czwartek, 8 kwietnia 2010

Akt oskarżenia ws. Górnika Polkowice: dlaczego nie ma sędziów?

Pewnie nie wszyscy czytelnicy zwrócili uwagę na moją notkę ws. oskarżenia sędziów zamieszanych w ustawianie meczów Górnika Polkowice więc przypominam - zostaną oskarżeni w osobnym akcie, który mam nadzieję trafi do sądu dosyć szybko (nie pytajcie co mam na myśli pisząc "dosyć").

Warto jednak zebrać parę nazwisk osób, które się w akcie oskarżenia dotyczącym Górnika pojawiły (przy okazji warto przypomnieć sobie tzw. listę Fryzjera). ten artykuł to takie podsumowanie wątku sędziowskiego z poprzednich wpisów.

 korupcja w Górniku Polkowice - kalendarium

1. Jacek G. Zakończył karierę w sezonie 2008/2009. Według aktu oskarżenia sędzia przyjął obietnicę 40 tys. zł. łapówki za pomoc w ustawieniu meczu Groclinu z Górnikiem, który zakończył się wynikiem 4-1. Działacz Górnika Mariusz J. o tajnej obsadzie meczu dowiedział się od Ryszarda F. Ponieważ jednak działacz z Polkowic nie znał sędziego Jacka G. poprosił Fryzjera o pośrednictwo. Ryszard F. zaproponował, w imieniu Górnika, arbitrowi pieniądze. F. poinformował Mariusza J., że propozycja finansowa została przyjęta przez sędziego. Dowodem na to mają być billingi telefoniczne. Ponieważ jednak Górnik mecz przegrał łapówki nie przekazano. Jacek G. w tym procesie będzie występował jako świadek.
Ile łącznie zarzutów ma postawionych były sędzia na razie nie podam.

2. Zdzisław B. Według aktu oskarżenia ten arbiter przyjął obietnicę łapówki w wysokości 10 tys. zł. Chodziło o mecz Górnika Polkowice z Odrą Wodzisław, zakończonego wynikiem 3:3. Obsadę tego spotkania Mariusz J. znał od Ryszarda F. Działaczowi zależało by łapówkę obserwatorowi PZPN Krzysztofowi P., osobie z dużymi wpływami w światku piłkarskim (był wcześniej obsadowym PZPN i wyznaczał obsady sędziowskie), przekazać jeszcze przed meczem, aby ten wpłynął na sędziego. I tak się też stało. Obserwator dostał 30 tys. zł. łapówki. W przypadku remisu miał jednak oddać 20 tys. Jeszcze przed meczem J. zaproponował sędziemu Zdzisławowi B. 20 tys. zł. łapówki. Sędzia przyjął propozycję, ale zastrzegł, że Górnik musi zagrać dobrze. Po remisowym meczu arbiter pieniędzy nie dostał, a obserwator oddał 20 tys.
W procesie dotyczącym Górnika będzie zeznawał jako świadek. Szczegółów dotyczących ewentualnych innych zarzutów dotyczących tego sędziego nie znam.

3. Tomasz C. W tym akcie oskarżenia występuje przy okazji dwóch meczów:
4 października 2003 GKS Katowice - Górnik Polkowice 1-0.
O obsadzie działacz Górnika Mariusz J. dowiedział się od Fryzjera. Działacz zaproponował telefonicznie sędziemu Tomaszowi C. 20 tys. zł. łapówki. Arbiter propozycję przyjął, ale po porażce Górnika pieniędzy nie dostał. Z wyjaśnień J. wynika, że potrzebne mu numery telefonów do arbitrów dostawał od znajomego sędziego z Opola Sławomira B.
3 kwietnia 2004 Górnik Polkowice - Wisła Płock 1-2.
Mariusz J. po uzyskaniu od Ryszarda F. informacji o obsadzie zaproponował sędziemu Tomaszowi C., którego już wcześniej znał, łapówkę. Początkowo mówił, że była to kwota między 15 a 20 tys. zł., a później, że między 5 a 10 tys. zł. Arbiter propozycje przyjął, podobnie jak obserwator PZPN Jan Ć. Jak wynika z wyjaśnień Marcina J. – ówczesnego kapitana Górnika Polkowice, uczestniczącego w meczu Górnik – Wisła Płock, trener Mirosław D. poinformował część zawodników, że sędzia w tym meczu jest „załatwiony” i ma sprzyjać drużynie gospodarzy. Porażka w tym meczu wywołała zdenerwowanie Mirosława D., mającego pretensje do swoich zawodników, że nie potrafią wykorzystać nawet pomocy pozyskanego w tym celu sędziego. Mecz zakończył się porażką drużyny Górnika Polkowice i sędzia i obserwator nie otrzymali obiecanych pieniędzy. Szczegółów dotyczących ewentualnych innych zarzutów dotyczących tego sędziego nie znam.

