Ireneusz K. to jeden z byłych piłkarzy oskarżonych o ustawianie meczów Zagłębia Lubin (czytaj tutaj). Zarzuty usłyszał w 2009. Teraz czeka na proces.
Ireneusz K. usłyszał zarzuty:
1. od kwietnia do czerwca 2004 roku, w Lubinie, Łodzi, Wrocławiu, Radomsku i innych miejscowościach na terenie kraju, jako zawodnik klubu sportowego Zagłębie Lubin, działając w krótkich odstępach czasu, wspólnie i w porozumieniu z Jerzym F., Andrzejem Sz., Grzegorzem N., Zbigniewem M., w wykonaniu z góry powziętego zamiaru zapewnienia drużynie Zagłębia Lubin w sezonie 2003/2004 jak najwyższego miejsca w tabeli ligowej i awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, udzielali zawodnikom drużyn przeciwnych jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej oraz sędziom głównym meczów Zagłębia Lubin – jako uczestnikom i organizatorom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnic korzyści majątkowych, a następnie wręczali korzyści majątkowe, w zamian za ich nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej, w ten sposób, że w ramach ustalonego podziału ról i zadań zapewniali finansowanie obiecywanych i wręczanych korzyści majątkowych i przekazywali na ten cel należne mu pieniądze z nagród za osiągane wyniki sportowe, a w tym:
- w kwietniu 2004 w Lubinie i Łodzi udzielili Arkadiuszowi M. i Jackowi K. – zawodnikom KS jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli 20 tys. zł. w zamian za nieuczciwe zachowania tych zawodników podczas rozegranego 3 kwietnia 2004 meczu ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników ŁKS Łódź i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin,
- w kwietniu 2004 w Lubinie i Gliwicach udzielili Piotrowi U. - zawodnikowi Piasta Gliwice jako uczestnikowi profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli co najmniej 10 tys. zł, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników Piasta, podczas rozegranego 23 kwietnia 2004 meczu Zagłębie Lubin – Piast Gliwice, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników Piasta Gliwice i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004, którą to korzyść Piotr U. zwrócił Zbigniewowi M., mimo osiągnięcia przez Zagłębie Lubin korzystnego wyniku sportowego
- w maju 2004 roku w Lubinie i Bieruniu, udzielili Mariuszowi R. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli co najmniej 9 tys. zł w zamian za nieuczciwe zachowania tego sędziego, podczas rozegranego 3 maja 2004 meczu Zagłębie Lubin – Cracovia Kraków, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Zagłębia Lubin, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004,
- w maju 2004 w Lubinie i Wrocławiu udzielili Marcinowi F., Tomaszowi R. i Jackowi S. – zawodnikom klubu Polar Wrocław jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli korzyść majątkową - co najmniej 25 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników Polaru Wrocław, podczas rozegranego 7 maja 2004 meczu Polar Wrocław - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników Polaru Wrocław i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004
- w czerwcu 2004 roku w Lubinie i Wronkach, udzielili Adamowi K. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli korzyść majątkową - co najmniej 30 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania tego sędziego, podczas rozegranego 2 czerwca 2004 meczu Zagłębie Lubin - GKS Bełchatów, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Zagłębia Lubin, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004,
- w czerwcu 2004 roku w Lubinie, Radomsku, na trasie między Radomskiem i Piotrkowem Trybunalskim udzielili Jarosławowi L., Arturowi K., Zdzisławowi L., Dariuszowi F., Rafałowi D., Bogdanowi J., Radosławowi K., Arturowi P., Jackowi B., Krzysztofowi K., Mariuszowi U., Tomaszowi B., Krzysztofowi K., Rafałowi B., Krzysztofowi S. - zawodnikom RKS Radomsko jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli obiecaną korzyść majątkową - 200 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników RKS Radomsko, podczas rozegranego 6 czerwca 2004 meczu RKS Radomsko - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników RKS Radomsko i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004
korupcja w Zagłębiu Lubin - kalendarium
Przesłuchanie 31.08.2009
(...) Moja rola w tym zdarzeniu (ustawieniu meczu RKS Radomsko - Zagłębie Lubin z czerwca 2004) polegała tylko i wyłącznie na telefonie do Zdzisława L. przed tym meczem z informacją, że starszyzna naszego klubu chce się z nim spotkać. Na to spotkanie zostałem wysłany ja, Grzegorz N., i Andrzej Sz. przez Jerzego F.
