Blisko coraz bliżej. Czy jednak dzisiaj? Dziennikarze mobilizują się w oczekiwaniu na wyrok ws. Arki Gdynia. Czy zapadnie w piątek?
Ja osobiście wątpię. Swoje mowy do wygłoszenia mają jeszcze: 11 adwokatów i 17 oskarżonych. Czy po tym sąd będzie chciał ogłosić wyrok? Czy nie da sobie kilku dni do namysłu? Moim zdaniem tak właśnie będzie. Oczywiście w tym wyroku kluczowe będzie rozstrzygnięcie czy przepis o korupcji w sporcie, słynny artykuł 296b znajduje w tej sprawie zastosowanie. Oto fragment mowy końcowej b. prezesa Arki Gdynia mecenasa Macieja Urbańskiego
...Chcę podkreślić, że zdaniem obrony art. 296 b K.k. w ogóle nie może być podstawą ukarania oskarżonych. Po pierwsze: Obrona w tym zakresie w pełni podtrzymuje stanowisko wyrażone we wniosku z 25 listopada 2007 o umorzenie postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt. 2 K.p.k. w zw. z art. 1 § 2 K.k. Pragnę tylko dodać, że argumenty tam użyte za tym, że sędzia piłkarski i obserwator nie jest uczestnikiem zawodów w rozumieniu art. 296 b K.k. wydają się oczywiste.
Zwracam uwagę, że pogląd ten zjednuje sobie coraz większą aprobatę i w jedynym komentarzu do K.k., który ukazał się po opublikowaniu w Prokuraturze i Prawie artykułu Macieja Rucińskiego i Jacka Potulskiego Odpowiedzialność sędziego sportowego za przyjęcie łapówki (Prok i Prawo, 9/07) czyli Komentarzu pod red. Prof. Filara pogląd ten jest omawiany aprobująco.
Jak słusznie zauważają M. Ruciński i J. Potulski: „Ustawodawca w kodeksie karnym nie zdefiniował pojęcia „uczestniczenia w zawodach”. Nie dopracowano się jeszcze jednoznacznej i niewątpliwej definicji doktrynalnej tego terminu. W niespełna cztery lata po wejściu w życie tzw. noweli antykorupcyjnej brakuje również stosownego orzecznictwa. W tej sytuacji, wykładnia pojęcia „uczestniczenia w zawodach sportowych” winna być dokonana w oparciu o analizę językową, z uwzględnieniem terminologii z dziedziny sportu, a w szczególności definicji i założeń przyjętych w szeroko pojętym prawie sportowym. Zgodnie z dyrektywą języka potocznego, należy zbadać znaczenie analizowanego wyrażenia w języku potocznym. Interpretacja językowa dokonana w oparciu o dostępne słowniki języka polskiego, prowadzi do wniosku, że uczestnikiem zawodów sportowych jest zawodnik. W słownikowych definicjach pojęcie „zawodnik”, określane jest, jako „osoba biorąca udział w zawodach”, „uczestnik zawodów”, „ten, kto uczestniczy w zawodach”. Natomiast sędzia sportowy to „osoba prowadząca zawody sportowe i oceniająca ich wyniki”, „obserwująca przebieg i oceniająca wynik zawodów sportowych”, względnie „ten, kto pilnuje przestrzegania (…) reguł gry sportowej”. Powyższe stwierdzenia, na etapie interpretacji językowej, uzasadniają konkluzję, że sędzia sportowy nie jest uczestnikiem zawodów. Znajduje ona oparcie również w terminologii z dziedziny sportu zawartej w przepisach związków sportowych oraz regulaminach zawodów sportowych. Wyrażeń: „uczestnik zawodów”, „uczestniczyć w zawodach” i „brać udział w zawodach” używa się w stosunku do zawodników, a we współzawodnictwie drużynowym również do drużyn (zespołów, teamów) i niekiedy do klubów, natomiast w przepisach dotyczących zawodów jeździeckich także do koni. Nie stosuje się ich do sędziów. Przeciwnie, przepisy wewnętrzne wręcz rozgraniczają pojęcia organizator, uczestnik i sędziów – jak to ma np. miejsce w przepisach turniejowych Międzynarodowej Federacji Szachowej (Fédération Internationale des Échecs).
Terminologia prawa sportowego odróżnia, więc pojęcie „uczestnika zawodów” od pojęcia „sędzia sportowy”. Takie rozróżnienie ma szczególne znaczenie z uwagi na konieczność zastosowania w niniejszej analizie dyrektywy znaczenia specjalnego, zgodnie, z którą w wykładni językowej należy brać pod uwagę znaczenie danego terminu w określonej dziedzinie wiedzy lub praktyki społecznej (przed znaczeniem języka potocznego). Podążając dalej, w ramach prawa sportowego, należy wskazać, że polskie ustawodawstwo dotyczące sportu nie zawiera definicji „uczestnika zawodów”.
W rozumieniu ustawy o sporcie kwalifikowanym zawodnikiem jest osoba uprawiająca określoną dyscyplinę sportu i posiadająca licencję zawodnika uprawniającą do uczestnictwa we współzawodnictwie sportowym (art. 3 pkt 5). W art. 4 ust. 1 tej ustawy wskazuje się, że „Uczestnikami współzawodnictwa sportowego mogą być kluby sportowe, zawodnicy zrzeszeni w klubach sportowych lub zawodnicy niezrzeszeni”. W zakresie szczegółowych zasad uczestnictwa we współzawodnictwie sportowym ustawa o sporcie kwalifikowanym odsyła do regulaminów polskich związków sportowych (art. 4 ust. 3). O sędzi sportowym ustawa ta stanowi, iż może nim być „osoba, która posiada licencję sędziego sportowego przyznaną przez właściwy polski związek sportowy” (art. 48. ust. 1). Działalność sędziego określa się, jako „pełnienie funkcji” (art. 48 ust. 5). W ustawie o kulturze fizycznej wg stanu na dzień wejścia w życie przepisu art. 296b k.k. definicje dotyczące zawodnika i sędziego były zbliżone do definicji obecnie obowiązujących.”
A więc: „Ze wskazanego ustawodawstwa nie da się wywieść argumentów za przypisaniem sędziemu sportowemu roli uczestnika zawodów. Można, zatem stwierdzić, że na gruncie wykładni językowej przepisu art. 296b § 1 k.k., jak i w oparciu o odwołanie się do przepisów prawa sportowego, sędziego sportowego nie można zakwalifikować do osób uczestniczących w zawodach.”Pan Prokurator omawiając te zagadnienie ograniczył się do przytoczenia tylko korzystnych dla oskarżenia poglądów, nie decydując się zresztą na prowadzenie własnych rozważań. Ja przytoczę teraz także przeciwne mojemu poglądowi opinie i je w sposób merytoryczne skrytykuję wskazując na to, że są chybione. Przy tym poglądy odmienne tzn., że sędzia piłkarski i obserwator są uczestnikami zawodów są zwykle nieumotywowane prawnie. Ich jedyną mocną stroną jest to, że stosując wykładnię rozszerzającą – zabronioną przecież przez prawo karne – przepisowi art. 296 b K.k. nadaje się wydźwięk i efektywność oczekiwaną przez media, społeczeństwo i naprawia się ewidentny błąd ustawodawcy. Tego jednak organom orzekającym czynić nie wolno. Trzeba zaznaczyć koniecznie, że poglądy, iż sędzia jest uczestnikiem zawodów były to poglądy pionierskie. Przepis prawny wymaga czasy, by był dobrze skomentowany i zrozumiany, by powstała jego dogłębna interpretacja. Podkreślam, że pierwszy komentarz do KK po ukazaniu się artykułu Rucińskiego i Potulskiego przytacza aprobująco ten pogląd. M. Bojarski prezentuje stanowisko, iż sędzia nie jest objęty zakresem dyspozycji "uczestnik profesjonalnych zawodów sportowych”. Jako podmioty przestępstwa z art. 296b § 1 k.k. wskazuje organizatorów i zawodników, pisząc, że „Potocznie takie zachowanie określane jest, jako tzw. sprzedanie meczu, czy walki bokserskiej, zapaśniczej itp. Dopuścić się tego mogą zarówno organizatorzy imprezy sportowej, jak i sami zawodnicy uczestniczący w zawodach”.
