czwartek, 22 marca 2012

Akt oskarżenia ws. korupcji w Zagłębiu Lubin: wyjaśnienia b. piłkarza Jacka M.

Jacek M. to jeden z oskarżonych o ustawianie meczów Zagłębia Lubin (czytaj tutaj). Zarzuty usłyszał w 2009. 


Jacek M. przyznał się do zarzutów i dobrowolnie poddał się karze (czytaj tutaj). Został już skazany w styczniu 2012 (czytaj tutaj). Piłkarz został też oskarżony o ustawianie meczów Górnika Polkowice i dobrowolnie podał się karze (czytaj tutaj). Został skazany w grudniu 2010 (czytaj tutaj). Oto lista postawionych mu zarzutów:

1. od kwietnia do czerwca 2004 roku, w Lubinie, Łodzi, Wrocławiu, Radomsku i innych miejscowościach na terenie kraju, jako zawodnik klubu sportowego Zagłębie Lubin, działając w krótkich odstępach czasu, wspólnie i w porozumieniu z Jerzym F., Andrzejem Sz., Grzegorzem N., Zbigniewem M., w wykonaniu z góry powziętego zamiaru zapewnienia drużynie Zagłębia Lubin w sezonie 2003/2004 jak najwyższego miejsca w tabeli ligowej i awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, udzielali zawodnikom drużyn przeciwnych jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej oraz sędziom głównym  meczów Zagłębia Lubin – jako uczestnikom i organizatorom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnic korzyści majątkowych, a następnie wręczali korzyści majątkowe, w zamian za ich nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej, w ten sposób, że w ramach ustalonego podziału ról i zadań zapewniali finansowanie obiecywanych i wręczanych korzyści majątkowych i przekazywali na ten cel należne mu pieniądze z nagród za osiągane wyniki sportowe, a w tym:
- w kwietniu 2004 w Lubinie i Łodzi udzielili Arkadiuszowi M. i Jackowi K. – zawodnikom KS jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli 20 tys. zł. w zamian za nieuczciwe zachowania tych zawodników podczas rozegranego 3 kwietnia 2004 meczu ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników ŁKS Łódź i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin,
- w kwietniu 2004 w Lubinie i Gliwicach udzielili Piotrowi U. - zawodnikowi Piasta Gliwice jako uczestnikowi profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli co najmniej 10 tys. zł, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników Piasta, podczas rozegranego 23 kwietnia 2004 meczu Zagłębie Lubin – Piast Gliwice, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników Piasta Gliwice i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004, którą to korzyść Piotr U. zwrócił Zbigniewowi M., mimo osiągnięcia przez Zagłębie Lubin korzystnego wyniku sportowego
- w maju 2004 roku w Lubinie i Bieruniu, udzielili Mariuszowi R. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli co najmniej 9 tys. zł w zamian za nieuczciwe zachowania tego sędziego,  podczas rozegranego 3 maja 2004 meczu Zagłębie Lubin – Cracovia Kraków, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Zagłębia Lubin, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004,
- w maju 2004 w Lubinie i Wrocławiu udzielili Marcinowi F., Tomaszowi R. i Jackowi S. – zawodnikom klubu Polar Wrocław jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli korzyść majątkową - co najmniej 25 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników Polaru Wrocław, podczas rozegranego 7 maja 2004 meczu Polar Wrocław - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników Polaru Wrocław i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004
- w czerwcu 2004 roku w Lubinie i Wronkach, udzielili Adamowi K. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli korzyść majątkową - co najmniej 30 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania tego sędziego,  podczas rozegranego 2 czerwca 2004 meczu Zagłębie Lubin - GKS Bełchatów, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Zagłębia Lubin, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004,
- w czerwcu 2004 roku w Lubinie, Radomsku, na trasie między Radomskiem i Piotrkowem Trybunalskim udzielili Jarosławowi L., Arturowi K., Zdzisławowi L., Dariuszowi F., Rafałowi D., Bogdanowi J., Radosławowi K., Arturowi P., Jackowi B., Krzysztofowi K., Mariuszowi U., Tomaszowi B., Krzysztofowi K., Rafałowi B., Krzysztofowi S. - zawodnikom RKS Radomsko jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli obiecaną korzyść majątkową - 200 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników RKS Radomsko, podczas rozegranego 6 czerwca 2004 meczu RKS Radomsko - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników RKS Radomsko i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004

