środa, 8 kwietnia 2009

Andrzej P. już z zarzutami, ale zwolniony do domu

Zarzuty przywłaszczenia 13 milionów złotych postawiła wrocławska prokuratura apelacyjna byłemu prezesowi i współwłaścicielowi Widzewa Łódź. Andrzej P. po przesłuchaniu i złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Musi jednak zapłacić 80 tysięcy złotych kaucji i zgłaszać się na policję.


Śledczy nie ujawniają czy Andrzej P. przyznał się do zarzutów. Śledztwo dotyczy niespłacania długów przez klub wskazanych sądownie. Szły one do wskazanych przez działaczy Widzewa osób i firm. PZPN nie reagował, stąd zarzuty dla sekretarza generalnego związku Zdzisława K. Prokuratura nie ujawnia czy były prezes przyznał się do zarzutów. To szósta osoba, która usłyszała zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości gospodarczych w PZPN i polskich klubach piłkarskich. Wcześniej już zarzuty postawiono innym byłym szefom Widzewa (np. Andrzejowi G., który kilka dni temu opuścił areszt), a także byłemu członkowi zarządu PZPN Eugeniuszowi K. oraz Zdzisławowi K.


Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!