Zdaniem R.A. Stefańskiego „Uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych jest przede wszystkim zawodnik (…) Jest nim też trener, który wprawdzie nie bierze bezpośrednio udziału w zawodach, lecz wpływa pośrednio na ich przebieg, udzielając zawodnikom instruktażu, rad, czy wskazówek. Za uczestnika zawodów trzeba uznać sędziego sportowego zarówno głównego, jak i pomocniczych np. bocznych w meczu piłki nożnej. Od wykonywania przez nich zadań w dużej mierze zależy przebieg zawodów, a w konsekwencji ich wynik; mogą również wpływać bezpośrednio na sam wynik”. Według R.A. Stefańskiego osobą biorącą bezpośrednio udział w zawodach jest zawodnik. Trener natomiast jest osobą, która bierze udział w zawodach pośrednio, poprzez zawodnika, za pomocą instruktażu, wskazówek i rad. Autor nie przypisał sędziemu udziału w zawodach, ani bezpośredniego, ani pośredniego jednak stwierdził, że „trzeba uznać” go za uczestnika, co uzasadnił ogólnym wpływem sędziego na wynik zawodów. W odniesieniu do sędziego, jak się wydaje, mamy do czynienia z wykładnią rozszerzającą zakres tekstu przepisu poza jego znaczenie językowe. A. Marek początkowo, pod pojęciem „uczestnika zawodów” rozumiał zawodnika, później jednak stwierdził, iż „uczestnikiem zawodów jest zarówno zawodnik, który bezpośrednio uczestniczy w rywalizacji sportowej, jak i osoby, które swoimi decyzjami wpływają na przebieg i wynik tej realizacji (sędzia, sekundant, trener wydający dyspozycje zawodnikom itp.) i w ten sposób «uczestniczą» w zawodach”. Ujęcie w cudzysłów słowa „uczestniczą” daje prawo do uznania, że powołany autor nie użył tego terminu w sensie dosłownym, lecz w sensie metaforycznym. Jest to wykładnia rozszerzająca zakres przepisu na tych, którzy mają wpływ na przebieg i wynik zawodów. Zapewne i w tym przypadku jest ona wynikiem wykładni celowościowej. R. Zawłocki stwierdza, że „uczestnikami zawodów sportowych są w sposób oczywisty zawodnicy”, natomiast sędziego sportowego określa, jako „specjalnego uczestnika profesjonalnych zawodów sportowych”, co wywodzi z faktu, iż posiada on licencję sędziego sportowego przyznaną przez właściwy polski związek sportowy. Tworzy, więc nową kategorię – „specjalnego uczestnika zawodów”. Takiej kategorii przepisy sportowe nie przewidują. Trzeba zauważyć, że z licencji sędziego sportowego wynika jedynie, że jest sędzią, a nie, że jest specjalnym uczestnikiem zawodów. P. Kardas przyjmuje, że uczestnikiem zawodów profesjonalnych jest także sędzia sportowy, czego jednak wprost nie uzasadnia. Odwołuje się do pojęcia „uczestniczenia” z art. 4 ust. 1 ustawy o sporcie kwalifikowanym, zgodnie, z którym uczestnikami współzawodnictwa sportowego mogą być kluby i zawodnicy. Przyjmuje też, że przepis ten zakreśla krąg uczestników zawodów sportowych. Skoro, więc krąg osób uczestniczących w zawodach sportowych został, zdaniem P. Kardasa, określony w art. 4 ust. 1 ustawy o sporcie kwalifikowanym, to nie można za takiego uczestnika uznać sędziego. W tym kontekście, wniosek P. Kardasa, iż sędzia sportowy uczestniczy w zawodach wydaje się być sprzeczny z przyjętym przezeń założeniem. Tyle doktryna w swoich pierwszych komentarzach. Wg mnie uderza tu pewna nieporadność i chęć wytłumaczenia błędu ustawodawcy. Zgodzić się trzeba z Rucińskim i Potulskim, gdy piszą: Pogląd, iż w art. 296b § 1 k.k. pod pojęciem „uczestników zawodów” należy rozumieć osoby mające wpływ na ich wynik, należy uznać za sprzeczny z przedstawionymi wyżej regułami wykładni. Po pierwsze, w sposób nieprzekonujący pomija znaczenie specjalistyczne i potoczne wyrażenia „uczestnik zawodów”. Po drugie, nie ma oparcia w przepisach prawa powszechnego oraz regulacjach wewnętrznych związków sportowych. Potencjalny wpływ zachowania sprawcy na wynik zawodów jest konieczną przesłanką zaistnienia tego przestępstwa, co jednak wcale nie oznacza, że uczestnikiem zawodów (lub ich organizatorem) jest każdy, kto ma taki wpływ. Przeciwnie, ograniczenie podmiotów przestępstwa do organizatorów i uczestników wskazuje, że nie wystarczy sam wpływ na wynik, ale trzeba jeszcze wykonywać czynności polegające na organizowaniu lub uczestniczeniu w zawodach, by być zakwalifikowanym do potencjalnych podmiotów przestępstwa.
Ponadto pogląd ten narusza zakaz wykładni per non est, zgodnie, z którym nie wolno interpretować przepisów prawnych tak, by pewne ich fragmenty okazały się zbędne, de facto eliminuje, bowiem z analizowanego przepisu wyrażenia „organizowania” i „uczestniczenia”. Ustalenie znaczenia pojęcia „uczestnik zawodów” wg kryterium wpływu na ich wynik jest na tyle szerokie, że w jego zakresie znajdą się także organizatorzy. Samo pojęcie „uczestnik zawodów” także staje się wówczas zbędne, gdyż wpływ na wynik zawodów został odrębnie ujęty w przepisie art. 296b § 1 k.k., jako właściwość nieuczciwego zachowania sprawcy. Wystarczyłaby, zatem treść: „Kto przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik profesjonalnych zawodów sportowych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Argument, iż sędzia sportowy ma wpływ na wynik zawodów nie może, więc decydować o zaliczeniu go do grona uczestników zawodów. Pogląd, iż pod pojęciem „uczestnik zawodów” należy rozumieć osoby mające wpływ na ich wynik jest trudny do obrony również na gruncie wykładni celowościowej. Do potencjalnych podmiotów przestępstwa z art. 296b § 1 k.k. zaliczałby się nieokreślony krąg osób, w tym np. kibice, którzy mogą wpływać na wynik zawodów także i w nieuczciwy sposób (np. w meczu piłki nożnej powtórne wtargnięcie kibiców na boisko powoduje zakończenie meczu i „walkower” na korzyść jednej z drużyn) czy nawet, nieco trywializując, kierowca autobusu, który celowo „błądzi” po mieście w celu zwiększenia stresu lub zmęczenia zawodników nielubianej drużyny. Nie sposób przewidzieć, kto i w jaki sposób może wywrzeć wpływ na wynik zawodów. Powyższy pogląd w konsekwencji prowadzi do uznania przestępstwa z art. 296b § 1 k.k. za przestępstwo powszechne, co ewidentnie nie było wolą ustawodawcy. Jeżeli natomiast tylko pewne osoby mające wpływ na wynik zawodów włączymy do grupy uczestników, to brak będzie jasnego kryterium, kto może być podmiotem omawianego przestępstwa. Tak ujęty zakres potencjalnych podmiotów przestępstwa byłby zbyt niedookreślony, przez co naruszałby zasadę nullum crimen sine lege certa.