2. w czerwcu 2005 w Polkowicach i okolicach Bełchatowa, działając wspólnie i w porozumieniu z Mariuszem J., Michałem L., Marcinem J., Ireneuszem A., Krzysztofem S., Wojciechem G., Tomaszem M., Sebastianem Sz., Markiem G., Pawłem A., Tomaszem R., Adamem Ł., Krystianem L., Krystianem K. Krzysztofem Ł., i Przemysławem K. udzielił zawodnikom RKS Radomsko: Sławomirowi M., Rafałowi D., Bogdanowi J., Radosławowi K., i Arturowi K. obietnicy korzyści majątkowej - 30 tys. złotych, a następnie wręczył za pośrednictwem Zygmunta K. pieniądze, w zamian za nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych, podczas rozegranego spotkania 8 czerwca 2005 pomiędzy RKS Radomsko i Górnikiem Polkowice, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników RKS i zapewnienia zwycięstwa klubowi Górnik, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2004/2005.

Przesłuchanie 1.06.2009
Pamiętam, że w trakcie wyjazdu drużyny na ten mecz do Radomska dyrektor L. i kierownik J. poprosili zawodników o to żebyśmy się zgodzili na sfinansowanie z naszych premii tego meczu z Radomskiem. Zarówno L. jak i J. poinformowali nas, że mogą załatwić korzystny wynik w tym meczu dla Polkowic, ale, że za tą pomoc trzeba będzie sfinansować z naszych premii. Chodziło o to żebyśmy jako zawodnicy podpisali odbiór premii meczowych za ten mecz, które miały pójść na kupienie tego meczu. Ta rozmowa zawodników z L. i J. odbyła się w hotelu, w którym nocowaliśmy przed meczem. To było z tego co pamiętam spotkanie po kolacji. Z tego co pamiętam w tym spotkaniu nie uczestniczyła cała drużyna, czyli cała kadra meczowa na ten mecz. Uczestniczyło w tej rozmowie z L. i J. około 6-7 zawodników, byli to najstarsi zawodnicy Polkowic. Z tego co pamiętam J. mówił coś, że te pieniądze mają pójść na sędziów, ale mówił też, że jeżeli sędzia nie będzie chciał to ma też jakieś dojście do zawodników Radomska. Z tego co pamiętam J. nie podawał nazwisk zawodników Radomska, do których ma dojście. My jako zawodnicy rozmawialiśmy na temat tej propozycji J.

korupcja w RKS Radomsko - kalendarium

Dla nas to był ważny mecz bo walczyliśmy o utrzymanie. Po rozmowie zgodziliśmy się na propozycję J. i L., zgodziliśmy się na sfinansowanie odpuszczenia tego meczu z naszych premii. Nie pamiętam czy tę listę premiową podpisywaliśmy przed meczem czy już po meczu. Ja nie poinformowałem innych zawodników Polkowic nieobecnych na tym spotkaniu o zapadłych ustaleniach, ale sądzę, że oni dowiedzieli się o tym od innych zawodników. Ten mecz wygraliśmy z Radomskiem nie pamiętam 2:1 lub 2:0. Samego przebiegu meczu nie pamiętam. Radomsko było wtedy raczej słabą drużyną, oni już spadali z ligi i się rozwiązywali. Faktycznie ja podpisałem tę listę premiową. Nie pamiętam czy ja dostałem jakąś część tej premii, która wynikała z dokumentów czy też nie  dostałem jej w ogóle. Jeśli dostałem jakieś pieniądze to na pewno nie w wysokości, jaka wynikała z dokumentów, podpisanych przeze mnie premii.

