Jacek G. to znany polski sędzia, był arbitrem międzynarodowym. Karierę zakończył w sezonie 2008/2009. W lipcu 2010 został oskarżony przez wrocławską prokuraturę apelacyjną o korupcję (czytaj tutaj).
Prokuratura oskarżyła Jacka G. o to, że
od lipca 2003 do 25 czerwca 2006 w Warszawie, Poznaniu i innych miejscowościach na terenie kraju, wraz z Marianem D., Piotrem A., Łukaszem B., Sławomirem B., Janem Ć., Antonim F., Grzegorzem G., Jerzym G., Jerzym G., Mariuszem G., Grzegorzem G., Maciejem H., Edwardem H., Mirosławem J., Adamem K., Mirosławem K., Wiesławem K., Grzegorzem K., Henrykiem K., Adamem K., Piotrem K., Markiem K., Andrzejem K., Zbigniewem M., Dariuszem M., Marcinem N., Januszem O., Tomaszem P., Krzysztofem P., Marcinem P., Mariuszem R., Zbigniewem R., Robertem S., Piotrem S., Pawłem S., Krzysztofem S., Andrzejem Sz., Arturem Sz., Piotrem Ś., Wincentym T., Piotrem W., Krzysztofem W., Krzysztofem Z., Witem Ż., Jarosławem Ż. brał udział w założonej i kierowanej przez Ryszarda F. grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw, polegających na przyjmowaniu i wręczaniu korzyści majątkowych i osobistych, w zamian za nieuczciwe zachowania mające i mogące mieć wpływ na wynik profesjonalnych zawodów sportowych centralnych rozgrywek piłkarskich
we wrześniu 2003 w Warszawie i innej miejscowości na terenie kraju, działając w zorganizowanej grupie przestępczej, jako sędzia główny – uczestnik i organizator profesjonalnych zawodów sportowych i mistrzostwo I ligi piłki nożnej, przyjął od działających wspólnie i w porozumieniu Ryszarda F. i Mariusza J. – współdziałającego z Arturem S., Mirosławem D., piłkarzami klubu sportowego Górnik Polkowice – Marcinem J., Jackiem B., Ireneuszem A., Bartłomiejem M., Tomaszem M., Tomaszem U., Marcinem N., Bartłomiejem J., Waldemarem Ż., Maciejem S., Sebastianem G., Marcinem Sz., Robertem M., Arkadiuszem M., Marcinem W., Tomaszem R., Arkadiuszem Ż., Grzegorzem P., Jarosławem K., Łukaszem N., Jackiem K. i Andrzejem S. obietnicę korzyści majątkowej w kwocie 40.000 złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania podczas rozegranego 20 września 2003 spotkania Groclin Grodzisk Wielkopolski i Górnik Polkowice, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Górnika Polkowice, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla Górnika Polkowice w tym meczu oraz zapewnienia osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego tego klubu w rozgrywkach o mistrzostwo I ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004, lecz obiecanej korzyści majątkowej nie otrzymał, gdyż spotkanie zakończyło się przegraną Górnika Polkowice
w październiku 2003 w Warszawie i Poznaniu, działając w zorganizowanej grupie przestępczej, jako sędzia główny – uczestnik i organizator profesjonalnych zawodów sportowych i mistrzostwo I ligi piłki nożnej, przyjął od Ryszarda F., działającego wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami obietnicę korzyści majątkowej, a następnie przyjął korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 10.000 złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania podczas rozegranego w dniu 17 października 2003 spotkania Lech Poznań – Górnik Łęczna, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Lecha Poznań, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla Lecha Poznań w tym meczu oraz zapewnienia osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego tego klubu w rozgrywkach o mistrzostwo I ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004,
Przesłuchanie 19 listopada 2009
Ja powiem krótko. Śledztwo trwa już bardzo długo i macie dużo informacji na mój temat i spodziewam się, że w większości są to dobre informacje. Mam nadzieję, że są to dobre informacje dla mnie. Jeśli chodzi o poszczególne zarzuty i zarzut pierwszy to nie brałem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej pana F. polegającym na wręczaniu i przyjmowaniu korzyści majątkowych w zamian za nieuczciwe zachowania w meczach. Nie uważam się za człowieka Ryszarda F. A to co uważają inni bądź sam pan F. to zupełnie inna sprawa. Ja znam Ryszarda F., jego trudno nie znać bo to była osoba znana w środowisku piłkarskim. Ale mogę się szczycić, że nigdy mi nie złożył żadnej propozycji korupcyjnej. Ryszard F. to był showman w środowisku, nigdy nie mówiłem, że go nie znam. F. potrafił do mnie zadzwonić, powiedzieć, że dobrze sędziowałem, potrafił mnie pochwalić. Ja poznałem F. w czasie gdy działał w Amice Wronki, a ja tam sędziowałem. Jego było wszędzie pełno. Robert F. wydzwaniał do mnie przez te 15 lat. Traktowałem go jako namolnego człowieka i rozmówcę, ale niegroźnego przynajmniej w stosunki do mnie. Jego było wszędzie pełno i tak go traktowałem. Do mnie dzwonili także inni ludzie, działacze piłkarscy żeby mi pogratulować np. dobrego sędziowania.
Czytaj o tym jak Fryzjer witał się ze znajomymi.
Czytaj o tym jak zatrzymano Fryzjera.
Czytaj o ustaleniach ws. "kariery" Fryzjera.
Czytaj o zeznaniach byłego prezesa Arki Gdynia obciążających Fryzjera.
Czytaj o tym jak Fryzjer odgrażał się dziennikarzom po uchyleniu aresztu.
Czytaj o dziennikarzach, z którymi kolegował się Fryzjer.
Nie były to propozycje korupcyjne. To było mydło, widło i powidło. F. mnie nie podszedł, ja byłem ścianą i on nie miał do mnie podejścia. On nie próbował do mnie podejść z propozycją korupcyjną. Dzwonił czasami pijany, może F. chciał się pochwalić komuś kto był obok niego, że zna G. i może do niego dzwonić. Zdarzało się, że ja też do niego oddzwoniłem, ale musielibyście mi panowie przypomnieć jakieś daty, to może potrafiłbym to odtworzyć i odnieść się do konkretnych sytuacji, to może bym powiedział w jakim celu do niego dzwoniłem. Ja nie byłem zadowolony z tych jego telefonów, ale trzeba było z nim tak rozmawiać żeby go nie urazić. On był znany w środowisku, miał po swojej stronie media i trzeba było rozmawiać z F. tak by go od siebie nie odepchnąć i nie zrazić. Lepiej pływać w takich rozmowach niż powiedzieć do widzenia i zostać obsmarowanych w mediach. Wszystkiego można się było spodziewać tak, że lepiej było pływać. Gdybym widział, że będzie jakaś afera korupcyjna to bym z F. nie rozmawiał. Mówiło się coś o finale Pucharu Polski Aluminium Konin - Amica Wronki. Widziałem się z nim w roku 2003 na turnieju Lech Cup. Poza tym ja spotkałem się z nim na kolacji po meczu, który jest opisany w zarzucie to jest po meczu Lech Poznań - Górnik Łęczna z 17 października 2003. Na tym turnieju Lech Cup ja sędziowałem finał, w którym grała Malaga z jakimś jeszcze klubem. Gdy już się zaczęło to śledztwo to sprawa korupcji mnie zaskoczyła.
Czytaj wyjaśnienia sędziego Zbigniewa M. m.in. o turnieju Lech Cup
Mnie takie zdarzenia nie dotyczyły. Ja byłem przeciwnikiem korupcji, uważam, że wykonaliście panowie wielką robotę. Nie spodziewałem się takich efektów. Ja zawsze mieszkałem w Warszawie, moja żona mieszkała w Poznaniu. Były tylko dwa moje spotkania z F., o których wyjaśniałem. Jeśli chodzi o mecz Lech Poznań - Górnik Łęczna to on się odbył o późnej porze. My chcieliśmy coś zjeść po meczu i sędzia techniczny, nie pamiętam kto to był, zawiózł nas czyli mnie i moich asystentów do jakiejś restauracji. Na tym meczu jako widzowie byli moi koledzy - sędziowie z Warszawy - Piotr Międzybłodzki, Paweł Wysocki i ktoś jeszcze. Pamiętam, że on - jeden z tych sędziów dzwonił do mnie żebym ich wpuścił na stadion na mecz. Później oni też pojechali ze mną do tej restauracji. Tak to odtwarzam. Gdy weszliśmy do restauracji okazało się, że jest tam Ryszard F. Ja o tym nie wiedziałem, że tam ma być Ryszard F., gdybym wiedział to bym tam na tę kolację nie pojechał. Pamiętam, że my usiedliśmy tam w tej restauracji na dole, a później podszedł do nas Ryszard F. Nie wiem czy tam byli w tej restauracji z F. działacze Lecha Poznań. F. był jeszcze z jakimiś osobami, F. przysiadł się do naszego stolika, chyba z kimś, dokładnie tego nie pamiętam.
Ja nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek od kogokolwiek dostał pieniądze przekazem pocztowym. Ja chciałem powiedzieć, że zdeponowałem w kancelarii kastę z nagraniem meczu Lecha Poznań - Górnikiem Łęczna. I chciałbym żeby panowie mi wskazali gdzie tam zachowałem się nieuczciwie. Zdeponowałem tę kasetę po tym jak zostałem przesłuchany w prokuraturze w charakterze świadka. Ja się przejąłem tą sprawą i dlatego tak zrobiłem.
Korupcja w Lechu Poznań - kalendarium
Ja nie przypominam sobie innego osobistego spotkania Ryszarda F., po tym przypadkowym spotkaniu na kolacji. Natomiast były na pewno między nami kontakty telefoniczne. Nie pamiętam czego dotyczyły te kontakty telefoniczne, może to było kilkanaście rozmów. F. potrafił zadzwonić z byle pierdołą. Ja pewnie też do niego dzwoniłem bądź oddzwaniałem. Ja miałem taką zasadę, że oddzwaniałem na nieodebrane połączenia i zdarzało się, że były to czasami numery Ryszarda F. Ja miałem telefon służbowy i dzwonili do mnie klienci. Z tego co ja pamiętam nie znałem telefonu Ryszarda F., ale F. prowadząc biznes zakładów fryzjerskich dzwonił do mnie w tematach produktów związanych z tą działalnością, to była moja branża, on pytał o nowinki i produkty. Między nami nie doszło do żadnych transakcji związanych z produktami fryzjerskimi. Ale znałem branżę i mogłem mu udzielić paru wskazówek. Ja po aresztowaniu F. i po jego wyjściu nie miałem z nim kontaktu nie widzieliśmy się i nie rozmawialiśmy przez telefon. Ryszard F. po opuszczeniu aresztu nie przekazywał mi żadnych informacji za pośrednictwem innych osób.