Należy jeszcze raz przypomnieć, że podstawowe znaczenie dla interpretacji przepisu prawa karnego ma wykładnia językowa. Wykładnia celowościowa przepisów prawa karnego ma znaczenie jedynie pomocnicze w stosunku do wykładni językowej, a jej wynikiem nie może być wykładnia rozszerzająca zakres odpowiedzialności karnej poza znaczenie językowe przepisu. Stanowiłoby to naruszenie fundamentalnej dla państwa prawa zasady nullum crimen sine lege zawartej w art.1 ust.1 kodeksu karnego i art. 42 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Wykładnia taka, jak wskazuje B. Kunicka–Michalska, prowadzi, bowiem do pozaustawowego poszerzenia odpowiedzialności karnej na zakres nieprzewidziany ustawą. Jako bezpieczna i dopuszczalna, na gruncie prawa karnego, uznawana jest w zasadzie tylko wykładnia potwierdzająca lub ścieśniająca (poenali sunt restrigenda). Eksponowano to wielokrotnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Także Europejski Trybunał Praw Człowieka w oparciu o art. 7 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka konsekwentnie głosi zakaz wykładni rozszerzającej prawa karnego ze szkodę dla oskarżonego. Ponadto, zgodnie z zasadą in dubio pro reo mającą oparcie w art. 5 § 2 kodeksu postępowania karnego wątpliwości, w tym także interpretacyjnych nie wolno rozstrzygać na niekorzyść oskarżonego. Nawet, więc w przypadku, gdyby wykładnia przepisu art. 296b § 1 k.k. budziła tylko wątpliwości nie byłoby dopuszczalne rozstrzyganie ich w sposób rozszerzający zakres odpowiedzialności karnej.
Opisane wyżej zasady dają prawo do sformułowania tezy, iż wobec jasnego wyniku wykładni językowej, z której wynika, że sędzia sportowy nie jest uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych, niemożliwe jest takie przeprowadzenie wykładni np. celowościowej, systemowej, czy odnoszącej się do sposobu tworzenia regulacji, z której wynikałoby rozszerzenie odpowiedzialności za bierne przejawy korupcji również w odniesieniu do sędziów”. Ruciński i Potulski, w odróżnieniu od cytowanych wyżej zwolenników poglądu, że uczestnikami zawodów na gruncie art. 296 b KK są sędziowie dobrze umotywowali swój pogląd . Wniosek ich znajduje tez potwierdzenie w ustawodawstwie innych Państw: Do nielicznych państw europejskich, które w kodeksach karnych mają przepis poświęcony przestępstwu korupcji sportowej należy Rosja. W myśl przepisu art. 184 ust. 1 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej karalne jest „Przekupstwo sportowców, sędziów sportowych, trenerów, kierowników drużyn i innych uczestników lub organizatorów profesjonalnych zawodów sportowych”. Te same osoby są podmiotami przestępstwa korupcji biernej. Art. 184 ust. 3 i 4. kodeks karnego FR wyraźnie wymienia sportowców, trenerów, sędziów sportowych i kierowników drużyny, nadając im jednolite miano „uczestników”. Jasne zdefiniowanie pojęcia uczestnika może razić kazuistyką, ale z pewnością w większym stopniu spełnia założenia oświeceniowego postulatu określoności prawa karnego. Wedle takiej definicji sędzia jest osobą uczestniczącą w zawodach sportowych. Inne rozwiązanie przyjęto w brytyjskim projekcie ustawy o korupcji, zgodnie, z którym przestępstwo popełnia każdy, kto przyjmuje dla siebie lub innej osoby korzyść z intencją działania lub zaniechania w sposób zagrażający uczciwości zawodów sportowych, w tym wpływu na ich przebieg lub wynik albo niezgłoszenia jakiegokolwiek takiego działania lub zaniechania osobom wyznaczonym do otrzymania takiego zgłoszenia przez organizacje sportowe, odpowiednim władzom lub policji. Jest to przestępstwo nieograniczone podmiotowo, powszechne. Regulacją objęte są te zawody, które zwykle odbywają się z udziałem publiczności i podlegają regułom ustanowionym przez odpowiednie organa sportowe. Bogaty materiał do porównań przynosi ustawodawstwo Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie korupcja sportowa jest przestępstwem uregulowanym w prawie federalnym oraz w ustawodawstwach stanowych. Różny jest zakres tych regulacji. Dotyczą one bądź to wszystkich zawodów, zarówno profesjonalnych, jak i amatorskich, bądź tych zawodów, które są pokazywane lub zapowiadane publicznie, bądź tych zawodów, na które wstęp jest płatny lub w których wynagradzani są zawodnicy albo osoby funkcyjne. Przepisy prawa federalnego dotyczą przypadków korupcji zorganizowanej. W ustawodawstwie stanu Waszyngton odrębny przepis poświęcono korupcji w baseballu. W ustawodawstwach stanowych zakres podmiotów korupcji biernej jest najczęściej ograniczony do uczestników (participants) i osób funkcyjnych (officials), przy czym w różny sposób zdefiniowano te podmioty. Niektóre stany zastosowały definicję, w której pod pojęciem uczestnika rozumie się: gracza, zawodnika, członka drużyny, trenera, menedżera lub inną osobę bezpośrednio związaną z graczem, zawodnikiem lub drużyną, a pod pojęciem osoby funkcyjnej: osobę, która działa w zawodach, jako rozjemca (umpire), arbiter (referee), sędzia (judge), lub pełni w zawodach inną funkcję. W Kodeksie kryminalnym stanu Minnesota zdefiniowano tylko osoby funkcyjne w sposób bardzo zbliżony do opisanego wyżej. W definicji przyjętej przez stan Wyoming, jako uczestnika wskazano tylko zawodnika lub gracza, a takie osoby jak trener i menedżer zaliczono do osób funkcyjnych. W niektórych stanach brak jest definicji uczestnika i osób funkcyjnych, natomiast opisano ich zachowanie będące skutkiem przekupstwa, które pozwala ustalić znaczenie tych pojęć. W przypadku uczestnika jest to nieosiągnięcie najlepszego wyniku. W przypadku osoby funkcyjnej jest to nieprawidłowe wykonywanie obowiązków. W przepisach stanu Iowa nie określono definicji, ale jako uczestników wymieniono zawodnika i gracza, natomiast rozjemcę, arbitra i sędziego zaliczono do osób funkcyjnych. Oprócz tego, wymieniono właściciela, menedżera, trenera i krewnego uczestnika, nie zaliczając ich ani do uczestników, ani do osób funkcyjnych. Podobne rozwiązanie zastosowano w przepisach stanu Floryda z tą jedynie