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Po przyjeździe na miejsce spotkania przywitaliśmy się z L. i jeszcze z dwoma bądź trzema zawodnikami Radomska, którzy przyjechali na to spotkanie. Ta, chyba jeszcze był Artur P. z Radomska, a pozostałych zawodników Radomska nie pamiętałem. Ja usiadłem z boku, a później wyszedłem do auta. Andrzej Sz. rozmawiał przez chwilę z zawodnikami Radomska, być może rozmawiał z nimi także N. i po chwili wróciliśmy do Lubina. To spotkanie było w tygodniu przed meczem Radomska z Zagłębiem, a kiedy przyjechaliśmy przed meczem z Radomskiem na zgrupowanie do hotelu to okazało się, że nasz kapitan Andrzej Sz. ma pieniądze przy sobie. Ja miałem zadzwonić do Jarosława L. żeby on przyjechał pod ten hotel gdzie nocowaliśmy, po czym on po paru minutach przyjechał z jakimś kolegą, jakimś zawodnikiem Radomska. Te pieniążki Andrzej Sz. przekazał Jarosławowi L. Tak się sprawa zakończyła. Nie wiem czy to były pieniążki przygotowane przez klub na drużynę Radomska. To tyle jeśli chodzi o to zdarzenie.
korupcja w RKS Radomsko - kalendarium
Ja w Zagłębiu Lubin grałem 4,5 - 5 lat, z 2-3 miesięczną przerwą na powrót do Śląska Wrocław. Kontrakt z Zagłębiem Lubin podpisałem od 1998 i grałem tam do 30 czerwca 2004. Ja przeważnie byłem podstawowym zawodnikiem Zagłębie Lubin. W sezonie 2003/2004 kapitanem był Andrzej Sz., a w skład drużyny z tego co pamiętam wchodził jeszcze Jacek M. i Daniel Madarić.
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Ja przed tym meczem zadzwoniłem do Zdzisława L. bo poprosił mnie o to bądź prezes F. bądź Andrzej Sz. Oni nie zadzwonili do L. sami bo nie mieli numeru telefonu. Ja nie myślałem o tym, żeby im podać numer telefonu do L. bo o tym nie pomyślałem. Miałem powiedzieć L., że starszyzna chce się z nim spotkać. Ani Sz. ani F. nie powiedzieli mi po co starszyzna chce się spotkać z L. ale ja się domyślałem, że nie chodzi o zjedzenie kolacji tylko o dogadanie się ws. meczu z Radomskiem i jego odpuszczeniu przez zawodników Radomska. L. się zgodził na spotkanie, podał mi adres gdzie mamy się spotkać i termin. Podał mi adres jakiejś restauracji (...) w pobliżu Radomska. Do L. dzwoniłem ja bo miałem do niego numer i znałem go dobrze wcześniej. L. znałem jeszcze z czasów gdy grałem w Śląsku Wrocław jako młody chłopak. L. też grał w tym klubie i służył mi pomocą. Na to spotkanie jechałem na pewno ze Sz. i N. jechaliśmy chyba we trzech. Jechałem na to spotkanie bo kazał mi jechać F., poza tym ja znałem L. a oni go nie znali. Ja się domyślałem, że chodzi o ustalenie czy Radomsko odpuści nam ten mecz i czy można to załatwić. To, że trzeba było jechać na to spotkanie to było polecenie F., ja jechałem bo rozmawiałem wcześniej z L. i go znałem. Jak już wracaliśmy z tego spotkania, to ja siedziałem na tylnym siedzeniu auta, którym wracaliśmy, to o tym spotkaniu rozmawialiśmy mało. Wiedziałem tylko tyle, że może być ciężko z dogadaniem się z Radomskiem bo okazało się, że Cracovia, która walczyła z nami o awans też chce zrobić jakiś układ z Radomskiem w sprawie tego meczu z naszą drużyną. Ja nie rozmawiałem o tym spotkaniu z L. z prezesem F. Później my przyjechali na zgrupowanie przed meczem z Radomskiem, nocowaliśmy w Częstochowie bądź pod Częstochową. Ja na tym zgrupowaniu zostałem poproszony przez Andrzeja Sz. o zadzwonienie do Jarosława L. i powiedzenie mu żeby przyjechał pod hotel, w którym nocujemy. Nie wiem dlaczego miałem zadzwonić akurat do Jarka L., a nie do L. Ja miałem zadzwonić do Jarka L. bo ja miałem do niego numer telefonu, a Sz. wiedział, że ja wcześniej z L. się znałem. Jarka L. znałem z czasów gdy wspólnie graliśmy w Śląsku Wrocław. Ja powiedziałem L., że ma przyjechać pod hotel. Ja nie mówiłem po co, on o to nie pytał. Ja nie pytałem Sz. po co ten L. ma przyjechać, ale ja już wiedziałem, że temat jest załatwiony z zawodnikami Radomska. L. przyjechał przed hotel, ja wcześniej wyszedłem przed ten hotel ze Sz., który miał ze sobą plecak. Sz. wcześniej otworzył ten plecak i pokazał mi, że są w nim pieniądze. Ja nie pamiętam dokładnie, ale może spytałem Sz. ile tam jest pieniędzy. Tam było sporo tych pieniędzy. Sz. powiedział mi chyba, że tam jest 200 tys. zł, ale teraz tego dokładnie nie pamiętam. Jarosław L. przyjechał jeszcze z jednym zawodnikiem, którego ja nie znałem. Andrzej Sz. chciał od razu dać L. te pieniądze, ale L. powiedział żeby wsiedli do jego samochodu. Wsiedliśmy do tego samochodu, chyba opla vectry, i pojechaliśmy do jakiegoś mieszkania w tej Częstochowie. Ja kojarzę, że to chyba było mieszkanie tego drugiego zawodnika, który był razem z Jarkiem L. Weszliśmy wszyscy w czwórkę do tego mieszkania: ja, Sz., L i ten drugi zawodnik. Andrzej przekazał te pieniądze, otworzył plecak i przekazał te pieniądze. Wydaje mi się, że ten L. przeliczył te pieniądze. To trochę trwało. Później wyszliśmy i oni mnie i Sz. odwieźli pod hotel albo na jakąś stację w jego pobliżu.
