Franciszek Smuda został przesłuchany we wrocławskiej prokuraturze apelacyjnej 7 listopada 2011. Przesłuchanie związane było z zawiadomieniem o przestępstwie, które przeciwko byłemu trenerowi Zagłębia Lubin złożył Jan Tomaszewski (czytaj tutaj).
Zawiadomienie dotyczyło m.in. meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin w maju 2006. Zagłębie kupiło ten mecz za 100 tys. zł, a dzięki remisowi awansowało do Pucharu UEFA. Oskarżonych o ustawienie tego meczu zostało 14 osób (czytaj tutaj i tutaj). Większość już została skazana (czytaj tutaj). Premię za ten mecz wziął m.in. Franciszek Smuda, a Tomaszewski chciał sprawdzenia czy nie było to przestępstwo. Ostatecznie śledztwo zostało umorzone (czytaj tutaj).
Oto co mówił w prokuraturze Franciszek Smuda:
"Ja rozpocząłem pracę trenera w polskiej lidze piłkarskiej od jesieni 1993. Rozpoczynałem pracę w Stali Mielec, następnie trenowałem szereg kolejnych klubów: Widzew Łódź, Wisłę Kraków, Legię Warszawa, Piotrkovię Piotrków Trybunalski, Lecha Poznań, Odrę Wodzisław, Zagłębie Lubin.
korupcja w Widzewie Łódź - kalendarium
korupcja w Lechu Poznań - kalendarium
korupcja w Odrze Wodzisław - kalendarium
Ostatnim klubem, w którym pracowałem przed objęciem kadry było Zagłębie Lubin. Ja przez te lata pracy jako trener nigdy nie dostałem żadnej propozycji finansowej związanej z ewentualnym odpuszczeniem danego meczu, nigdy też nie proponowałem nikomu żadnych pieniędzy za ustalony wynik meczu. Podobna była sytuacja z moimi zawodnikami, oni znali moją dewizę, że nie pozwalam na jakiekolwiek nieuczciwe sytuacje, że jestem wrogiem odpuszczania meczów, korupcji i, że jeżeli z czymś takim się spotykam to odchodzę z klubu, a oni będą moimi wrogami.
Łukasz Piszczek z zarzutem korupcyjnym gra w reprezentacji
Smuda powołuje piłkarz oskarżonych o korupcję
Piłkarz oskarżony o korupcję na celowniku trenera kadry
Sprawa była prosta - albo jesteśmy mocni piłkarsko i wygrywamy albo jesteśmy słabi i możemy przegrać. Te zasady były jasne i koniec.
Korupcja w Zagłębiu Lubin - kalendarium
Jeśli chodzi o czas mojej pracy w Zagłębiu Lubin to trafiłem tam jesienią 2005, to chyba była 5 kolejka. Zagłębie grało wtedy bardzo słabo, zajmowało jedno z ostatnich miejsc w tabeli. Rozmowy o zatrudnieniu prowadziłem z Andrzejem Krugiem, który był wtedy z tego co pamiętam prezesem Rady Nadzorczej. Z tego co pamiętam prezesem był Jerzy F. (oskarżony o ustawianie meczów Zagłębia Lubin - dopisek dpanek). Mnie udało się wyprowadzić ten zespół z dołka i on grał bardzo dobrze w piłkę. Nam się udało dojść do finału Pucharu Polski, poza tym zajęliśmy trzecie miejsce w lidze gwarantujące start w europejskich pucharach. Na zakończenie tego sezonu ja trafiłem do Lecha Poznań.