Chciałbym się odnieść do meczu Groclin - Górnik Polkowice. Ja chciałem powiedzieć, że na tym meczu nie było żadnej propozycji ze strony jednej z osób wymienionych w zarzucie.Nikt nigdy nic mi nie proponował. Chciałbym żeby J. i F. się ze mną skonfrontowali. Ja nie pamiętam jak i z kim jechałem na ten mecz. Ja najczęściej jeździłem pociągiem na mecze w tych czasach i sędzia techniczny przejmował rolę kierowcy. Do Grodziska jechałbym pociągiem z Poznania, ale nie wiem dokładnie czy tak było w tym przypadku. Nie pamiętam czy ja nocowałem po tym spotkaniu w Grodzisku. Zdarzało się, że po meczach w Grodzisku ja nocowałem u teściów w Poznaniu lub w hotelu. Przed tym meczem w związku z tym meczem nikt się ze mną nie kontaktował telefonicznie, nie rozmawiał ze mną na temat tego meczu, niczego nie proponował.
Korupcja w Górniku Polkowice - kalendarium
Ja byłem sędzią, który popełniał stosunkowo najmniej błędów i dlatego dostałem pięć Oskarów piłkarskich. Nie było żadnych kontrowersji w związku z tymi meczami, które są objęte zarzutami. Ja kasetę z tymi meczami zdeponowałem w kancelarii na Grzybowskiej u mecenasa Gilarskiego. O fakcie wezwania mnie w dniu dzisiejszym informowałem jedynie swoją żonę i obrońcę. O tym wcześniejszym
wezwaniu mnie w charakterze świadka ja informowałem chyba pana Leszka Saksa, nie pamiętam czy informowałem o tym Ryszarda F. Nie pamiętam żebyśmy na ten temat rozmawiali, celowo na pewno go nie informowałem. Mogłem mu powiedzieć, że byłem przesłuchiwany, mogło tak być. Może mnie o to zapytał. O tym, że ludzie są przesłuchiwani w tym czasie mówiło się na kursie sędziowskim w Spale. Mówiło się o tym w tym okresie 2006. Nie pamiętam czy po przesłuchaniu mnie w prokuraturze w charakterze świadka wracałem do domu czy też gdzieś nocowałem.
Jak już to powiedziałem, chciałbym żebyście mi panowie i wskazali na czym moja nieuczciwość w tych meczach polegała. We wszystkich meczach starałem się sędziować uczciwie i najlepiej jak umiałem. Nie miałem mentora. Nie byłem objęty tym programem. Moim głównym konkurentów w rankingu sędziów międzynarodowych był Grzegorz G. On w końcu mnie zdetronizował. Stało się tak po mojej kontuzji i operacji. Kontuzję miałem już w roku 2003, natomiast operację miałem w 2004.
Po odsłuchaniu rozmowy Ryszarda F. z dwoma numerami telefonicznymi z 6 marca 2006:
Skąd podejrzany tak dobrze zna slang, którego w rozmowie używa Ryszard F., aby ją zaszyfrować?
To jest pływanie o którym mówiłem, W rozmowach z panem F. trzeba było pływać.
Czego ta rozmowa dotyczy?
Generalnie ta rozmowa musiała się odbyć po Oskarze, gdyż składa mi Ryszard F. gratulacje. Myślę, że to było po kursie sędziowskim i był to przekazany zbiór informacji kursowych.
Dlaczego podejrzany stara się w rozmowie z Ryszardem F. szyfrować treść rozmowy z Ryszardem F.?
Z F. tak się generalnie rozmawiało, taki był jego styl.
Jak się nazywa osoba, którą podejrzany w rozmowie określa jako "Piotruś Pan"?
Wydawało mi się, że to jest Piotr W. Mówiłem F., że słyszałem, że on ma z nim kontakty, w kontekście piłki nożnej.
Jakie informacje zbierał podejrzany dla Ryszarda F. w związku ze śledztwem ws. korupcji w piłce nożnej?
Myślę, że to było bardziej moje przechwalanie się, żeby się popisać. To wszystko co przekazałem w tej rozmowie to jest zasłyszane na kursie sędziowskim od innych sędziów.
Dlaczego miał podejrzany potrzebę przechwalania się przed Ryszardem F. - emerytem z miejscowości w gminie Obrzycko?
Ma pan rację, nie wiem dlaczego wtedy czułem taką potrzebę.
Jakie zdarzenie korupcyjne, w którym podejrzany uczestniczył lub o których ma wiedzę, podejrzany określa w rozmowie z Ryszardem F. jako "sałatka grecka"?
Myślę, że jest to nawiązanie do sałatki greckiej, którą z nim spożywałem na tej kolacji po tym meczu Lecha Poznań, który mam w zarzucie. Nie chciałem żeby o tej kolacji mówiło się. Był to już okres panów śledztwa. Kolacja mogła być źle odebrana.
Dlaczego kolacja miałaby zostać źle odebrana?
Bo on był objęty tym śledztwem, a jeśli nie był, to mówiło się na kursie, że jest objęty tym śledztwem.
Na kogo miała zostać zarzucona ta sieć, o której podejrzany mówi w rozmowie z Ryszardem F., kto tę sieć zarzucił i skąd miał podejrzany takie informacje?
Nie bardzo wiem co ja miałem wtedy na myśli.
Czego dotyczy rozmowa o osobie, którą podejrzany w rozmowie nazywa "Siwy dym"?
Dotyczy oczywiście osoby sędziego K. z Opola, który mnie nie lubił. Ryszard F. relacjonuje mi, że K. pojechał do panów zeznawać i powiedział o jakiś sprawach z lat 90.
Dlaczego Ryszard F. prosi podejrzanego o tok by dzwonił z bezpiecznego telefonu. Z jakiego numeru telefonu chciał podejrzany skorzystać gdy podejrzany stwierdził, że dostęp do bezpiecznego telefony będzie miał podejrzany dopiero następnego dnia. Z czego wynika potrzeba rozmawiania z Ryszardem F. z "bezpiecznych" numerów telefonów?
Ja byłem zaskoczony takim pytaniem Ryszarda F. o bezpieczny numer telefonu i nie wiedziałem co odpowiedzieć. Wcześniej nigdy nie rozmawiałem z F. o bezpiecznych telefonach. Generalnie ja nie miałem się czego obawiać więc problem bezpiecznych telefonów mnie nie dotykał.
A czy Ryszard F. miał się czego obawiać?
O tym zaczęto mówić na kursie w Spale, wszyscy o tym mówili. Tam wszyscy mówili, że są ludzie przesłuchiwani, wymieniali się poglądami kto był przesłuchiwany, mówili ze sobą jakie są kierunki tego śledztwa. Nie mówiło się wprost o korupcji. Mówiło się o Fryzjerze. Mówiło się, że on jest punktem zainteresowania panów. Sam mi w tej rozmowie powiedział, że był dwa razy przesłuchiwany.
Po odsłuchaniu kolejnych rozmów telefonicznych Ryszarda F. z dwoma numerami telefonicznymi z 6 marca 2006.
Dlaczego podejrzany w rozmowie tej prosi Ryszarda F. aby udzielił mu wskazówek jak ma zeznawać gdy będzie wezwany do Wrocławia na przesłuchanie. O czym podejrzany mówi gdy uzasadniając swoją prośbę o udzielenie wskazówek co do przesłuchania, używa podejrzany stwierdzenia, że boi się podejrzany, że "coś się popieprzy w stosunku do tego co już było"?
Nie mam pojęcia co miałem na myśli, to jest kolejne jakieś pływanie. Nie wiem dlaczego chciałem wskazówek od F., na wypadek jakbym został wezwany na przesłuchanie. To jest tylko takie pływanie.
Przez jaką osobę, którą podejrzany i Ryszard F. nazywacie "kuzynką" Ryszard F. miał udzielić podejrzanemu wskazówek co do treści zeznań?
Tą kuzynką mogło być kilka osób. Kilka osób przychodzi mi teraz do głowy. Odmawiam podania nazwisk tych osób bo nie chcę w tej chwili dywagować.
Dlaczego podejrzany w tej samej rozmowie zapytuje Ryszarda F. czy telefon, z którego dzwoni jest bezpieczny, skoro wyjaśnił podejrzany, że sam nie miał się czego obawiać, a o sprawach korupcyjnych Ryszarda F. podejrzany nie miał wiedzy?
Widocznie się przestraszyłem tego co on powiedział. On wcześniej mówił o bezpiecznych telefonach więc się przestraszyłem i sam zacząłem o bezpiecznym dzwonieniu mówić. Dla mnie pojęcie bezpiecznych telefonów pojawiło się wtedy pierwszy raz.
Skąd takie obawy podejrzanego wyrażone w rozmowie aby przypadkiem prokuratura nie zabrała dowodów w sprawie korupcji w piłce nożnej?
Myślę, że po tym kursie sędziowskim skoro ten temat był dominujący i o tym się mówiło to ja też się poddałem takiemu myśleniu.
Co podejrzanemu mówi pojęcie "Sturm Graz", z czym podejrzany je wiąże?
Chyba była jakaś afera w Sturmie Graz, gdzieś to wyczytałem. To była afera z jakimiś zawodnikami Sturmu Graz. Ta afera nie była w żaden sposób ze mną związana. Sędziowałem dwa lub trzy mecze Sturmu Gaz. Pierwszy raz sędziowałem mecz Sturmu Graz z Interem Mediolan, drugi na początku lat 2000 z Lazio, na trzecim meczu byłem jako sędzia techniczny, nie pamiętam z kim był ten mecz, sędzią głównym był Ryszard Wójcik, mecz ten odbył się w Grazu. Wszystkie te mecze odbyły się w Grazu. Nie pamiętam czego dotyczyła ta afera z zawodnikami Sturmu Graz. Nie pamiętam kiedy odbył się ten trzeci mecz. Gdy ja byłem sędzią głównym chyba dwa razy Sturm przegrał po 0:2.
Skąd podejrzany miał wiedzę o przebiegu prowadzonego postępowania, o fakcie przesłuchiwania Zbigniewa R., o tym, że Zbigniew R. składa wyjaśnienia w sprawie i ujawnia okoliczności przestępstw?
O przesłuchaniach Zbigniewa R. tzw. Detektywa wiedziałem z tego kursu sędziowskiego.
W jakich okolicznościach rozmawiał podejrzany z Eugeniuszem Kolatorem na temat prowadzonego śledztwa?
Musiałem rozmawiać z Eugeniuszem Kolatorem, bo mówię w tej rozmowie o rozmowie z wicerabinem, ale nie pamiętam szczegółów.
Jak wiedzę ma podejrzany o zdarzeniach związanych z przyjmowaniem pieniędzy przez Ryszarda Wójcika, właściciela firmy Sindbad, gdyż w tej rozmowie informuje podejrzany Ryszarda F., że taką wiedzę posiada?
Nie mam żadnej wiedzy na temat przyjmowania pieniędzy przez Ryszarda Wójcika.
Co podejrzany miał na myśli twierdząc, że przed 2003 były poważne problemy z autobusami?
Proszę napisać, że nie wiem co miałem na myśli, bo teraz w tej chwili skrzywdziłbym osobę Ryszarda Wójcika.
Co podejrzany wie o spotkaniu Eugeniusza Kolatora z Ryszardem F., o którym w rozmowie mówi Ryszard F.
Nic na ten temat nie wiem.
Co podejrzany wie o relacjach Eugeniusza Stanka z Ryszardem F., o których w rozmowie mówi Ryszard F.?
Wiem, że znali się i, że się ze sobą kontaktowali. Mówię w tej rozmowie o imienniku wicerabina, chodziło mi o Eugeniusza Stanka.
