Dokładnie 20 maja o 17.10 został zatrzymany Antoni F. - znany wówczas sędzia pierwszoligowy. To była pierwsza osoba, która w tym śledztwie usłyszała zarzuty. Do tej pory jednak nie zapadł w jej sprawie wyrok.
Od tego czasu zarzuty usłyszało ponad 700 osób, oskarżonych zostało ponad 500, skazanych prawie 400, a na liście ustawionych meczów znalazło się ponad 620 spotkań. Ustawiać lub próbować ustawiać miało 66 klubów!
Te dane jednak nie są pełne, bo według nieoficjalnych informacji ustawionych meczów mogło być nawet około 800, a zamieszanych w korupcję klubów nawet ok. 80!
Ustawianie meczów stało się przestępstwem od 1 lipca 2003. Znowelizowano kodeks karny i uznano, że wręczanie pieniędzy sędziom, obserwatorom PZPN czy innym uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych jest korupcją. Pierwsze śledztwo wszczęto w 2004. Dotyczyło sprzedawania meczów przez Polar Wrocław, a prowadziła je Prokuratura Rejonowa Wrocław Psie Pole. Na początku maja 2005 pod wrażeniem tych działań do wrocławskiej policji zgłosił się ówczesny prezes GKS Katowice Piotr D., który następnie złożył zeznania, które wstrząsnęły polskim futbolem.
Czytaj zeznania Piotra D.
Piotr D. zgodził się na udział w operacji specjalnej kontrolowanego wręczenia łapówki sędziemu Antoniemu F. Oto jak opisują to prokuratorzy Krzysztof Grzeszczak i Robert Tomankiewicz w akcie oskarżenia dotyczącym tzw. gangu Fryzjera:
Do kolejnych działań przestępczych Antoniego F., związanych z meczami GKS Katowice, doszło w maju 2005. Okoliczności popełnienia przestępstwa objęte były czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi, związanymi z niejawnym wręczeniem korzyści majątkowej, w oparciu o przepisy art. 19a ustawy o policji, w brzmieniu obowiązującym tempore criminis. W okresie poprzedzającym rozegranie 23 kolejki ligowej Piotr D. zwrócił się do Antoniego F. o ustalenie obsady sędziowskiej meczów Cracovia - GKS Katowice oraz Odra Wodzisław – Polonia Warszawa. Informacje powyższe miały umożliwić złożenie ustalonym arbitrom tych meczów obietnicy korzyści majątkowych i ich wręczenie, za pomoc w osiągnięciu wyników umożliwiających drużynie z Katowic zdobycie punktów i kontynuację walki o utrzymanie oraz utratę punktów przez drużynę Odry Wodzisław, bezpośredniego rywala zespołu z Katowic w tabeli ligowej. Piotr D. poinformował Antoniego F., że dysponuje kwotą 45 tysięcy złotych dla sędziego meczu Cracovia – GKS Katowice, w przypadku zwycięstwa drużyny, którą reprezentował oraz kwotą 40.000 złotych dla sędziego meczu Odra Wodzisław – Polonia Warszawa, w przypadku zwycięstwa gości bądź zagwarantowania co najmniej wyniku remisowego w tym meczu. Ponadto zgodnie z ustaleniami Piotra D. i Antoniego F., miał on otrzymać za swoje działania i pośrednictwo we wręczeniu korzyści majątkowej tym sędziom 15 tys. złotych. Antoni F. przystał na propozycję Piotra D. i zobowiązał się do ustalenia sędziów meczów interesujących prezesa GKS Katowice oraz skutecznego wręczenia im korzyści majątkowych. Podjął również w tym zakresie realne działania, zwracając się o pomoc do Mariana D. Co charakterystyczne Antoni F. mimo wcześniejszych wspólnych działań korupcyjnych z Piotrem D. i pomocy w ustaleniu sędziów oraz wręczeniu im korzyści majątkowej w tym przypadku postanowił skorzystać z pomocy i doświadczenia Mariana D. Zaangażowanie przez Antoniego F. w przestępcze działania akurat Mariana D., jak pokazały ustalenia śledztwa jednego z najaktywniejszych członków zorganizowanej grupy przestępczej, wskazywało na rozeznanie Antoniego F., co do rzeczywistych możliwości Mariana D. w zrealizowaniu przestępczego przedsięwzięcia. Treść rejestrowanych rozmów Antoniego F. z Marianem D. w tym zakresie nie pozostawia zresztą żadnych złudzeń co do wcześniejszych tego rodzaju przedsięwzięć tych osób, zakończonych owocnie i wzbudzających obopólne zadowolenie zainteresowanych. Antoni F. poinformował Mariana D. w zakamuflowany sposób o „ zleceniu” otrzymanym od osób reprezentujących klub z Bukowej – siedziby GKS Katowice. Powiadomił ponadto Mariana D., że decyzje co do przekazania pieniędzy zostały podjęte, a on ma mieć te pieniądze w depozycie. Co charakterystyczne Antoni F. i Marian D. ustalili, że koniecznym warunkiem realizacji przez nich całego planu jest wcześniejsze uzyskanie przez Antoniego F. obiecanych pieniędzy i ich bezpieczne zdeponowanie.