Ja nie wiem skąd Andrzej miał te pieniądze dla zawodników Radomska. Ja pamiętam, że wcześniej ale nie pamiętam dokładnie kiedy była taka rozmowa F. ze starszyzną naszej drużyny, że nasza premia za awans będzie mniejsza w związku z tym, że część pieniędzy musi pójść na działania związane z meczami Zagłębia, chodziło o zapewnienie sobie awansu. Starszyzna przekazała te informacje pozostałym zawodnikom. Ja pamiętam, że za awans mieliśmy obiecane 3 mln. zł. To wynikało z regulaminu nagradzania zespołu za mecze, bądź też był sporządzony w tej kwestii osobny dokument. Te pieniądze mieliśmy mieć wypłacone łącznie po awansie, chyba 14 dni od awansu. Kwoty wypłacone zawodnikom miały być zróżnicowane, w zależności od czasu gry i liczby rozegranych meczów. Faktycznie, z tego co wiem, z tego co słyszałem, pomiędzy 2,2 mln. a 2,4 mln. Ja dostałem łącznie około 100 tys. zł premii. Zawodnicy, którzy grali najdłużej dostali po ok. 150 tys., może nawet minimalnie więcej. Ja dostałem te premię w dwóch ratach, inaczej niż większość zawodników, którzy dostali te premie jednorazowo.
Ja ze Zdzisławem L. po tym spotkaniu pod Radomskiem chyba nie rozmawiałem, ale nie jestem tego pewien.
Jeśli chodzi o mecz z ŁKS to nie przyznaję się do zarzutu. O tym, że ten mecz był kupiony dowiedziałem się 3-4 miesiące później od Andrzeja Sz. Ja wracałem z nim po treningu czy po meczu z Lubina do Wrocławia. Andrzej jechał dalej i mnie podrzucił do Wrocławia. Dokładnie to ja się dowiedziałem o tym jeszcze podczas gry w Lubinie czyli do czerwca 2004. Sz. powiedział mi, że ten mecz był załatwiony. Powiedział tylko tyle, ja byłem zaskoczony.
Korupcja w ŁKS Łódź - kalendarium
Jeśli chodzi o mecz z Polarem Wrocław we Wrocławiu to ja mogę powiedzieć, że ja nie proponowałem F. czy R. 40 tys. zł i tej kwoty, jeżeli taka była, nie wręczyłem żadnej z tych osób ani nikomu innemu związanemu z Polarem Wrocław. Jednocześnie chciałem powiedzieć, że Marcina F. i Tomasza R. znam od dawna, to moi dobrzy koledzy. F. znam właściwie od małego, razem trenowaliśmy w Parasolu Wrocław. R. znam ze wspólnej gry w Zagłębiu Lubin. Ja przed meczem z Polarem dzwoniłem i do F. i do R. Tematem naszej rozmowy był tylko i wyłączenie mecz. Wiem, że Sz. znał R. bo graliśmy razem w Lubinie. Ja nic nie wiem żeby w związku z tym meczem były obiecywane jakieś pieniądze zawodnikom Polaru i żeby im jakieś pieniądze były przekazywane. Ja nie mam żadnej wiedzy na ten temat do tej chwili. Mecz ten zakończył się naszą wygraną 4:0.
korupcja w Polarze Wrocław - kalendarium
Kolejne przesłuchanie - 31 sierpnia 2008 (10 minut po zakończeniu poprzedniego):
Ja po zakończeniu wcześniejszego przesłuchania poprosiłem o chwilę zastanowienia i chciałbym jeszcze złożyć uzupełniające wyjaśnienia. Ja nie powiedziałem podczas pierwszego przesłuchania całej prawdy i ukryłem część zdarzeń w których uczestniczyłem i rolę kolegów, z którymi chciałem być solidarny. Ale dla mnie najważniejsza jest moja rodzina i moja praca i postanowiłem powiedzieć wszystko co wiem. Jeśli chodzi o zdarzenia związane z RKS Radomsko to powiedziałem całą prawdę.