4.Tomasz P. Pojawia przy okazji dwóch meczów Górnika Polkowice.
22 listopada Górnik Polkowice - Świt Nowy Dwór 1-0.
Ryszard F. poinformował J. o obsadzie meczu. Górnik miał na ten mecz na cele korupcyjne 15 tys. zł. Przed meczem na stadionie w Polkowicach J. zaproponował sędziemu Tomaszowi P. 5 tys. zł. za pomoc, a ten przyjął propozycję. Arbiter, jak to określił, aby uniknąć posądzeń o tendencyjne sędziowanie, chciał "wydrukować mecz w białych rękawiczkach". Nie podyktował w związku z tym dwóch rzutów karnych dla drużyny Polkowic, w sytuacji gdy istniały zgodnie z przepisami przesłanki do takiej decyzji. W dalszej części meczu drużyna Polkowic nie mogła strzelić bramki i Tomasz P. zdecydował o przedłużeniu drugiej połowy meczu o około 8-10 minut. W tym doliczonym czasie gry sędzia główny podyktował rzut karny dla drużyny Polkowic, który został wykorzystany i zapewnił wygraną Polkowic 1-0. Sędzia pokazał też zawodnikom gości osiem żółtych kartek i w efekcie jedną czerwoną. Bezpośrednio po meczu Mariusz J. przekazał Tomaszowi P. obiecaną łapówkę. Pieniądze dostał też obserwator tego spotkania Jacek K. (wówczas wiceprezes ds. sędziowskich Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej), którego Mariusz J. ugościł w zajeździe "U Zenka", niedaleko stadionu i tam zjadł z nim kolację. W skorumpowaniu obserwatora pomógł Fryzjer, który znał Jacka K. jeszcze z końca lat 90., gdy pracował w Amice Wronki.
22 maja 2004 Polonia Warszawa - Górnik Polkowice 0-1.
Mecz ten był kluczowy dla Górnika, który bronił się sprzed spadkiem z ekstraklasy. Ryszard F. skontaktował się z sędzią Tomaszem P. i zapowiedział telefon od Mariusza J. Działacz Górnika zaproponował arbitrowi 50 tys. zł. łapówki! Jak wynika z zeznań Tomasza P. - nie mógł tego meczu jak się wyraził „skręcić na żywca”. Był to mecz w Warszawie, który obserwowali działacze PZPN-u. Dlatego musiał m.in. podyktować dla Polonii rzut karny, którego jednak nie wykorzystał Dariusz Dźwigała i mecz zakończył się zwycięstwem Górnika Polkowice 1-0. "Zeznania Tomasza P. wskazują na metodologię nieuczciwych zachowań tego sędziego i zapewne innych arbitrów ligowych, funkcjonujących w polskiej rzeczywistości piłkarskiej. Okazuje się, że nie sztuką było zapewnienie takiego a nie innego rozstrzygnięcia na boisku piłkarskim poprzez decyzje sędziowskie, ale takie ich podejmowanie przez pryzmat przebiegu spotkania i sytuacji na boisku, aby sprawiały one wrażenie meczu prowadzonego uczciwie, a kontrowersyjne decyzje sędziowskie dotyczyły sytuacji z pozoru drugorzędnych. Oczywistym jest, że nie zawsze takie działania sędziego doprowadzały do osiągnięcia przez niego założonych i omówionych poza boiskiem celów, z uwagi na nieprzewidywalność przebiegu danego meczu i wkład w rozwój i przebieg poszczególnych sytuacji uczestniczących w zawodach piłkarzy" - czytamy w akcie oskarżenia. Tomasz P. obiecane pieniądze dostał dwa dni po meczu.
Szczegółów dotyczących ewentualnych innych zarzutów dotyczących tego sędziego nie znam.

5. Grzegorz G. - jeden mecz.
25 października 2003 Górnik Łęczna - Górnik Polkowice 1-0.

Według prokuratury sędzia Grzegorz G. propozycje korupcyjną dostał od obu zespołów. J. o obsadzie tradycyjnie już dowiedział się od Fryzjera. Ponieważ arbitra nie znał poprosił Ryszarda F. o pośrednictwo i oferując 40 tys. zł. łapówki. F. propozycję telefonicznie złożył, a G. ją przyjął. Mecz skończył się przegraną Górnika i sędzia łapówki nie dostał.
Informacji o tym sędzim poszukajcie na moim blogu, jest ich sporo!

6. Zbigniew M. - jeden mecz:

31 sierpnia 2003 roku Wisła Płock - Górnik Polkowice 3-0.
O obsadzie meczu Mariusz J. został poinformowany przez Ryszarda F. Działacz Górnika skontaktował się z sędzią Zbigniewem M. i zaproponował mu 40 tysięcy złotych łapówki. Arbiter zgodził się, jednak z powodu porażki drużyny z Polkowic pieniędzy nie dostał.
Szczegółów dotyczących ewentualnych innych zarzutów dotyczących tego sędziego nie znam.

Lista meczów Górnika z aktu oskarżenia - cz. 1 i cz. 2.
Rola b. sędziego Antoniego F. w ustawianiu meczów drużyny z Polkowic.
Jak Lech Poznań handlował meczem - czytaj tutaj.
Jak RKS Radomsko sprzedawał mecz - czytaj tutaj.



Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu 

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!