niedziela, 8 sierpnia 2010

Jak Lech Poznań i Piotr R. mecze ustawiali

Czas na kolejny klub i jedną z najbardziej znanych osób oskarżonych w głównym wątku dotyczącym korupcji w polskim futbolu - Lecha Poznań i Piotra R. W poprzednich odcinkach opisałem jak mecze ustawiały Kujawiak Włocławek (czytaj tutaj i tutaj) i Zawisza Bydgoszcz (czytaj tutaj). Zawarty tu opis to ustalenia prokuratury, które dopiero zweryfikuje sąd.

43. Świt Nowy Dwór - Lech Poznań 1:0 (22 maja 2004 rok).

Ten mecz był bardzo ważny dla Świtu, dlatego rozmowy na temat jego ustawienia rozpoczęły się zaraz po spotkaniach 23. kolejki. Działacze klubu z Nowego Dworu i współpracujący z nimi Ryszard F. pseudonim Fryzjer postanowili przekupić zarówno sędziego, obserwatora i piłkarzy Lecha. Miało to być o tyle łatwe, że Fryzjer znał się z działaczami Lecha, w tym m.in. z Przemysławem E. z zarządu Kolejorza. Fryzjer zaproponował im sprzedaż meczu ze Świtem, a działacze Lecha mieli się na to zgodzić. Skontaktował trenera Świtu Janusza W. z Przemysławem E. Zabronił mu jednak kontaktów z piłkarzami Lecha, stwierdzając, że o sprzedaniu meczu musi zadecydować zarząd klubu. Działacze Lecha zażyczyli sobie co najmniej 150 tys. zł. Podczas spotkania w Warszawie Janusz W. i Przemysław E. zdecydowali, że łapówka wyniesie co najmniej 100 tys. zł., a pieniądze zostaną przekazane jeszcze przed meczem. Ówczesny prezes klubu Wojciech Sz. polecił swojemu podwładnemu Januszowi S. zawiezienie pieniędzy działaczom Lecha. Pieniądze odebrał nieznany mężczyzna, a następnie miały one trafić do kasy Lecha. Tymczasem działacze Lecha, w tym Przemysław E. zdecydowali, że o korupcyjnej propozycji zostaną powiadomieni jedynie najstarsi, najbardziej doświadczeni piłkarze. Dlatego o propozycji poinformowano Piotra R. i polecono mu by powiadomił o tym Waldemara K. i Zbigniewa W. Piotr R. wykonał polecenie i zaprosił do swojego mieszkania Zbigniewa W., był tam też obecny Waldemar R. Piotr R. poinformował kolegów, że Świt chce kupić mecz, a oni mają dostać po 10 tys. zł. łapówki. Zachęcał kolegów i zapewniał ich, że jest na to zgoda "prezesów". Informacje te potwierdził obecny na spotkaniu Przemysław E. Piłkarze ostatecznie zgodzili się na korupcyjną propozycję.
Ryszard F. przed i po meczu dzwonił do Zbigniewa W. chwaląc go za decyzję. Janusz W. pytał się Ryszarda F. czy o korupcyjnej propozycji wie trener Lecha Czesław Michniewicz. Obawiał się, że szkoleniowiec może pokrzyżować korupcyjne ustalenia. Fryzjer chcąc uwiarygodnić swoje słowa, że o całej sprawie Michniewicz wie zadzwonił do szkoleniowca Lecha. Jak wyjaśniał Janusz W. - z rozmowy wynikało, że trener Kolejorza wie o sprzedaniu meczu. Dodatkowo Ryszard F. miał mu wydawać polecenia co do składu. Analiza połączeń obu panów pokazuje na ich zażyłą znajomość. W badanym przez prokuraturę czasie łączyli się 711 razy.
Czesław Michniewicz na ten mecz wystawił skład rezerwowy. Po spotkaniu Przemysław E. miał przekazać po 10 tys. zł Piotrowi R. Zbigniewowi W. i Waldemarowi K.Sędzią tego spotkania był Robert Małek, a Zbigniew Z. obserwatorem PZPN. Z aktu oskarżenia wynika, że Janusz W. przekazał 10 tys. zł. łapówki obserwatorowi. Więcej na ten temat napiszę w artykule o kupowaniu meczów przez Świt Nowy Dwór.
Przemysław E. w swoich wyjaśnieniach zapewniał, że propozycja Świtu Nowy Dwór została przyjęta pozornie, a zawodnicy otrzymali polecenie by w pełni angażowali się w grę. Piotr R. opisywał przebieg zdarzeń używając trybu przypuszczającego. Według prokuratury potwierdził istotne fakty dotyczące tych wydarzeń.

