Janusz Hańderek to jeden z tych działaczy PZPN, który walczył z korupcją. Tak przynajmniej wynika z zeznań świadków i wyjaśnień podejrzanych. Czas na ujawnienie, co on powiedział w śledztwie dotyczącym korupcji w polskim futbolu, prowadzonym przez wrocławską prokuraturę apelacyjną.
Janusz Hańderek jest obecnie przewodniczącym Komisji Rewizyjnej PZPN. W czasie, gdy o aferze korupcyjnej zaczęło być głośno był szefem Kolegium Sędziów PZPN. Zeznania w prokuraturze składał
29 lipca 2005:
Zacząłem sędziować w 1965 i od tego czasu jestem w środowisku sędziowskim. Przeszedłem wszystkie szczeble i zakończyłem karierę w pierwszej lidze. Po zakończeniu kariery zostałem obserwatorem. Przez trzy kadencje od 1990 byłem szefem Kolegium Sędziów w Krakowie i jedną kadencję byłem wiceprezesem w Kolegium Sędziów PZPN. Pełniącym obowiązki szefa Kolegium Sędziów w PZPN zostałem na przełomie sierpnia i września 2004, a z końcem września zostałem zatwierdzony przez zarząd PZPN na szefa Kolegium Sędziów. Nominację tę potwierdził nowy zarząd w styczniu 2005 i byłem szefem do 30 czerwca 2005, kiedy to złożyłem rezygnację z funkcji.
Zostałem szefem sędziów w trybie awaryjny, trochę, dlatego, że do rezygnacji zmuszono poprzedniego szefa sędziów Jerzego G. Zmuszono go do tego, bo dopatrzono się wielu nieprawidłowości w jego działaniach, a kroplą, która przelała szalę były błędy przy sumowaniu wyników spadków i awansów sędziów I i II ligi po sezonie 2003/2004. Były błąd matematyczny, ale doszukiwano się podtekstów. Po zliczeniu not sędziowskich z I ligi miał spaść sędzia Marcin Borski. Na skutek tego błędu z ligi spadł sędzia Zbigniew M. z Piły. M. obliczył swoje noty i wykazał ten błąd na skutek, czego został on przywrócony do ligi, ale z ligi nie wycofano już Borskiego. Do tej pory w zwyczaju było, że noty sędziów liczyły dwie lub trzy osoby sprawdzając prawidłowość obliczeń. Od tej zasady pierwszy raz w historii odstąpił właśnie pan G. i obliczył te noty samodzielnie, popełniając ten błąd. Te wszystkie okoliczności spowodowały podejrzenia czy w istocie był to błąd. W środowisku i w prasie rozpętała się burza, zwłaszcza, gdy zwrócono także uwagę na fakt, iż matka Borskiego jest także szefową wydziału zagranicznego i Piłki Kobiecej PZPN. W środowisku sędziowskim była wówczas niedobra atmosfera, mówiono wówczas, że awans do I lub II ligi należy kupić. W tej sytuacji kierownictwo związku zmieniło pana G. i ja zostałem szefem.
Gdy zostałem pełniącym obowiązki szefa to przyjąłem zasadę administrowania związkiem z postanowieniem, że gdy zarząd zatwierdzi moją kandydaturę to będę dokonywał zmian. Ze mną konkurował o szefostwo Wit Ż. To była duża konkurencja, ponadto niejako zderzenie dwóch światów, gdyż ja nie byłem związany finansową z piłką nożną, natomiast jak wiadomo Wit Ż. prowadził firmę szyjącą stroje dla zawodników i sędziów.