Jeśli chodzi natomiast o zdarzenia związane z Polarem Wrocław to prawda była taka, że ja zadzwoniłem ws. tego meczu do R. Poprosił mnie o to Sz. bo on wiedział, że dobrze znałem R. Ja miałem spytać R. jak oni grają w najbliższym meczu z nami i czy jest możliwość żeby odpuścili nam mecz. R. powiedział, że muszą się zastanowić i spotkać i ja wtedy powiedziałem, że przekażę mu do telefonu Sz., który omówi z nim szczegóły bądź powiedziałem R., że Sz. zaraz do niego w tej sprawie oddzwoni. Jeżeli dałem swój telefon Sz. i on z niego rozmawiał z R. to ja odszedłem i się tej rozmowie nie przysłuchiwałem. Sz. jednak zrelacjonował mi rozmowę z R., tzn. powiedział, że będą w kontakcie, że mają się spotkać i omówić szczegóły. Chodzi o to, że R. miał rozmawiać z innymi piłkarzami Polaru na ten temat odpuszczenia meczu. Ja też dzwoniłem do Marcina F. Dzwoniłem do niego m.in. w dniu meczu i rozmawialiśmy na temat tego meczu i o tym, że R. rozmawiał z zawodnikami Polaru. W każdym razie F. powiedział, że wie, że jest taki układ, że jest temat dogadany odpuszczenia tego meczu za pieniądze. F. nie powiedział mi jakie pieniądze mają być przekazane zawodnikom Polaru. F. powiedział jednak, że on będzie grał w tym meczu normalnie.
Ja wiedziałem, że pieniądze poszły bo w dniu meczu podczas śniadania czyli przed tą rozmową z F. przyjechał do nas do hotelu (Jerzy - dopisek dpanek) F. My jako drużyna Zagłębia nocowaliśmy w hotelu Novotel w pobliżu autostrady. Ja wiedziałem jak rano przyjechał F. i widziałem u niego w kieszeni koszuli bądź marynarki, którą miał uchyloną, plik banknotów. Wiem, że Sz. i N. przekazali te obiecane pieniądze zawodnikom Polaru Wrocław pod tym hotelem, ale nie wiem dokładnie kiedy. Na pewno nie przekazali ich F. bo on mówił, że chce grać normalnie. Tę informację o tym, że F. przywiózł pieniądze i, że zostały przekazane dalej pod hotelem przez Sz. i N. otrzymałem od któregoś z zawodników Zagłębia, ale nie pamiętam od kogo. Mógł to być Sz., może N., a może ktoś jeszcze ze starszych zawodników.
To wszystko co mam do wyjaśnienia. Żałuję tego co się stało, ale byłem w takiej a nie innej sytuacji.
Kolejne przesłuchanie 13 grudnia 2010
Nie potrafię powiedzieć ile było tych premii meczowych w Zagłębiu, które kwitowałem, a których nie otrzymywałem. Na pewno była jedna taka większa kwota, były też chyba jakieś mniejsze. Ja wspólnie ze Sz. i M. byłem jednym z nielicznych zawodników, którzy zostali w Zagłębiu po sezonie 2002/2003 i kontynuowali grę w sezonie 2003/2004.
Podczas naszego spotkania z zawodnikami Radomska, kiedy omawiano wysokość kwoty, której domagali się zawodnicy z Radomska wiem, że Sz. rozmawiał z K. na temat wysokości kwoty, którą możemy obiecać i dać zawodnikom Radomska. Nie wiem dlaczego Sz. dzwonił akurat do K., skoro z nim rozmawiał to K. musiał być w jakimś zakresie wtajemniczony w ten temat. Ja nigdy nie rozmawiałem z K. na temat łapówek związanych z meczami Zagłębia, nie byłem też świadkiem rozmów K. z innymi osobami, zawodnikami bądź działaczami. Ja nie byłem blisko z K. nadawaliśmy na innych falach i nie mieliśmy dobrych relacji.
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Ireneusz K. usłyszał zarzuty:
1. od kwietnia do czerwca 2004 roku, w Lubinie, Łodzi, Wrocławiu, Radomsku i innych miejscowościach na terenie kraju, jako zawodnik klubu sportowego Zagłębie Lubin, działając w krótkich odstępach czasu, wspólnie i w porozumieniu z Jerzym F., Andrzejem Sz., Grzegorzem N., Zbigniewem M., w wykonaniu z góry powziętego zamiaru zapewnienia drużynie Zagłębia Lubin w sezonie 2003/2004 jak najwyższego miejsca w tabeli ligowej i awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, udzielali zawodnikom drużyn przeciwnych jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej oraz sędziom głównym meczów Zagłębia Lubin – jako uczestnikom i organizatorom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnic korzyści majątkowych, a następnie wręczali korzyści majątkowe, w zamian za ich nieuczciwe zachowania, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej, w ten sposób, że w ramach ustalonego podziału ról i zadań zapewniali finansowanie obiecywanych i wręczanych korzyści majątkowych i przekazywali na ten cel należne mu pieniądze z nagród za osiągane wyniki sportowe, a w tym:
- w kwietniu 2004 w Lubinie i Łodzi udzielili Arkadiuszowi M. i Jackowi K. – zawodnikom KS jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli 20 tys. zł. w zamian za nieuczciwe zachowania tych zawodników podczas rozegranego 3 kwietnia 2004 meczu ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników ŁKS Łódź i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin,