korupcja w Lechu Poznań - kalendarium
 
44. Górnik Polkowice - Lech Poznań (8 czerwca 2004 roku) 0:2 ( o tym meczu pisałem już tutaj).
To był mecz przedostatniej kolejki i był bardzo ważny dla Górnika, Świtu Nowy Dwór i Polonii Warszawa, które walczyły o pozostanie w pierwszej lidze. O ustawienie meczu starały się więc drużyny z Polkowic i Nowego Dworu i współpracujących z tymi klubami pośrednikami. Najbardziej zyskali na tym piłkarze Lecha i sędzia Krzysztof S.
Działacz Górnika Mariusz J. liczył, że piłkarze Lecha nie zagrają z pełnym zaangażowaniem (co da korzystny wynik) w rewanżu za postawę drużyny z Polkowic w meczu Pucharu Polski. W ćwierćfinale PP sezonu 2003/2004 w pierwszym meczu (1 października 2003 roku) padł w Polkowicach remis. W rewanżu (21 października) Lech wygrał 4:1. W tym drugim meczy piłkarze Górnik nie angażowali się w mecz, co pozwoliło Kolejorzowi wygrać bez problemu. Lech miał się ewentualnie zrewanżować Górnikowi odpuszczeniem meczu ligowego. Stąd sugestie Mariusza J. w rozmowie z Przemysławem E. przed meczem z 8 czerwca 2004 roku. Jednak działacz Lecha poinformował, że nie ma możliwości odpuszczenia meczu bez gratyfikacji finansowej - od 150 do 200 tys. zł. W negocjacje między działaczami włączył się Ryszard F., który zapewniał, że gwarantem zwycięstwa Górnika będzie zdeponowanie u niego ww kwoty. Tymczasem Mariusz J. mówił, że Górnika stać jedynie 60 tys. zł.
Kilka dni przed meczem Mariusz J. z innym działaczem Górnika Andrzejem S. pojechał na rozmowy z Przemysławem E. Dodatkowo spotkali się z piłkarzami Lecha - Piotrem R., Zbigniewem W. i Waldemarem K. Ze strony Górnika Polkowice w rozmowie o odpuszczeniu meczu i kwocie z piłkarzami uczestniczyli też zawodnicy - Jacek B. i Marcin J. Piłkarze spotkali się w mieszkaniu Zbigniewa W., a działacze w zajeździe w Rosnówku. Piłkarze Lecha mieli jednoznacznie stwierdzić, że odpuszczą mecz za co najmniej 150 tys. zł. Zawodnicy Górnika nie zgodzili się uznając, że Kolejorz powinien się odwdzięczyć za mecz pucharowy, a Mariusz J. uznał, że Górnika nie stać finansowo na takie żądania. Proponował 60 tys. zł.
Według aktu oskarżenia Lech bez twardy w negocjacjach bo jednocześnie rozmawiał ze Świtem. który chciał wygrania Kolejorza z Górnikiem. Po spotkaniu piłkarzy Mariusz J. miał się spotkać z Czesławem Michniewiczem, który miał oświadczyć, że w meczu Lecha z Górnikiem nie obowiązuje żaden układ.
Dlatego Mariusz J. zaproponował 60 tys. zł. łapówki Krzysztofowi S., który przyjął propozycję korupcyjną. Jednak ze względu na wynik pieniędzy nie dostał.
Powyższe ustalenia prokuratura poczyniła na podstawie wyjaśnień Mariusza J., Andrzeja S., zeznań Jacka B. i Marcina J. oraz częściowo wyjaśnień Waldemara K. i Piotra R. Przemysław E. i Piotr R. nie przyznali się do zarzutu. Jak czytamy w akcie oskarżenia Piotr R. "w swoich wyjaśnieniach potwierdził fakt przedmeczowego spotkania z działaczami i piłkarzami Górnika Polkowice, w mieszkaniu Zbigniewa W. Wyjaśnił, że przedstawiciele Górnika Polkowice złożyli piłkarzom Lecha ofertę przekazania 100-150 tysięcy złotych, za odpuszczenie. Jak wynika z wyjaśnień Piotra R. oferta ta nie została jednoznacznie odrzucona ani przyjęta przez obecnych na spotkaniu zawodników Lecha". Waldemar K. nie przyznał się do zarzutu.
Z kolei działacze Świtu zdecydowali się na "zmotywowanie" piłkarzy Lecha bo nie powiodła się ich próba kupienia własnego meczu z Groclinem za 400 tys. zł. (Łukasz Gorszkow miał taką propozycję złożyć bramkarzowi Groclinu Mariuszowi Liberdzie). Drużyna z Grodziska walczyła wówczas z Amiką o europejskie puchary. W Świecie grał wówczas Piotr J., który wcześniej grał w Kolejorzu. W Lechu pracował natomiast Robert D., zatrudniony wcześniej w Nowym Dworze. Piotr J. zadzwonił do swojego znajomego Zbigniewa W. i zaproponował 34 tys. dolarów za odrzucenie korupcyjnej propozycji Górnika i zwycięstwo. Także Robert D. złożył taką samą propozycję Zbigniewowi W. Pieniądze miały zostać dostarczone przed meczem. Zbigniew W. -wg. aktu oskarżenia - poinformował o propozycji wszystkich zawodników Lecha, wiedzieli o niej też działacze i trenerzy. Wszyscy zgodzili się na pomoc Świtowi w utrzymaniu się w lidze. Działacze Świtu dotarli też do sędziego spotkania Krzysztofa S. Pieniądze od Świtu trafiły przed meczem do Zbigniewa W. i Piotra R.
Trener Czesław Michniewicz nie chcąc by jego piłkarze spotkali się przed meczem z działaczami lub zawodnikami Górnika przeprowadził przed meczową rozgrzewkę w lesie, a jego gracze w strojach sportowych wyszli prosto z autobusu na boisko. Ponieważ do przerwy był bezbramkowy remis przedstawiciele Świtu zaproponowali zwiększenie łapówki. Piłkarze Lecha zażądali dodatkowo 30 - 50 tys. zł. Po meczu Michniewicz miał podzielić 34 tys. dolarów na piłkarzy, trenerów i lekarzy - łącznie na 22 osoby. Sędzia Krzysztof S. miał dostać co najmniej 20 tys. zł.