Jak Wit Ż. robił interesy z Koroną Kielce
W grudniu odbywały się mistrzostwa Polski sędziów, na które to mistrzostwa przyjechali wszyscy szefowie kolegiów sędziów. W Polsce jest tych kolegiów 16. W trakcie tych mistrzostw prezes Listkiewicz przeprowadził konsultację personalną stawiając dwa nazwiska - moje i Ż. Z informacji przez prezesa przekazanej wiem, że za mną opowiedziało się 12 szefów, za Ż. 3, a jeden wykluczył obu. W oparciu o tę konsultację prezes Listkiewicz zgłosił moją kandydaturę na zarządzie i zostałem przewodniczącym Kolegium Sędziów PZPN. W lutym 2005 odbyły się egzaminy sędziów I i II ligi w Spale, w trakcie, których odbyło się spotkanie z sędziami, podczas którego w ostrym tonie odniosłem się do tego, co się dzieje w środowisku sędziowskim. Powiedziałem wręcz, że jeżeli sędziowie się nie opamiętają to wielu z nich trafi za kratki. Mówiłem, że tak się stało w Czechach, Niemczech, na Słowacji, na Węgrzech i podobnie się stanie u nas. Powiedziałem, że jest to ostatni dzwonek na opamiętanie się części sędziów. Powiedziałem również wtedy, że skończyły się wpływy Fryzjera, że sędziowie, którzy są z nim związani niech zakończą tę działalność z Fryzjerem, a jak to zrobią to zapomnimy o zaszłościach.
Czytaj wyjaśnienia Fryzjera ze śledztwa
Powiedziałem tam również o osobie o pseudonimie Paczka. Wszyscy wiedzieli, o kogo chodzi. A chodziło o F. Docierały do mnie głosy, że F. jest już tak rozbestwiony i bezczelny, że potrafi przyjechać do klubu i wprost zapytać "ile jest dzisiaj dla mnie paczek?". Słowo paczka jest w żargonie synonimem 10 tys. Poprosiłem również Romana Walczaka, czyli szefa sędziów w Łodzi o przeprowadzenie rozmowy z Krzysztofem Z., dlatego, że atmosfera negatywna wokół Z. gęstniała. Chodziło o to, że często dochodziły do mnie głosy, że on także bierze. Walczak odbył taką rozmowę ze Z. Rozmawiał z nim również prezes Listkiewicz. Z. miał oświadczyć, że część jego jakoby winy to nie jest całkiem jego wina gdyż prominentny obserwator z Warszawy wymuszał na nim określone zachowanie meczowe. Z. obiecał, że po zakończeniu sezonu to nazwisko wyjawi. Nie zdążył jednak, bo został aresztowany. Podejrzewam, że obserwatorem tym, o którym miał powiedzieć Z. jest Ż. lub Tadeusz D. Moje podejrzenia opieram na tym, że drogą eliminacji wykluczyłem L., W., G. Natomiast Wit Ż. prowadząc swoją firmę mieszkał praktycznie w Łodzi, był w dobrych stosunkach ze Z., a nadto z moich obserwacji wynika, że stwarzał wokół Z. pozytywną atmosferę podczas programu Liga Plus Extra w Canal +, nawet w sytuacjach, gdy Z. ewidentnie coś zawalił. To są jednak tylko moje spekulacje. Zaraz po spotkaniu w Spale było wiadomo, że proces czyszczenia środowiska musimy rozłożyć w czasie. Prezes KS nie ma władzy władczej, ponieważ wszystkie decyzje personalne są w gestii prezydium PZPN, a prezes KS jest tylko wnioskodawcą. Trzeba było, więc stworzyć nowe regulacje prawne, dzięki którym można byłoby podjąć radykalne kroki. Dla przykładu, trzeba było stworzyć mechanizm, który umożliwiłby odsuwanie sędziów niewłaściwych tak ze względów fachowych jak i moralnych. Teraz dokonano dość radykalnych zmian w regulaminach. Nastąpiło to 30 czerwca 2005.
