To kolejna przełomowa rozprawa w procesie dotyczącym korupcji w Polarze Wrocław (więcej czytaj tutaj). Tym razem informacje o sprzedaniu tego meczu zawodnikom Zagłębia Lubin potwierdza kolejny (po Andrzeju Sz. - czytaj tutaj) były piłkarz miedziowych - Grzegorz N.
Zacznijmy jednak od początku. Na rozprawę wezwanych zostało kilkunastu świadków.
Jako pierwszy zeznawał Adrian Budka - były zawodnik Polaru Wrocław, grający obecnie w Widzewie Łódź. "To było już tak dawno, że już nie pamiętam. Grałem z Tomaszem R. i Jackiem S. w jednej drużynie. Powiem szczerze, że nie pamiętam już o jakie mecze chodziło. Chodziło o Zagłębie Lubin, innych nie pamiętam. To w drużynie pojawiło się podejrzenie, później ukazały się artykuły. Później w drużynie zrobiło się głośno, że tak mogło być. Nikt się nie przyznał" - mówił piłkarz.
Kolejnym świadkiem, dziś najważniejszym dla prokuratury był Grzegorz N. - były piłkarz Zagłębia Lubin, ostatnio grający w Arce Gdynia (tu czytaj o stawianych mu zarzutach). Potwierdzał przede wszystkim to co dwa tygodnie wcześniej zeznał Andrzej Sz. "Sytuacja przed meczem Zagłębia Lubin z Polarem Wrocław taka miała miejsce, że prezes F. wezwał nas - mnie i kapitana Andrzeja Sz. Zapytał się czym coś można zrobić w sprawie tego spotkania. Bodajże Irek K. kontaktował się z zawodnikami Polaru Wrocław, ustalał zasady, szczegóły, jak miało się to odbyć. Domyślam się, że to był Tomek R. bądź Jacek S. Ja nie byłem przy tej rozmowie, ja z nimi nie rozmawiałem. Po tych rozmowach, w dniu meczu, prezes F. przywiózł bodajże 25 tysięcy złotych do hotelu, w którym byliśmy na zgrupowaniu. Andrzej Sz. ze mną przejął te pieniądze. W konsekwencji, wyszliśmy z obiadu i za kilkanaście minut podjechał Tomasz R. i te pieniądze zostały mu przekazane przez Andrzeja Sz. w mojej obecności. Mecz się skończył wynikiem 4-0. To wszystko co chciałem dodać. Nie chce odpowiadać na inne pytania, bo toczy się w mojej sprawie postępowanie w prokuraturze" - mówił Grzegorz N. Następnie sędzia odczytywał jego wyjaśnienia złożone w prokuraturze (czytaj tutaj).
Korupcja w Polarze Wrocław - czytaj więcej
Kolejny zeznawał Jerzy F. Były prezes Zagłębia Lubin mówił, że jest zaskoczony przytoczonymi wyjaśnieniami Andrzeja Sz.: "Żadnego spotkania po mojej nominacji oficjalnego z zawodnikami nie miałem. Nie wiem skąd biorą się wymieniane kwoty. System wynagradzania zawodników był jasny i przejrzysty, oparty o regulamin, nie ma tutaj mowy o jakiś fikcyjnych listach (...) Ekstra premie były wypłacane gotówką N. i Sz. bo tak chcieli. Nigdy nie było mowy o ustawianiu meczów. (...) Nie przekazywałem we Wrocławiu pieniędzy Andrzejowi Sz. i Grzegorzowi N."
W tej sytuacji doszło do konfrontacji między Grzegorzem N. i Jerzym F. Obaj podtrzymali swoje zeznania.
Następny z kolei zeznawał Krzysztof Ostrowski, były piłkarz Zagłębia Lubin, a teraz Widzewa Łódź. Zapewniał, że o korupcji nic nie wie. Na pytania sędziego odpowiadał, że nie pamięta czy podpisywał fikcyjne listy premii. Podobne zeznania złożyli inni byli zawodnicy Zagłębia Sławomir Pach (teraz Zagłębie Sosnowiec) i Marcin Pietroń (teraz Piast Gliwice). Podobne zeznania złożył też Wojciech Łobodziński (czytaj tutaj).
Dzisiaj też zeznawał też były gracz Polaru Radosław J., który kiedyś wysłał sms do zawodnika Polaru pytając czy w swoich meczach są "podpierani" przez zawodników innych drużyn. "Pytałem z ciekawości bo tak się czasami zdarza" - mówił świadek. Radosław J. także ma postawione zarzuty dotyczące korupcji w Świcie Nowy Dwór (czytaj tutaj).
Korupcja w Zagłębiu Lubin - czytaj więcej
Dzisiaj też zeznawał były sędzia, także podejrzany o o korupcję Piotr K., który wiosną 2004 prowadził dwa mecze Polaru z Pogonią Szczecin (1-7) i GKS Bełchatów (1-4).