korupcja w Górniku Polkowice - kalendarium

Ja do Górnika Polkowice trafiłem wiosną 2005. Podpisywałem kontrakt z dyrektorem Michałem L. Ja miałem zagwarantowaną najniższą pensję i nagrody za indywidualnie osiągnięte wyniki i takie premie otrzymywałem. Dokładnie nie otrzymałem wszystkich tych premii. Poza tym z kontraktu wynikało, że mam otrzymywać premie meczowe za osiągnięte wyniki. Ja jednak sobie nie przypominam, żebym poza tym meczem z Radomskiem, miał otrzymywać jakieś premie,  uważam, że raczej ich nie otrzymywałem, nie przypominam sobie żebym kwitował jakieś premie. Nie potrafię w związku z tym odpowiedzieć czy otrzymywałem takie ewentualne premie w pełnej wysokości czy też niższe. (...) Ja przed żadnym innym meczem nie byłem informowany, że pieniądze otrzymywane z premii za wyniki idą czy mają iść na sędziów bądź obserwatorów meczów naszej drużyny. O tym dowiedziałem się dopiero przed meczem z Radomskiem. Ja od zawodników słyszałem, że taki system z premiami działał za trenera D. Pamiętam też, że na tym spotkaniu lub nawet wcześniej L. obiecywał nam czyli zawodnikom premię w wysokości 200 tys. za utrzymanie się w lidze. Ja nawet otrzymałem nawet potwierdzenie takiej obietnicy na piśmie, ale tych obiecanych pieniędzy faktycznie nigdy nie dostaliśmy.
Jeśli chodzi o moją grę w Lubinie to tam dostawaliśmy premie meczowe w takiej wysokości jak to wynikało z dokumentów. Wiem, że jako drużyna mieliśmy otrzymać za awans 2 miliony zł brutto. I taką kwotę faktycznie otrzymaliśmy. Ja dostałem 100 tys. zł brutto, otrzymałem te pieniądze - część przelewem na konto część w kasie. I jedne i drugie pieniądze otrzymałem po awansie, większą część pieniędzy dostałem przelewem, mniejszą część gotówką w kasie. Ja kwitowałem odbiór pieniędzy w kasie, ale nie pamiętam jaka to była dokładnie kwota. Ja nie wiem czemu część pieniędzy dostaliśmy przelewem, a część gotówką w kasie. To była decyzja prezesa F., dokładnie dyrektora F.

Czytaj wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin

Za pieniądze, które ja otrzymałem gotówką kupiłem mieszkanie w Tczewie, tam gdzie mieszkam. Te pieniądze za awans, które dostałem przelewem też przeznaczyłem na kupno mieszkania.

korupcja w Zagłębiu Lubin - kalendarium

Ja chciałem dodać, że ja nie wiem jaka dokładnie kwota trafiła do zawodników Radomska, w związku z tym meczem, którego dotyczy zarzut. 

Przesłuchanie 4 września 2009:
Jeśli chodzi o mecz z ŁKS Łódź to wiem to co sobie przypomniałem. Było spotkanie dzień przed meczem w hotelu, tam gdzie mieliśmy zgrupowanie przedmeczowe. W tym spotkaniu było sporo osób, zawodników Zagłębia Lubin - na pewno był Andrzej Sz., Grzegorz N., Ireneusz K., chyba Tomasz S., Sławomir P. czyli ci, którzy następnego dnia mieli grać w podstawowym składzie. Podczas tego spotkania była rozmowa żeby premie oddać dla zawodników ŁKS.  Wszyscy nie byli zgodni co do tego czy to uczynić. Z tego co pamiętam ktoś się skontaktował z zawodnikami ŁKS z propozycją odpuszczenia przez nich meczu właśnie za tę premię. Nie pamiętam kto się skontaktował z tymi zawodnikami. Nie pamiętam jaką kwotę zaproponowano tym zawodnikom. Z tego co ja  

korupcja w ŁKS Łódź - kalendarium

pamiętam to ja nie uczestniczyłem do końca w tym spotkaniu, nie pamiętam dzisiaj z jakiego powodu. Dlatego nie wiem jakie były rezultaty tej dyskusji. Z tego co pamiętam to później, gdy podpisywaliśmy premie meczowe, to się nie zgadzała kwota. Mogłem się wtedy domyślać, że te pieniądze poszły jednak na ten mecz. Przed samym meczem nikt mnie nie poinformował jak sprawa została załatwiona.  Z tego co dzisiaj pamiętam to podczas dyskusji przed meczem Wojciech Łobodziński nie zgadzał się na oddanie premii za ten mecz. Ja nie zajmowałem stanowiska w tej sprawie, bo miałem nie grać w tym meczu. W ostatnich kolejkach mało grałem i trener mi powiedział, że nie będę grał. Z tego co pamiętam to z tym tematem przyszedł Irek K. to znaczy Irek K. podczas tego spotkania, że jest kilku zawodników ŁKS, którzy chcą odpuścić ten mecz. (...)
Odnośnie meczu z Polarem to wiedziałem, że Andrzej Sz. i Ireneusz K. kontaktowali się z zawodnikami Polaru. To było jakieś kilka dni przed meczem. To znaczy kilka dni przed meczem te osoby, które wymieniłem kontaktowały się telefonicznie z zawodnikami Polaru. Ja się dowiedziałem o tym również kilka dni przed meczem. Nie wiedziałem kto dokładnie do kogo dzwonił i kto komu zaproponował odpuszczenie tego meczu w rozmowach telefonicznych. Do dnia meczu nie wiedziałem jaki jest wynik tych rozmów.  W dniu meczu Andrzej Sz. powiedział mi, że Tomasz R. zgodził się odpuścić mecz za pieniądze, natomiast ja nie znam kwoty jaką otrzymał. O tym, że są prowadzone takie rozmowy telefoniczne dowiedziałem się na kilka dni przed meczem od Andrzeja Sz.