Chcę powiedzieć, że ja osobiście nie wierzę w zorganizowaną grupę mafijną tzn. warszawsko śląską. Uważam, że tam są po prostu powiązania personalne. Nie uważam, aby można było nazwać tę grupę zorganizowaną. Natomiast uważam, że taką mafijną zorganizowaną grupę przestępczą tworzy Fryzjer, czyli Ryszard F. Ryszard F. był ojcem chrzestnym sukcesu Amiki Wronki, oczywiście za pieniądze Amiki. Systematycznie, gdy Amika szła do góry, Fryzjer zaczął poznawać nowych, ważnych ludzi,
Korupcja w Amice Wronki - kalendarium
sędziów, obserwatorów i działaczy. Mówiono o nim, że ma szerokie możliwości reprezentując Amikę. On zobaczył, że wielu ludzi można bardzo łatwo kupić. W pewnym momencie z Amiką było mu nie po drodze. Został stamtąd wyrzucony. Zostały mu jednak kontakty z czasów Amiki. Mógł, zatem oferować swoje usługi, z jednej strony sędziom, z drugiej strony klubom. Część sędziów uzależnionych finansowo od niego, z czasów Amiki zostało już obserwatorami. Miał, zatem w ręku i sędziów i obserwatorów. Z opinii wielu osób obecnie do tej stajni Fryzjera należą: S. ze Szczecina, Ż. z Bydgoszczy, B. z Olsztyna, W. z Warszawy, B. z Warszawy, R. z Poznania, K. z Poznania, H. z Poznania, W. z Krakowa, P. z Wrocławia, O. z Radomia, A. z Warszawy, G. z Warszawy, S. z Katowic, W. z Warszawy. Najbardziej dyspozycyjni to N. z Koszalina i R. Obserwatorzy ze stajni Fryzjera to: Wit Ż., Krzysztof W., Tadeusz D., Henryk K., H. - imienia nie pamiętam, Wiesław K., Kazimierz F., Andrzej Sz., S., A., Krzysztof P., W., K., J., Ć. Z tego, co słyszałem Marek K. raz się dał skusić Fryzjerowi podczas meczu finałowego Pucharu Polski, było to wiele lat temu. Z tego, co ja jednak słyszałem to on z tej stajni się już dawno wypisał. Z opinii zasłyszanych od różnych osób Aleksander S. również przyjmował łapówki. Nie należy on jednak do żadnej stajni. Podejrzewam, że sukces Fryzjera polega m.in. na tym, że on może mieć na nich jakieś inne materiały służące do szantażu. Zadziwiające jest dla mnie to, że tak wiele osób czuje przed nim autentyczny lęk. Musze przyznać, że Fryzjer jest bardzo skuteczny. W tym roku wynik rywalizacji między nim a mną jest 1:1, gdyż on chciał zapewnić awans do I ligi Arce Gdynia i Kujawiakowi, a udało mu się to tylko w sytuacji Arki. Pod koniec mojego urzędowania udało mi się zablokować układ Fryzjera i nie dopuścić do nielegalnego wprowadzenia Kujawiaka do I ligi. Chcę dodać, że ja cały czas rozpracowywałem tę grupę Fryzjera i na początku nie miałem wystarczającej wiedzy, aby całkowicie zablokować działania Fryzjera. Z informacji, które posiadam na skutek całej tej afery Fryzjer się zaszył i jest bardzo wystraszony. Jestem przekonany, że Fryzjer w najbliższym czasie żadnych działań nie podejmie. Nie miałby nawet, z kim tego zrobić, gdyż sędziowie się boją i obserwatorzy także. Mechanizm oddziaływania Fryzjera na sędziów był taki, że albo obiecywał łapówki, albo wymuszał na danym arbitrze, aby pod groźbą niskiej noty u obserwatora sędziował w odpowiedni sposób. Tych sędziów w pewien sposób rozumiem, gdyż z powodu obowiązujących wówczas uregulowań jedna niska nota za mecz u obserwatora mogła spowodować, że spadali oni do niższej klasy rozgrywek. Obecnie te przepisy zostały zmienione. Jeśli chodzi o te zależności w grupie warszawsko - śląskiej, a dokładnie warszawsko - rzeszowskiej, to z mojej wiedzy wynika, że sędziowie z Rzeszowa świadczą wzajemne usługi z Szefem Kolegium Sędziów Warszawskich panem W. Zapomniałem dodać, że do grupy Fryzjera należy także D.
Jeśli chodzi o ustalanie obsady meczów, to obsadę sędziów gdzieś od 2000 ustalał
pan Saks. W terminie 48 godzin przed meczem pan Saks dzwonił do danego sędziego i obserwatora i informował ich, które mecze sędziują. Uważam, że ujawnienie tajnej obsady sędziów mogło nastąpić w następujący sposób. Z tego, co wiem niektórzy sędziowie przez osoby związane z różnymi grupami interesów, na przykład z grupą Fryzjera, byli zobowiązani dzwonić do na przykład swoich przełożonych i informować o tym, gdzie będą sędziować. Osoba, która ustali pewną część spotkań, które są sędziowane przez określone osoby może z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością ustalić, kto sędziuje pozostałe mecze. Wiem również, że pan Saks mógł informować swojego przełożonego - pana G. o obsadzie sędziów. Dochodziły do mnie takie sygnały, że pan G. wywierał nacisk na pana Saksa w zakresie ustalania obsady sędziów. Było, bowiem tak, że kilka lat temu obserwowałem dwa razy pana F. na sędziowanym przez niego meczu i wystawiłem mu niskie oceny. Od tego czasu przez kilka lat nigdy nie zostałem wyznaczony, jako obserwator na jego mecz. Posługujący się rachunkiem prawdopodobieństwa jest to niemożliwe.