Z jakiego powodu, w jakim celu i w jakich okolicznościach Leszek Saks poinformował podejrzanego, że otrzymał wezwanie do prokuratury.
Nie pamiętam, ale skoro powiedziałem to panu Fryzjerowi w rozmowie to widocznie o tym wiedziałem. Nie wiem dlaczego wtedy uznałem za istotne to żeby powiedzieć o tym Ryszardowi F., było to zwykłe dzielenie się informacjami.
Dlaczego w ocenie podejrzanego bardzo ważne jest aby nie zebrać dowodów popełnienia przestępstwa przez Jerzego G. Kto wyrażał wówczas obawę, że w przypadku przesłuchania Jerzy G. może pójść na "współpracę" z organami ścigania?
Tak rzeczywiście się na kursie mówiło. To było po tym kursie w Spale i o tym na tym kursie się mówiło. Mówiąc podczas tej rozmowy, że jest to taka opinia jedna, aż od naczelnego rabina aż po sam dół, miałem na myśli, że jest taka opinia, którą usłyszałem w Spale na kursie. Nie pamiętam czy rozmawiałem o tym z naczelnym czyli z Listkiewiczem.
Skąd podejrzany miał wiedzę, że Michał Listkiewicz (Naczelny Rabin Kraju - jak go podejrzany w rozmowie określił) ma szeroką wiedzę na temat prowadzonego śledztwa i, że Michał Listkiewicz uważał, że osoby zatrzymane na początku śledztwa - kolega z Łodzi (Krzysztof Z.) i kolega od górnika (Marian D.) mają w kontekście prowadzonego śledztwa mają odpowiednio 99 % i 7- % szanse na zwycięstwo. Kogo podejrzany ma na myśli mówiąc, że Michał Listkiewicz taką wiedzę ma od "egzaminatorów". Kogo podejrzany ma na myśli mówiąc, że to zwycięstwo "oni obstawiają"?
Kompletnie tego nie pamiętam. Nie pamiętam czego ta część rozmowy dotyczyła. Jeśli coś na ten temat było mówione to tylko na tym kursie.
Po odsłuchaniu kolejnych rozmów z 8 marca 2006
W jakim celu podejrzany w rozmowie z Ryszardem F. szyfruje treść rozmowy? Proszę wyjaśnić wszystkie pseudonimy, których podejrzany używa podczas rozmowy z Ryszardem F.
Dlaczego podejrzany na początku rozmowy tłumaczy się Ryszardowi F. z tego, że dzwoni z oficjalnego, a nie bezpiecznego numeru telefonu?
Ja nie tłumaczę się Fryzjerowi, że nie mam innego numeru telefonu, tylko po prostu stwierdzam fakt. Skoro we wcześniejszych rozmowach Ryszard F. kładł nacisk na te bezpieczne telefony, to ja zaczynając tę rozmowę stwierdzam fakt, że nie mam bezpiecznego telefonu.
Nie wiem kogo nazywałem w tej rozmowie kapelą, Saksa nazywało się saksofonem, orkiestrą, być może także wtedy kapelą, czego dzisiaj nie pamiętam.
Narkomanem i Ząbki na wierzchu nazywamy w tej rozmowie Andrzeja Strejlaua.
Dlaczego podejrzany martwi się w tej rozmowie tym, że rzekomo Mirosław K. (siwy dym) współpracuje z organami ścigania?
W jakim celu ujawnia podejrzany Ryszardowi F. treść rozmowy z Andrzejem Strejlauem, którego nazywa w rozmowie podejrzany "Ząbki na wierzchu" i "Narkomanem" podczas której Andrzej Strejlau miał ujawnić podejrzanemu, że zgłosiła się do niego osoba z zachodu, która powiedziała mu o zdarzeniach korupcyjnych?
Dlaczego podejrzanemu zależy żeby Ryszard F. miał pełną wiedzę o tym co się dzieje - takiego stwierdzenia podejrzany używa podczas rozmowy?
Używając stwierdzenia żeby nie poszło to do Mariana to mówiło się tak o Wrocławiu i prokuraturze. To też, że tak się mówi usłyszałem na kursie w Spale po raz pierwszy. Nie pamiętam dlaczego czułem wtedy taką potrzebę żeby poinformować Ryszarda F., że do Andrzeja Strejlaua zgłosiła się osoba z zachodu i opowiedziała o korupcji. Mówiąc o doktorze Jacku to być może chodziło o wykładowcę na uczelni ze Szczecina Jacku Kubiaku. O tym Jacku mówiło się na tym kursie w kontekście tej sprawy, nie pamiętam co ja w tej rozmowie chciałem powiedzieć na ten temat Fryzjerowi. Mówiąc o wzlotach i upadkach miałem na myśli Krzysztofa W., mówiąc o detektywie mieliśmy na myśli Zbigniewa R. Wtedy w tej rozmowie z Ryszardem F. mówiłem, że wiem co łączy W., R. i ciężką sprawę, o tym co mówiło się na kursie w Spale, ale teraz nie pamiętam dokładnie o co mi chodziło. Teraz się mogę tylko domyślać, że chodziło o jakiś mecz. Mówiąc o królu Arturze miałem na myśli Artura Sz. Mówiąc o dzienniku wieczornym mieliśmy na myśli sędziego Piotra W., pułkownikiem nazywaliśmy Janusza Hańderka. Mówiąc w kontekście współpracy K. z prokuraturą, że martwię się o rodzinę miałem na myśli, przychodzi mi do głowy tylko jedna osoba - Marek R., ale nie jestem tego pewien. Nie pamiętam dlaczego w kontekście współpracy z prokuraturą Mirka K. - siwy dym - martwiłem się akurat o Marka R. Mówiąc we wcześniejszej rozmowie o kuzynce, która miała mi przekazać instrukcję od Fryzjera na temat zawezwania, mieliśmy na myśli Zbigniewa M., ale tego nie jestem pewien. Na Marka R. mówiło się "rodzina". Określając osoby Oskara mówiliśmy o mnie, a Żelazowa Wola to Wit Ż. Człowiek z Marmuru to chyba też Ż. Mówiąc o Zubku mieliśmy na myśli Hańderka. Myślę, że mówiąc o poprzedniku Zubka mieliśmy na myśli pana Jerzego G. Moja wiedza na temat tych obaw dotyczących pana G. sprowadzała się do tego co w Spale na tym kursie mówili sędziowie.
Gdy staliśmy w grupach na tym kursie w Spale, to niektórzy sędziowie, nazwisk tutaj nie wymienię, bo nie pamiętam kto był w tych grupach, bali się, że jak G. będzie przesłuchiwany to może coś powiedzieć na temat tych osób i te osoby wypowiadały się, że się tego boją. Pan Jurek G. był przewodniczącym kolegium sędziów więc miał wiedzę na temat wielu sędziów i organizacji sędziowskiej. Mówiłem w tej rozmowie do F., że mówię mu o tym wszystkim żeby miał kompletną wiedzę co się wydarzyło, bo chciałem się przed nim pochwalić, że taką wiedzę mam. W czasie tej rozmowy rozmawialiśmy o tym co się na tym kursie mówiło o tym prowadzonym śledztwie. Później mówiliśmy o moim konkurencie w rankingu meczów międzynarodowych czyli Grzegorzu G. Miałem wtedy takie odczucie, że jemu pomagają w karierze. Poczułem, że po tej mojej kontuzji nastąpiła zmiana frontu i na niego stawiają. Mam na myśli PZPN, nie wiem kogo jeszcze miałem na myśli, myślałem też o kolegium sędziów. W pewnym momencie tej rozmowy Ryszard F. mówi, że był u niego wcześniej G. i prosił go żeby z nim pojechał do pana Józefa Marco, który był członkiem komisji sędziowskiej UEFA. Opinia członków komisji sędziowskich jest ważna w karierze sędziego. Mówiąc, że zaatakowali wyżej nie wiem co miałem na myśli, ale wyżej UEFA jest FIFA. Mówiąc, że oni zaatakowali wyżej miałem na myśli G. i chyba Ryszarda Wójcika, właściciela firmy Sindbad, takie były moje przypuszczenia. W tej rozmowie mówię, że Grzegorz G. miał załatwiony mecz Werderu Brema, mecz Szwecji Goeteborg, wtedy był taki okres, że Grzesiem był wyznaczany na dobre mecze. Dobre mecze dawały nie tylko prestiż, ale także możliwości awansu na szczeblach kariery sędziowskiej. Przez to, że miał załatwione te mecze miałem na myśli to, że otrzymał nominacje do prowadzenia tych spotkań. Później mówimy o udziałach Listkiewicza w firmie Sindbad Ryszarda Wójcika, o tym mówiło się od lat w środowisku. Mówiąc o żubrze mieliśmy na myśli Huberta Siejewicza. Mówiąc najlepsze trawy są z Iławy miałem na myśli sędziego B. Mówiąc Werder Brema to mieliśmy na myśli sędziego Roberta W.
Kto uczestniczył w ognisku o którym mówił podejrzany podczas, którego omawiano niniejsze śledztwo?
Ogniskiem tym nazywałem w rozmowie z F. kurs w Spale. Tam byli wszyscy sędziowie I i II ligi oraz asystenci. Być może także inni sędziowie.
Skąd podejrzany znał numery pre paida telefonów Ryszarda F., które on w tym czasie bardzo często zmieniał?
One się wyświetlały w moim telefonie.
Po odsłuchaniu nagrań kolejnej rozmowy Ryszarda F. z 18 marca 2006
W tej rozmowie informuje Ryszarda F. o tym co usłyszałem w PZPN. Mówię mu, że usłyszałem, że Andrzej Strejlau jedzie do PZPN. Mówię także, że usłyszałem, że wasza sprawa korupcyjna ma być zakończona wkrótce. Nie podejmę się teraz powiedzieć od kogo to usłyszałem, nie chciałbym nikogo skrzywdzić. W środowisku mówiło się, że Fryzjer ma w Kołobrzegu dom. Mówiąc o grubej rybie miałem na myśli Fryzjera, było to określenie dla naszego środowiska jasne, a dla mnie było jasne od kursu w Spale. Borski nazywany podczas rozmowy Borsukiem i fortuną - Fortuński to para, która pracowała w KGHM. Mówiąc o tym, że Marian rozmawiał z wieloma dziewczynami mieliśmy na myśli, że było wiele przesłuchań w tym śledztwie. Te dziewczyny w tej rozmowie wyszły z ust Fryzjera. Ja zrozumiałem ten kontekst, że chodzi o wiele przesłuchań.
Dlaczego podejrzany dzwoni do Ryszarda F., a nie ze swojego oficjalnego numeru i informuje Ryszarda F. o uzyskanych informacjach na temat prowadzonego śledztwa.
Może dzwonię do Fryzjera z budki telefonicznej bo może skończyła mi się bateria. Może był inny powód.
Po odsłuchaniu kolejnej rozmowy Fryzjera z 18 marca 2006:
W tej rozmowie rozmawialiśmy z Fryzjerem o sałatkach czyli o jakimś posiłku. Już chyba powiedziałem, że to chyba dotyczy tego posiłku po meczu Lecha Poznań, o którym mówiłem. Wyraźnie w tej rozmowie mówimy o tej kolacji po meczu Lecha Poznań, który sędziowałem, a który mam w zarzutach.