Antoni F. w rozmowie telefonicznej przekazał Marianowi D., że 15 procent z tej kwoty trafi do Mariana D: za jego pomoc w tych działaniach. Rolą Mariana D. było ustalenie sędziów meczów pozostających w kręgu zainteresowania Antoniego F. i podjęcie rozmów związanych ze złożeniem im propozycji korupcyjnej. Marian D. zgodził się na współdziałanie z Antonim F. i zapowiedział „zarzucenie sieci” czyli ustalenie sędziów i przeprowadzenie z nimi stosownych rozmów. Działania te Marian D. miał podjąć po otrzymaniu od Antoniego F. potwierdzenia faktu otrzymania obiecanych pieniędzy. Rolą Antoniego F. było przejęcie pieniędzy od Piotra D. W kontaktach telefonicznych z Piotrem D. Antoni F. określił czas i miejsce przekazania 100 tys. złotych. Do przyjęcia przez Antoniego F. tych pieniędzy doszło 20 maja 2005 około godziny 17.10 w miejscowości Niestachów w pobliżu Kielc. Bezpośrednio po przyjęciu powyższej kwoty Antoni F. został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Podczas przeszukania Antoniego F. zabezpieczono kartkę z jego odręcznymi zapiskami obrazującą planowany sposób rozdysponowania kwoty stanowiącej korzyść majątkową.
Jak opowiadał o tych zdarzeniach w swoich wyjaśnieniach Piotr D.:
Jeśli chodzi o sezon 2004/2005 to nie podejmowałem żadnych kroków zmierzających do kupowania meczów i efekt jest taki, że GKS jest na ostatnim miejscu i grozi mu realnie spadek do II ligi. Wkraczając w świat piłki jako działacz byłem człowiekiem młodym. Na porządku dziennym jest sprzedawanie i kupowanie meczów, korumpowanie sędziów przez bogatsze kluby piłkarskie jest to standard w polskiej piłce nożnej. Zmuszony byłem przez to postępować w ten sposób, zrozumiałem, że praktycznie praca w piłce nożnej na tym polega i nie ma innej drogi postępowania. trzeba jak ktoś się chce utrzymać na fali musi w to brnąć coraz dalej. Jest to jak zeznałem zwyczajowo i powszechnie przyjęte w tym środowisku zachowanie mające na celu utrzymanie się w lidze i czołówce toteż i ja musiałem tak postępować do czasu kiedy zrozumiałem, że mogę za daleko zabrnąć w tym zaułku. Z biegiem czasu i nabywaniem doświadczenia w tym środowisku i stwierdziłem, że jest to błędna droga i, że są inne sposoby na funkcjonowanie sportu i piłki nożnej. Mam już tego dość i chcę z nieprzymuszonej woli o tym wszystkim opowiedzieć i opowiedziałem podczas tego przesłuchania. (...) Ja na poparcie swoich zeznań z własnej inicjatywy, o czym powiadomiłem policję, skontaktowałem się telefonicznie (...) z Antonim F. (...) Poprosiłem go o pomoc w kontakcie z sędzią spotkania z Zagłębiem Lubin i załatwienie sprawy w moim imieniu, Nie były wymieniane podczas tej rozmowy żadne kwoty. F. powiedział, że prosi na trzy dni przed meczem o telefon. Ja wykonam ten telefon i powiadomię o efektach tego telefonu policję. Ja wyrażam zgodę na pomoc policji w wyjaśnieniu tego zagadnienia.