Oświadczenie Piotra R. na artykuł na ten temat w Przeglądzie Sportowym.
Ryszard F. po tym jak został w 2000 roku wyrzucony z Amiki Wronki przeniósł się do Poznania. W Lechu, mimo, że nie pełnił tam żadnej funkcji. Miał tam swoje miejsce na stadionie, przekąski, mógł przyjmować gości. W przerwie zimowej w sezonie 2003/2004 wyjechał z drużyną Kolejorza do Hiszpanii. Oczywiście nie było to bezinteresowne. Dążenia Lecha do awansu do pierwszej ligi zakończyły się sukcesem w sezonie 2001/2002.

45. Lech Poznań - Wisła Płock 4:1 (23 sierpnia 2003 roku).
Był to mecz trzeciej kolejki sezonu 2003/2004. Dwa pierwsze zakończyły się porażką. Ryszard F. postanowił pomóc Lechowi. Skontaktował się z Jerzym G. i poprosił o wyznaczenie odpowiedniego sędziego. Fryzjer zadzwonił do sędziego Piotra Ś. zanim jeszcze ten dowiedział się o wyznaczeniu go do prowadzenia meczu. Przed spotkaniem zaproponował arbitrowi łapówkę. Ponieważ do przerwy był remis 1:1, Ryszard F. zadzwonił do sędziego z pretensjami. Łapówkę - 10 tys. zł. - po meczu przekazał inny sędzia Marek R. W czasie kolacji Fryzjer wyrażał oburzenie tym, że prezes Wisły przyjechał na mecz z obserwatorem. Zadzwonił nawet w tej sprawie do Wita Ż., jednocześnie sugerując mu by w czasie programu w Canale Plus nie wspominał o kontrowersyjnych decyzjach sędziego meczu Lecha z Wisłą.