Jaki list polecony wysłał podejrzanemu Ryszard F.?
Może mi wysłał jakiegoś SMS, ale teraz nie dam głowy o co chodziło.
Dlaczego podejrzany obawiał się tego SMS, skoro wiele razy z F. rozmawiał, a rozmów się podejrzany nie obawiał, tylko jednego listu poleconego związanego z sałatkami greckimi.
Nie dostałem przekazu pocztowego z pieniędzmi, nie wręczył mi wtedy Ryszard F. pieniędzy na tej kolacji. Ja się obawiałem jedynie tego, że nie było mi z tym dobrze, że ja wtedy byłem na tej kolacji z Fryzjerem. Tam było trochę ludzi w tej knajpie. Wtedy nikt nie wiedział, że wybuchnie afera korupcyjna. Bałem się, że stracę na opinii przez to, że wyjdzie na jaw, że byłem na tej kolacji. Kolacja była w 2003, a rozmowa w 2006.
Dlaczego tymi obawami podejrzany dzielił się z Ryszardem F.?
Nie ukrywam, że to było z mojej strony nierozsądne. Mówiąc w tej rozmowie o księgowym mam na myśli B.T. W tej rozmowie mówię Fryzjerowi, że od Sz. dowiedziałem się o spotkaniach Fryzjera z kimś w Kołobrzegu, gdzie Fryzjer ma dom.
W tej rozmowie mówimy o człowieku, który nie żyje, jedyne co mi w tej chwili przychodzi do głowy to R.Ch. Nie kojarzę żeby on miał jakiś związek z tym i sałatkami.
Czy w kontekście tego człowieka, który nie żyje jest mowa o D.Sz.?
Nie znam takiego nazwiska.
Po odtworzeniu kolejnej rozmowy z Ryszardem F. z 29 maja 2006
Dlaczego podejrzany telefonował do Ryszarda F. z budki telefonicznej, a nie ze swojego telefonu komórkowego?
W pewnym okresie, nie wiem dokładnie w którym momencie, zaczęto nas rozliczać w mojej firmie
z prywatnych połączeń, był taki okres kiedy zrobiło się wokół tego sporo szumu. W związku z tym starałem się dzielić te połączenia. Myślę, że udzieliła mi się także jakaś atmosfera.
Co ma na myśli podejrzany mówiąc w tej rozmowie "ja się tam rozmówiłem i wiesz jaki mam plan działania czyli kosmetiks i na mieście, że było ale co z tego"? Czy to jest plan działania realizowany również podczas tego połączenia polegający na wyjaśnianiu, że do kontaktów z Ryszardem F. dochodziło ws. kosmetyków i przyznania się do wspólnej kolacji na mieście, ale zaprzeczaniu przyjęcia łapówki?
Nie pamiętam co miałem na myśli mówiąc te słowa w rozmowie telefonicznej. W czasie tej rozmowy ja mówiłem do Fryzjera, że ja chcę zeznać podczas przesłuchania, że bylem na kolacji z nim, bo byli moi koledzy i to wiedzieli, a Fryzjer mówił, żebym do tej wspólnej kolacji się nie przyznawał.
Skąd podejrzany znał numer pre paid Ryszarda F.?
Być może mi się wyświetlił i oddzwaniałem.
Dlaczego podejrzany prowadzoną rozmowę z Ryszardem F. szyfruje, stara się używać zwrotów niezrozumiałych dla osoby trzeciej?
To nie jest szyfrowanie, to jest slang, którym rozmawiało się z Fryzjerem. Nauczyłem się tego slangu na tym kursie w Spale, zawsze z Fryzjerem się tak rozmawiało, takim slangiem, jeszcze od czasów gdy on działał w Amice Wronki. Wtedy na tym kursie dowiedziałem się i zrozumiałem, że wiele osób z nim tak rozmawia i, że jest to powszechne.
O jakim przygotowywanym programie mówi podejrzany, czy te słowa są związane z prowadzonym w tutejszej prokuraturze śledztwem?
Z tego co się dowiedziałem w PZPN był przygotowany w prokuraturze program przesłuchań.I o tym mówiłem Fryzjerowi, przekazałem mu tę wiadomość.
O jakiej osobie mówi podejrzany, nazywając tę osobę "Najwyższym"?
Wydaje mi się, że tak mówiło się o Listkiewiczu.
Rozmowę tę prowadził podejrzany na tydzień po przesłuchaniu do niniejszej sprawy w charakterze świadka. Był pan przesłuchiwany 22 maja 2006, a rozmowę tę prowadził podejrzany 29 maja 2006. Co miał podejrzany na myśli gdy używał podejrzany zwrotu, że rozmawiał pan, że przed rozmową konsultował pan, że powiedział pan o spotkaniu w mieście, bo zbyt wiele osób to spotkanie widziało? Czy w tych słowach relacjonował podejrzany swoje zeznania w charakterze świadka? O jakim spotkaniu podejrzany mówił, z kim podejrzany się konsultował?
Przed przesłuchaniem w charakterze świadka w tej sprawie konsultowałem z broniącym mnie dzisiaj mecenasem. Zeznań nie konsultowałem, a jedynie zasięgałem porady prawnej.
Czy konsultował podejrzany przed przesłuchaniem w charakterze świadka do tej sprawy z Ryszardem F.?
Nie pamiętam tego. Odnośnie treści tej rozmowy dotyczącej kolacji na mieście już wyjaśniałem.
Po odsłuchaniu kolejnej rozmowy z Fryzjerem z 29 maja 2006:
Gdy prowadzimy tę rozmowę to Ryszard F. miał proces z Faktem i przyjechał do Warszawy. Pamiętam te rozmowy. Powiedział mi wtedy, że siedzi w knajpie włoskiej. Chciał żebym ja się gdzieś tam obok pojawił.Tam się okazało, że on się spotkał ze swoimi znajomymi dziennikarzami. Z Ryszardem F. spotkaliśmy się wtedy przed tą knajpą, dziennikarze siedzieli wewnątrz, ja tam wtedy nie wchodziłem. Z tego co pamiętam on był wtedy po kielichach, więc ta rozmowa była szarpana o wszystkim i o niczym.
Z zebranych dowodów, wbrew temu co twierdzi podejrzany, wynika, że to podejrzany, z budek telefonicznych inicjował połączenia do Ryszarda F., a nie odwrotnie i z treści tej rozmowy wynika, że to podejrzany chciał przekazać pilnie informację Ryszardowi F. Jakie informacje wówczas podejrzany przekazał F.?
Nie pamiętam co chciałem mu wówczas przekazać, jakie informacje, myślę, że nie byłem mu w stanie przekazać informacji, bo on już był po alkoholu.
Dlaczego ponownie zadzwonił podejrzany do Ryszarda F. z budki telefonicznej, a nie ze swojego telefonu?
Być może nie miałem ze sobą telefonu komórkowego.
Z treści rozmowy wynika, że chce podejrzany powiedzieć coś Ryszardowi F. na temat "innych tematów", o których on jeszcze nie wie. Ryszard F. zaprosił podejrzanego na osobiste spotkanie do włoskiej restauracji przy Jana Pawła II w Warszawie, w którym miał uczestniczyć m.in. Janusz Atlas. Czy w tym spotkaniu uczestniczył również były minister skarbu Andrzej Mikosz i Eugeniusz Stanek, o których w rozmowie mówi Ryszard F.?
Nie mam pojęcia gdyż nie byłem wewnątrz restauracji. On mi powiedział, że jest przy Jana Pawła II we włoskiej restauracji i ja tam poszedłem, ale do restauracji nie wchodziłem. On wyszedł do mnie na zewnątrz.
Po odsłuchaniu kolejnej rozmowy z Ryszardem F. z 29 maja 2006:
Czego podejrzany tak się obawia rozmawiając z Ryszardem F. o sprawie, którą podejrzany nazywa Sturmem Graz, dlaczego sprawa Sturmu Graz spędza sen z powiek?
To była taka sytuacja. Byliśmy na kolacji po meczu z Kazimierzem Sidorczykiem. To było po meczu Sturmu Graz, chyba wtedy kiedy ja byłem sędzią technicznym. Byliśmy tam na tej kolacji w Grazu z Sidorczykiem i była tam niestety agencja towarzyska. Później wie pan, ktoś chlapnął, że byłem w agencji towarzyskiej, mimo, że nie korzystałem z usług kobiet. Nie chciałem żeby ktoś się dowiedział, że byłem w agencji towarzyskiej po meczu zagranicznym. Do dzisiaj jest to pewna tajemnica dla mojej żony. To było pierwszy raz kiedy ja byłem w agencji towarzyskiej. Tam sędzią głównym był chyba Wójcik, chyba Siwy czyli K. i ktoś jeszcze, trzeba by to sprawdzić, dla mojej kariery nie byłoby to dobre żeby to wyszło. Z zawodników oprócz Sidorczuka nie było nikogo.
Dlaczego w rozmowie z Ryszardem F. porusza podejrzany kwestię Sturmu Graz w kontekście śledztwa prowadzonego we Wrocławiu i się podejrzany dopytuje czy się prokuratura interesuje tym tematem Sturmu Graz, skoro musiał podejrzany już wiedzieć, chociażby po konsultacjach z obecnym tu obrońcom, o której podejrzany wyjaśnił, że obecność sędziego w agencji towarzyskiej nie jest karalna.
Ten problem tej agencji jest dla mnie ważny. Chodziło o to, że Kazimierz Sidorczyk nas tam wtedy zaprosił, a to jest człowiek z Wielkopolski. Pewnie Kazimierz Sidorczyk za to wszystko płacił, ale głowy sobie nie dam uciąć. W każdym razie ja nie płaciłem. (...)
Chcę sprostować i sprecyzować swoją wcześniejszą wypowiedź na temat pana G. Chcę powiedzieć, że gdy staliśmy w tych grupach sędziów na kursie w Spale to sędziowie wyrażali swoje obawy, że boją się osoby pana G. On jako przewodniczący kolegium sędziów miał dużą wiedzę na temat sędziów. Bali się negatywnej opinii pana G. o poszczególnych osobach.
Zeznania byłego policjanta Tomasza Ł.
Wyjaśnienia Tomasza W. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia byłego sędziego Adama K. z Warszawy
Wyjaśnienia b. piłkarza Zagłębia Lubin Andrzeja Sz.
Zeznania Janusza Hańderka - działacza PZPN
Wyjaśnienia Artura S. - b. wiceprezesa Górnika Polkowice
Zeznania Pawła Maźniewskiego - kierownika GKS Katowice
Zeznania Piotra Dziurowicza - b. prezesa GKS Katowice
Wyjaśnienia b. wiceprezesa Górnika Łęczna Bronisława K.
Zeznania sędziego Radosława Siejki
Wyjaśnienia Janusza J. - b. trenera bramkarzy Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza N. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Arkadiusza B. - b. piłkarza Korony Kielce
Wyjaśnienia Mariusza Ł - b. działacza i trenera KSZO, Ceramiki Opoczno.