Z kolei Antoni F. złożył następujące wyjaśnienia:
Przez jakiś czas D. nie dzwonił. Zadzwonił do mnie w ten poniedziałek 16 maja 2005, tak mi się wydaje, że to było w poniedziałek, poprosił mnie koniecznie aby mu pomóc w dwóch meczach: Cracovia - GKS i Odra Wodzisław - Polonia Warszawa. GKS jest zagrożony spadkiem, ale jeszcze teoretycznie ma szanse na utrzymanie w lidze jak powiedział D. i widzi jeszcze małą szansę, prosił mnie o ustalenie personalnie kto z sędziów będzie sędziował te mecze. Z tą myślą czy mu faktycznie pomóc czy nie biłem się długo. Postanowiłem mu pomóc i zadzwoniłem do Mariana D. Ale chcę jeszcze dodać, że chyba podczas drugiej rozmowy, a jeszcze przed telefonem do D., z D. powiedziałem mu, że to ja tego nie będę załatwiał i temu komuś trzeba będzie dać za pomoc w załatwieniu tej sprawy, a D. o ile dobrze sobie przypominam coś napomknął o 15 tys. zł i dodał czy tyle wystarczy. Powiedziałem, że tyle wystarczy. Chyba dopiero teraz zadzwoniłem do D., dzieje się to wszystko w tym tygodniu, powiedziałem mu, że ktoś chce pomocy, ale nie wymieniłem mu podczas tej rozmowy, o kogo chodzi i o jaki klub i podjęliśmy wspólnie z D. decyzję, że pomożemy temu komuś, ja już wiedziałem komu, D. jeszcze nie i umówiłem się z D. na telefon, że ja do niego zadzwonię jak już będę wiedział na czym ta pomoc miała polegać. Chyba w środę Piotr D. do mnie zadzwonił. Przedstawił mi propozycję meczu Cracovia - GKS, że w przypadku zwycięstwa GKS sędzia dostanie 45 tys., a w przypadku przegranej lub remisu Odry sędzia dostanie 40 tys. Po tym telefonie D. zadzwoniłem do D. Przedstawiłem mu propozycję D., przyjęliśmy propozycję D. aby mu pomóc w tych dwóch meczach. Chyba w środę dostałem telefon od D., że chce się ze mną spotkać i przekazać pieniądze w kwocie 100 tys. zł. Mieliśmy się spotkać w czwartek po południu w miejscowości pod Kielcami, nad zalewem. Ale po jakimś czasie D. zadzwonił do mnie i przełożył spotkanie na piątek 20 maja 2005 też w tej miejscowości pod Kielcami nad zalewem, ale jego nazwy nie pamiętam. Po tym telefonie od D. zadzwoniłem do D. i powiedziałem mu, że spotkanie w czwartek jest nieaktualne i zostało przełożone na piątek. Czy D. zaczął już w tym momencie ustalać nazwiska sędziów to ja nie wiem, chyba nie, bo przecież jeszcze nie były przekazane przez D. pieniądze na opłacenie sędziów, bynajmniej ja nic nie wiem na ten temat. W rozmowie telefonicznej z D. nie padło nazwisko żadnego ewentualnego sędziego mogącego prowadzić jeden z meczów a mianowicie - Cracovia - GKS i Odra Wodzisław - Polonia Warszawa. Nie wiem skąd D. miał pieniądze na opłacenie sędziów, nie mówił mi tego podczas rozmów telefonicznych. Nadszedł piątek czyli dzień mojego spotkania z D. tj. 20.05.2005. Umówiłem się z nim na godzinę 17.00 właśnie w tej miejscowości pod Kielcami, nazwy nie pamiętam, ale potrafię tam dojechać. Gdy dojechałem do umówionej miejscowości i nie mogłem znaleźć jego samochodu, bo przecież i tak nie wiedziałem jakim samochodem przyjechał, toteż zadzwoniłem do niego na jego telefon komórkowy, numeru tego nie pamiętam, ale mam go zapisanego w swoim telefonie komórkowym. Powiedziałem, że nie mogę pana znaleźć i że stoję na ulicy i aby wyjechał bo podał mi, że jest na miejscu i dodał, że wyjeżdża już, a ja mu dodałem, że jak wjedzie na skrzyżowanie to ma skręcić w lewo i zobaczy mój samochód stojący na poboczu i ma jechać za mną. Ja nie podałem jakim samochodem przyjechałem. Podjechał po chwili pod mój samochód D., nie pamiętam już jakiej marki był ten samochód, koloru chyba brązowego. W samochodzie był D. i jeszcze ktoś, ale kto ja nie wiem, pojazdem kierował ten obcy, D. siedział po stronie pasażera. Samochód D. zatrzymał się za mną i pojechaliśmy w stronę na Lublin. Wjechałem w jakąś boczną drogę leśną, zatrzymałem pojazd. Po chwili do mojego auta przyszedł D., wsiadł od strony pasażera. D. przyniósł pieniądze w jakiejś torebce i mi je wręczył. Nie liczyłem tych pieniędzy, były złożone w kupki, owinięte w gumkę. D. wyciągnął te pieniądze z tej torby i włożył je do schowka w moim