Od rundy wiosennej, gdy zostałem szefem wprowadziłem zasadę, że obserwator ma obowiązek do dwóch godzin po meczu zadzwonić do mnie lub do wyznaczonej przeze mnie osoby i podać ocenę, jaką wystawił sędziemu. Ocena ta mogła się różnić od tej z ostatecznego protokołu o 0,2 pkt. Te podawane przez telefon noty odnotowywałem sobie i później sprawdzałem z tymi oficjalnymi. Stwierdzam, że w rundzie wiosennej nie było rozbieżności między tymi ocenami.
Uważam, że nie ma, co liczyć na to, że ktoś ze środowiska dobrowolnie zgłosi się i złoży zeznania w tej sprawie. Osoba ta byłaby w środowisku skończona.
Z tego, co wiem uczciwymi osobami są: Siejewicz, Granat, Mikulski, Słupik, Podgórski, co do Pacudy nie mam pewności, chyba nie bierze G.. Wśród obserwatorów wymieniłbym: Ziobera, Wójcika, Przesmyckiego, Reka, Tobera, Głomskiego, Banasika, Bobka, Kuczaja, Biernata, Stachurę, Maćka.
Chcę dodać, że wymieniając sędziów powiedziałem, że P. jest w grupie Fryzjera, a następnie wymieniłem, go jako uczciwego. Chodziło mi o to, że wymieniłem sędziów, którzy w mojej ocenie nie brali pieniędzy, natomiast mogli za notę u obserwatora wypaczyć wynik meczu.
Obserwatorami są byli sędziowie, którzy mieli uprawnienia do sędziowania określanej klasy rozgrywkowej. Obserwatorzy szczebla centralnego, czyli I i II ligi podlegają jurysdykcji PZPN. To znaczy, że jeśli obserwator dopuści się jakiegoś występku na meczu I lub II ligi to podlega odpowiedzialności przez PZPN, natomiast, jeśli prowadzi on zawody przykładowo klasy A to podlega odpowiedzialności przed komisją Dyscypliny Okręgu, do którego przynależy. Okręgowe Związki Piłki Nożnej są członkami PZPN. PZPN jest organizatorem rozgrywek na szczeblu I i II ligi. Organizowanie III ligi PZPN zlecił OZPN.
PZPN nie jest finansowany przez budżet państwa.
Zbigniew Przesmycki jest moim przyjacielem. Tak jak mi jemu również zależy na tym, aby uciąć macki Fryzjera. On się skontaktował z byłym sędzią O. który bardzo mocno siedział w grupie Fryzjera. O. chciał zostać obserwatorem, ale wiedział, że ja znając jego przeszłość się na to nie zgodzę. Wówczas miał zaproponować, że on przyjdzie do mnie i opowie o szczegółach działalności Fryzjera. Nie doszło jednak do tego gdyż ja przestałem być szefem sędziów.
Wyjaśnienia Artura S. - b. wiceprezesa Górnika Polkowice
Zeznania Pawła Maźniewskiego - kierownika GKS Katowice
Zeznania Piotra Dziurowicza - b. prezesa GKS Katowice
Wyjaśnienia b. wiceprezesa Górnika Łęczna Bronisława K.
Zeznania sędziego Radosława Siejki
Wyjaśnienia Janusza J. - b. trenera bramkarzy Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza N. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Arkadiusza B. - b. piłkarza Korony Kielce
Wyjaśnienia Mariusza Ł - b. działacza i trenera KSZO, Ceramiki Opoczno.
Wyjaśnienia Piotra Ś. - byłego sędziego z Katowic
Zeznania Czesława Michniewicza - b. trenera Lecha Poznań
Zeznania Antoniego Mitko - b. obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Ireneusza K. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Wita Ż. - b. obserwatora PZPN
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Czytaj listę oskarżonych w głównym akcie oskarżenia.
