poniedziałek, 2 stycznia 2012

Akt oskarżenia ws. Śląska Wrocław - ustawione mecze

Akt oskarżenia ws. Śląska Wrocław trafił już do sądu (czytaj tutaj). Oto szczegóły aktu oskarżenia, przede wszystkim ustawionych meczów:


23 sierpnia 2003 Chrobry Głogów - Śląsk Wrocław 0:2.  
Sędzią głównym był Tomasz W., a asystentami Mirosław K. i Marcin Bazan. Przed tymi zawodami trener Grzegorz K. postanowił zapewnić swojej drużynie przychylność sędziów. W przeddzień meczu zadzwonił do Mirosława K. (czytaj wyjaśnienia Mirosława K.) i zaproponował, że jeśli Śląsk wygra to przekaże arbitrom 3 tys. zł.  O tej propozycji Mirosław K. powiedział Tomaszowi W. Mężczyźni przystali na propozycję. Po meczu sędziowie pojechali na umówione z Grzegorzem K. spotkanie do hotelu Wrocław we Wrocławiu. Grzegorz K. przekazał sędziom obiecane pieniądze. Tomasz W., Mirosław K. i Grzegorz K. przyznali się do zarzuconego im czynu i złożyli wyjaśnienia.

korupcja w Śląsku Wrocław - kalendarium

30 sierpnia 2003 Śląsk Wrocław - Ruchem Radzionków 1:0
Sędzią głównym był Krzysztof Z., asystentami Waldemar Tabaka i Edward Przybysz. Obserwatorem został wyznaczony Antoni M. Przed zawodami Grzegorz K. postanowił załatwić drużynie Śląska przychylność sędziego Krzysztofa Z.  Pierwszy raz zadzwonił do sędziego dwa dni przed meczem. Mężczyźni kilkakrotnie rozmawiali telefonicznie. Rozmowy te inicjował nie tylko trener, ale również sędzia. Grzegorz K. obiecał sędziemu pieniądze, w zamian za pomoc w uzyskaniu korzystnego wyniku. Sędzia przystał na tę obietnicę i mężczyźni umówili się na spotkanie we Wrocławiu, jeszcze przed meczem.  Po meczu Grzegorz K. spotkał się z Krzysztofem Z. w hotelu Wrocław. Mężczyźni wyszli z hotelu i przed budynkiem Grzegorz K. przekazał arbitrowi pieniądze - co najmniej 500 zł.  Dla większości sędziów kluczową kwestią było wtajemniczenie obserwatora. Rywalizacja arbitrów o awans do wyższej klasy rozgrywek lub uniknięcie degradacji była na tyle zacięta, że nawet jedna niska ocena mogła spowodować degradację lub brak awansu.  Krzysztof Z. należał do sędziów, którym zależało na ocenach obserwatorów. W czasie przedmeczowych rozmów z Grzegorzem K. poinformował go o tym fakcie. Grzegorz K. zadbał również i o tę kwestię. Wiedział, że obserwatorem tego meczu będzie Antoni M. z opolskiego ZPN. Nie znał tego obserwatora, wiec skontaktował się telefonicznie ze swoim znajomym Mirosławem K. – sędzią z Opola. Poprosił o numer telefonu do obserwatora i zapowiedzenie, że będzie się z nim kontaktował. Grzegorz K. zatelefonował do Antoniego M., zapytał, czy rozmawiał z nim Mirosław K. Gdy obserwator potwierdził mężczyźni umówili się na dalsze rozmowy już na stadionie Śląska. Na stadionie Grzegorz K. poprosił obserwatora w obecności sędziów o przychylność. Po meczu trener Śląska przekazał obserwatorowi sprzęt sportowy. Następnie sędziowie i obserwator zostali zaproszeni do hotelu Wrocław. Grzegorz K. poprosił o wystawienie sędziom wysokich ocen. Grzegorz K. przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Wątpliwości budzi wysokość kwoty przekazanej sędziemu, o której wyjaśnił Grzegorz K. Krzysztof Z. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. 