Wyjaśnienia Piotra Ś. - byłego sędziego z Katowic
Zeznania Czesława Michniewicza - b. trenera Lecha Poznań
Zeznania Antoniego Mitko - b. obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Ireneusza K. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Wita Ż. - b. obserwatora PZPN
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Prokuratura oskarżyła Jacka G. o to, że
od lipca 2003 do 25 czerwca 2006 w Warszawie, Poznaniu i innych miejscowościach na terenie kraju, wraz z Marianem D., Piotrem A., Łukaszem B., Sławomirem B., Janem Ć., Antonim F., Grzegorzem G., Jerzym G., Jerzym G., Mariuszem G., Grzegorzem G., Maciejem H., Edwardem H., Mirosławem J., Adamem K., Mirosławem K., Wiesławem K., Grzegorzem K., Henrykiem K., Adamem K., Piotrem K., Markiem K., Andrzejem K., Zbigniewem M., Dariuszem M., Marcinem N., Januszem O., Tomaszem P., Krzysztofem P., Marcinem P., Mariuszem R., Zbigniewem R., Robertem S., Piotrem S., Pawłem S., Krzysztofem S., Andrzejem Sz., Arturem Sz., Piotrem Ś., Wincentym T., Piotrem W., Krzysztofem W., Krzysztofem Z., Witem Ż., Jarosławem Ż. brał udział w założonej i kierowanej przez Ryszarda F. grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw, polegających na przyjmowaniu i wręczaniu korzyści majątkowych i osobistych, w zamian za nieuczciwe zachowania mające i mogące mieć wpływ na wynik profesjonalnych zawodów sportowych centralnych rozgrywek piłkarskich
we wrześniu 2003 w Warszawie i innej miejscowości na terenie kraju, działając w zorganizowanej grupie przestępczej, jako sędzia główny – uczestnik i organizator profesjonalnych zawodów sportowych i mistrzostwo I ligi piłki nożnej, przyjął od działających wspólnie i w porozumieniu Ryszarda F. i Mariusza J. – współdziałającego z Arturem S., Mirosławem D., piłkarzami klubu sportowego Górnik Polkowice – Marcinem J., Jackiem B., Ireneuszem A., Bartłomiejem M., Tomaszem M., Tomaszem U., Marcinem N., Bartłomiejem J., Waldemarem Ż., Maciejem S., Sebastianem G., Marcinem Sz., Robertem M., Arkadiuszem M., Marcinem W., Tomaszem R., Arkadiuszem Ż., Grzegorzem P., Jarosławem K., Łukaszem N., Jackiem K. i Andrzejem S. obietnicę korzyści majątkowej w kwocie 40.000 złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania podczas rozegranego 20 września 2003 spotkania Groclin Grodzisk Wielkopolski i Górnik Polkowice, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Górnika Polkowice, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla Górnika Polkowice w tym meczu oraz zapewnienia osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego tego klubu w rozgrywkach o mistrzostwo I ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004, lecz obiecanej korzyści majątkowej nie otrzymał, gdyż spotkanie zakończyło się przegraną Górnika Polkowice
w październiku 2003 w Warszawie i Poznaniu, działając w zorganizowanej grupie przestępczej, jako sędzia główny – uczestnik i organizator profesjonalnych zawodów sportowych i mistrzostwo I ligi piłki nożnej, przyjął od Ryszarda F., działającego wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami obietnicę korzyści majątkowej, a następnie przyjął korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 10.000 złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania podczas rozegranego w dniu 17 października 2003 spotkania Lech Poznań – Górnik Łęczna, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Lecha Poznań, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla Lecha Poznań w tym meczu oraz zapewnienia osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego tego klubu w rozgrywkach o mistrzostwo I ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004,
Przesłuchanie 19 listopada 2009
Ja powiem krótko. Śledztwo trwa już bardzo długo i macie dużo informacji na mój temat i spodziewam się, że w większości są to dobre informacje. Mam nadzieję, że są to dobre informacje dla mnie. Jeśli chodzi o poszczególne zarzuty i zarzut pierwszy to nie brałem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej pana F. polegającym na wręczaniu i przyjmowaniu korzyści majątkowych w zamian za nieuczciwe zachowania w meczach. Nie uważam się za człowieka Ryszarda F. A to co uważają inni bądź sam pan F. to zupełnie inna sprawa. Ja znam Ryszarda F., jego trudno nie znać bo to była osoba znana w środowisku piłkarskim. Ale mogę się szczycić, że nigdy mi nie złożył żadnej propozycji korupcyjnej. Ryszard F. to był showman w środowisku, nigdy nie mówiłem, że go nie znam. F. potrafił do mnie zadzwonić, powiedzieć, że dobrze sędziowałem, potrafił mnie pochwalić. Ja poznałem F. w czasie gdy działał w Amice Wronki, a ja tam sędziowałem. Jego było wszędzie pełno. Robert F. wydzwaniał do mnie przez te 15 lat. Traktowałem go jako namolnego człowieka i rozmówcę, ale niegroźnego przynajmniej w stosunki do mnie. Jego było wszędzie pełno i tak go traktowałem. Do mnie dzwonili także inni ludzie, działacze piłkarscy żeby mi pogratulować np. dobrego sędziowania.
Czytaj o tym jak Fryzjer witał się ze znajomymi.
Czytaj o tym jak zatrzymano Fryzjera.
Czytaj o ustaleniach ws. "kariery" Fryzjera.
Czytaj o zeznaniach byłego prezesa Arki Gdynia obciążających Fryzjera.
Czytaj o tym jak Fryzjer odgrażał się dziennikarzom po uchyleniu aresztu.
Czytaj o dziennikarzach, z którymi kolegował się Fryzjer.
Nie były to propozycje korupcyjne. To było mydło, widło i powidło. F. mnie nie podszedł, ja byłem ścianą i on nie miał do mnie podejścia. On nie próbował do mnie podejść z propozycją korupcyjną. Dzwonił czasami pijany, może F. chciał się pochwalić komuś kto był obok niego, że zna G. i może do niego dzwonić. Zdarzało się, że ja też do niego oddzwoniłem, ale musielibyście mi panowie przypomnieć jakieś daty, to może potrafiłbym to odtworzyć i odnieść się do konkretnych sytuacji, to może bym powiedział w jakim celu do niego dzwoniłem. Ja nie byłem zadowolony z tych jego telefonów, ale trzeba było z nim tak rozmawiać żeby go nie urazić. On był znany w środowisku, miał po swojej stronie media i trzeba było rozmawiać z F. tak by go od siebie nie odepchnąć i nie zrazić. Lepiej pływać w takich rozmowach niż powiedzieć do widzenia i zostać obsmarowanych w mediach. Wszystkiego można się było spodziewać tak, że lepiej było pływać. Gdybym widział, że będzie jakaś afera korupcyjna to bym z F. nie rozmawiał. Mówiło się coś o finale Pucharu Polski Aluminium Konin - Amica Wronki. Widziałem się z nim w roku 2003 na turnieju Lech Cup. Poza tym ja spotkałem się z nim na kolacji po meczu, który jest opisany w zarzucie to jest po meczu Lech Poznań - Górnik Łęczna z 17 października 2003. Na tym turnieju Lech Cup ja sędziowałem finał, w którym grała Malaga z jakimś jeszcze klubem. Gdy już się zaczęło to śledztwo to sprawa korupcji mnie zaskoczyła.
Czytaj wyjaśnienia sędziego Zbigniewa M. m.in. o turnieju Lech Cup
Mnie takie zdarzenia nie dotyczyły. Ja byłem przeciwnikiem korupcji, uważam, że wykonaliście panowie wielką robotę. Nie spodziewałem się takich efektów. Ja zawsze mieszkałem w Warszawie, moja żona mieszkała w Poznaniu. Były tylko dwa moje spotkania z F., o których wyjaśniałem. Jeśli chodzi o mecz Lech Poznań - Górnik Łęczna to on się odbył o późnej porze. My chcieliśmy coś zjeść po meczu i sędzia techniczny, nie pamiętam kto to był, zawiózł nas czyli mnie i moich asystentów do jakiejś restauracji. Na tym meczu jako widzowie byli moi koledzy - sędziowie z Warszawy - Piotr Międzybłodzki, Paweł Wysocki i ktoś jeszcze. Pamiętam, że on - jeden z tych sędziów dzwonił do mnie żebym ich wpuścił na stadion na mecz. Później oni też pojechali ze mną do tej restauracji. Tak to odtwarzam. Gdy weszliśmy do restauracji okazało się, że jest tam Ryszard F. Ja o tym nie wiedziałem, że tam ma być Ryszard F., gdybym wiedział to bym tam na tę kolację nie pojechał. Pamiętam, że my usiedliśmy tam w tej restauracji na dole, a później podszedł do nas Ryszard F. Nie wiem czy tam byli w tej restauracji z F. działacze Lecha Poznań. F. był jeszcze z jakimiś osobami, F. przysiadł się do naszego stolika, chyba z kimś, dokładnie tego nie pamiętam.
Ja nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek od kogokolwiek dostał pieniądze przekazem pocztowym. Ja chciałem powiedzieć, że zdeponowałem w kancelarii kastę z nagraniem meczu Lecha Poznań - Górnikiem Łęczna. I chciałbym żeby panowie mi wskazali gdzie tam zachowałem się nieuczciwie. Zdeponowałem tę kasetę po tym jak zostałem przesłuchany w prokuraturze w charakterze świadka. Ja się przejąłem tą sprawą i dlatego tak zrobiłem.
Korupcja w Lechu Poznań - kalendarium
Ja nie przypominam sobie innego osobistego spotkania Ryszarda F., po tym przypadkowym spotkaniu na kolacji. Natomiast były na pewno między nami kontakty telefoniczne. Nie pamiętam czego dotyczyły te kontakty telefoniczne, może to było kilkanaście rozmów. F. potrafił zadzwonić z byle pierdołą. Ja pewnie też do niego dzwoniłem bądź oddzwaniałem. Ja miałem taką zasadę, że oddzwaniałem na nieodebrane połączenia i zdarzało się, że były to czasami numery Ryszarda F. Ja miałem telefon służbowy i dzwonili do mnie klienci. Z tego co ja pamiętam nie znałem telefonu Ryszarda F., ale F. prowadząc biznes zakładów fryzjerskich dzwonił do mnie w tematach produktów związanych z tą działalnością, to była moja branża, on pytał o nowinki i produkty. Między nami nie doszło do żadnych transakcji związanych z produktami fryzjerskimi. Ale znałem branżę i mogłem mu udzielić paru wskazówek. Ja po aresztowaniu F. i po jego wyjściu nie miałem z nim kontaktu nie widzieliśmy się i nie rozmawialiśmy przez telefon. Ryszard F. po opuszczeniu aresztu nie przekazywał mi żadnych informacji za pośrednictwem innych osób.
Chciałbym się odnieść do meczu Groclin - Górnik Polkowice. Ja chciałem powiedzieć, że na tym meczu nie było żadnej propozycji ze strony jednej z osób wymienionych w zarzucie.Nikt nigdy nic mi nie proponował. Chciałbym żeby J. i F. się ze mną skonfrontowali. Ja nie pamiętam jak i z kim jechałem na ten mecz. Ja najczęściej jeździłem pociągiem na mecze w tych czasach i sędzia techniczny przejmował rolę kierowcy. Do Grodziska jechałbym pociągiem z Poznania, ale nie wiem dokładnie czy tak było w tym przypadku. Nie pamiętam czy ja nocowałem po tym spotkaniu w Grodzisku. Zdarzało się, że po meczach w Grodzisku ja nocowałem u teściów w Poznaniu lub w hotelu. Przed tym meczem w związku z tym meczem nikt się ze mną nie kontaktował telefonicznie, nie rozmawiał ze mną na temat tego meczu, niczego nie proponował.