różnicą, że nie sprecyzowano, kto jest uczestnikiem. Przepisy stanu Rhode Island wymieniają podstawowe kategorie podmiotów, nie przywiązując wagi do ich klasyfikowania. Są to: gracz, trener, menedżer, rozjemca, arbiter lub inne osoby zaangażowane w grę, przygotowanie lub organizowanie gry lub zawodów. Podobnie w przepisach stanu Oklahoma wymienieni są: gracz, uczestnik, trener, rozjemca, arbiter, lub inna osoba mająca prawo lub korzystająca z prawa w związku z prowadzeniem zawodów sportowych W kodeksie stanu Waszyngton, w przepisie dotyczącym korupcji w baseballu wymienia się następujące podmioty: gracza, rozjemcę, menedżera klubu i osobę funkcyjną klubu lub ligi. Powyższy przegląd ustawodawstw Stanów Zjednoczonych nasuwa kilka wniosków. Po pierwsze, sędziów sportowych nie zalicza się do uczestników zawodów. Po drugie, najczęściej wyraźnie się ich w przepisie wskazuje. Po trzecie, tam gdzie się ich nie wskazuje ujmuje się ich pod pojęciem osób funkcyjnych, co w połączeniu z przypisanym tym osobom nieuczciwym zachowaniem – „niewłaściwe wykonanie obowiązków” nie budzi zastrzeżeń terminologicznych. Używana w prawach stanów amerykańskich obok „uczestnika” kategoria „osób funkcyjnych” obejmuje wyłącznie lub przede wszystkim sędziów. Natomiast polski ustawodawca, obok osób uczestniczących w zawodach, objął zakresem przepisu art. 296b § 1 k.k. osoby organizujące zawody, do których nie zalicza się sędzia sportowy.
Wymierzony w korupcję w sporcie przepis przyjęła także Republika Południowej Afryki w ramach ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu praktyk korupcyjnych. Winną przestępstwa jest tam osoba, która przyjmuje lub zgadza się przyjąć jakąkolwiek gratyfikację dla siebie lub innej osoby za jakiekolwiek działanie, które stanowi zagrożenie lub podważenie uczciwości zawodów sportowych, włączając wywieranie wpływu na przebieg gry lub wynik zawodów sportowych lub za zaniechanie zgłoszenia zakazanych omawianym przepisem działań odpowiednim podmiotom. Zakres przedmiotowy przestępstwa nie jest ograniczony. Regulacją objęte są te zawody, które zwykle odbywają się z udziałem publiczności i podlegają regułom ustanowionym przez odpowiednie organa sportowe. Zatem jeszcze raz powtarzam oczywistość: wobec jasnego wyniku wykładni językowej, z której wynika, że sędzia sportowy nie jest uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych, niemożliwe jest takie przeprowadzenie wykładni np. celowościowej, systemowej, czy odnoszącej się do sposobu tworzenia regulacji, z której wynikałoby rozszerzenie odpowiedzialności za bierne przejawy korupcji również w odniesieniu do sędziów.
Po drugie: Obrona podnosi, że zgodnie z art. 296 b K.k. czyn nieuczciwego sędziowania musi zaistnieć. Prokuratura nie wykazała, że nieuczciwe zachowanie w jakimkolwiek meczu wystąpiło, chociaż starała się, np. wnioskując o przesłuchanie zawodników MKS Mława. Zgodnie z przepisem art. 296b § 1 k.k. przestępstwo popełnia ten, kto, organizując profesjonalne zawody sportowe lub w nich uczestnicząc, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów. Zgodnie natomiast z § 2 tego przepisu popełnia to przestępstwo również ten, kto w wypadkach określonych w § 1 udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej. Ustawa wymaga dla bytu powyżej wskazanego przestępstwa, aby korzyść majątkowa lub osobista albo jej obietnica była przyjęta „w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów”. Musi, zatem istnieć związek między przyjętą korzyścią majątkową lub osobista albo ich obietnicą, a nieuczciwym zachowaniem mogącym mieć wpływ na wynik meczu. Ryszard A. Stefański wskazuje, iż wręczenie korzyści lub złożenie obietnicy jej dania następuje w zamian za określone zachowanie osoby je przyjmującej, ma to być po pierwsze zachowanie nieuczciwe i po drugie takie, które może mieć wpływ na wynik meczu (Tak R.A. Stefański, Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym (art. 296b k.k.) [w:] Prokuratura i Prawo, 2004, nr 2, s. 65). Do wypełnienia znamion przestępstwa niezbędne jest przy tym, aby zachowanie to, określane, jako nieuczciwe istotnie nastąpiło i miało związek z przyjęciem korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy, przy czym wystarczy jedynie narażenie na skutek rzeczywistego wypaczenia wyniku zawodów (Tak A. Marek, Komentarz do art. 296b § 1k.k., wyd. 4). Jednocześnie, jak słusznie zauważa Arkadiusz Krzywniak, kierując się tylko wykładnią literalną, należałoby stwierdzić, iż lege artis przestępstwo z art. 296b § 1 i 2 k.k. zostaje popełnione dopiero w momencie zrealizowania się nieuczciwego zachowania, jako swoistego ekwiwalentu łapówki (...). Wobec tego, niezaistnienie znamienia przedmiotowego w postaci nieuczciwego zachowania mogącego mieć wpływ na wynik, spowodowałoby dekompletację znamion strony przedmiotowej i tym samym, powyższy stan faktyczny można by rozpatrywać jedynie, jako stadium usiłowania (Tak A. Krzywniak, Sporne problemy zakresu kryminalizacji korupcji w sporcie profesjonalnym na tle art. 296 b kodeksu karnego z 1997 roku, [w:] Nowa Kodyfikacja Prawa karnego, tom XIX AUW No 2841, Wrocław 2006).
Po trzecie wreszcie: zawody ówczesnej drugiej Ligii nie były zawodami profesjonalnymi, o których mówi art. 296 B K.k. ta liga nie działała na podstawie licencji, co przesądza, że nie były to zawody profesjonalne. Zapewne szerzej na ten temat wypowiedzą się moi koledzy broniący innych oskarżonych.
Wysoki Sądzie,
o nie doskonałości tego przepisu wiedzą wszyscy. Nawet prokuratura ustami Prokuratora Zalewskiego wskazywała na łamach prasy (cytował to Mecenas Woźniak), ze przepis ten wymaga zmiany, doprecyzowania. I to się właśnie dokonuje. Przepis ten zabiera się z KK i będą w tym zakresie nowe przepisy w ustawie o sporcie. Wstępne projekty już są. Zatem za rok, dwa może okazać się, że w tym procesie ludzie zostali skazani na podstawie przepisu za ten czas powszechnie uznanego za wadliwy. Dlaczego sąd ma naprawiać błędy ustawodawcy. Niech to ustawodawca się wstydzi...
