czwartek, 17 lipca 2008

Policja kontra CBA

Kiedy pod koniec marca pojawiła się informacja, ze zatrzymany został Dariusz W. - bardzo znany niegdyś piłkarz reprezentacji, a teraz trener zaskoczyły mnie dwie rzeczy: zatrzymanie tej właśnie osoby i to, że zrobiło to CBA. Zaraz po tym policjanci rozpoczęli nieoficjalnie krytykować agentów. 


Policjanci z KWP we Wrocławiu twierdzili, że CBA zabrało im niemal gotową do realizacji sprawę chcąc się pochwalić spektakularnymi zatrzymaniami. Inne źródła z kolei mówiły, że policjanci się wypalili i prokuratura chcąc zdopingować ich do pracy oddała jeden wątek CBA. Jeżeli prokuratura chciała zdopingować policjantów do pracy to się jej nie udało. Do tej pory policjanci nie zatrzymali żadnego podejrzanego w tym śledztwie. A minęły już ponad trzy miesiące. CBA tymczasem zatrzymało już kilkanaście osób podejrzanych o korupcję w Koronie Kielce i kupowanie meczów w sezonie 2003/2004 kiedy klub walczył o awans do drugiej ligi, m.in. byłego reprezentacyjnego bramkarza Andrzeja W., syna byłego trenera reprezentacji Jerzego E. juniora oraz sędziego młodego pokolenia sędziego Marcina W..

Policjanci skupili się natomiast na żalach. Generał Andrzej Matejuk, zaraz po swojej nominacji, na konferencji prasowej we Wrocławiu mówił, że rozżaleni policjanci słali mu sms. Wzruszające ...

Między policjantami a agentami widać m.in. różnicę w podejściu do dziennikarzy. CBA profesjonalnie, zamaskowani by nie być widocznym w telewizji umożliwiają mediom rozmowę z zatrzymanymi podczas doprowadzania do prokuratury. Inaczej policjanci (nie licząc tych z Opola), ci prowadzili swoistą wojenkę z dziennikarzami. Ale jak to mówią kto mieczem wojuje od miecza ginie...

Moim zdaniem dobrze się stało, że jeden z wątków przejęło CBA i pokazało kawał dobrej roboty.

Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu 

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!