- w kwietniu 2004 w Lubinie i Gliwicach udzielili Piotrowi U. - zawodnikowi Piasta Gliwice jako uczestnikowi profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli co najmniej 10 tys. zł, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników Piasta, podczas rozegranego 23 kwietnia 2004 meczu Zagłębie Lubin – Piast Gliwice, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników Piasta Gliwice i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004, którą to korzyść Piotr U. zwrócił Zbigniewowi M., mimo osiągnięcia przez Zagłębie Lubin korzystnego wyniku sportowego
- w maju 2004 roku w Lubinie i Bieruniu, udzielili Mariuszowi R. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli co najmniej 9 tys. zł w zamian za nieuczciwe zachowania tego sędziego, podczas rozegranego 3 maja 2004 meczu Zagłębie Lubin – Cracovia Kraków, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Zagłębia Lubin, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004,
- w maju 2004 w Lubinie i Wrocławiu udzielili Marcinowi F., Tomaszowi R. i Jackowi S. – zawodnikom klubu Polar Wrocław jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli korzyść majątkową - co najmniej 25 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników Polaru Wrocław, podczas rozegranego 7 maja 2004 meczu Polar Wrocław - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników Polaru Wrocław i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004
- w czerwcu 2004 roku w Lubinie i Wronkach, udzielili Adamowi K. – sędziemu głównemu meczu o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli korzyść majątkową - co najmniej 30 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania tego sędziego, podczas rozegranego 2 czerwca 2004 meczu Zagłębie Lubin - GKS Bełchatów, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla Zagłębia Lubin, mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004,
- w czerwcu 2004 roku w Lubinie, Radomsku, na trasie między Radomskiem i Piotrkowem Trybunalskim udzielili Jarosławowi L., Arturowi K., Zdzisławowi L., Dariuszowi F., Rafałowi D., Bogdanowi J., Radosławowi K., Arturowi P., Jackowi B., Krzysztofowi K., Mariuszowi U., Tomaszowi B., Krzysztofowi K., Rafałowi B., Krzysztofowi S. - zawodnikom RKS Radomsko jako uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych o mistrzostwo II ligi piłkarskiej obietnicy korzyści majątkowej, a następnie wręczyli obiecaną korzyść majątkową - 200 tys. złotych, w zamian za nieuczciwe zachowania zawodników RKS Radomsko, podczas rozegranego 6 czerwca 2004 meczu RKS Radomsko - Zagłębie Lubin, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na nie podejmowaniu sportowej rywalizacji podczas tego meczu przez zawodników RKS Radomsko i zapewnienia zwycięstwa klubowi Zagłębie Lubin, a tym samym korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu i w sezonie 2003/2004
korupcja w Zagłębiu Lubin - kalendarium
Przesłuchanie 31.08.2009
(...) Moja rola w tym zdarzeniu (ustawieniu meczu RKS Radomsko - Zagłębie Lubin z czerwca 2004) polegała tylko i wyłącznie na telefonie do Zdzisława L. przed tym meczem z informacją, że starszyzna naszego klubu chce się z nim spotkać. Na to spotkanie zostałem wysłany ja, Grzegorz N., i Andrzej Sz. przez Jerzego F.
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Po przyjeździe na miejsce spotkania przywitaliśmy się z L. i jeszcze z dwoma bądź trzema zawodnikami Radomska, którzy przyjechali na to spotkanie. Ta, chyba jeszcze był Artur P. z Radomska, a pozostałych zawodników Radomska nie pamiętałem. Ja usiadłem z boku, a później wyszedłem do auta. Andrzej Sz. rozmawiał przez chwilę z zawodnikami Radomska, być może rozmawiał z nimi także N. i po chwili wróciliśmy do Lubina. To spotkanie było w tygodniu przed meczem Radomska z Zagłębiem, a kiedy przyjechaliśmy przed meczem z Radomskiem na zgrupowanie do hotelu to okazało się, że nasz kapitan Andrzej Sz. ma pieniądze przy sobie. Ja miałem zadzwonić do Jarosława L. żeby on przyjechał pod ten hotel gdzie nocowaliśmy, po czym on po paru minutach przyjechał z jakimś kolegą, jakimś zawodnikiem Radomska. Te pieniążki Andrzej Sz. przekazał Jarosławowi L. Tak się sprawa zakończyła. Nie wiem czy to były pieniążki przygotowane przez klub na drużynę Radomska. To tyle jeśli chodzi o to zdarzenie.
korupcja w RKS Radomsko - kalendarium
Ja w Zagłębiu Lubin grałem 4,5 - 5 lat, z 2-3 miesięczną przerwą na powrót do Śląska Wrocław. Kontrakt z Zagłębiem Lubin podpisałem od 1998 i grałem tam do 30 czerwca 2004. Ja przeważnie byłem podstawowym zawodnikiem Zagłębie Lubin. W sezonie 2003/2004 kapitanem był Andrzej Sz., a w skład drużyny z tego co pamiętam wchodził jeszcze Jacek M. i Daniel Madarić.