Korupcja w Arce Gdynia - czytaj więcej
Ja osobiście wątpię. Swoje mowy do wygłoszenia mają jeszcze: 11 adwokatów i 17 oskarżonych. Czy po tym sąd będzie chciał ogłosić wyrok? Czy nie da sobie kilku dni do namysłu? Moim zdaniem tak właśnie będzie. Oczywiście w tym wyroku kluczowe będzie rozstrzygnięcie czy przepis o korupcji w sporcie, słynny artykuł 296b znajduje w tej sprawie zastosowanie. Oto fragment mowy końcowej b. prezesa Arki Gdynia mecenasa Macieja Urbańskiego
...Chcę podkreślić, że zdaniem obrony art. 296 b K.k. w ogóle nie może być podstawą ukarania oskarżonych. Po pierwsze: Obrona w tym zakresie w pełni podtrzymuje stanowisko wyrażone we wniosku z 25 listopada 2007 o umorzenie postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt. 2 K.p.k. w zw. z art. 1 § 2 K.k. Pragnę tylko dodać, że argumenty tam użyte za tym, że sędzia piłkarski i obserwator nie jest uczestnikiem zawodów w rozumieniu art. 296 b K.k. wydają się oczywiste.
Zwracam uwagę, że pogląd ten zjednuje sobie coraz większą aprobatę i w jedynym komentarzu do K.k., który ukazał się po opublikowaniu w Prokuraturze i Prawie artykułu Macieja Rucińskiego i Jacka Potulskiego Odpowiedzialność sędziego sportowego za przyjęcie łapówki (Prok i Prawo, 9/07) czyli Komentarzu pod red. Prof. Filara pogląd ten jest omawiany aprobująco.
Jak słusznie zauważają M. Ruciński i J. Potulski: „Ustawodawca w kodeksie karnym nie zdefiniował pojęcia „uczestniczenia w zawodach”. Nie dopracowano się jeszcze jednoznacznej i niewątpliwej definicji doktrynalnej tego terminu. W niespełna cztery lata po wejściu w życie tzw. noweli antykorupcyjnej brakuje również stosownego orzecznictwa. W tej sytuacji, wykładnia pojęcia „uczestniczenia w zawodach sportowych” winna być dokonana w oparciu o analizę językową, z uwzględnieniem terminologii z dziedziny sportu, a w szczególności definicji i założeń przyjętych w szeroko pojętym prawie sportowym. Zgodnie z dyrektywą języka potocznego, należy zbadać znaczenie analizowanego wyrażenia w języku potocznym. Interpretacja językowa dokonana w oparciu o dostępne słowniki języka polskiego, prowadzi do wniosku, że uczestnikiem zawodów sportowych jest zawodnik. W słownikowych definicjach pojęcie „zawodnik”, określane jest, jako „osoba biorąca udział w zawodach”, „uczestnik zawodów”, „ten, kto uczestniczy w zawodach”. Natomiast sędzia sportowy to „osoba prowadząca zawody sportowe i oceniająca ich wyniki”, „obserwująca przebieg i oceniająca wynik zawodów sportowych”, względnie „ten, kto pilnuje przestrzegania (…) reguł gry sportowej”. Powyższe stwierdzenia, na etapie interpretacji językowej, uzasadniają konkluzję, że sędzia sportowy nie jest uczestnikiem zawodów. Znajduje ona oparcie również w terminologii z dziedziny sportu zawartej w przepisach związków sportowych oraz regulaminach zawodów sportowych. Wyrażeń: „uczestnik zawodów”, „uczestniczyć w zawodach” i „brać udział w zawodach” używa się w stosunku do zawodników, a we współzawodnictwie drużynowym również do drużyn (zespołów, teamów) i niekiedy do klubów, natomiast w przepisach dotyczących zawodów jeździeckich także do koni. Nie stosuje się ich do sędziów. Przeciwnie, przepisy wewnętrzne wręcz rozgraniczają pojęcia organizator, uczestnik i sędziów – jak to ma np. miejsce w przepisach turniejowych Międzynarodowej Federacji Szachowej (Fédération Internationale des Échecs).
Terminologia prawa sportowego odróżnia, więc pojęcie „uczestnika zawodów” od pojęcia „sędzia sportowy”. Takie rozróżnienie ma szczególne znaczenie z uwagi na konieczność zastosowania w niniejszej analizie dyrektywy znaczenia specjalnego, zgodnie, z którą w wykładni językowej należy brać pod uwagę znaczenie danego terminu w określonej dziedzinie wiedzy lub praktyki społecznej (przed znaczeniem języka potocznego). Podążając dalej, w ramach prawa sportowego, należy wskazać, że polskie ustawodawstwo dotyczące sportu nie zawiera definicji „uczestnika zawodów”.
W rozumieniu ustawy o sporcie kwalifikowanym zawodnikiem jest osoba uprawiająca określoną dyscyplinę sportu i posiadająca licencję zawodnika uprawniającą do uczestnictwa we współzawodnictwie sportowym (art. 3 pkt 5). W art. 4 ust. 1 tej ustawy wskazuje się, że „Uczestnikami współzawodnictwa sportowego mogą być kluby sportowe, zawodnicy zrzeszeni w klubach sportowych lub zawodnicy niezrzeszeni”. W zakresie szczegółowych zasad uczestnictwa we współzawodnictwie sportowym ustawa o sporcie kwalifikowanym odsyła do regulaminów polskich związków sportowych (art. 4 ust. 3). O sędzi sportowym ustawa ta stanowi, iż może nim być „osoba, która posiada licencję sędziego sportowego przyznaną przez właściwy polski związek sportowy” (art. 48. ust. 1). Działalność sędziego określa się, jako „pełnienie funkcji” (art. 48 ust. 5). W ustawie o kulturze fizycznej wg stanu na dzień wejścia w życie przepisu art. 296b k.k. definicje dotyczące zawodnika i sędziego były zbliżone do definicji obecnie obowiązujących.”
A więc: „Ze wskazanego ustawodawstwa nie da się wywieść argumentów za przypisaniem sędziemu sportowemu roli uczestnika zawodów. Można, zatem stwierdzić, że na gruncie wykładni językowej przepisu art. 296b § 1 k.k., jak i w oparciu o odwołanie się do przepisów prawa sportowego, sędziego sportowego nie można zakwalifikować do osób uczestniczących w zawodach.”Pan Prokurator omawiając te zagadnienie ograniczył się do przytoczenia tylko korzystnych dla oskarżenia poglądów, nie decydując się zresztą na prowadzenie własnych rozważań. Ja przytoczę teraz także przeciwne mojemu poglądowi opinie i je w sposób merytoryczne skrytykuję wskazując na to, że są chybione. Przy tym poglądy odmienne tzn., że sędzia piłkarski i obserwator są uczestnikami zawodów są zwykle nieumotywowane prawnie. Ich jedyną mocną stroną jest to, że stosując wykładnię rozszerzającą – zabronioną przecież przez prawo karne – przepisowi art. 296 b K.k. nadaje się wydźwięk i efektywność oczekiwaną przez media, społeczeństwo i naprawia się ewidentny błąd ustawodawcy. Tego jednak organom orzekającym czynić nie wolno. Trzeba zaznaczyć koniecznie, że poglądy, iż sędzia jest uczestnikiem zawodów były to poglądy pionierskie. Przepis prawny wymaga czasy, by był dobrze skomentowany i zrozumiany, by powstała jego dogłębna interpretacja. Podkreślam, że pierwszy komentarz do KK po ukazaniu się artykułu Rucińskiego i Potulskiego przytacza aprobująco ten pogląd. M. Bojarski prezentuje stanowisko, iż sędzia nie jest objęty zakresem dyspozycji "uczestnik profesjonalnych zawodów sportowych”. Jako podmioty przestępstwa z art. 296b § 1 k.k. wskazuje organizatorów i zawodników, pisząc, że „Potocznie takie zachowanie określane jest, jako tzw. sprzedanie meczu, czy walki bokserskiej, zapaśniczej itp. Dopuścić się tego mogą zarówno organizatorzy imprezy sportowej, jak i sami zawodnicy uczestniczący w zawodach”.