Czytaj listę oskarżonych, którzy dobrowolnie poddają się karze.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Janusz Hańderek jest obecnie przewodniczącym Komisji Rewizyjnej PZPN. W czasie, gdy o aferze korupcyjnej zaczęło być głośno był szefem Kolegium Sędziów PZPN. Zeznania w prokuraturze składał
29 lipca 2005:
Zacząłem sędziować w 1965 i od tego czasu jestem w środowisku sędziowskim. Przeszedłem wszystkie szczeble i zakończyłem karierę w pierwszej lidze. Po zakończeniu kariery zostałem obserwatorem. Przez trzy kadencje od 1990 byłem szefem Kolegium Sędziów w Krakowie i jedną kadencję byłem wiceprezesem w Kolegium Sędziów PZPN. Pełniącym obowiązki szefa Kolegium Sędziów w PZPN zostałem na przełomie sierpnia i września 2004, a z końcem września zostałem zatwierdzony przez zarząd PZPN na szefa Kolegium Sędziów. Nominację tę potwierdził nowy zarząd w styczniu 2005 i byłem szefem do 30 czerwca 2005, kiedy to złożyłem rezygnację z funkcji.
Zostałem szefem sędziów w trybie awaryjny, trochę, dlatego, że do rezygnacji zmuszono poprzedniego szefa sędziów Jerzego G. Zmuszono go do tego, bo dopatrzono się wielu nieprawidłowości w jego działaniach, a kroplą, która przelała szalę były błędy przy sumowaniu wyników spadków i awansów sędziów I i II ligi po sezonie 2003/2004. Były błąd matematyczny, ale doszukiwano się podtekstów. Po zliczeniu not sędziowskich z I ligi miał spaść sędzia Marcin Borski. Na skutek tego błędu z ligi spadł sędzia Zbigniew M. z Piły. M. obliczył swoje noty i wykazał ten błąd na skutek, czego został on przywrócony do ligi, ale z ligi nie wycofano już Borskiego. Do tej pory w zwyczaju było, że noty sędziów liczyły dwie lub trzy osoby sprawdzając prawidłowość obliczeń. Od tej zasady pierwszy raz w historii odstąpił właśnie pan G. i obliczył te noty samodzielnie, popełniając ten błąd. Te wszystkie okoliczności spowodowały podejrzenia czy w istocie był to błąd. W środowisku i w prasie rozpętała się burza, zwłaszcza, gdy zwrócono także uwagę na fakt, iż matka Borskiego jest także szefową wydziału zagranicznego i Piłki Kobiecej PZPN. W środowisku sędziowskim była wówczas niedobra atmosfera, mówiono wówczas, że awans do I lub II ligi należy kupić. W tej sytuacji kierownictwo związku zmieniło pana G. i ja zostałem szefem.
Gdy zostałem pełniącym obowiązki szefa to przyjąłem zasadę administrowania związkiem z postanowieniem, że gdy zarząd zatwierdzi moją kandydaturę to będę dokonywał zmian. Ze mną konkurował o szefostwo Wit Ż. To była duża konkurencja, ponadto niejako zderzenie dwóch światów, gdyż ja nie byłem związany finansową z piłką nożną, natomiast jak wiadomo Wit Ż. prowadził firmę szyjącą stroje dla zawodników i sędziów.
Jak Wit Ż. robił interesy z Koroną Kielce
W grudniu odbywały się mistrzostwa Polski sędziów, na które to mistrzostwa przyjechali wszyscy szefowie kolegiów sędziów. W Polsce jest tych kolegiów 16. W trakcie tych mistrzostw prezes Listkiewicz przeprowadził konsultację personalną stawiając dwa nazwiska - moje i Ż. Z informacji przez prezesa przekazanej wiem, że za mną opowiedziało się 12 szefów, za Ż. 3, a jeden wykluczył obu. W oparciu o tę konsultację prezes Listkiewicz zgłosił moją kandydaturę na zarządzie i zostałem przewodniczącym Kolegium Sędziów PZPN. W lutym 2005 odbyły się egzaminy sędziów I i II ligi w Spale, w trakcie, których odbyło się spotkanie z sędziami, podczas którego w ostrym tonie odniosłem się do tego, co się dzieje w środowisku sędziowskim. Powiedziałem wręcz, że jeżeli sędziowie się nie opamiętają to wielu z nich trafi za kratki. Mówiłem, że tak się stało w Czechach, Niemczech, na Słowacji, na Węgrzech i podobnie się stanie u nas. Powiedziałem, że jest to ostatni dzwonek na opamiętanie się części sędziów. Powiedziałem również wtedy, że skończyły się wpływy Fryzjera, że sędziowie, którzy są z nim związani niech zakończą tę działalność z Fryzjerem, a jak to zrobią to zapomnimy o zaszłościach.