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Ja przed tym meczem zadzwoniłem do Zdzisława L. bo poprosił mnie o to bądź prezes F. bądź Andrzej Sz. Oni nie zadzwonili do L. sami bo nie mieli numeru telefonu. Ja nie myślałem o tym, żeby im podać numer telefonu do L. bo o tym nie pomyślałem. Miałem powiedzieć L., że starszyzna chce się z nim spotkać. Ani Sz. ani F. nie powiedzieli mi po co starszyzna chce się spotkać z L. ale ja się domyślałem, że nie chodzi o zjedzenie kolacji tylko o dogadanie się ws. meczu z Radomskiem i jego odpuszczeniu przez zawodników Radomska. L. się zgodził na spotkanie, podał mi adres gdzie mamy się spotkać i termin. Podał mi adres jakiejś restauracji (...) w pobliżu Radomska. Do L. dzwoniłem ja bo miałem do niego numer i znałem go dobrze wcześniej. L. znałem jeszcze z czasów gdy grałem w Śląsku Wrocław jako młody chłopak. L. też grał w tym klubie i służył mi pomocą. Na to spotkanie jechałem na pewno ze Sz. i N. jechaliśmy chyba we trzech. Jechałem na to spotkanie bo kazał mi jechać F., poza tym ja znałem L. a oni go nie znali. Ja się domyślałem, że chodzi o ustalenie czy Radomsko odpuści nam ten mecz i czy można to załatwić. To, że trzeba było jechać na to spotkanie to było polecenie F., ja jechałem bo rozmawiałem wcześniej z L. i go znałem. Jak już wracaliśmy z tego spotkania, to ja siedziałem na tylnym siedzeniu auta, którym wracaliśmy, to o tym spotkaniu rozmawialiśmy mało. Wiedziałem tylko tyle, że może być ciężko z dogadaniem się z Radomskiem bo okazało się, że Cracovia, która walczyła z nami o awans też chce zrobić jakiś układ z Radomskiem w sprawie tego meczu z naszą drużyną. Ja nie rozmawiałem o tym spotkaniu z L. z prezesem F. Później my przyjechali na zgrupowanie przed meczem z Radomskiem, nocowaliśmy w Częstochowie bądź pod Częstochową. Ja na tym zgrupowaniu zostałem poproszony przez Andrzeja Sz. o zadzwonienie do Jarosława L. i powiedzenie mu żeby przyjechał pod hotel, w którym nocujemy. Nie wiem dlaczego miałem zadzwonić akurat do Jarka L., a nie do L. Ja miałem zadzwonić do Jarka L. bo ja miałem do niego numer telefonu, a Sz. wiedział, że ja wcześniej z L. się znałem. Jarka L. znałem z czasów gdy wspólnie graliśmy w Śląsku Wrocław. Ja powiedziałem L., że ma przyjechać pod hotel. Ja nie mówiłem po co, on o to nie pytał. Ja nie pytałem Sz. po co ten L. ma przyjechać, ale ja już wiedziałem, że temat jest załatwiony z zawodnikami Radomska. L. przyjechał przed hotel, ja wcześniej wyszedłem przed ten hotel ze Sz., który miał ze sobą plecak. Sz. wcześniej otworzył ten plecak i pokazał mi, że są w nim pieniądze. Ja nie pamiętam dokładnie, ale może spytałem Sz. ile tam jest pieniędzy. Tam było sporo tych pieniędzy. Sz. powiedział mi chyba, że tam jest 200 tys. zł, ale teraz tego dokładnie nie pamiętam. Jarosław L. przyjechał jeszcze z jednym zawodnikiem, którego ja nie znałem. Andrzej Sz. chciał od razu dać L. te pieniądze, ale L. powiedział żeby wsiedli do jego samochodu. Wsiedliśmy do tego samochodu, chyba opla vectry, i pojechaliśmy do jakiegoś mieszkania w tej Częstochowie. Ja kojarzę, że to chyba było mieszkanie tego drugiego zawodnika, który był razem z Jarkiem L. Weszliśmy wszyscy w czwórkę do tego mieszkania: ja, Sz., L i ten drugi zawodnik. Andrzej przekazał te pieniądze, otworzył plecak i przekazał te pieniądze. Wydaje mi się, że ten L. przeliczył te pieniądze. To trochę trwało. Później wyszliśmy i oni mnie i Sz. odwieźli pod hotel albo na jakąś stację w jego pobliżu.
Ja nie wiem skąd Andrzej miał te pieniądze dla zawodników Radomska. Ja pamiętam, że wcześniej ale nie pamiętam dokładnie kiedy była taka rozmowa F. ze starszyzną naszej drużyny, że nasza premia za awans będzie mniejsza w związku z tym, że część pieniędzy musi pójść na działania związane z meczami Zagłębia, chodziło o zapewnienie sobie awansu. Starszyzna przekazała te informacje pozostałym zawodnikom. Ja pamiętam, że za awans mieliśmy obiecane 3 mln. zł. To wynikało z regulaminu nagradzania zespołu za mecze, bądź też był sporządzony w tej kwestii osobny dokument. Te pieniądze mieliśmy mieć wypłacone łącznie po awansie, chyba 14 dni od awansu. Kwoty wypłacone zawodnikom miały być zróżnicowane, w zależności od czasu gry i liczby rozegranych meczów. Faktycznie, z tego co wiem, z tego co słyszałem, pomiędzy 2,2 mln. a 2,4 mln. Ja dostałem łącznie około 100 tys. zł premii. Zawodnicy, którzy grali najdłużej dostali po ok. 150 tys., może nawet minimalnie więcej. Ja dostałem te premię w dwóch ratach, inaczej niż większość zawodników, którzy dostali te premie jednorazowo.