Zdaniem R.A. Stefańskiego „Uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych jest przede wszystkim zawodnik (…) Jest nim też trener, który wprawdzie nie bierze bezpośrednio udziału w zawodach, lecz wpływa pośrednio na ich przebieg, udzielając zawodnikom instruktażu, rad, czy wskazówek. Za uczestnika zawodów trzeba uznać sędziego sportowego zarówno głównego, jak i pomocniczych np. bocznych w meczu piłki nożnej. Od wykonywania przez nich zadań w dużej mierze zależy przebieg zawodów, a w konsekwencji ich wynik; mogą również wpływać bezpośrednio na sam wynik”. Według R.A. Stefańskiego osobą biorącą bezpośrednio udział w zawodach jest zawodnik. Trener natomiast jest osobą, która bierze udział w zawodach pośrednio, poprzez zawodnika, za pomocą instruktażu, wskazówek i rad. Autor nie przypisał sędziemu udziału w zawodach, ani bezpośredniego, ani pośredniego jednak stwierdził, że „trzeba uznać” go za uczestnika, co uzasadnił ogólnym wpływem sędziego na wynik zawodów. W odniesieniu do sędziego, jak się wydaje, mamy do czynienia z wykładnią rozszerzającą zakres tekstu przepisu poza jego znaczenie językowe. A. Marek początkowo, pod pojęciem „uczestnika zawodów” rozumiał zawodnika, później jednak stwierdził, iż „uczestnikiem zawodów jest zarówno zawodnik, który bezpośrednio uczestniczy w rywalizacji sportowej, jak i osoby, które swoimi decyzjami wpływają na przebieg i wynik tej realizacji (sędzia, sekundant, trener wydający dyspozycje zawodnikom itp.) i w ten sposób «uczestniczą» w zawodach”. Ujęcie w cudzysłów słowa „uczestniczą” daje prawo do uznania, że powołany autor nie użył tego terminu w sensie dosłownym, lecz w sensie metaforycznym. Jest to wykładnia rozszerzająca zakres przepisu na tych, którzy mają wpływ na przebieg i wynik zawodów. Zapewne i w tym przypadku jest ona wynikiem wykładni celowościowej. R. Zawłocki stwierdza, że „uczestnikami zawodów sportowych są w sposób oczywisty zawodnicy”, natomiast sędziego sportowego określa, jako „specjalnego uczestnika profesjonalnych zawodów sportowych”, co wywodzi z faktu, iż posiada on licencję sędziego sportowego przyznaną przez właściwy polski związek sportowy. Tworzy, więc nową kategorię – „specjalnego uczestnika zawodów”. Takiej kategorii przepisy sportowe nie przewidują. Trzeba zauważyć, że z licencji sędziego sportowego wynika jedynie, że jest sędzią, a nie, że jest specjalnym uczestnikiem zawodów. P. Kardas przyjmuje, że uczestnikiem zawodów profesjonalnych jest także sędzia sportowy, czego jednak wprost nie uzasadnia. Odwołuje się do pojęcia „uczestniczenia” z art. 4 ust. 1 ustawy o sporcie kwalifikowanym, zgodnie, z którym uczestnikami współzawodnictwa sportowego mogą być kluby i zawodnicy. Przyjmuje też, że przepis ten zakreśla krąg uczestników zawodów sportowych. Skoro, więc krąg osób uczestniczących w zawodach sportowych został, zdaniem P. Kardasa, określony w art. 4 ust. 1 ustawy o sporcie kwalifikowanym, to nie można za takiego uczestnika uznać sędziego. W tym kontekście, wniosek P. Kardasa, iż sędzia sportowy uczestniczy w zawodach wydaje się być sprzeczny z przyjętym przezeń założeniem. Tyle doktryna w swoich pierwszych komentarzach. Wg mnie uderza tu pewna nieporadność i chęć wytłumaczenia błędu ustawodawcy. Zgodzić się trzeba z Rucińskim i Potulskim, gdy piszą: Pogląd, iż w art. 296b § 1 k.k. pod pojęciem „uczestników zawodów” należy rozumieć osoby mające wpływ na ich wynik, należy uznać za sprzeczny z przedstawionymi wyżej regułami wykładni. Po pierwsze, w sposób nieprzekonujący pomija znaczenie specjalistyczne i potoczne wyrażenia „uczestnik zawodów”. Po drugie, nie ma oparcia w przepisach prawa powszechnego oraz regulacjach wewnętrznych związków sportowych. Potencjalny wpływ zachowania sprawcy na wynik zawodów jest konieczną przesłanką zaistnienia tego przestępstwa, co jednak wcale nie oznacza, że uczestnikiem zawodów (lub ich organizatorem) jest każdy, kto ma taki wpływ. Przeciwnie, ograniczenie podmiotów przestępstwa do organizatorów i uczestników wskazuje, że nie wystarczy sam wpływ na wynik, ale trzeba jeszcze wykonywać czynności polegające na organizowaniu lub uczestniczeniu w zawodach, by być zakwalifikowanym do potencjalnych podmiotów przestępstwa.
Ponadto pogląd ten narusza zakaz wykładni per non est, zgodnie, z którym nie wolno interpretować przepisów prawnych tak, by pewne ich fragmenty okazały się zbędne, de facto eliminuje, bowiem z analizowanego przepisu wyrażenia „organizowania” i „uczestniczenia”. Ustalenie znaczenia pojęcia „uczestnik zawodów” wg kryterium wpływu na ich wynik jest na tyle szerokie, że w jego zakresie znajdą się także organizatorzy. Samo pojęcie „uczestnik zawodów” także staje się wówczas zbędne, gdyż wpływ na wynik zawodów został odrębnie ujęty w przepisie art. 296b § 1 k.k., jako właściwość nieuczciwego zachowania sprawcy. Wystarczyłaby, zatem treść: „Kto przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik profesjonalnych zawodów sportowych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Argument, iż sędzia sportowy ma wpływ na wynik zawodów nie może, więc decydować o zaliczeniu go do grona uczestników zawodów. Pogląd, iż pod pojęciem „uczestnik zawodów” należy rozumieć osoby mające wpływ na ich wynik jest trudny do obrony również na gruncie wykładni celowościowej. Do potencjalnych podmiotów przestępstwa z art. 296b § 1 k.k. zaliczałby się nieokreślony krąg osób, w tym np. kibice, którzy mogą wpływać na wynik zawodów także i w nieuczciwy sposób (np. w meczu piłki nożnej powtórne wtargnięcie kibiców na boisko powoduje zakończenie meczu i „walkower” na korzyść jednej z drużyn) czy nawet, nieco trywializując, kierowca autobusu, który celowo „błądzi” po mieście w celu zwiększenia stresu lub zmęczenia zawodników nielubianej drużyny. Nie sposób przewidzieć, kto i w jaki sposób może wywrzeć wpływ na wynik zawodów. Powyższy pogląd w konsekwencji prowadzi do uznania przestępstwa z art. 296b § 1 k.k. za przestępstwo powszechne, co ewidentnie nie było wolą ustawodawcy. Jeżeli natomiast tylko pewne osoby mające wpływ na wynik zawodów włączymy do grupy uczestników, to brak będzie jasnego kryterium, kto może być podmiotem omawianego przestępstwa. Tak ujęty zakres potencjalnych podmiotów przestępstwa byłby zbyt niedookreślony, przez co naruszałby zasadę nullum crimen sine lege certa.