Czytaj wyjaśnienia Fryzjera ze śledztwa
Powiedziałem tam również o osobie o pseudonimie Paczka. Wszyscy wiedzieli, o kogo chodzi. A chodziło o F. Docierały do mnie głosy, że F. jest już tak rozbestwiony i bezczelny, że potrafi przyjechać do klubu i wprost zapytać "ile jest dzisiaj dla mnie paczek?". Słowo paczka jest w żargonie synonimem 10 tys. Poprosiłem również Romana Walczaka, czyli szefa sędziów w Łodzi o przeprowadzenie rozmowy z Krzysztofem Z., dlatego, że atmosfera negatywna wokół Z. gęstniała. Chodziło o to, że często dochodziły do mnie głosy, że on także bierze. Walczak odbył taką rozmowę ze Z. Rozmawiał z nim również prezes Listkiewicz. Z. miał oświadczyć, że część jego jakoby winy to nie jest całkiem jego wina gdyż prominentny obserwator z Warszawy wymuszał na nim określone zachowanie meczowe. Z. obiecał, że po zakończeniu sezonu to nazwisko wyjawi. Nie zdążył jednak, bo został aresztowany. Podejrzewam, że obserwatorem tym, o którym miał powiedzieć Z. jest Ż. lub Tadeusz D. Moje podejrzenia opieram na tym, że drogą eliminacji wykluczyłem L., W., G. Natomiast Wit Ż. prowadząc swoją firmę mieszkał praktycznie w Łodzi, był w dobrych stosunkach ze Z., a nadto z moich obserwacji wynika, że stwarzał wokół Z. pozytywną atmosferę podczas programu Liga Plus Extra w Canal +, nawet w sytuacjach, gdy Z. ewidentnie coś zawalił. To są jednak tylko moje spekulacje. Zaraz po spotkaniu w Spale było wiadomo, że proces czyszczenia środowiska musimy rozłożyć w czasie. Prezes KS nie ma władzy władczej, ponieważ wszystkie decyzje personalne są w gestii prezydium PZPN, a prezes KS jest tylko wnioskodawcą. Trzeba było, więc stworzyć nowe regulacje prawne, dzięki którym można byłoby podjąć radykalne kroki. Dla przykładu, trzeba było stworzyć mechanizm, który umożliwiłby odsuwanie sędziów niewłaściwych tak ze względów fachowych jak i moralnych. Teraz dokonano dość radykalnych zmian w regulaminach. Nastąpiło to 30 czerwca 2005.