Korupcja w Górniku Polkowice - kalendarium
Ja byłem sędzią, który popełniał stosunkowo najmniej błędów i dlatego dostałem pięć Oskarów piłkarskich. Nie było żadnych kontrowersji w związku z tymi meczami, które są objęte zarzutami. Ja kasetę z tymi meczami zdeponowałem w kancelarii na Grzybowskiej u mecenasa Gilarskiego. O fakcie wezwania mnie w dniu dzisiejszym informowałem jedynie swoją żonę i obrońcę. O tym wcześniejszym
wezwaniu mnie w charakterze świadka ja informowałem chyba pana Leszka Saksa, nie pamiętam czy informowałem o tym Ryszarda F. Nie pamiętam żebyśmy na ten temat rozmawiali, celowo na pewno go nie informowałem. Mogłem mu powiedzieć, że byłem przesłuchiwany, mogło tak być. Może mnie o to zapytał. O tym, że ludzie są przesłuchiwani w tym czasie mówiło się na kursie sędziowskim w Spale. Mówiło się o tym w tym okresie 2006. Nie pamiętam czy po przesłuchaniu mnie w prokuraturze w charakterze świadka wracałem do domu czy też gdzieś nocowałem.
Jak już to powiedziałem, chciałbym żebyście mi panowie i wskazali na czym moja nieuczciwość w tych meczach polegała. We wszystkich meczach starałem się sędziować uczciwie i najlepiej jak umiałem. Nie miałem mentora. Nie byłem objęty tym programem. Moim głównym konkurentów w rankingu sędziów międzynarodowych był Grzegorz G. On w końcu mnie zdetronizował. Stało się tak po mojej kontuzji i operacji. Kontuzję miałem już w roku 2003, natomiast operację miałem w 2004.
Po odsłuchaniu rozmowy Ryszarda F. z dwoma numerami telefonicznymi z 6 marca 2006:
Skąd podejrzany tak dobrze zna slang, którego w rozmowie używa Ryszard F., aby ją zaszyfrować?
To jest pływanie o którym mówiłem, W rozmowach z panem F. trzeba było pływać.
Czego ta rozmowa dotyczy?
Generalnie ta rozmowa musiała się odbyć po Oskarze, gdyż składa mi Ryszard F. gratulacje. Myślę, że to było po kursie sędziowskim i był to przekazany zbiór informacji kursowych.
Dlaczego podejrzany stara się w rozmowie z Ryszardem F. szyfrować treść rozmowy z Ryszardem F.?
Z F. tak się generalnie rozmawiało, taki był jego styl.
Jak się nazywa osoba, którą podejrzany w rozmowie określa jako "Piotruś Pan"?
Wydawało mi się, że to jest Piotr W. Mówiłem F., że słyszałem, że on ma z nim kontakty, w kontekście piłki nożnej.
Jakie informacje zbierał podejrzany dla Ryszarda F. w związku ze śledztwem ws. korupcji w piłce nożnej?
Myślę, że to było bardziej moje przechwalanie się, żeby się popisać. To wszystko co przekazałem w tej rozmowie to jest zasłyszane na kursie sędziowskim od innych sędziów.
Dlaczego miał podejrzany potrzebę przechwalania się przed Ryszardem F. - emerytem z miejscowości w gminie Obrzycko?
Ma pan rację, nie wiem dlaczego wtedy czułem taką potrzebę.
Jakie zdarzenie korupcyjne, w którym podejrzany uczestniczył lub o których ma wiedzę, podejrzany określa w rozmowie z Ryszardem F. jako "sałatka grecka"?
Myślę, że jest to nawiązanie do sałatki greckiej, którą z nim spożywałem na tej kolacji po tym meczu Lecha Poznań, który mam w zarzucie. Nie chciałem żeby o tej kolacji mówiło się. Był to już okres panów śledztwa. Kolacja mogła być źle odebrana.
Dlaczego kolacja miałaby zostać źle odebrana?
Bo on był objęty tym śledztwem, a jeśli nie był, to mówiło się na kursie, że jest objęty tym śledztwem.
Na kogo miała zostać zarzucona ta sieć, o której podejrzany mówi w rozmowie z Ryszardem F., kto tę sieć zarzucił i skąd miał podejrzany takie informacje?
Nie bardzo wiem co ja miałem wtedy na myśli.
Czego dotyczy rozmowa o osobie, którą podejrzany w rozmowie nazywa "Siwy dym"?
Dotyczy oczywiście osoby sędziego K. z Opola, który mnie nie lubił. Ryszard F. relacjonuje mi, że K. pojechał do panów zeznawać i powiedział o jakiś sprawach z lat 90.
Dlaczego Ryszard F. prosi podejrzanego o tok by dzwonił z bezpiecznego telefonu. Z jakiego numeru telefonu chciał podejrzany skorzystać gdy podejrzany stwierdził, że dostęp do bezpiecznego telefony będzie miał podejrzany dopiero następnego dnia. Z czego wynika potrzeba rozmawiania z Ryszardem F. z "bezpiecznych" numerów telefonów?
Ja byłem zaskoczony takim pytaniem Ryszarda F. o bezpieczny numer telefonu i nie wiedziałem co odpowiedzieć. Wcześniej nigdy nie rozmawiałem z F. o bezpiecznych telefonach. Generalnie ja nie miałem się czego obawiać więc problem bezpiecznych telefonów mnie nie dotykał.
A czy Ryszard F. miał się czego obawiać?
O tym zaczęto mówić na kursie w Spale, wszyscy o tym mówili. Tam wszyscy mówili, że są ludzie przesłuchiwani, wymieniali się poglądami kto był przesłuchiwany, mówili ze sobą jakie są kierunki tego śledztwa. Nie mówiło się wprost o korupcji. Mówiło się o Fryzjerze. Mówiło się, że on jest punktem zainteresowania panów. Sam mi w tej rozmowie powiedział, że był dwa razy przesłuchiwany.
Po odsłuchaniu kolejnych rozmów telefonicznych Ryszarda F. z dwoma numerami telefonicznymi z 6 marca 2006.
Dlaczego podejrzany w rozmowie tej prosi Ryszarda F. aby udzielił mu wskazówek jak ma zeznawać gdy będzie wezwany do Wrocławia na przesłuchanie. O czym podejrzany mówi gdy uzasadniając swoją prośbę o udzielenie wskazówek co do przesłuchania, używa podejrzany stwierdzenia, że boi się podejrzany, że "coś się popieprzy w stosunku do tego co już było"?
Nie mam pojęcia co miałem na myśli, to jest kolejne jakieś pływanie. Nie wiem dlaczego chciałem wskazówek od F., na wypadek jakbym został wezwany na przesłuchanie. To jest tylko takie pływanie.
Przez jaką osobę, którą podejrzany i Ryszard F. nazywacie "kuzynką" Ryszard F. miał udzielić podejrzanemu wskazówek co do treści zeznań?
Tą kuzynką mogło być kilka osób. Kilka osób przychodzi mi teraz do głowy. Odmawiam podania nazwisk tych osób bo nie chcę w tej chwili dywagować.
Dlaczego podejrzany w tej samej rozmowie zapytuje Ryszarda F. czy telefon, z którego dzwoni jest bezpieczny, skoro wyjaśnił podejrzany, że sam nie miał się czego obawiać, a o sprawach korupcyjnych Ryszarda F. podejrzany nie miał wiedzy?
Widocznie się przestraszyłem tego co on powiedział. On wcześniej mówił o bezpiecznych telefonach więc się przestraszyłem i sam zacząłem o bezpiecznym dzwonieniu mówić. Dla mnie pojęcie bezpiecznych telefonów pojawiło się wtedy pierwszy raz.
Skąd takie obawy podejrzanego wyrażone w rozmowie aby przypadkiem prokuratura nie zabrała dowodów w sprawie korupcji w piłce nożnej?
Myślę, że po tym kursie sędziowskim skoro ten temat był dominujący i o tym się mówiło to ja też się poddałem takiemu myśleniu.
Co podejrzanemu mówi pojęcie "Sturm Graz", z czym podejrzany je wiąże?
Chyba była jakaś afera w Sturmie Graz, gdzieś to wyczytałem. To była afera z jakimiś zawodnikami Sturmu Graz. Ta afera nie była w żaden sposób ze mną związana. Sędziowałem dwa lub trzy mecze Sturmu Gaz. Pierwszy raz sędziowałem mecz Sturmu Graz z Interem Mediolan, drugi na początku lat 2000 z Lazio, na trzecim meczu byłem jako sędzia techniczny, nie pamiętam z kim był ten mecz, sędzią głównym był Ryszard Wójcik, mecz ten odbył się w Grazu. Wszystkie te mecze odbyły się w Grazu. Nie pamiętam czego dotyczyła ta afera z zawodnikami Sturmu Graz. Nie pamiętam kiedy odbył się ten trzeci mecz. Gdy ja byłem sędzią głównym chyba dwa razy Sturm przegrał po 0:2.
Skąd podejrzany miał wiedzę o przebiegu prowadzonego postępowania, o fakcie przesłuchiwania Zbigniewa R., o tym, że Zbigniew R. składa wyjaśnienia w sprawie i ujawnia okoliczności przestępstw?
O przesłuchaniach Zbigniewa R. tzw. Detektywa wiedziałem z tego kursu sędziowskiego.
W jakich okolicznościach rozmawiał podejrzany z Eugeniuszem Kolatorem na temat prowadzonego śledztwa?
Musiałem rozmawiać z Eugeniuszem Kolatorem, bo mówię w tej rozmowie o rozmowie z wicerabinem, ale nie pamiętam szczegółów.
Jak wiedzę ma podejrzany o zdarzeniach związanych z przyjmowaniem pieniędzy przez Ryszarda Wójcika, właściciela firmy Sindbad, gdyż w tej rozmowie informuje podejrzany Ryszarda F., że taką wiedzę posiada?
Nie mam żadnej wiedzy na temat przyjmowania pieniędzy przez Ryszarda Wójcika.
Co podejrzany miał na myśli twierdząc, że przed 2003 były poważne problemy z autobusami?
Proszę napisać, że nie wiem co miałem na myśli, bo teraz w tej chwili skrzywdziłbym osobę Ryszarda Wójcika.
Co podejrzany wie o spotkaniu Eugeniusza Kolatora z Ryszardem F., o którym w rozmowie mówi Ryszard F.
Nic na ten temat nie wiem.
Co podejrzany wie o relacjach Eugeniusza Stanka z Ryszardem F., o których w rozmowie mówi Ryszard F.?
Wiem, że znali się i, że się ze sobą kontaktowali. Mówię w tej rozmowie o imienniku wicerabina, chodziło mi o Eugeniusza Stanka.
Z jakiego powodu, w jakim celu i w jakich okolicznościach Leszek Saks poinformował podejrzanego, że otrzymał wezwanie do prokuratury.