Pamiętam mecz z Cracovią z maja 2006, od tego meczu zależało nasze miejsce w tabeli i awans do europejskich pucharów. W tym czasie byliśmy zespołem dużo lepszym od Cracovii, ja nie zakładałem, że możemy tam przegrać. Pamiętam, że przed tym meczem pojawiały się informacje prasowe, że Cracovia potrzebuje remisu w tym meczu, co ma zapewnić jej 11 miejsce w tabeli. Od zajęcia tego miejsca zależała wypłata dla nich premii za cały sezon. Tym samym zakładałem, że Cracovia raczej będzie dbała o te żeby nie przegrać z nami i remis będzie ich satysfakcjonował.
korupcja w Cracovii - kalendarium
Przed tym meczem nie zdarzyło się nic co mogło wzbudzić moje wątpliwości jeśli chodzi o uczciwe rozegranie tego meczu. Nie miałem żadnej informacji czy sygnału od kogokolwiek, że są lub mogą być prowadzone jakieś rozmowy na temat odpuszczenia tego meczu czy dogadania się przez zawodników co do wyniku tego spotkania. Ja po informacjach prasowych na temat tego meczu wielokrotnie się zastanawiałem i analizowałem to co rozegrało się przed meczem i nie było nic takiego co mogło wzbudzić moje wątpliwości. Ja wystawiłem w tym meczu optymalny możliwy skład swojej drużyny. Pamiętam, że zalecałem swoim zawodnikom uważną grę z tyłu, żeby nie stracić przede wszystkim bramki i próbować skontrować przeciwnika. Sam przebieg meczu też nie wzbudził moich wątpliwości co do jego uczciwości i zaangażowania zawodników. Zakładałem, że Cracovia gra na remis bo taki wynik ją satysfakcjonuje, dla mojego zespołu remis też był korzystny, tak, że Zagłębie grało ostrożnie, dbając przede wszystkim o to żeby nie stracić bramki. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Również bezpośrednio po meczu, ani później nie zdarzyło się nic co by powodowało moje wątpliwości co do uczciwości tego meczu. O tym, że tam była korupcja dowiedziałem się dopiero z prasy, jak ta sprawa została nagłośniona (to może być nieprawdziwa informacja bo dziennikarze Przeglądu Sportowego znacznie wcześniej - po informacji na blogu Piłkarska Mafia na temat zarzutów dla Łukasza P. pytali o to trenera kadry - dopisek dpanek).
Jeśli chodzi o zasady mojego wynagrodzenia to ja wszedłem do klubu w czasie gdy już obowiązywał regulamin premiowania. Pamiętam, że była przewidziana premia dla zawodników, a także kadry trenerskiej za osiągnięcie awansu do Pucharu UEFA. Ja nie pamiętam dokładnie wysokości tej premii - to była kwota około 90 tys. zł.
Ja kiedy dowiedziałem się, że ten mecz został kupiony przez moich zawodników byłem strasznie zły, rozczarowany i wściekły. Czułem się trochę oszukany.
Pojawiają się pytania o to czy ja powinienem oddać pieniądze za awans do pucharów w związku z tym, że ten mecz był kupiony. Ale ja uważam, że mnie to nie dotyczy, mnie to nie obchodzi. Niech oddają ci co nas oszukali, bo ja też zostałem oszukany. Ja tę premię dostałem za swoją rzetelną i uczciwą pracę. Dostali też pieniądze za ten awans inni działacze i pracownicy klubu i dlaczego inni mieliby oddawać uczciwie zarobione pieniądze.
W czasie mojej pracy w Piotrcovii to ja poszedłem pracować do tego klubu za namową byłego prezesa Widzewa, który przyszedł pracować dla Antoniego P. On się nazywał Mirosław Cz. Ja w Piotrcovii pracowałem 3 czy 4 miesiące od grudnia czy stycznia do bodajże kwietnia 2003. Prowadziłem Piotrcovię bodajże w jednym meczu z Arką i po tym przegranym meczu zostałem zwolniony. Ja w czasie pracy w tym klubie rozmawiałem właściwie tylko z Antonim P. Ja po zakończeniu pracy już właściwie z nikim z Piotrcovii się nie kontaktowałem. Walczyłem jedynie o wypłatę zaległych pieniędzy. Próbowałem rozmawiać na ten temat z Antkiem P. i Mirosławem Cz. Ja pamiętam, że przed tym meczem z Arką zadzwonił do mnie F.
Czytaj o tym jak Fryzjer witał się ze znajomymi.
Czytaj o tym jak zatrzymano Fryzjera.
Czytaj o tym kto broni Ryszarda F.
Czytaj o ustaleniach ws. "kariery" Fryzjera.
