środa, 26 stycznia 2011

Osiem zarzutów dla Grzegorza K.

Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu postawiła osiem zarzutów wręczania łapówek byłemu trenerowi Śląska Wrocław Grzegorzowi K. Dotyczą one pracy w Śląsku Wrocław w sezonie 2003/2004 - potwierdza oficjalnie prokurator Jerzy Kasiura.

Szkoleniowiec był przesłuchiwany pięć godzin. Prokuratura zastosowała wobec niego 10 tys. zł. kaucji. Jeszcze dzisiaj więc wyjdzie na wolność. "Grzegorz K. złożył wyjaśnienia i co do dużej części zarzutów przyznał się i ujawnił nowe okoliczności" - mówi blogowi Piłkarska Mafia prokurator Kasiura. Śledczy podkreślają, że na razie nie ma żadnych dowodów które mogłyby obciążać byłych działaczy Śląska. Klubem zarządzała wówczas spółka, z którą związany był jeden z liderów PO, obecny marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.

Korupcja w Śląsku Wrocław - kalendarium

Każdy z zarzutów dotyczy jednego spotkania, Grzegorz K. będzie odpowiadał m.in. za ustawienie meczów Śląska z Lechią Zielona Góra i Chrobrym Głogów. Dwa zarzuty nie dotyczą bezpośrednio meczów Śląska, co oznaczać może, iż działacz ustawiał też spotkania rywali swojego klubu w walce o awans do drugiej ligi. Nieoficjalnie blog Piłkarska Mafia ustalił, że Grzegorz K. próbował wpływać lub wpływał na mecze Zagłębia Sosnowiec - swojego głównego rywala w walce o II ligę. Nie były to jednak mecze z końcówki sezonu, kiedy już Śląsk nie miał szans na dogonienie Zagłębia (Co ciekawe także Zagłębie Sosnowiec ustawiało mecze walcząc o drugą ligę - pisałem o tym tutaj). Wysokość łapówek wynosiła kilka tysięcy złotych, a wręczać miał je osobiście sędziom i obserwatorom Grzegorz K.

Tu znajdziecie wyjaśnienia, które obciążają Grzegorza K. Oto fragmenty z nich:
Sędzia Mariusza S.:
"23 sierpnia 2003 rozegrany został mecz III ligi Chrobry Głogów – Śląsk Wrocław. Mecz zakończył się zwycięstwem Śląska 2 do 0. Sędzią tego meczu był Tomasz W. a asystentem Mirek K. K. miał dobre układy z ówczesnym trenerem Śląska Grzegorzem K. K. mówił mi, że za ten mecz dostali od Śląska 3 tys. zł. Nie wiem kto dawał te pieniądze i nie wiem czy K. podzielił się z W., ale podejrzewam, że się podzielił. Wiem, że Mirek K. miał dobre układy z Grzegorzem K. i, że to trener załatwiał mecze, bo później jak sędziowałem na Śląsku Wrocław to K. pytał mnie czy wszystko dobrze z Grzesiem K., czy dostałem od niego kasę. Z tego co wiem to Śląsk Wrocław w sezonie 2003/2004 kupował większość meczów".

"Następny mecz to mecz z dnia października 2003 między Lechią Zielona Góra a Śląskiem Wrocław zakończony wynikiem 3:4 dla Śląska. Tutaj padła propozycja ze strony gości. Dzwonił do mnie Grzegorz K., trener Śląska. Dzwonił dwa dni przed meczem z telefonu komórkowego kierownika drużyny. Wiem to bo tak mi powiedział, że dzwoni z takiego telefonu. Powiedział, że jest 4 tysiące złotych za zwycięstwo. O remisie nie mówił nic. Zgodziłem się na to. Z tego co pamiętam od razu umówiliśmy się, że przed meczem otrzymam pieniądze. Miały mi być przekazane w barze w Polkowicach, gdzie mieliśmy się spotkać po drodze. Za późno wyjechałem na ten mecz i wiedziałem, że się spóźnię. Zadzwoniłem do K. lub kierownika drużyny Śląska i powiedziałem o tym. Odpowiedziano mi, że w związku z tym oni jadą i poczeka na mnie Janusz J. Nie wiem kim on był w Śląsku. Dojechałem na miejsce do Polkowic i J. zabrał się z nami do Zielonej Góry. Pieniądze przekazał mi w Polkowicach. (...) Potem przed meczem poinformowałem asystentów, że sędziujemy pod Śląsk. Zgodzili się (...). Odnośnie obserwatora meczu, którym był Tadeusz M. to rozmawiałem z nim przed meczem koło budynku klubu i powiedziałem mu o propozycji Śląska i, że się podzielę pieniędzmi z nim tj. otrzyma 1,5 tys zł., a asystenci po 250 zł. On się zgodził.

Obecny trener MKS Kluczbork został zatrzymany we wtorek przed południem w Dzierżoniowie przez agentów CBA.

Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu 

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!