Nie pamiętam, ale skoro powiedziałem to panu Fryzjerowi w rozmowie to widocznie o tym wiedziałem. Nie wiem dlaczego wtedy uznałem za istotne to żeby powiedzieć o tym Ryszardowi F., było to zwykłe dzielenie się informacjami.
Dlaczego w ocenie podejrzanego bardzo ważne jest aby nie zebrać dowodów popełnienia przestępstwa przez Jerzego G. Kto wyrażał wówczas obawę, że w przypadku przesłuchania Jerzy G. może pójść na "współpracę" z organami ścigania?
Tak rzeczywiście się na kursie mówiło. To było po tym kursie w Spale i o tym na tym kursie się mówiło. Mówiąc podczas tej rozmowy, że jest to taka opinia jedna, aż od naczelnego rabina aż po sam dół, miałem na myśli, że jest taka opinia, którą usłyszałem w Spale na kursie. Nie pamiętam czy rozmawiałem o tym z naczelnym czyli z Listkiewiczem.
Skąd podejrzany miał wiedzę, że Michał Listkiewicz (Naczelny Rabin Kraju - jak go podejrzany w rozmowie określił) ma szeroką wiedzę na temat prowadzonego śledztwa i, że Michał Listkiewicz uważał, że osoby zatrzymane na początku śledztwa - kolega z Łodzi (Krzysztof Z.) i kolega od górnika (Marian D.) mają w kontekście prowadzonego śledztwa mają odpowiednio 99 % i 7- % szanse na zwycięstwo. Kogo podejrzany ma na myśli mówiąc, że Michał Listkiewicz taką wiedzę ma od "egzaminatorów". Kogo podejrzany ma na myśli mówiąc, że to zwycięstwo "oni obstawiają"?
Kompletnie tego nie pamiętam. Nie pamiętam czego ta część rozmowy dotyczyła. Jeśli coś na ten temat było mówione to tylko na tym kursie.
Po odsłuchaniu kolejnych rozmów z 8 marca 2006
W jakim celu podejrzany w rozmowie z Ryszardem F. szyfruje treść rozmowy? Proszę wyjaśnić wszystkie pseudonimy, których podejrzany używa podczas rozmowy z Ryszardem F.
Dlaczego podejrzany na początku rozmowy tłumaczy się Ryszardowi F. z tego, że dzwoni z oficjalnego, a nie bezpiecznego numeru telefonu?
Ja nie tłumaczę się Fryzjerowi, że nie mam innego numeru telefonu, tylko po prostu stwierdzam fakt. Skoro we wcześniejszych rozmowach Ryszard F. kładł nacisk na te bezpieczne telefony, to ja zaczynając tę rozmowę stwierdzam fakt, że nie mam bezpiecznego telefonu.
Nie wiem kogo nazywałem w tej rozmowie kapelą, Saksa nazywało się saksofonem, orkiestrą, być może także wtedy kapelą, czego dzisiaj nie pamiętam.
Narkomanem i Ząbki na wierzchu nazywamy w tej rozmowie Andrzeja Strejlaua.
Dlaczego podejrzany martwi się w tej rozmowie tym, że rzekomo Mirosław K. (siwy dym) współpracuje z organami ścigania?
W jakim celu ujawnia podejrzany Ryszardowi F. treść rozmowy z Andrzejem Strejlauem, którego nazywa w rozmowie podejrzany "Ząbki na wierzchu" i "Narkomanem" podczas której Andrzej Strejlau miał ujawnić podejrzanemu, że zgłosiła się do niego osoba z zachodu, która powiedziała mu o zdarzeniach korupcyjnych?
Dlaczego podejrzanemu zależy żeby Ryszard F. miał pełną wiedzę o tym co się dzieje - takiego stwierdzenia podejrzany używa podczas rozmowy?
Używając stwierdzenia żeby nie poszło to do Mariana to mówiło się tak o Wrocławiu i prokuraturze. To też, że tak się mówi usłyszałem na kursie w Spale po raz pierwszy. Nie pamiętam dlaczego czułem wtedy taką potrzebę żeby poinformować Ryszarda F., że do Andrzeja Strejlaua zgłosiła się osoba z zachodu i opowiedziała o korupcji. Mówiąc o doktorze Jacku to być może chodziło o wykładowcę na uczelni ze Szczecina Jacku Kubiaku. O tym Jacku mówiło się na tym kursie w kontekście tej sprawy, nie pamiętam co ja w tej rozmowie chciałem powiedzieć na ten temat Fryzjerowi. Mówiąc o wzlotach i upadkach miałem na myśli Krzysztofa W., mówiąc o detektywie mieliśmy na myśli Zbigniewa R. Wtedy w tej rozmowie z Ryszardem F. mówiłem, że wiem co łączy W., R. i ciężką sprawę, o tym co mówiło się na kursie w Spale, ale teraz nie pamiętam dokładnie o co mi chodziło. Teraz się mogę tylko domyślać, że chodziło o jakiś mecz. Mówiąc o królu Arturze miałem na myśli Artura Sz. Mówiąc o dzienniku wieczornym mieliśmy na myśli sędziego Piotra W., pułkownikiem nazywaliśmy Janusza Hańderka. Mówiąc w kontekście współpracy K. z prokuraturą, że martwię się o rodzinę miałem na myśli, przychodzi mi do głowy tylko jedna osoba - Marek R., ale nie jestem tego pewien. Nie pamiętam dlaczego w kontekście współpracy z prokuraturą Mirka K. - siwy dym - martwiłem się akurat o Marka R. Mówiąc we wcześniejszej rozmowie o kuzynce, która miała mi przekazać instrukcję od Fryzjera na temat zawezwania, mieliśmy na myśli Zbigniewa M., ale tego nie jestem pewien. Na Marka R. mówiło się "rodzina". Określając osoby Oskara mówiliśmy o mnie, a Żelazowa Wola to Wit Ż. Człowiek z Marmuru to chyba też Ż. Mówiąc o Zubku mieliśmy na myśli Hańderka. Myślę, że mówiąc o poprzedniku Zubka mieliśmy na myśli pana Jerzego G. Moja wiedza na temat tych obaw dotyczących pana G. sprowadzała się do tego co w Spale na tym kursie mówili sędziowie.
Gdy staliśmy w grupach na tym kursie w Spale, to niektórzy sędziowie, nazwisk tutaj nie wymienię, bo nie pamiętam kto był w tych grupach, bali się, że jak G. będzie przesłuchiwany to może coś powiedzieć na temat tych osób i te osoby wypowiadały się, że się tego boją. Pan Jurek G. był przewodniczącym kolegium sędziów więc miał wiedzę na temat wielu sędziów i organizacji sędziowskiej. Mówiłem w tej rozmowie do F., że mówię mu o tym wszystkim żeby miał kompletną wiedzę co się wydarzyło, bo chciałem się przed nim pochwalić, że taką wiedzę mam. W czasie tej rozmowy rozmawialiśmy o tym co się na tym kursie mówiło o tym prowadzonym śledztwie. Później mówiliśmy o moim konkurencie w rankingu meczów międzynarodowych czyli Grzegorzu G. Miałem wtedy takie odczucie, że jemu pomagają w karierze. Poczułem, że po tej mojej kontuzji nastąpiła zmiana frontu i na niego stawiają. Mam na myśli PZPN, nie wiem kogo jeszcze miałem na myśli, myślałem też o kolegium sędziów. W pewnym momencie tej rozmowy Ryszard F. mówi, że był u niego wcześniej G. i prosił go żeby z nim pojechał do pana Józefa Marco, który był członkiem komisji sędziowskiej UEFA. Opinia członków komisji sędziowskich jest ważna w karierze sędziego. Mówiąc, że zaatakowali wyżej nie wiem co miałem na myśli, ale wyżej UEFA jest FIFA. Mówiąc, że oni zaatakowali wyżej miałem na myśli G. i chyba Ryszarda Wójcika, właściciela firmy Sindbad, takie były moje przypuszczenia. W tej rozmowie mówię, że Grzegorz G. miał załatwiony mecz Werderu Brema, mecz Szwecji Goeteborg, wtedy był taki okres, że Grzesiem był wyznaczany na dobre mecze. Dobre mecze dawały nie tylko prestiż, ale także możliwości awansu na szczeblach kariery sędziowskiej. Przez to, że miał załatwione te mecze miałem na myśli to, że otrzymał nominacje do prowadzenia tych spotkań. Później mówimy o udziałach Listkiewicza w firmie Sindbad Ryszarda Wójcika, o tym mówiło się od lat w środowisku. Mówiąc o żubrze mieliśmy na myśli Huberta Siejewicza. Mówiąc najlepsze trawy są z Iławy miałem na myśli sędziego B. Mówiąc Werder Brema to mieliśmy na myśli sędziego Roberta W.
Kto uczestniczył w ognisku o którym mówił podejrzany podczas, którego omawiano niniejsze śledztwo?
Ogniskiem tym nazywałem w rozmowie z F. kurs w Spale. Tam byli wszyscy sędziowie I i II ligi oraz asystenci. Być może także inni sędziowie.
Skąd podejrzany znał numery pre paida telefonów Ryszarda F., które on w tym czasie bardzo często zmieniał?
One się wyświetlały w moim telefonie.
Po odsłuchaniu nagrań kolejnej rozmowy Ryszarda F. z 18 marca 2006
W tej rozmowie informuje Ryszarda F. o tym co usłyszałem w PZPN. Mówię mu, że usłyszałem, że Andrzej Strejlau jedzie do PZPN. Mówię także, że usłyszałem, że wasza sprawa korupcyjna ma być zakończona wkrótce. Nie podejmę się teraz powiedzieć od kogo to usłyszałem, nie chciałbym nikogo skrzywdzić. W środowisku mówiło się, że Fryzjer ma w Kołobrzegu dom. Mówiąc o grubej rybie miałem na myśli Fryzjera, było to określenie dla naszego środowiska jasne, a dla mnie było jasne od kursu w Spale. Borski nazywany podczas rozmowy Borsukiem i fortuną - Fortuński to para, która pracowała w KGHM. Mówiąc o tym, że Marian rozmawiał z wieloma dziewczynami mieliśmy na myśli, że było wiele przesłuchań w tym śledztwie. Te dziewczyny w tej rozmowie wyszły z ust Fryzjera. Ja zrozumiałem ten kontekst, że chodzi o wiele przesłuchań.
Dlaczego podejrzany dzwoni do Ryszarda F., a nie ze swojego oficjalnego numeru i informuje Ryszarda F. o uzyskanych informacjach na temat prowadzonego śledztwa.
Może dzwonię do Fryzjera z budki telefonicznej bo może skończyła mi się bateria. Może był inny powód.
Po odsłuchaniu kolejnej rozmowy Fryzjera z 18 marca 2006:
W tej rozmowie rozmawialiśmy z Fryzjerem o sałatkach czyli o jakimś posiłku. Już chyba powiedziałem, że to chyba dotyczy tego posiłku po meczu Lecha Poznań, o którym mówiłem. Wyraźnie w tej rozmowie mówimy o tej kolacji po meczu Lecha Poznań, który sędziowałem, a który mam w zarzutach.