Należy jeszcze raz przypomnieć, że podstawowe znaczenie dla interpretacji przepisu prawa karnego ma wykładnia językowa. Wykładnia celowościowa przepisów prawa karnego ma znaczenie jedynie pomocnicze w stosunku do wykładni językowej, a jej wynikiem nie może być wykładnia rozszerzająca zakres odpowiedzialności karnej poza znaczenie językowe przepisu. Stanowiłoby to naruszenie fundamentalnej dla państwa prawa zasady nullum crimen sine lege zawartej w art.1 ust.1 kodeksu karnego i art. 42 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Wykładnia taka, jak wskazuje B. Kunicka–Michalska, prowadzi, bowiem do pozaustawowego poszerzenia odpowiedzialności karnej na zakres nieprzewidziany ustawą. Jako bezpieczna i dopuszczalna, na gruncie prawa karnego, uznawana jest w zasadzie tylko wykładnia potwierdzająca lub ścieśniająca (poenali sunt restrigenda). Eksponowano to wielokrotnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Także Europejski Trybunał Praw Człowieka w oparciu o art. 7 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka konsekwentnie głosi zakaz wykładni rozszerzającej prawa karnego ze szkodę dla oskarżonego. Ponadto, zgodnie z zasadą in dubio pro reo mającą oparcie w art. 5 § 2 kodeksu postępowania karnego wątpliwości, w tym także interpretacyjnych nie wolno rozstrzygać na niekorzyść oskarżonego. Nawet, więc w przypadku, gdyby wykładnia przepisu art. 296b § 1 k.k. budziła tylko wątpliwości nie byłoby dopuszczalne rozstrzyganie ich w sposób rozszerzający zakres odpowiedzialności karnej.
Opisane wyżej zasady dają prawo do sformułowania tezy, iż wobec jasnego wyniku wykładni językowej, z której wynika, że sędzia sportowy nie jest uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych, niemożliwe jest takie przeprowadzenie wykładni np. celowościowej, systemowej, czy odnoszącej się do sposobu tworzenia regulacji, z której wynikałoby rozszerzenie odpowiedzialności za bierne przejawy korupcji również w odniesieniu do sędziów”. Ruciński i Potulski, w odróżnieniu od cytowanych wyżej zwolenników poglądu, że uczestnikami zawodów na gruncie art. 296 b KK są sędziowie dobrze umotywowali swój pogląd . Wniosek ich znajduje tez potwierdzenie w ustawodawstwie innych Państw: Do nielicznych państw europejskich, które w kodeksach karnych mają przepis poświęcony przestępstwu korupcji sportowej należy Rosja. W myśl przepisu art. 184 ust. 1 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej karalne jest „Przekupstwo sportowców, sędziów sportowych, trenerów, kierowników drużyn i innych uczestników lub organizatorów profesjonalnych zawodów sportowych”. Te same osoby są podmiotami przestępstwa korupcji biernej. Art. 184 ust. 3 i 4. kodeks karnego FR wyraźnie wymienia sportowców, trenerów, sędziów sportowych i kierowników drużyny, nadając im jednolite miano „uczestników”. Jasne zdefiniowanie pojęcia uczestnika może razić kazuistyką, ale z pewnością w większym stopniu spełnia założenia oświeceniowego postulatu określoności prawa karnego. Wedle takiej definicji sędzia jest osobą uczestniczącą w zawodach sportowych. Inne rozwiązanie przyjęto w brytyjskim projekcie ustawy o korupcji, zgodnie, z którym przestępstwo popełnia każdy, kto przyjmuje dla siebie lub innej osoby korzyść z intencją działania lub zaniechania w sposób zagrażający uczciwości zawodów sportowych, w tym wpływu na ich przebieg lub wynik albo niezgłoszenia jakiegokolwiek takiego działania lub zaniechania osobom wyznaczonym do otrzymania takiego zgłoszenia przez organizacje sportowe, odpowiednim władzom lub policji. Jest to przestępstwo nieograniczone podmiotowo, powszechne. Regulacją objęte są te zawody, które zwykle odbywają się z udziałem publiczności i podlegają regułom ustanowionym przez odpowiednie organa sportowe. Bogaty materiał do porównań przynosi ustawodawstwo Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie korupcja sportowa jest przestępstwem uregulowanym w prawie federalnym oraz w ustawodawstwach stanowych. Różny jest zakres tych regulacji. Dotyczą one bądź to wszystkich zawodów, zarówno profesjonalnych, jak i amatorskich, bądź tych zawodów, które są pokazywane lub zapowiadane publicznie, bądź tych zawodów, na które wstęp jest płatny lub w których wynagradzani są zawodnicy albo osoby funkcyjne. Przepisy prawa federalnego dotyczą przypadków korupcji zorganizowanej. W ustawodawstwie stanu Waszyngton odrębny przepis poświęcono korupcji w baseballu. W ustawodawstwach stanowych zakres podmiotów korupcji biernej jest najczęściej ograniczony do uczestników (participants) i osób funkcyjnych (officials), przy czym w różny sposób zdefiniowano te podmioty. Niektóre stany zastosowały definicję, w której pod pojęciem uczestnika rozumie się: gracza, zawodnika, członka drużyny, trenera, menedżera lub inną osobę bezpośrednio związaną z graczem, zawodnikiem lub drużyną, a pod pojęciem osoby funkcyjnej: osobę, która działa w zawodach, jako rozjemca (umpire), arbiter (referee), sędzia (judge), lub pełni w zawodach inną funkcję. W Kodeksie kryminalnym stanu Minnesota zdefiniowano tylko osoby funkcyjne w sposób bardzo zbliżony do opisanego wyżej. W definicji przyjętej przez stan Wyoming, jako uczestnika wskazano tylko zawodnika lub gracza, a takie osoby jak trener i menedżer zaliczono do osób funkcyjnych. W niektórych stanach brak jest definicji uczestnika i osób funkcyjnych, natomiast opisano ich zachowanie będące skutkiem przekupstwa, które pozwala ustalić znaczenie tych pojęć. W przypadku uczestnika jest to nieosiągnięcie najlepszego wyniku. W przypadku osoby funkcyjnej jest to nieprawidłowe wykonywanie obowiązków. W przepisach stanu Iowa nie określono definicji, ale jako uczestników wymieniono zawodnika i gracza, natomiast rozjemcę, arbitra i sędziego zaliczono do osób funkcyjnych. Oprócz tego, wymieniono właściciela, menedżera, trenera i krewnego uczestnika, nie zaliczając ich ani do uczestników, ani do osób funkcyjnych. Podobne rozwiązanie zastosowano w przepisach stanu Floryda z tą jedynie różnicą, że nie sprecyzowano, kto jest uczestnikiem. Przepisy stanu Rhode Island wymieniają podstawowe kategorie podmiotów, nie przywiązując wagi do ich klasyfikowania. Są to: gracz, trener, menedżer, rozjemca, arbiter lub inne osoby zaangażowane w grę, przygotowanie lub organizowanie gry lub zawodów. Podobnie w przepisach stanu Oklahoma wymienieni są: gracz, uczestnik, trener, rozjemca, arbiter, lub inna osoba mająca prawo lub korzystająca z prawa w związku z prowadzeniem zawodów sportowych W kodeksie stanu Waszyngton, w przepisie dotyczącym korupcji w baseballu wymienia się następujące podmioty: gracza, rozjemcę, menedżera klubu i osobę funkcyjną klubu lub ligi. Powyższy przegląd ustawodawstw Stanów Zjednoczonych nasuwa kilka wniosków. Po pierwsze, sędziów sportowych nie zalicza się do uczestników zawodów. Po drugie, najczęściej wyraźnie się ich w przepisie wskazuje. Po trzecie, tam gdzie się ich nie wskazuje ujmuje się ich pod pojęciem osób funkcyjnych, co w połączeniu z przypisanym tym osobom nieuczciwym zachowaniem – „niewłaściwe wykonanie obowiązków” nie budzi zastrzeżeń terminologicznych. Używana w prawach stanów amerykańskich obok „uczestnika” kategoria „osób funkcyjnych” obejmuje wyłącznie lub przede wszystkim sędziów. Natomiast polski ustawodawca, obok osób uczestniczących w zawodach, objął zakresem przepisu art. 296b § 1 k.k. osoby organizujące zawody, do których nie zalicza się sędzia sportowy.