Ja ze Zdzisławem L. po tym spotkaniu pod Radomskiem chyba nie rozmawiałem, ale nie jestem tego pewien.
Jeśli chodzi o mecz z ŁKS to nie przyznaję się do zarzutu. O tym, że ten mecz był kupiony dowiedziałem się 3-4 miesiące później od Andrzeja Sz. Ja wracałem z nim po treningu czy po meczu z Lubina do Wrocławia. Andrzej jechał dalej i mnie podrzucił do Wrocławia. Dokładnie to ja się dowiedziałem o tym jeszcze podczas gry w Lubinie czyli do czerwca 2004. Sz. powiedział mi, że ten mecz był załatwiony. Powiedział tylko tyle, ja byłem zaskoczony.
Korupcja w ŁKS Łódź - kalendarium
Jeśli chodzi o mecz z Polarem Wrocław we Wrocławiu to ja mogę powiedzieć, że ja nie proponowałem F. czy R. 40 tys. zł i tej kwoty, jeżeli taka była, nie wręczyłem żadnej z tych osób ani nikomu innemu związanemu z Polarem Wrocław. Jednocześnie chciałem powiedzieć, że Marcina F. i Tomasza R. znam od dawna, to moi dobrzy koledzy. F. znam właściwie od małego, razem trenowaliśmy w Parasolu Wrocław. R. znam ze wspólnej gry w Zagłębiu Lubin. Ja przed meczem z Polarem dzwoniłem i do F. i do R. Tematem naszej rozmowy był tylko i wyłączenie mecz. Wiem, że Sz. znał R. bo graliśmy razem w Lubinie. Ja nic nie wiem żeby w związku z tym meczem były obiecywane jakieś pieniądze zawodnikom Polaru i żeby im jakieś pieniądze były przekazywane. Ja nie mam żadnej wiedzy na ten temat do tej chwili. Mecz ten zakończył się naszą wygraną 4:0.
korupcja w Polarze Wrocław - kalendarium
Kolejne przesłuchanie - 31 sierpnia 2008 (10 minut po zakończeniu poprzedniego):
Ja po zakończeniu wcześniejszego przesłuchania poprosiłem o chwilę zastanowienia i chciałbym jeszcze złożyć uzupełniające wyjaśnienia. Ja nie powiedziałem podczas pierwszego przesłuchania całej prawdy i ukryłem część zdarzeń w których uczestniczyłem i rolę kolegów, z którymi chciałem być solidarny. Ale dla mnie najważniejsza jest moja rodzina i moja praca i postanowiłem powiedzieć wszystko co wiem. Jeśli chodzi o zdarzenia związane z RKS Radomsko to powiedziałem całą prawdę.
Jeśli chodzi natomiast o zdarzenia związane z Polarem Wrocław to prawda była taka, że ja zadzwoniłem ws. tego meczu do R. Poprosił mnie o to Sz. bo on wiedział, że dobrze znałem R. Ja miałem spytać R. jak oni grają w najbliższym meczu z nami i czy jest możliwość żeby odpuścili nam mecz. R. powiedział, że muszą się zastanowić i spotkać i ja wtedy powiedziałem, że przekażę mu do telefonu Sz., który omówi z nim szczegóły bądź powiedziałem R., że Sz. zaraz do niego w tej sprawie oddzwoni. Jeżeli dałem swój telefon Sz. i on z niego rozmawiał z R. to ja odszedłem i się tej rozmowie nie przysłuchiwałem. Sz. jednak zrelacjonował mi rozmowę z R., tzn. powiedział, że będą w kontakcie, że mają się spotkać i omówić szczegóły. Chodzi o to, że R. miał rozmawiać z innymi piłkarzami Polaru na ten temat odpuszczenia meczu. Ja też dzwoniłem do Marcina F. Dzwoniłem do niego m.in. w dniu meczu i rozmawialiśmy na temat tego meczu i o tym, że R. rozmawiał z zawodnikami Polaru. W każdym razie F. powiedział, że wie, że jest taki układ, że jest temat dogadany odpuszczenia tego meczu za pieniądze. F. nie powiedział mi jakie pieniądze mają być przekazane zawodnikom Polaru. F. powiedział jednak, że on będzie grał w tym meczu normalnie.
