piątek, 14 maja 2010

Wyrok ws. Arki Gdynia 20 maja

Jak podaje PAP - 20 maja Sąd Apelacyjny we Wrocławiu ogłosi wyrok w procesie dotyczącym korupcji w Arce Gdynia. W piątek zakończył się proces odwoławczy w tej sprawie.


W piątek przez kilka godzin przemawiali oskarżyciele. Ich zdaniem, sąd I instancji dopuścił się co prawda uchybień, ale nie miały one wpływu na treść orzeczenia. W opinii prokuratury, sąd okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń, ale w niektórych przypadkach orzekł zbyt łagodne kary.

Korupcja w Arce Gdynia - czytaj więcej

Prokurator Krzysztof Grzeszczak przypomniał w swoim wystąpieniu, że proces wzbudzał duże zainteresowanie mediów i opinii publicznej. Jak mówił, przekonanie wielu kibiców, że przez lata byli "nabijani w butelkę" znalazło potwierdzenie w faktach. Oskarżeni - kontynuował - działali z premedytacją, ich czyny charakteryzowała wysoka społeczna szkodliwość.

Grzeszczak podkreślał, że rozpoczynając śledztwo w sprawie korupcji w piłce nożnej nie zdawał sobie sprawy, że to środowisko jest aż tak zepsute. W każdym środowisku zdarzają się ludzie nieuczciwi, ale w piłce "proporcje patologii i normy zostały zachwiane" - mówił.

Prokurator stanowczo zaprotestował przeciwko twierdzeniom niektórych obrońców, że sąd I instancji wydał wyrok pod dyktando prokuratury. "Te słowa mogą być obraźliwe dla sądu. Mówienie o dyktacie prokuratury jest nie na miejscu" - oświadczył.

Polemizował też z twierdzeniami obrony, że sędziowie piłkarscy nie są - w myśl obowiązujących przepisów - uczestnikami profesjonalnych zawodów sportowych i z tego powodu nie można ich karać za korupcję w sporcie. Przedstawił inną wykładnię, w myśl której sędziowie są nie tylko uczestnikami, ale także współorganizatorami zawodów.

Prokuratura stoi na stanowisku, że korupcyjnym zachowaniem była już sama gotowość do nieuczciwego zachowania. W ten sposób oskarżenie polemizowało z opinią części adwokatów, że w procesie należało obejrzeć mecze, by stwierdzić czy faktycznie sędziowie wypaczali wyniki meczów.

Prokurator Jerzy Kasiura odniósł się do twierdzeń obrońców, którzy utrzymywali, że sędziom wręczano pieniądze za to, by "sędziowali uczciwie". W takiej sytuacji być może należałoby sędziów pociągnąć do odpowiedzialności za oszustwo - mówił prokurator. Takie przestępstwo jest zagrożone karą do ośmiu lat więzienia, podczas gry korupcja w sporcie - do pięciu lat pozbawienia wolności - przypomniał.

Kasiura odniósł się także do zarzutu obrony, że sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku skopiował duże fragmenty aktu oskarżenia. Prokurator wytknął adwokatom, że postąpili podobnie w złożonych apelacjach, w których "ściągali od siebie i to z błędami".

Skopiowanie w wyroku fragmentów aktu oskarżenia to najczęściej podnoszony przez adwokatów zarzut. W ich opinii, to poważne naruszenie przepisów, które powinno skutkować uchyleniem wyroku.

Prokuratura stoi na stanowisku, że powielenie fragmentów aktu oskarżenia dotyczy tylko opisu czynów zarzucanych oskarżonym, a sąd poczynił już własne ustalenia. Zapożyczenia te nie miały wpływu na treść orzeczenia - ocenia prokuratura.

"Zastanawiam się, co sąd I instancji musi zrobić, aby zdaniem prokuratury mogło to mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia" - replikował jeden z obrońców mec. Paweł Brożek. Jak zaznaczył, czym innym jest skopiowanie fragmentu apelacji, a czym innym - powielenie w wyroku części aktu oskarżenia.

 Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu 

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!