27 września 2003 Lech Zielona Góra - Zagłębie Sosnowiec 2:2
Sędzią głównym był Jacek D., a obserwatorem Tadeusz P. Głównym konkurentem Śląska Wrocław w rywalizacji o awans do wyższej klasy rozgrywek w sezonie 2003/2004 było Zagłębie Sosnowiec. W interesie Śląska było także to, by zespół Zagłębia nie wygrywał meczów. Grzegorz K. postanowił „osłabić” drużynę Zagłębia. Analizując kary indywidualne zawodników tej drużyny zauważył, że kilku piłkarzy zagrożonych jest pauzowaniem w rozgrywkach, w przypadku, gdy w meczu z Lechem zostaną ukarani żółtymi kartkami.  Dowiedział się, że zbliżający się  mecz sędziował będzie Jacek D. Postanowił zaproponować sędziemu łapówkę. Grzegorz K. najpierw zadzwonił do sędziego Krzysztofa Z., który mógł być dobrym gwarantem „transakcji korupcyjnej”. Krzysztof Z. na prośbę Grzegorza K. zatelefonował do Jacka D. i poinformował go, że będzie się z nim kontaktował trener Śląska i poinstruował sędziego, aby ten nie „odrzucił” tej rozmowy.  Po tej zapowiedzi Grzegorz K. zatelefonował do Jacka D. i zaproponował mu pieniądze za to, że Zagłębie nie wygra z Lechem. Wynik taki byłby korzystny dla Śląska. Chcąc także osłabić zespół Zagłębia w kolejnych zawodach, poprosił sędziego, aby ten ukarał wskazanych zawodników żółtymi kartkami. Jacek D. przystał na propozycję trenera Śląska. Jacek D. ukarał jednego ze wskazanych mu zawodników żółtą kartką. Grzegorz K. był zadowolony z wyniku i kary indywidualnej, więc postanowił zrealizować finansową obietnicę. Pieniądze zostały przesłane na adres teściowej sędziego. Jacek D. był sędzią, któremu zależało na dobrych notach obserwatorów PZPN. W przedmeczowych rozmowach z trenerem Śląska poprosił, by Grzegorz K. wpłynął na obserwatora zawodów Tadeusza P.  K. rozmawiał z P. niespełna godzinę przed rozpoczęciem meczu. Po spotkaniu obserwator poinformował sędziego, że zamierza mu postawić niską notę 7,5.  Jacek D. spodziewając się, że otrzyma pieniądze od Grzegorza K. wręczył obserwatorowi 500 zł. Poprosił go przy tym o wystawienie wyższej noty. Tadeusz P. przyjął pieniądze i postawił sędziemu wysoką notę powyżej 8,0. 





Korupcja w Zagłębiu Sosnowiec - kalendarium

4 października 2003 Walką Makoszowy Zabrze - Śląsk Wrocław 0:2
Sędzią tego meczu wyznaczony został Marcin W. Grzegorz K. postanowił ponownie załatwić swojej drużynie przychylność sędziego. Nie znał jednak tego arbitra więc zgodnie z przyjętymi w środowisku piłkarskim zwyczajami, mógł się spodziewać, że jeśli bezpośrednio skontaktuje się z Marcinem W. i przedstawi mu „ofertę finansową”, to sędzia może w obawie przed prowokacją nie podjąć z nim rozmowy. Wiedział, że Marcin W. mieszka w Warszawie i jest z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Znał dobrze innego sędziego ze stolicy – Tomasza W. (czytaj jego wyjaśnienia). Postanowił wykorzystać go do nawiązania kontaktu z Marcinem W. Poprosił Tomasza W., aby w jego imieniu złożył sędziemu obietnicę korzyści majątkowej. Tomasz W. skontaktował się z Marcinem W. i przekazał mu „ofertę” trenera Śląska. Ponieważ mecz był rozgrywany w Zabrzu zaistniał problem, w jaki sposób przekazać sędziemu pieniądze. Grzegorz K. uzyskał informacje, że ma włożyć pieniądze do kart zawodników, które są przekazywane przed zawodami sędziemu. Zgodnie z tymi ustaleniami trener Śląska w kartach przekazał pieniądze arbitrowi. Grzegorz K. i Tomasz W. przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia. Marcin W. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.

25 października 2003 Lech Zielona Góra - Śląsk Wrocław 3:4
Sędzią głównym był Mariusz S., asystentami  Tomasz S. i Krzysztof B. Obserwatorem zawodów został wyznaczony Tadeusz M.  Dwa dni przed zawodami Grzegorz K. skontaktował się z Mariuszem S. Zaoferował sędziemu 4 tys. zł, jeśli ten pomoże Śląskowi. Arbiter przyjął propozycję i zgodził się pomóc Śląskowi w zwycięstwie.  Mężczyźni umówili się, że do przekazania pieniędzy dojdzie przed meczem – pod barem w Polkowicach (szczegółowo zdarzenia opisuję tutaj). Po meczu sędziowie pojechali do Wrocławia. W hotelu Wrocław spotkali się z działaczami Śląska Wrocław. W czasie tego spotkania Mariusz S. „przechwalał się” jak „ustawił” ten mecz. W wyjaśnieniach Grzegorz K. wskazał, że było mu wstyd przed działaczami z Zielonej Góry za niesłusznie podyktowany rzut karny na korzyść Śląska. Grzegorz K. przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Wobec Janusza J. i Tomasza S. prokuratura wystąpiła do sądu o warunkowe umorzenie postępowania. Krzysztof B. i Tadeusz M. nie przyznali się do zarzucanego im czynu.