Korupcja w Polarze Wrocław - kalendarium

Andrzej Sz. poinformował mnie o tych rozmowach telefonicznych i ostatecznym wyniku tych rozmów, gdyż byłem zawodnikiem zespołu. Z tego co pamiętam to Andrzej mówił mi o tym raczej na osobności. Jeśli chodzi o ten mecz to nie jestem pewien czy oddaliśmy swoje premie. Gdy Andrzej mi powiedział, że ten mecz jest dogadany to przyjąłem to do wiadomości. Z tego co usłyszałem chyba od Andrzeja, że oprócz R. w odpuszczenie meczu byli zaangażowani także inni zawodnicy Polaru. Kojarzy mi się jeszcze jedno nazwisko - S. Dzisiaj pamiętam tylko to nazwisko. Z tego co pamiętam to pieniądze miały być przekazane jeszcze przed meczem. Na sto procent nie wiem czy pieniądze zostały przekazane bo Andrzej mówił jedynie, że będzie je przekazywał, natomiast później nie powiedział mi czy je przekazał. Zakładam, że pieniądze poszły bo ten mecz wyglądał jak wyglądał. R. się słabo prezentował. Ja nie grałem w tym meczu, siedziałem na ławce. Z tego co wiem dużo o tym meczu rozpisywała się prasa, stwierdzając m.in., że Zbyszek M. komuś przy piwie miał powiedzieć, że ten mecz jest odpuszczony. Nie pytałem Zbyszka czy to prawda czy nie.
Jeśli chodzi o mecz z RKS Radomsko to dowiedziałem się o sprawie bodajże przed meczem, iż zawodnicy z Radomska żądają 200 tys. zł za odpuszczenie tego meczu. O tym nie wiedziało na pewno dwóch zawodników z naszej drużyny: Marcin Madrochowski i zawodnik, który mnie zmienił na boisku - Przemysław K. Pamiętam, że ci zawodnicy nie mieli być wtajemniczeni w tą sprawę.