Ja wiedziałem, że pieniądze poszły bo w dniu meczu podczas śniadania czyli przed tą rozmową z F. przyjechał do nas do hotelu (Jerzy - dopisek dpanek) F. My jako drużyna Zagłębia nocowaliśmy w hotelu Novotel w pobliżu autostrady. Ja wiedziałem jak rano przyjechał F. i widziałem u niego w kieszeni koszuli bądź marynarki, którą miał uchyloną, plik banknotów. Wiem, że Sz. i N. przekazali te obiecane pieniądze zawodnikom Polaru Wrocław pod tym hotelem, ale nie wiem dokładnie kiedy. Na pewno nie przekazali ich F. bo on mówił, że chce grać normalnie. Tę informację o tym, że F. przywiózł pieniądze i, że zostały przekazane dalej pod hotelem przez Sz. i N. otrzymałem od któregoś z zawodników Zagłębia, ale nie pamiętam od kogo. Mógł to być Sz., może N., a może ktoś jeszcze ze starszych zawodników.
To wszystko co mam do wyjaśnienia. Żałuję tego co się stało, ale byłem w takiej a nie innej sytuacji.
Kolejne przesłuchanie 13 grudnia 2010
Nie potrafię powiedzieć ile było tych premii meczowych w Zagłębiu, które kwitowałem, a których nie otrzymywałem. Na pewno była jedna taka większa kwota, były też chyba jakieś mniejsze. Ja wspólnie ze Sz. i M. byłem jednym z nielicznych zawodników, którzy zostali w Zagłębiu po sezonie 2002/2003 i kontynuowali grę w sezonie 2003/2004.
Podczas naszego spotkania z zawodnikami Radomska, kiedy omawiano wysokość kwoty, której domagali się zawodnicy z Radomska wiem, że Sz. rozmawiał z K. na temat wysokości kwoty, którą możemy obiecać i dać zawodnikom Radomska. Nie wiem dlaczego Sz. dzwonił akurat do K., skoro z nim rozmawiał to K. musiał być w jakimś zakresie wtajemniczony w ten temat. Ja nigdy nie rozmawiałem z K. na temat łapówek związanych z meczami Zagłębia, nie byłem też świadkiem rozmów K. z innymi osobami, zawodnikami bądź działaczami. Ja nie byłem blisko z K. nadawaliśmy na innych falach i nie mieliśmy dobrych relacji.
Zeznania Andrzeja Strejlaua - b. przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN
Wyjaśnienia Wiesława K. - byłego obserwatora PZPN
Zeznania Tadeusza Pancerza - obserwatora PZPN
Wyjaśnienia Jacka M. - byłego piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Piotra Reissa - b. piłkarza Lecha Poznań
Wyjaśnienia Grzegorza G. - b. sędziego z Radomia
Wyjaśnienia Mariusza U. - b. piłkarza Zagłębia Sosnowiec
Wyjaśnienia Łukasza Piszczka - b. piłkarza Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Antoniego F. - b. sędziego ze Stalowej Woli
Wyjaśnienia Grzegorz S. - byłego piłkarza Górnika Łęczna
Wyjaśnienia Jerzego F. - b. prezesa Zagłębia Lubin
Zeznania Janusza Kupcewicza - b. działacza Arki Gdynia
Wyjaśnienia Jerzego G. - byłego szefa kolegium sędziów PZPN
Wyjaśnienia Zbigniewa S. - kierownika drużyny Śląsk Wrocław
Wyjaśnienia Grzegorza K. - b. trenera Śląska Wrocław
Wyjaśnienia Janusza Wójcika - b. trenera Świtu Nowy Dwór
Zeznania Franciszka Smudy - b. trenera Zagłębia Lubin
Wyjaśnienia Zbigniewa W. - byłego zawodnika Lecha Poznań
Wyjaśnienia Roberta D. - był masażysty Lecha Poznań
Wyjaśnienia Krzysztofa W. - b. sędziego z Jeleniej Góry
Wyjaśnienia Tomasza W. - byłego sędziego z Warszawy
Wyjaśnienia Krzysztofa P. - b. obserwatora PZPN z Poznania
Wyjaśnienia Janusza S. - b. działacza Świtu
Wyjaśnienia Wojciecha Sz. - b. działacza Świtu NDM i Widzewa Łódź
Wyjaśnienia Mariana W. - byłego obserwatora PZPN z Katowic
Wyjaśnienia Krzysztofa S. - b. sędziego z Tarnowa.
Wyjaśnienia Jarosława Ż. - b. sędziego z Bydgoszczy
Wyjaśnienia Andrzeja K. - b. sędziego z Częstochowy
Wyjaśnienia Zbigniewa M. - b. sędziego z Piły
Wyjaśnienia Mirosława K. - b. sędziego asystenta z Opola
Wyjaśnienia Mariusza S. - b. sędziego z Opola
Wyjaśnienia Ryszarda F. pseudonim Fryzjer
Wyjaśnienia Mariana D. - b. działacza ze Śląska
Wyjaśnienia Piotra W. - byłego sędziego z Krakowa
Wyjaśnienia Ryszarda N. cz. 1, cz. 2 - b. właściciela Odry Opole
Wyjaśnienia b. sędziego Zbigniewa R.
Wyjaśnienia b. sędziego Grzegorza Sz.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!