Czytaj o zeznaniach byłego prezesa Arki Gdynia obciążających Fryzjera.
Czytaj o tym jak Fryzjer odgrażał się dziennikarzom po uchyleniu aresztu.
Czytaj o dziennikarzach, z którymi kolegował się Fryzjer.
Ja znałem go wcześniej jedynie z widzenia, z czasów gdy Widzew grał z Amiką. On był wtedy działaczem Amiki i mieliśmy możliwość spotkania w związku z tymi meczami Widzew - Amica. Pamiętam, że F. zadzwonił do mnie przed tym meczem i powiedział, że nie mamy co jechać na mecz do Arki bo i tak tam przegramy. Ja zażartowałem, że mamy dobry zespół i damy sobie radę.
korupcja w Arce Gdynia - kalendarium
Ten telefon był dla mnie zaskoczeniem bo nie utrzymywaliśmy z F. jakiś kontaktów towarzyskich. W sumie ten F. nie chciał ode mnie nic konkretnego, nie proponował żadnych usług, nie składał żadnych propozycji. O tym telefonie F. poinformowałem, z tego co pamiętam, Antka P. żeby wiedział, że są jakieś dziwne sygnały co do tego meczu. Antek powiedział żebym spokojnie jechał na mecz, że mamy dobrą drużynę i damy radę w tym meczu. (...)
W Piotrkowi rządził Antoni P. Mirek Cz. mu tylko podpowiadał. Ostateczne decyzje, a w szczególności decyzje finansowe, podejmował jedynie Antoni P. Inni mogli jedynie podpowiadać, ale decyzję mógł podejmować jedynie Antoni P. Młody P. - Dawid nie miał tam nic do powiedzenia. On jedynie z racji tego, że znał język portugalski to był wykorzystywany do rozmów z zawodnikami z Brazylii.
Zarzuty dla Dawida P.
W tamtych czasach jeśli ktokolwiek do mnie dzwonił ze starego Lecha Poznań to był jedynie taki biznesmen S. On oferował mi sprzedaż jednego z zawodników, który nie sprawdził się w Lechu".
Czytaj listę oskarżonych w głównym akcie oskarżenia.
Czytaj listę oskarżonych, którzy dobrowolnie poddają się karze.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Zawiadomienie dotyczyło m.in. meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin w maju 2006. Zagłębie kupiło ten mecz za 100 tys. zł, a dzięki remisowi awansowało do Pucharu UEFA. Oskarżonych o ustawienie tego meczu zostało 14 osób (czytaj tutaj i tutaj). Większość już została skazana (czytaj tutaj). Premię za ten mecz wziął m.in. Franciszek Smuda, a Tomaszewski chciał sprawdzenia czy nie było to przestępstwo. Ostatecznie śledztwo zostało umorzone (czytaj tutaj).
Oto co mówił w prokuraturze Franciszek Smuda:
"Ja rozpocząłem pracę trenera w polskiej lidze piłkarskiej od jesieni 1993. Rozpoczynałem pracę w Stali Mielec, następnie trenowałem szereg kolejnych klubów: Widzew Łódź, Wisłę Kraków, Legię Warszawa, Piotrkovię Piotrków Trybunalski, Lecha Poznań, Odrę Wodzisław, Zagłębie Lubin.
korupcja w Widzewie Łódź - kalendarium
korupcja w Lechu Poznań - kalendarium
korupcja w Odrze Wodzisław - kalendarium
Ostatnim klubem, w którym pracowałem przed objęciem kadry było Zagłębie Lubin. Ja przez te lata pracy jako trener nigdy nie dostałem żadnej propozycji finansowej związanej z ewentualnym odpuszczeniem danego meczu, nigdy też nie proponowałem nikomu żadnych pieniędzy za ustalony wynik meczu. Podobna była sytuacja z moimi zawodnikami, oni znali moją dewizę, że nie pozwalam na jakiekolwiek nieuczciwe sytuacje, że jestem wrogiem odpuszczania meczów, korupcji i, że jeżeli z czymś takim się spotykam to odchodzę z klubu, a oni będą moimi wrogami.