Akt oskarżenia ws. meczu RKS Radomsko z Zagłębiem Lubin

Oni nie byli wtajemniczeni bo z tego co pamiętam oni wtedy rozgrywali chyba pierwsze spotkanie i byli najmłodszymi zawodnikami. Z tego co pamiętam oni zostali powołani do składu bo z pierwszego składu wypadło chyba z pięciu zawodników z powodu kontuzji i kartek. O tym żądaniu zawodników RKS Radomsko dowiedziałem się od Andrzeja Sz. Nie pamiętam już dzisiaj w jakich okolicznościach on mi o tym powiedział. Od Andrzeja dowiedziałem się wtedy, że jest żądanie od nas z góry od prezesa F., że mamy te pieniądze dać. Z tego co pamiętam to ja rozmawiałem na ten temat z Andrzejem i Irkiem K. Natomiast nie pamiętam rozmowy w szerszym gronie. Zgodziłem się na to. Nie pamiętam czy pieniądze na ten mecz poszły rzeczywiście z naszej premii, ale tak miało być. Dzień przed meczem dowiedziałem się od Andrzeja, że wcześniej było spotkanie ze Zdzisławem L. i Bogdanem J., gdzieś w połowie drogi, dokładnie chyba nie mówili gdzie. Z tego co wiem na tym spotkaniu był Andrzej Sz. i chyba Grzegorz N. Na tym spotkaniu ustalili sumę, za którą zespół z Radomska odpuści mecz. Nie w jaki sposób zostaną przekazane pieniądze. O tym, żeby nie wprowadzać w temat tych dwóch młodych zawodników była rozmowa w szerszym gronie. Pamiętam, że ci dwaj na pewno nie byli wtajemniczeni, być może jeszcze ktoś również o tym nie wiedział. Pieniądze na ten mecz mogły pochodzić jedynie z klubu. Nie pamiętam kiedy te pieniądze miały być przekazane czy przed meczem czy po meczu, być może przed meczem, ale nie jestem pewien. Na zgrupowanie przedmeczowe pojechaliśmy dzień wcześniej. Jechałem autobusem klubowym. Nic mi nie wiadomo na ten temat czy w samochodzie mieliśmy pieniądze. Andrzej był takim łącznikiem między nami a prezesem. On być może rozmawiał z każdym z zawodników indywidualnie. Dyskusja o odpuszczeniu meczu była przed ŁKS, Radomskiem, Andrzej mi mówił również o Polarze, nic nie wiem o Piaście Gliwice. Gdy Andrzej mi o tym mówił i gdy były dyskusje to i tak było już przesądzone, bo jeszcze się nie spotkałem z sytuacją, żebyśmy się jako zawodnicy nie zgodzili. To było sterowane przez górę.
Nie pamiętam kiedy, być może przed tym meczem z ŁKS, być może wcześniej trochę lub później, pojawił się temat oddawania pieniędzy z naszych premii na sędziów i zawodników. Wcześniej jeszcze było ciśnienie na awans do I ligi. Chyba Andrzej nam zawodnikom to przekazywał. On przekazał nam te informacje od naszego prezesa F. Wiadomo, że każdy chciał pracować, grać, zarabiać pieniądze więc się zgodziliśmy na taki układ, że oddajemy część premii. Jakiegoś spotkania w szatni na ten temat nie było, o tym powiedział mi raczej Andrzej. Rozmawialiśmy o tym między sobą. Było niezadowolenie, ale graliśmy dalej i mieliśmy cel: awans. Nawet nie pamiętam ile dokładnie tych list premiowych podpisaliśmy. Nie pamiętam tego. Z tego co pamiętam to pieniądze dostawaliśmy na rachunki bankowe lub były nam wypłacane w kasie. Mieliśmy premie za konkretne mecze, były również premie miesięczne, za zajęcie konkretnego miejsca na koniec miesiąca. Z tego co pamiętam to było tak, że podpisywaliśmy listy i nie dostawaliśmy wcale premii. Podpisywaliśmy, że pieniądze są nam rzekomo wypłacane w kasie,  ale ich nie otrzymywaliśmy. Nie pamiętam czy tak zawsze było w przypadku wypłat w kasie czy też mogło być tak, że w kasie wypłacano nam czasem część premii. W przypadku przelewania pieniędzy na nasze konto to raczej z tego co pamiętam kwoty przelewów, to kwoty przelewów były zgodne z kwitem, który dostawaliśmy z księgowości klubu. Gdy mieliśmy dostawać rzekomo wypłaty w kasie to tam w kasie podpisywaliśmy kwity premiowe, kwitując odbiór pieniędzy. W kasie obsługiwała nas księgowa i kasjerka. Nie pamiętam imienia i nazwiska tych osób. Pamiętam, że zawsze była informacja ogólna, że mamy przyjść do kasy i podpisać listy. Mogła o tym, z tego co pamiętam, informować nawet kasjerka, Mogły to być różne osoby.
Nie potrafię dzisiaj podać ilu i  jakich premii nie otrzymałem. Nie pamiętam tego, z tego co pamiętam to w rundzie jesiennej nie zabierano nam premii. Premie zaczęto nam zabierać w rundzie wiosennej. Nie kontaktowałem się przed tym meczem z ŁKS z żadnym z zawodników tego klubu. Nigdy koledzy mnie nie prosili żebym to ja nawiązał jakiś kontakt z zawodnikami drużyn przeciwnych.
W radzie drużyny Zagłębia w tym czasie był Andrzej Sz., Grzegorz N., mogłem być ja, i mógł być Tomasz S. Nie pamiętam nic takiego abym uczestniczył w rozmowie z prezesem F. na temat kupowania meczów i oddawania premii meczowych. Nie mam szczegółowej wiedzy na temat załatwiania sędziów, miałem jedynie ogólne wrażenie, że sędziowie nam pomagają i mogę wymienić taki jeden mecz, który utkwił mi w pamięci był to mecz z Bełchatowem na wiosnę. Na boisku widziałem, że sędzia nam pomaga.
Ani Grzegorz N., ani Andrzej Sz. ani Ireneusz K. po zatrzymaniu do tej sprawy nie kontaktowali się ze mną. Postanowiłem się zgłosić do prokuratury aby się skończył czas nieprzespanych nocy. (...) Ciężko się było temu oprzeć, jest to część naszej winy, ale także systemu, który wtedy obowiązywał to znaczy sytuacji, która wtedy panowała w klubie. Sądzę, że gdybym się wtedy przeciwstawił temu to raczej, w krótkim czasie nie miałbym pracy.

Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole 
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.

Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu 

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!