Wymierzony w korupcję w sporcie przepis przyjęła także Republika Południowej Afryki w ramach ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu praktyk korupcyjnych. Winną przestępstwa jest tam osoba, która przyjmuje lub zgadza się przyjąć jakąkolwiek gratyfikację dla siebie lub innej osoby za jakiekolwiek działanie, które stanowi zagrożenie lub podważenie uczciwości zawodów sportowych, włączając wywieranie wpływu na przebieg gry lub wynik zawodów sportowych lub za zaniechanie zgłoszenia zakazanych omawianym przepisem działań odpowiednim podmiotom. Zakres przedmiotowy przestępstwa nie jest ograniczony. Regulacją objęte są te zawody, które zwykle odbywają się z udziałem publiczności i podlegają regułom ustanowionym przez odpowiednie organa sportowe. Zatem jeszcze raz powtarzam oczywistość: wobec jasnego wyniku wykładni językowej, z której wynika, że sędzia sportowy nie jest uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych, niemożliwe jest takie przeprowadzenie wykładni np. celowościowej, systemowej, czy odnoszącej się do sposobu tworzenia regulacji, z której wynikałoby rozszerzenie odpowiedzialności za bierne przejawy korupcji również w odniesieniu do sędziów.
Po drugie: Obrona podnosi, że zgodnie z art. 296 b K.k. czyn nieuczciwego sędziowania musi zaistnieć. Prokuratura nie wykazała, że nieuczciwe zachowanie w jakimkolwiek meczu wystąpiło, chociaż starała się, np. wnioskując o przesłuchanie zawodników MKS Mława. Zgodnie z przepisem art. 296b § 1 k.k. przestępstwo popełnia ten, kto, organizując profesjonalne zawody sportowe lub w nich uczestnicząc, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów. Zgodnie natomiast z § 2 tego przepisu popełnia to przestępstwo również ten, kto w wypadkach określonych w § 1 udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej. Ustawa wymaga dla bytu powyżej wskazanego przestępstwa, aby korzyść majątkowa lub osobista albo jej obietnica była przyjęta „w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów”. Musi, zatem istnieć związek między przyjętą korzyścią majątkową lub osobista albo ich obietnicą, a nieuczciwym zachowaniem mogącym mieć wpływ na wynik meczu. Ryszard A. Stefański wskazuje, iż wręczenie korzyści lub złożenie obietnicy jej dania następuje w zamian za określone zachowanie osoby je przyjmującej, ma to być po pierwsze zachowanie nieuczciwe i po drugie takie, które może mieć wpływ na wynik meczu (Tak R.A. Stefański, Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym (art. 296b k.k.) [w:] Prokuratura i Prawo, 2004, nr 2, s. 65). Do wypełnienia znamion przestępstwa niezbędne jest przy tym, aby zachowanie to, określane, jako nieuczciwe istotnie nastąpiło i miało związek z przyjęciem korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy, przy czym wystarczy jedynie narażenie na skutek rzeczywistego wypaczenia wyniku zawodów (Tak A. Marek, Komentarz do art. 296b § 1k.k., wyd. 4). Jednocześnie, jak słusznie zauważa Arkadiusz Krzywniak, kierując się tylko wykładnią literalną, należałoby stwierdzić, iż lege artis przestępstwo z art. 296b § 1 i 2 k.k. zostaje popełnione dopiero w momencie zrealizowania się nieuczciwego zachowania, jako swoistego ekwiwalentu łapówki (...). Wobec tego, niezaistnienie znamienia przedmiotowego w postaci nieuczciwego zachowania mogącego mieć wpływ na wynik, spowodowałoby dekompletację znamion strony przedmiotowej i tym samym, powyższy stan faktyczny można by rozpatrywać jedynie, jako stadium usiłowania (Tak A. Krzywniak, Sporne problemy zakresu kryminalizacji korupcji w sporcie profesjonalnym na tle art. 296 b kodeksu karnego z 1997 roku, [w:] Nowa Kodyfikacja Prawa karnego, tom XIX AUW No 2841, Wrocław 2006).
Po trzecie wreszcie: zawody ówczesnej drugiej Ligii nie były zawodami profesjonalnymi, o których mówi art. 296 B K.k. ta liga nie działała na podstawie licencji, co przesądza, że nie były to zawody profesjonalne. Zapewne szerzej na ten temat wypowiedzą się moi koledzy broniący innych oskarżonych.
Wysoki Sądzie,
o nie doskonałości tego przepisu wiedzą wszyscy. Nawet prokuratura ustami Prokuratora Zalewskiego wskazywała na łamach prasy (cytował to Mecenas Woźniak), ze przepis ten wymaga zmiany, doprecyzowania. I to się właśnie dokonuje. Przepis ten zabiera się z KK i będą w tym zakresie nowe przepisy w ustawie o sporcie. Wstępne projekty już są. Zatem za rok, dwa może okazać się, że w tym procesie ludzie zostali skazani na podstawie przepisu za ten czas powszechnie uznanego za wadliwy. Dlaczego sąd ma naprawiać błędy ustawodawcy. Niech to ustawodawca się wstydzi...
Korupcja w Arce Gdynia - czytaj więcej
Z przyjemnością przedstawię też szczegółowe argumenty prokuratury, jak tylko będę nim dysponował.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!