Puchar Polski. Nie pamiętam, że w ogóle taką premię dostałem, nie pamiętam czy tę premię dawałem na cele łapówkarskie. Podejrzewam, że tak bo jeśli dawaliśmy wszystkie premie meczowe to za Puchar Polski też. Wymieniłem i opisałem te mecze, które pamiętam,a na podstawie innych zachowań sędziów mogę podejrzewać, że pieniądze oni dostali, ale takiej stuprocentowej pewności nie mam, bo nie było mnie przy tym jak B. im wręczał. Dzisiaj też nie jestem w stanie dokładnie podać okoliczności każdej zbiórki pieniędzy, kwot i przekazywanych przez Wdowczyka informacji o łapówkach. podczas tych pierwszych rozmów przed rozpoczęciem rundy, zostało ustalone, że to Wdowczyk z B. będą decydować w jakim meczu jakim sędziom lub zawodnikom przekazywać pieniądze. My jako zawodnicy mieliśmy jedynie na polecenie Wdowczyka zebrać pieniądze. My nie decydowaliśmy w jakim meczu podchodzimy pod sędziego, przystaliśmy na to, że o tym decyduje trener po rozmowach z tym pośrednikiem.
Gdy Wdowczyk trenował w Kielcach to zrobił maturę. On chodził do szkoły w Kielcach, to znaczy słyszałem, że chodził do szkoły w Kielcach ale nigdy nie byłem świadkiem, że chodził, nie wiem do której szkoły. On w jakimś ekspresowym tempie zrobił tę maturę. Nawet się trochę z tego podśmiewaliśmy.
Jeśli chodzi o II ligę to była tylko jedna taka sytuacja, o której chcę powiedzieć. Był to mecz z Radomskiem, jedną z najsłabszych drużyn w lidze. Wiem, że sędzia zwrócił się w przerwie z prośbą jak to "nazwał na paliwo". Nie wiem niestety czy on dostał te pieniądze czy nie.
Wiem, że Wit Z. pojawiał się na meczach Korony w III lidze i z tego co pamiętam to było w czasach gdy graliśmy o awans z Cracovią. Pamiętam, że klub kupował sprzęt od Wita Ż., były to stroje, ale one były bardzo złej jakości i prawie się rozlatywały po pierwszym praniu.
Jak Wit Ż. robi interesy w Koronie Kielce
Potwierdzam, że Wdowczyk i W. zrzucali się na sędziów, tak było w rundzie wiosennej i w meczach jesiennych jak myśmy się zrzucali to oni też dokładali, nie wiem czy oni dostawali premie za zwycięstwa w konkretnych meczach. Wiem, że i Wdowczyk i W. mieli obiecane ekstra premie w przypadku wywalczenia awansu, ale nie wiem w jakiej wysokości były te premie.
Wyjaśnienia Mariusza Ł - b. działacza i trenera KSZO, Ceramiki Opoczno.
Wyjaśnienia Piotra Ś. - byłego sędziego z Katowic
Zeznania Czesława Michniewicza - b. trenera Lecha Poznań
Zeznania Antoniego Mitko - b. obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Ireneusza K. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Wita Ż. - b. obserwatora PZPN
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!