46. Lech Poznań - Górnik Łęczna 5:1 (17 października 2003 roku).
Ryszard F. postanowił pomóc Lechowi w przypadku i tego meczu. Poprosił Jerzego G. o podanie obsady meczu. Zaraz po tym zadzwonił do wyznaczonego do sędziowania Jacka G. (którego znał jeszcze z czasów Amiki Wronki). Arbiter mówił w czasie przesłuchania, że chodziło kosmetyki, którymi był zainteresowany Ryszard F. do swojego zakładu fryzjerskiego, a którymi on handlował. Jacek G. do kontaktów z Fryzjerem używał wówczas swojego prywatnego, oficjalnego numeru telefonu. Sędzia po meczu miał dostać 10 tys. zł. łapówki. Trzy lata później Ryszard F. i Jacek G. rozmawiali na temat śledztwa wrocławskiej prokuratury i możliwości uniknięcia konsekwencji ustawiania meczów (napiszę o tym w osobnym artykule).

47. Lech Poznań - Widzew Łódź 1:1 (18 kwietnia 2004 roku).
Ryszard F. przed meczem dzwonił do sędziego Piotra Ś. i proponował mu łapówkę. Fryzjer dzwonił w przerwie i po spotkaniu do arbitra. Ze względu na wynik meczu łapówki mu jednak nie przekazał.

48. Górnik Łęczna - Lech Poznań 1:2 (8 maja 2004 roku).
Fryzjer przed meczem zaproponował sędziemu Piotrowi Ś. 10 tys. zł. łapówki. Korzyść majątkową proponował też działacz Górnika Ryszard M. Po tym spotkaniu działacze Kolejorza byli wściekli na arbitra za pokazanie ich zawodnikowi czerwonej kartki i podyktowanie karnego. I w przypadku tego spotkania ten arbiter nie dostał proponowanej łapówki. Było to jedno z nielicznych tego zdarzeń w działalności Ryszarda F.

49. Lech Poznań - Legia Warszawa 1:1 (3 października 2004 roku).
Przed tym meczem Fryzjer kontaktował się z sędzią Tomaszem P. i obserwatorem Jackiem K. Arbitrowi obiecywał wysoką notę od obserwatora. Ponieważ jednak do przerwy był remis Ryszard F. w przerwie kontaktował się z obu panami. W tym meczu Tomasz P. nie uznał bramki dla Lecha, bo jego asystent (niewtajemniczony w korupcyjną propozycję) zasygnalizował spalonego. Arbiter dostał bardzo niską notę, która groziła mu spadkiem z pierwszej ligi. 50.

50. Amica Wronki - Lech Poznań 1:1 (12 kwietnia 2005 roku).
Był to mecz rewanżowy Pucharu Polski. Pierwsze spotkanie Kolejorz wygrał 2:1. Przed meczem Ryszard F. rozmawiał z sędzią Jarosławem Ż. Powiedział, że zależy mu na korzystnym wyniku dla Lecha by uratować posadę trenera Czesław Michniewicza. Obiecywał 15-20 tys. łapówki. Arbiter podczas przesłuchania nie pamiętał, którą kwotę mu obiecano, a później wręczono. Pieniądze Ryszard F. przekazał dwa tygodnie po meczu.

51. Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:1 (27 kwietnia 2005 roku).
Pierwszy raz ten mecz rozgrywano 1 kwietnia jednak został przerwany w 39 min. wtargnięciem kibiców na boisko przy stanie 0:1 ze względu na fałszywą informację o śmierci Jana Pawła II. Łapówkę za ten mecz miał obiecaną sędzia Krzysztof Z., później zawieszony. Dokończenie meczu sędziował Robert W. W tym przypadku działacze Lecha postanowili skorumpować także obserwatora Kazimierza F. Po meczu dostał on przelewem 5 tys. zł.
52. Polonia Warszawa - Lech Poznań 1:2 (17 września 2003 roku).
Sędzią tego spotkania II rundy Pucharu Polski był Krzysztof S. z Tarnowa. Przed meczem zadzwonił do niego wieloletni obserwator z Poznania - Krzysztof P. Zaproponował za zwycięstwo Kolejorza 10 tys. zł. Arbiter nie przyjął propozycji wyjaśniając, że mecz będzie rozgrywany na stadionie Polonii Warszawa w obecności oficjeli PZPN. Bał się bowiem konsekwencji swoich ewentualnych decyzji.

Lech Poznań za korupcję nie zostanie ukarany - czytaj tutaj.

Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu  

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!