Chcę powiedzieć, że ja osobiście nie wierzę w zorganizowaną grupę mafijną tzn. warszawsko śląską. Uważam, że tam są po prostu powiązania personalne. Nie uważam, aby można było nazwać tę grupę zorganizowaną. Natomiast uważam, że taką mafijną zorganizowaną grupę przestępczą tworzy Fryzjer, czyli Ryszard F. Ryszard F. był ojcem chrzestnym sukcesu Amiki Wronki, oczywiście za pieniądze Amiki. Systematycznie, gdy Amika szła do góry, Fryzjer zaczął poznawać nowych, ważnych ludzi,
Korupcja w Amice Wronki - kalendarium
sędziów, obserwatorów i działaczy. Mówiono o nim, że ma szerokie możliwości reprezentując Amikę. On zobaczył, że wielu ludzi można bardzo łatwo kupić. W pewnym momencie z Amiką było mu nie po drodze. Został stamtąd wyrzucony. Zostały mu jednak kontakty z czasów Amiki. Mógł, zatem oferować swoje usługi, z jednej strony sędziom, z drugiej strony klubom. Część sędziów uzależnionych finansowo od niego, z czasów Amiki zostało już obserwatorami. Miał, zatem w ręku i sędziów i obserwatorów. Z opinii wielu osób obecnie do tej stajni Fryzjera należą: S. ze Szczecina, Ż. z Bydgoszczy, B. z Olsztyna, W. z Warszawy, B. z Warszawy, R. z Poznania, K. z Poznania, H. z Poznania, W. z Krakowa, P. z Wrocławia, O. z Radomia, A. z Warszawy, G. z Warszawy, S. z Katowic, W. z Warszawy. Najbardziej dyspozycyjni to N. z Koszalina i R. Obserwatorzy ze stajni Fryzjera to: Wit Ż., Krzysztof W., Tadeusz D., Henryk K., H. - imienia nie pamiętam, Wiesław K., Kazimierz F., Andrzej Sz., S., A., Krzysztof P., W., K., J., Ć. Z tego, co słyszałem Marek K. raz się dał skusić Fryzjerowi podczas meczu finałowego Pucharu Polski, było to wiele lat temu. Z tego, co ja jednak słyszałem to on z tej stajni się już dawno wypisał. Z opinii zasłyszanych od różnych osób Aleksander S. również przyjmował łapówki. Nie należy on jednak do żadnej stajni. Podejrzewam, że sukces Fryzjera polega m.in. na tym, że on może mieć na nich jakieś inne materiały służące do szantażu. Zadziwiające jest dla mnie to, że tak wiele osób czuje przed nim autentyczny lęk. Musze przyznać, że Fryzjer jest bardzo skuteczny. W tym roku wynik rywalizacji między nim a mną jest 1:1, gdyż on chciał zapewnić awans do I ligi Arce Gdynia i Kujawiakowi, a udało mu się to tylko w sytuacji Arki. Pod koniec mojego urzędowania udało mi się zablokować układ Fryzjera i nie dopuścić do nielegalnego wprowadzenia Kujawiaka do I ligi. Chcę dodać, że ja cały czas rozpracowywałem tę grupę Fryzjera i na początku nie miałem wystarczającej wiedzy, aby całkowicie zablokować działania Fryzjera. Z informacji, które posiadam na skutek całej tej afery Fryzjer się zaszył i jest bardzo wystraszony. Jestem przekonany, że Fryzjer w najbliższym czasie żadnych działań nie podejmie. Nie miałby nawet, z kim tego zrobić, gdyż sędziowie się boją i obserwatorzy także. Mechanizm oddziaływania Fryzjera na sędziów był taki, że albo obiecywał łapówki, albo wymuszał na danym arbitrze, aby pod groźbą niskiej noty u obserwatora sędziował w odpowiedni sposób. Tych sędziów w pewien sposób rozumiem, gdyż z powodu obowiązujących wówczas uregulowań jedna niska nota za mecz u obserwatora mogła spowodować, że spadali oni do niższej klasy rozgrywek. Obecnie te przepisy zostały zmienione. Jeśli chodzi o te zależności w grupie warszawsko - śląskiej, a dokładnie warszawsko - rzeszowskiej, to z mojej wiedzy wynika, że sędziowie z Rzeszowa świadczą wzajemne usługi z Szefem Kolegium Sędziów Warszawskich panem W. Zapomniałem dodać, że do grupy Fryzjera należy także D.
Jeśli chodzi o ustalanie obsady meczów, to obsadę sędziów gdzieś od 2000 ustalał
pan Saks. W terminie 48 godzin przed meczem pan Saks dzwonił do danego sędziego i obserwatora i informował ich, które mecze sędziują. Uważam, że ujawnienie tajnej obsady sędziów mogło nastąpić w następujący sposób. Z tego, co wiem niektórzy sędziowie przez osoby związane z różnymi grupami interesów, na przykład z grupą Fryzjera, byli zobowiązani dzwonić do na przykład swoich przełożonych i informować o tym, gdzie będą sędziować. Osoba, która ustali pewną część spotkań, które są sędziowane przez określone osoby może z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością ustalić, kto sędziuje pozostałe mecze. Wiem również, że pan Saks mógł informować swojego przełożonego - pana G. o obsadzie sędziów. Dochodziły do mnie takie sygnały, że pan G. wywierał nacisk na pana Saksa w zakresie ustalania obsady sędziów. Było, bowiem tak, że kilka lat temu obserwowałem dwa razy pana F. na sędziowanym przez niego meczu i wystawiłem mu niskie oceny. Od tego czasu przez kilka lat nigdy nie zostałem wyznaczony, jako obserwator na jego mecz. Posługujący się rachunkiem prawdopodobieństwa jest to niemożliwe.