8 listopada 2003 Chrobry Głogów - Zagłębiem Sosnowiec 1:2 
Również i tym razem trener Śląska Wrocław postanowił pomóc swojemu klubowi w uzyskaniu awansu do II ligi i postanowił osłabić głównego konkurenta do awansu. Gdy Grzegorz K. dowiedział się, że sędzią tego meczu będzie znany mu już Mariusz S. postanowił się z nim skontaktować i złożyć mu propozycję korupcyjną.  Dwa dni przed meczem zatelefonował do arbitra i zaoferował mu 3 tys. zł, jeżeli Zagłębie przegra mecz z Chrobrym oraz 2 tys. zł, gdy Zagłębie zremisuje. Mariusz S. przyjął obietnicę korzyści majątkowej. Mecz zakończył się jednak zwycięstwem Zagłębia Sosnowiec i pieniędzy nie dostał. Grzegorz K. przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia.


9 listopada 2003 Stal Rzeszów - Resovią Rzeszów 1:0

Sędzią głównym tych zawodów był Tomasz W., a jednym z asystentów Mirosław K. Mirosław K. znał kierownika drużyny Stali Rzeszów Wiesława D. Mężczyźni skontaktowali się przed meczem. Wiesław D. był zainteresowany tym, aby sędziowie pomogli Stali w odniesieniu zwycięstwa w derbach. Zaoferował arbitrom pieniądze za pomoc. O uzgodnieniach z Wiesławem D. poinformował sędziego głównego. W dniu meczu sędziowie pojechali do Rzeszowa. W czasie jazdy Mirosław K. prowadził rozmowy z Wiesławem D. Mężczyźni umówili się na spotkanie w restauracji przy trasie do Rzeszowa.  Podczas spotkania Wiesław D. potwierdził propozycję „korupcyjną”. Mecz zakończył się zwycięstwem Stali Rzeszów, po kontrowersyjnej bramce, która mogła paść ze spalonego. Po meczu Wiesław D. wręczył Mirosławowi K. 2 tys. zł. Mirosław K. połowę przekazał Tomaszowi W.  Mirosław K. i Tomasz W. przyznali się do zarzucanego im czynu i złożyli wyjaśnienia.
       
korupcja w Stali Rzeszów - kalendarium

18 kwietnia 2004 Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 3:0
Sędzią głównym tych zawodów został wyznaczony Zbigniew R. (czytaj jego wyjaśnienia) Dwa dni przed meczem Grzegorz K. zadzwonił do Zbigniewa R. i zaproponował, że jeśli pomoże drużynie Śląska to otrzyma 5 tys. zł. Zbigniew R. przyjął propozycję. Mecz zakończył się jednak zwycięstwem Zagłębia i z tego powodu Zbigniew R. nie otrzymał obiecanych pieniędzy. Grzegorz K. przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Zbigniew R. wyjaśnił, że nie pamięta rozmów z Grzegorzem K. Nie wykluczył, że przebieg tych rozmów był taki jaki podał K. 

20 kwietnia 2005 KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Szczakowianka Jaworzno 2:0
Sędzią głównym tego meczu był Sławomir B. z opolskiego ZPN, asystentami Janusz Balicki i Dariusz Wardak. Obserwatorem meczu wyznaczony został Wiesław Biernat z Małopolskiego ZPN.  Mariusz Ł. złożył Sławomirowi B. obietnicę przekazania mu 5 tys. złotych, za pomoc w zwycięstwie KSZO, podczas bezpośredniej rozmowy na obiekcie. Wcześniej Mariusz Ł. uzyskał od Mirosława K. – podobnie jak i Sławomir  B. sędziego z Opola, za pośrednictwem opolskiego trenera Andrzeja K., informację, że może bezpośrednio zaproponować Sławomirowi B. łapówkę. Arbiter przyjął propozycję. Ponadto, przed meczem ze Sławomirem B. rozmawiał telefonicznie Piotr W. sędzia z Krakowa (jego wyjaśnienia znajdziecie tutaj), który również zwrócił się do arbitra o rozmowę z Mariuszem Ł. mającą dotyczyć złożenia mu propozycji korupcyjnej. Po meczu Mariusz Ł. przekazał Sławomirowi B. obiecane 5 tys. złotych. Mirosław K. przyznał się do zarzuconego mu czynu.

korupcja w KSZO - kalendarium

Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  

Zobacz nasz profil na Facebooku  
Zobacz nasz profil na Twitterze    


Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc przeczytałeś/przeczytałaś ten artykuł do tego miejsca bo to zastanów się czy nie warto kliknąć kilka razy więcej w reklamy.