Kolejna rozprawa 29 października. Jako świadkowie mają być wezwani m.in. Jacek Manuszewski i Ireneusz Kowalski.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Zacznijmy jednak od początku. Na rozprawę wezwanych zostało kilkunastu świadków.
Jako pierwszy zeznawał Adrian Budka - były zawodnik Polaru Wrocław, grający obecnie w Widzewie Łódź. "To było już tak dawno, że już nie pamiętam. Grałem z Tomaszem R. i Jackiem S. w jednej drużynie. Powiem szczerze, że nie pamiętam już o jakie mecze chodziło. Chodziło o Zagłębie Lubin, innych nie pamiętam. To w drużynie pojawiło się podejrzenie, później ukazały się artykuły. Później w drużynie zrobiło się głośno, że tak mogło być. Nikt się nie przyznał" - mówił piłkarz.
Kolejnym świadkiem, dziś najważniejszym dla prokuratury był Grzegorz N. - były piłkarz Zagłębia Lubin, ostatnio grający w Arce Gdynia (tu czytaj o stawianych mu zarzutach). Potwierdzał przede wszystkim to co dwa tygodnie wcześniej zeznał Andrzej Sz. "Sytuacja przed meczem Zagłębia Lubin z Polarem Wrocław taka miała miejsce, że prezes F. wezwał nas - mnie i kapitana Andrzeja Sz. Zapytał się czym coś można zrobić w sprawie tego spotkania. Bodajże Irek K. kontaktował się z zawodnikami Polaru Wrocław, ustalał zasady, szczegóły, jak miało się to odbyć. Domyślam się, że to był Tomek R. bądź Jacek S. Ja nie byłem przy tej rozmowie, ja z nimi nie rozmawiałem. Po tych rozmowach, w dniu meczu, prezes F. przywiózł bodajże 25 tysięcy złotych do hotelu, w którym byliśmy na zgrupowaniu. Andrzej Sz. ze mną przejął te pieniądze. W konsekwencji, wyszliśmy z obiadu i za kilkanaście minut podjechał Tomasz R. i te pieniądze zostały mu przekazane przez Andrzeja Sz. w mojej obecności. Mecz się skończył wynikiem 4-0. To wszystko co chciałem dodać. Nie chce odpowiadać na inne pytania, bo toczy się w mojej sprawie postępowanie w prokuraturze" - mówił Grzegorz N. Następnie sędzia odczytywał jego wyjaśnienia złożone w prokuraturze (czytaj tutaj).
Korupcja w Polarze Wrocław - czytaj więcej
Kolejny zeznawał Jerzy F. Były prezes Zagłębia Lubin mówił, że jest zaskoczony przytoczonymi wyjaśnieniami Andrzeja Sz.: "Żadnego spotkania po mojej nominacji oficjalnego z zawodnikami nie miałem. Nie wiem skąd biorą się wymieniane kwoty. System wynagradzania zawodników był jasny i przejrzysty, oparty o regulamin, nie ma tutaj mowy o jakiś fikcyjnych listach (...) Ekstra premie były wypłacane gotówką N. i Sz. bo tak chcieli. Nigdy nie było mowy o ustawianiu meczów. (...) Nie przekazywałem we Wrocławiu pieniędzy Andrzejowi Sz. i Grzegorzowi N."
W tej sytuacji doszło do konfrontacji między Grzegorzem N. i Jerzym F. Obaj podtrzymali swoje zeznania.
Następny z kolei zeznawał Krzysztof Ostrowski, były piłkarz Zagłębia Lubin, a teraz Widzewa Łódź. Zapewniał, że o korupcji nic nie wie. Na pytania sędziego odpowiadał, że nie pamięta czy podpisywał fikcyjne listy premii. Podobne zeznania złożyli inni byli zawodnicy Zagłębia Sławomir Pach (teraz Zagłębie Sosnowiec) i Marcin Pietroń (teraz Piast Gliwice). Podobne zeznania złożył też Wojciech Łobodziński (czytaj tutaj).
Dzisiaj też zeznawał też były gracz Polaru Radosław J., który kiedyś wysłał sms do zawodnika Polaru pytając czy w swoich meczach są "podpierani" przez zawodników innych drużyn. "Pytałem z ciekawości bo tak się czasami zdarza" - mówił świadek. Radosław J. także ma postawione zarzuty dotyczące korupcji w Świcie Nowy Dwór (czytaj tutaj).
Korupcja w Zagłębiu Lubin - czytaj więcej
Dzisiaj też zeznawał były sędzia, także podejrzany o o korupcję Piotr K., który wiosną 2004 prowadził dwa mecze Polaru z Pogonią Szczecin (1-7) i GKS Bełchatów (1-4).
Kolejna rozprawa 29 października. Jako świadkowie mają być wezwani m.in. Jacek Manuszewski i Ireneusz Kowalski.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!