Łukasz Piszczek z zarzutem korupcyjnym gra w reprezentacji
Smuda powołuje piłkarz oskarżonych o korupcję
Piłkarz oskarżony o korupcję na celowniku trenera kadry
Sprawa była prosta - albo jesteśmy mocni piłkarsko i wygrywamy albo jesteśmy słabi i możemy przegrać. Te zasady były jasne i koniec.
Korupcja w Zagłębiu Lubin - kalendarium
Jeśli chodzi o czas mojej pracy w Zagłębiu Lubin to trafiłem tam jesienią 2005, to chyba była 5 kolejka. Zagłębie grało wtedy bardzo słabo, zajmowało jedno z ostatnich miejsc w tabeli. Rozmowy o zatrudnieniu prowadziłem z Andrzejem Krugiem, który był wtedy z tego co pamiętam prezesem Rady Nadzorczej. Z tego co pamiętam prezesem był Jerzy F. (oskarżony o ustawianie meczów Zagłębia Lubin - dopisek dpanek). Mnie udało się wyprowadzić ten zespół z dołka i on grał bardzo dobrze w piłkę. Nam się udało dojść do finału Pucharu Polski, poza tym zajęliśmy trzecie miejsce w lidze gwarantujące start w europejskich pucharach. Na zakończenie tego sezonu ja trafiłem do Lecha Poznań.
Pamiętam mecz z Cracovią z maja 2006, od tego meczu zależało nasze miejsce w tabeli i awans do europejskich pucharów. W tym czasie byliśmy zespołem dużo lepszym od Cracovii, ja nie zakładałem, że możemy tam przegrać. Pamiętam, że przed tym meczem pojawiały się informacje prasowe, że Cracovia potrzebuje remisu w tym meczu, co ma zapewnić jej 11 miejsce w tabeli. Od zajęcia tego miejsca zależała wypłata dla nich premii za cały sezon. Tym samym zakładałem, że Cracovia raczej będzie dbała o te żeby nie przegrać z nami i remis będzie ich satysfakcjonował.
korupcja w Cracovii - kalendarium
Przed tym meczem nie zdarzyło się nic co mogło wzbudzić moje wątpliwości jeśli chodzi o uczciwe rozegranie tego meczu. Nie miałem żadnej informacji czy sygnału od kogokolwiek, że są lub mogą być prowadzone jakieś rozmowy na temat odpuszczenia tego meczu czy dogadania się przez zawodników co do wyniku tego spotkania. Ja po informacjach prasowych na temat tego meczu wielokrotnie się zastanawiałem i analizowałem to co rozegrało się przed meczem i nie było nic takiego co mogło wzbudzić moje wątpliwości. Ja wystawiłem w tym meczu optymalny możliwy skład swojej drużyny. Pamiętam, że zalecałem swoim zawodnikom uważną grę z tyłu, żeby nie stracić przede wszystkim bramki i próbować skontrować przeciwnika. Sam przebieg meczu też nie wzbudził moich wątpliwości co do jego uczciwości i zaangażowania zawodników. Zakładałem, że Cracovia gra na remis bo taki wynik ją satysfakcjonuje, dla mojego zespołu remis też był korzystny, tak, że Zagłębie grało ostrożnie, dbając przede wszystkim o to żeby nie stracić bramki. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Również bezpośrednio po meczu, ani później nie zdarzyło się nic co by powodowało moje wątpliwości co do uczciwości tego meczu. O tym, że tam była korupcja dowiedziałem się dopiero z prasy, jak ta sprawa została nagłośniona (to może być nieprawdziwa informacja bo dziennikarze Przeglądu Sportowego znacznie wcześniej - po informacji na blogu Piłkarska Mafia na temat zarzutów dla Łukasza P. pytali o to trenera kadry - dopisek dpanek).
Jeśli chodzi o zasady mojego wynagrodzenia to ja wszedłem do klubu w czasie gdy już obowiązywał regulamin premiowania. Pamiętam, że była przewidziana premia dla zawodników, a także kadry trenerskiej za osiągnięcie awansu do Pucharu UEFA. Ja nie pamiętam dokładnie wysokości tej premii - to była kwota około 90 tys. zł.