Jaki list polecony wysłał podejrzanemu Ryszard F.?
Może mi wysłał jakiegoś SMS, ale teraz nie dam głowy o co chodziło.
Dlaczego podejrzany obawiał się tego SMS, skoro wiele razy z F. rozmawiał, a rozmów się podejrzany nie obawiał, tylko jednego listu poleconego związanego z sałatkami greckimi.
Nie dostałem przekazu pocztowego z pieniędzmi, nie wręczył mi wtedy Ryszard F. pieniędzy na tej kolacji. Ja się obawiałem jedynie tego, że nie było mi z tym dobrze, że ja wtedy byłem na tej kolacji z Fryzjerem. Tam było trochę ludzi w tej knajpie. Wtedy nikt nie wiedział, że wybuchnie afera korupcyjna. Bałem się, że stracę na opinii przez to, że wyjdzie na jaw, że byłem na tej kolacji. Kolacja była w 2003, a rozmowa w 2006.
Dlaczego tymi obawami podejrzany dzielił się z Ryszardem F.?
Nie ukrywam, że to było z mojej strony nierozsądne. Mówiąc w tej rozmowie o księgowym mam na myśli B.T. W tej rozmowie mówię Fryzjerowi, że od Sz. dowiedziałem się o spotkaniach Fryzjera z kimś w Kołobrzegu, gdzie Fryzjer ma dom.
W tej rozmowie mówimy o człowieku, który nie żyje, jedyne co mi w tej chwili przychodzi do głowy to R.Ch. Nie kojarzę żeby on miał jakiś związek z tym i sałatkami.
Czy w kontekście tego człowieka, który nie żyje jest mowa o D.Sz.?
Nie znam takiego nazwiska.
Po odtworzeniu kolejnej rozmowy z Ryszardem F. z 29 maja 2006
Dlaczego podejrzany telefonował do Ryszarda F. z budki telefonicznej, a nie ze swojego telefonu komórkowego?
W pewnym okresie, nie wiem dokładnie w którym momencie, zaczęto nas rozliczać w mojej firmie
z prywatnych połączeń, był taki okres kiedy zrobiło się wokół tego sporo szumu. W związku z tym starałem się dzielić te połączenia. Myślę, że udzieliła mi się także jakaś atmosfera.
Co ma na myśli podejrzany mówiąc w tej rozmowie "ja się tam rozmówiłem i wiesz jaki mam plan działania czyli kosmetiks i na mieście, że było ale co z tego"? Czy to jest plan działania realizowany również podczas tego połączenia polegający na wyjaśnianiu, że do kontaktów z Ryszardem F. dochodziło ws. kosmetyków i przyznania się do wspólnej kolacji na mieście, ale zaprzeczaniu przyjęcia łapówki?
Nie pamiętam co miałem na myśli mówiąc te słowa w rozmowie telefonicznej. W czasie tej rozmowy ja mówiłem do Fryzjera, że ja chcę zeznać podczas przesłuchania, że bylem na kolacji z nim, bo byli moi koledzy i to wiedzieli, a Fryzjer mówił, żebym do tej wspólnej kolacji się nie przyznawał.
Skąd podejrzany znał numer pre paid Ryszarda F.?
Być może mi się wyświetlił i oddzwaniałem.
Dlaczego podejrzany prowadzoną rozmowę z Ryszardem F. szyfruje, stara się używać zwrotów niezrozumiałych dla osoby trzeciej?
To nie jest szyfrowanie, to jest slang, którym rozmawiało się z Fryzjerem. Nauczyłem się tego slangu na tym kursie w Spale, zawsze z Fryzjerem się tak rozmawiało, takim slangiem, jeszcze od czasów gdy on działał w Amice Wronki. Wtedy na tym kursie dowiedziałem się i zrozumiałem, że wiele osób z nim tak rozmawia i, że jest to powszechne.
O jakim przygotowywanym programie mówi podejrzany, czy te słowa są związane z prowadzonym w tutejszej prokuraturze śledztwem?
Z tego co się dowiedziałem w PZPN był przygotowany w prokuraturze program przesłuchań.I o tym mówiłem Fryzjerowi, przekazałem mu tę wiadomość.
O jakiej osobie mówi podejrzany, nazywając tę osobę "Najwyższym"?
Wydaje mi się, że tak mówiło się o Listkiewiczu.
Rozmowę tę prowadził podejrzany na tydzień po przesłuchaniu do niniejszej sprawy w charakterze świadka. Był pan przesłuchiwany 22 maja 2006, a rozmowę tę prowadził podejrzany 29 maja 2006. Co miał podejrzany na myśli gdy używał podejrzany zwrotu, że rozmawiał pan, że przed rozmową konsultował pan, że powiedział pan o spotkaniu w mieście, bo zbyt wiele osób to spotkanie widziało? Czy w tych słowach relacjonował podejrzany swoje zeznania w charakterze świadka? O jakim spotkaniu podejrzany mówił, z kim podejrzany się konsultował?
Przed przesłuchaniem w charakterze świadka w tej sprawie konsultowałem z broniącym mnie dzisiaj mecenasem. Zeznań nie konsultowałem, a jedynie zasięgałem porady prawnej.
Czy konsultował podejrzany przed przesłuchaniem w charakterze świadka do tej sprawy z Ryszardem F.?
Nie pamiętam tego. Odnośnie treści tej rozmowy dotyczącej kolacji na mieście już wyjaśniałem.
Po odsłuchaniu kolejnej rozmowy z Fryzjerem z 29 maja 2006:
Gdy prowadzimy tę rozmowę to Ryszard F. miał proces z Faktem i przyjechał do Warszawy. Pamiętam te rozmowy. Powiedział mi wtedy, że siedzi w knajpie włoskiej. Chciał żebym ja się gdzieś tam obok pojawił.Tam się okazało, że on się spotkał ze swoimi znajomymi dziennikarzami. Z Ryszardem F. spotkaliśmy się wtedy przed tą knajpą, dziennikarze siedzieli wewnątrz, ja tam wtedy nie wchodziłem. Z tego co pamiętam on był wtedy po kielichach, więc ta rozmowa była szarpana o wszystkim i o niczym.
Z zebranych dowodów, wbrew temu co twierdzi podejrzany, wynika, że to podejrzany, z budek telefonicznych inicjował połączenia do Ryszarda F., a nie odwrotnie i z treści tej rozmowy wynika, że to podejrzany chciał przekazać pilnie informację Ryszardowi F. Jakie informacje wówczas podejrzany przekazał F.?
Nie pamiętam co chciałem mu wówczas przekazać, jakie informacje, myślę, że nie byłem mu w stanie przekazać informacji, bo on już był po alkoholu.
Dlaczego ponownie zadzwonił podejrzany do Ryszarda F. z budki telefonicznej, a nie ze swojego telefonu?
Być może nie miałem ze sobą telefonu komórkowego.
Z treści rozmowy wynika, że chce podejrzany powiedzieć coś Ryszardowi F. na temat "innych tematów", o których on jeszcze nie wie. Ryszard F. zaprosił podejrzanego na osobiste spotkanie do włoskiej restauracji przy Jana Pawła II w Warszawie, w którym miał uczestniczyć m.in. Janusz Atlas. Czy w tym spotkaniu uczestniczył również były minister skarbu Andrzej Mikosz i Eugeniusz Stanek, o których w rozmowie mówi Ryszard F.?
Nie mam pojęcia gdyż nie byłem wewnątrz restauracji. On mi powiedział, że jest przy Jana Pawła II we włoskiej restauracji i ja tam poszedłem, ale do restauracji nie wchodziłem. On wyszedł do mnie na zewnątrz.
Po odsłuchaniu kolejnej rozmowy z Ryszardem F. z 29 maja 2006:
Czego podejrzany tak się obawia rozmawiając z Ryszardem F. o sprawie, którą podejrzany nazywa Sturmem Graz, dlaczego sprawa Sturmu Graz spędza sen z powiek?
To była taka sytuacja. Byliśmy na kolacji po meczu z Kazimierzem Sidorczykiem. To było po meczu Sturmu Graz, chyba wtedy kiedy ja byłem sędzią technicznym. Byliśmy tam na tej kolacji w Grazu z Sidorczykiem i była tam niestety agencja towarzyska. Później wie pan, ktoś chlapnął, że byłem w agencji towarzyskiej, mimo, że nie korzystałem z usług kobiet. Nie chciałem żeby ktoś się dowiedział, że byłem w agencji towarzyskiej po meczu zagranicznym. Do dzisiaj jest to pewna tajemnica dla mojej żony. To było pierwszy raz kiedy ja byłem w agencji towarzyskiej. Tam sędzią głównym był chyba Wójcik, chyba Siwy czyli K. i ktoś jeszcze, trzeba by to sprawdzić, dla mojej kariery nie byłoby to dobre żeby to wyszło. Z zawodników oprócz Sidorczuka nie było nikogo.
Dlaczego w rozmowie z Ryszardem F. porusza podejrzany kwestię Sturmu Graz w kontekście śledztwa prowadzonego we Wrocławiu i się podejrzany dopytuje czy się prokuratura interesuje tym tematem Sturmu Graz, skoro musiał podejrzany już wiedzieć, chociażby po konsultacjach z obecnym tu obrońcom, o której podejrzany wyjaśnił, że obecność sędziego w agencji towarzyskiej nie jest karalna.
Ten problem tej agencji jest dla mnie ważny. Chodziło o to, że Kazimierz Sidorczyk nas tam wtedy zaprosił, a to jest człowiek z Wielkopolski. Pewnie Kazimierz Sidorczyk za to wszystko płacił, ale głowy sobie nie dam uciąć. W każdym razie ja nie płaciłem. (...)
Chcę sprostować i sprecyzować swoją wcześniejszą wypowiedź na temat pana G. Chcę powiedzieć, że gdy staliśmy w tych grupach sędziów na kursie w Spale to sędziowie wyrażali swoje obawy, że boją się osoby pana G. On jako przewodniczący kolegium sędziów miał dużą wiedzę na temat sędziów. Bali się negatywnej opinii pana G. o poszczególnych osobach.
Zeznania byłego policjanta Tomasza Ł.
Wyjaśnienia Tomasza W. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia byłego sędziego Adama K. z Warszawy
Wyjaśnienia b. piłkarza Zagłębia Lubin Andrzeja Sz.
Zeznania Janusza Hańderka - działacza PZPN
Wyjaśnienia Artura S. - b. wiceprezesa Górnika Polkowice
Zeznania Pawła Maźniewskiego - kierownika GKS Katowice
Zeznania Piotra Dziurowicza - b. prezesa GKS Katowice
Wyjaśnienia b. wiceprezesa Górnika Łęczna Bronisława K.
Zeznania sędziego Radosława Siejki
Wyjaśnienia Janusza J. - b. trenera bramkarzy Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza N. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Arkadiusza B. - b. piłkarza Korony Kielce
Wyjaśnienia Mariusza Ł - b. działacza i trenera KSZO, Ceramiki Opoczno.
Wyjaśnienia Piotra Ś. - byłego sędziego z Katowic
Zeznania Czesława Michniewicza - b. trenera Lecha Poznań
Zeznania Antoniego Mitko - b. obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Ireneusza K. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Wita Ż. - b. obserwatora PZPN
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!