Od rundy wiosennej, gdy zostałem szefem wprowadziłem zasadę, że obserwator ma obowiązek do dwóch godzin po meczu zadzwonić do mnie lub do wyznaczonej przeze mnie osoby i podać ocenę, jaką wystawił sędziemu. Ocena ta mogła się różnić od tej z ostatecznego protokołu o 0,2 pkt. Te podawane przez telefon noty odnotowywałem sobie i później sprawdzałem z tymi oficjalnymi. Stwierdzam, że w rundzie wiosennej nie było rozbieżności między tymi ocenami.
Uważam, że nie ma, co liczyć na to, że ktoś ze środowiska dobrowolnie zgłosi się i złoży zeznania w tej sprawie. Osoba ta byłaby w środowisku skończona.
Z tego, co wiem uczciwymi osobami są: Siejewicz, Granat, Mikulski, Słupik, Podgórski, co do Pacudy nie mam pewności, chyba nie bierze G.. Wśród obserwatorów wymieniłbym: Ziobera, Wójcika, Przesmyckiego, Reka, Tobera, Głomskiego, Banasika, Bobka, Kuczaja, Biernata, Stachurę, Maćka.
Chcę dodać, że wymieniając sędziów powiedziałem, że P. jest w grupie Fryzjera, a następnie wymieniłem, go jako uczciwego. Chodziło mi o to, że wymieniłem sędziów, którzy w mojej ocenie nie brali pieniędzy, natomiast mogli za notę u obserwatora wypaczyć wynik meczu.
Obserwatorami są byli sędziowie, którzy mieli uprawnienia do sędziowania określanej klasy rozgrywkowej. Obserwatorzy szczebla centralnego, czyli I i II ligi podlegają jurysdykcji PZPN. To znaczy, że jeśli obserwator dopuści się jakiegoś występku na meczu I lub II ligi to podlega odpowiedzialności przez PZPN, natomiast, jeśli prowadzi on zawody przykładowo klasy A to podlega odpowiedzialności przed komisją Dyscypliny Okręgu, do którego przynależy. Okręgowe Związki Piłki Nożnej są członkami PZPN. PZPN jest organizatorem rozgrywek na szczeblu I i II ligi. Organizowanie III ligi PZPN zlecił OZPN.
PZPN nie jest finansowany przez budżet państwa.
Zbigniew Przesmycki jest moim przyjacielem. Tak jak mi jemu również zależy na tym, aby uciąć macki Fryzjera. On się skontaktował z byłym sędzią O. który bardzo mocno siedział w grupie Fryzjera. O. chciał zostać obserwatorem, ale wiedział, że ja znając jego przeszłość się na to nie zgodzę. Wówczas miał zaproponować, że on przyjdzie do mnie i opowie o szczegółach działalności Fryzjera. Nie doszło jednak do tego gdyż ja przestałem być szefem sędziów.
Wyjaśnienia Artura S. - b. wiceprezesa Górnika Polkowice
Zeznania Pawła Maźniewskiego - kierownika GKS Katowice
Zeznania Piotra Dziurowicza - b. prezesa GKS Katowice
Wyjaśnienia b. wiceprezesa Górnika Łęczna Bronisława K.
Zeznania sędziego Radosława Siejki
Wyjaśnienia Janusza J. - b. trenera bramkarzy Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza N. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Arkadiusza B. - b. piłkarza Korony Kielce
Wyjaśnienia Mariusza Ł - b. działacza i trenera KSZO, Ceramiki Opoczno.
Wyjaśnienia Piotra Ś. - byłego sędziego z Katowic
Zeznania Czesława Michniewicza - b. trenera Lecha Poznań
Zeznania Antoniego Mitko - b. obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Ireneusza K. - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Wita Ż. - b. obserwatora PZPN
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Czytaj listę oskarżonych w głównym akcie oskarżenia.
Czytaj listę oskarżonych, którzy dobrowolnie poddają się karze.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!