Ja kiedy dowiedziałem się, że ten mecz został kupiony przez moich zawodników byłem strasznie zły, rozczarowany i wściekły. Czułem się trochę oszukany.
Pojawiają się pytania o to czy ja powinienem oddać pieniądze za awans do pucharów w związku z tym, że ten mecz był kupiony. Ale ja uważam, że mnie to nie dotyczy, mnie to nie obchodzi. Niech oddają ci co nas oszukali, bo ja też zostałem oszukany. Ja tę premię dostałem za swoją rzetelną i uczciwą pracę. Dostali też pieniądze za ten awans inni działacze i pracownicy klubu i dlaczego inni mieliby oddawać uczciwie zarobione pieniądze.
W czasie mojej pracy w Piotrcovii to ja poszedłem pracować do tego klubu za namową byłego prezesa Widzewa, który przyszedł pracować dla Antoniego P. On się nazywał Mirosław Cz. Ja w Piotrcovii pracowałem 3 czy 4 miesiące od grudnia czy stycznia do bodajże kwietnia 2003. Prowadziłem Piotrcovię bodajże w jednym meczu z Arką i po tym przegranym meczu zostałem zwolniony. Ja w czasie pracy w tym klubie rozmawiałem właściwie tylko z Antonim P. Ja po zakończeniu pracy już właściwie z nikim z Piotrcovii się nie kontaktowałem. Walczyłem jedynie o wypłatę zaległych pieniędzy. Próbowałem rozmawiać na ten temat z Antkiem P. i Mirosławem Cz. Ja pamiętam, że przed tym meczem z Arką zadzwonił do mnie F.
Czytaj o tym jak Fryzjer witał się ze znajomymi.
Czytaj o tym jak zatrzymano Fryzjera.
Czytaj o tym kto broni Ryszarda F.
Czytaj o ustaleniach ws. "kariery" Fryzjera.
Czytaj o zeznaniach byłego prezesa Arki Gdynia obciążających Fryzjera.
Czytaj o tym jak Fryzjer odgrażał się dziennikarzom po uchyleniu aresztu.
Czytaj o dziennikarzach, z którymi kolegował się Fryzjer.
Ja znałem go wcześniej jedynie z widzenia, z czasów gdy Widzew grał z Amiką. On był wtedy działaczem Amiki i mieliśmy możliwość spotkania w związku z tymi meczami Widzew - Amica. Pamiętam, że F. zadzwonił do mnie przed tym meczem i powiedział, że nie mamy co jechać na mecz do Arki bo i tak tam przegramy. Ja zażartowałem, że mamy dobry zespół i damy sobie radę.
korupcja w Arce Gdynia - kalendarium
Ten telefon był dla mnie zaskoczeniem bo nie utrzymywaliśmy z F. jakiś kontaktów towarzyskich. W sumie ten F. nie chciał ode mnie nic konkretnego, nie proponował żadnych usług, nie składał żadnych propozycji. O tym telefonie F. poinformowałem, z tego co pamiętam, Antka P. żeby wiedział, że są jakieś dziwne sygnały co do tego meczu. Antek powiedział żebym spokojnie jechał na mecz, że mamy dobrą drużynę i damy radę w tym meczu. (...)
W Piotrkowi rządził Antoni P. Mirek Cz. mu tylko podpowiadał. Ostateczne decyzje, a w szczególności decyzje finansowe, podejmował jedynie Antoni P. Inni mogli jedynie podpowiadać, ale decyzję mógł podejmować jedynie Antoni P. Młody P. - Dawid nie miał tam nic do powiedzenia. On jedynie z racji tego, że znał język portugalski to był wykorzystywany do rozmów z zawodnikami z Brazylii.
Zarzuty dla Dawida P.
W tamtych czasach jeśli ktokolwiek do mnie dzwonił ze starego Lecha Poznań to był jedynie taki biznesmen S. On oferował mi sprzedaż jednego z zawodników, który nie sprawdził się w Lechu".
Czytaj listę oskarżonych w głównym akcie oskarżenia.
Czytaj listę oskarżonych, którzy dobrowolnie poddają się karze.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!