niedziela, 24 stycznia 2021

"Trenerzy Amiki Wronki nie widzieli, jaka tam była sytuacja?"

Tomasz Hajto, były piłkarz reprezentacji Polski wraca do tematu korupcji w polskim futbolu. Tym razem zawodnik odpowiadał na pytania Damiana Czyżaka z kanału piłkarskiego Futbolownia.Oto fragmenty jego wypowiedzi na ten temat.

"Byłem w polskiej piłce, w momencie, kiedy była ogromna korupcja. To były lata 90. Dostawałem niejednokrotnie propozycje. Z perspektywy czasu dowiedziałem się, że moi koledzy z drużyny gdzieś tam pokusili się i wzięli" - opowiadał Tomasz Hajto.

Piłkarz zaznacz, że nie brał udziału w ustawianiu meczów, bo "uważałem, że dopóki gram w reprezentacji, gram z orzełkiem na piersi i wychodzę i słucham naszego hymnu narodowego, nie będę robił z siebie zwykłego śmiecia"

Tomasz Hajto "Ostatnie rozdanie" - czytaj recenzję autobiografii tego zawodnika

Tomasz Hajto podkreślał w kanale Futbolownia, że nie ma żadnego wytłumaczenia dla tych, którzy maczali ręce w korupcji. "Ten miał 20 lat, był młody, ten zrobił to tylko trzy razy, albo coś. We własnej pracy dałeś się wmanipulować w korupcję - albo nie miałeś charakteru, albo kręgosłupa moralnego, że potrafiłeś to zrobić" - dodaje. Zaznacza, że "w tym systemie byli piłkarze, którzy się nie ubrudzili".

OGLĄDAJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z TOMASZEM HAJTO W KANALE FUTBOLOWNIA

Tomasz Hajto podkreśla, że po jego wypowiedziach dotyczących korupcji w programie "Cafe Futbol" spadła na niego fala krytyki i sięgnięto po jego prywatne problemy. Krytycznie na ten temat wypowiadał się też dla "Przeglądu Sportowego" (czytaj więcej).

"Ja nie pojechałem do Wrocławia"

Tomasz Hajto, odpowiadając na pytania Damiana Czyżaka wracał do tematu śledztwa prowadzonego we Wrocławiu ws. korupcji w polskim futbolu. Prokuratorzy apelowali wówczas o zgłaszanie się osób, które mają informacje na temat korupcji. Osoby, które opowiedziały o zdarzeniach, o których śledczy nie wiedzieli mogły liczyć na bezkarność. "Ja nie pojechałem do Wrocławia, (...) był czas, w którym musiałeś się pojawić. Jest wiele osób, które nie pojechały. Jest też wiele osób, które pojechały. To, po co jechały? Jesteś czysty to nie pojechałeś, jesteś w coś zmieszany to jedziesz się z czegoś tłumaczyć" - mówił b. piłkarz reprezentacji. Jego zdaniem osoby, które się zgłaszały mogły liczyć na specjalne przywileje: "Tam była taka sprawa, że jak się przyznałeś, dałeś im poszlaki, coś podałeś to oni mówili - to ciebie wyczyszczamy. To dla mnie jest jakby świadek koronny, zeznał na wszystkich, siebie wyczyścił, a oni mówią to ty teraz zaczynasz od zera. Jak zaczynasz od zera?"

Trenerzy Amiki Wronki nie wiedzieli?

Tomasz Hajto opowiadał też o Amice Wronki, w której pracował przed laty Ryszard F., pseudonim Fryzjer: "Amica Wronki - klub gdzie powstała korupcja. Wygrywali Puchary Polski. Przecież to jest kuriozalne. Wszyscy trenerzy, co pracowali w Amice Wronki to oni nie wiedzieli, jaka tam była sytuacja? Pamiętam mecz Puchar Polski, grałem z Górnikiem Zabrze, sędzia puścił spalonego z ośmiu metrów i bramka padła, bo Amica musiała wygrać. I trenerzy tam pracowali i nic nie widzieli? A przez taki sukces, sukces kupiony korupcją, np. zdobycie Pucharu Polski, windowało trenera, że jest dobry i szedł do lepszych klubów. To to nie pomagało to w karierze?".  

Amica Wronki nie poniosła kary za korupcję, bo zdarzenia, do których w niej doszło miały miejsce przed 1 lipca 2003 roku, czyli przed wprowadzeniem przepisów o korupcji w sporcie (czytaj szczegóły). Trenerami Amiki od 1992 roku, czyli od roku, w którym do klubu przyszedł Ryszard F. pseudonim Fryzjer byli między innymi: Jarosław Szuba, Bogusław Baniak, Marian Kurowski, Grzegorz Lato, Wojciech Wąsikiewicz, Mieczysław Broniszewski, Stefan Majewski, Paweł Janas, Mirosław Jabłoński i Maciej Skorża. Puchary Polski zdobywała w latach 1998, 1999 i 2000

Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu 

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!