samochodzie, schowka znajdującego się po prawej stronie deski rozdzielczej, od strony pasażera. Ja nie liczyłem tych pieniędzy, nie potrafię powiedzieć dlaczego nie policzyłem tych pieniędzy. Powiedział do mnie, że jest tu ta cała kwota na te mecze, nie pamiętam czy wymienił kwotę jaką mi dał, powiedział w każdym bądź razie, że tu są te pieniądze na załatwienie tych meczów, zgodnie z umową. Ja odpowiedziałem, że dobrze, nadal nie wymieniłem D. jako osoby, która też ma pomóc w tej sprawie. D. nie pytał kto oprócz mnie jeszcze będzie mu pomagał w załatwieniu tej sprawy z meczami. Przekazanie mi pieniędzy przez D. trwało około 2 minut. W przypadku gdyby sprawa nie została załatwiona po myśli D., pieniądze bym mu zwrócił, dlatego, że nie załatwiłem sprawy wraz z D., nie byłoby to w porządku gdybym mu nie oddał tych pieniędzy. Ponadto po otrzymaniu pieniędzy miałem się kontaktować z D. i powiedzieć mu, że są przekazane pieniądze i myślę, że D. miał mi powiedzieć co dalej mam z tym robić czyli z tymi pieniędzmi. A wracając jeszcze do tego przekazania mi pieniędzy przez D., to po tym jak on wyszedł z mojego samochodu, wziąłem te pieniądze czyli umówioną kwotę 100 tys. zł i schowałem w bagażniku mojego samochodu w kole zapasowym. Następnie wsiadłem do samochodu i chciałem odjechać z tego miejsca i w tym momencie podjechała policja i mnie zatrzymała. Tak dla siebie już podzieliłem te pieniądze i z tych 15 tys. co miało być dla pośrednika, to ja miałem sobie wziąć 5 tys., a 10 tys. miał wziąć Marian D., ale on jeszcze o tym nie wiedział, ja tak sam podzieliłem pieniądze, reszta miała iść na opłacenie sędziów meczów Cracovia - GKS i Odra Wodzisław - Polonia Warszawa, miałem i taką propozycję aby D. oddać całą sumę 15 tys. Ale to jeszcze było w sferze propozycji, mojej propozycji. D. jeszcze nie wiedział, chodzi o ten podział 15 tys.
I jeszcze oddajmy głos Piotrowi D.:
Jestem pewien, że w czasie gdy przekazywałem Antoniemu F. 100 tys. zł za mecze GKS - Cracovia i Odra - Polonia to F. miał już wstępne ustalenia z tymi sędziami. Fakt przekazania pieniędzy miał tylko te ustalenia potwierdzić. Kolejnym argumentem potwierdzającym tę tezę jest fakt, że tego samego dnia o 22:00 miał do mnie zadzwonić i potwierdzić, że wszystko jest załatwione. Biorąc pod uwagę, że przekazanie pieniędzy nastąpiło około 19:00 to uważam, że nie byłby w stanie tego wszystkiego załatwić w tak krótkim czasie.
Stenogram z podsłuchów rozmowy Mariana D. i Antoniego F. z 17.05.2005:
MD: Słuchaj jaka jest sprawa. Zwrócił się. Zwróciła się pewna osoba do mnie o pomoc. Nie?
AF: no
MD: na końcówkę, z tym, że ja, to się nie, nie poradzę sobie sam i i pomyślałem, że żebym ci Mikołaja sprawić. No.
AF: no, no
MD: żebyś no, żeby czy, czy, czy można by było sprawę. Można by było liczyć, co trzeba no co trzeba by było wiedzieć kto i czy ewentualnie
AF: no ale no ale
MD: działać
AF: co co jaki jaki tam wchodzi w grę mityng. Nie? no.
MD: no
AF: No, jaki mityng chodzi
MD: to ja bym ci jutro powiedział. No muszę wiedzieć na sto procent czy coś wiesz.
AF: yhm
MD: no czy oni wchodzą nie. Bo on mi powiedział, zadał mi pytanie i ja mam się do jutra określić czy to jest, nie.
AF: tak tak, tylko to jest to jest mityng, yyy premier szip czy to jest
MD: tak premier.
AF: premier szip, tak?
MD: yhm, ale ja tam mam małe szanse w tym widzę, no ale kurna, no co co jak jak jest coś to można spróbować.
AF: No pewnie, że tak. No przecież, że nie nie nie wolno yy tylko trzeba wykorzystać.
MD: taa, a może się tego, nie?
AF: nóż nóż widelec się powiedzie, nie?
MD: no, a ja, a ja proszę Ciebie, wiesz, na przykład bo ja ja tak myślę, nie, to jakby była taka sytuacja, nie i i jest, coś, to masz 10 procent jest twoje, nie.
AF: no no dobrze no no tylko to wiesz yy
MD: ja ci bym wszystko powiedział, no
AF: dobrze
MD: to będzie wszystko wiesz, no no, on się do mnie zwrócił, ja mam mu powiedzieć czy czy się podejmę. Jak ja mu powiem, że się podejmuję, to to on wszystko myśli, że to ja działam. nie.
AF: no
MD: że ja, nie, nie nie dam rady, bo, a zresztą wiesz, kurna co
AF: no wiesz aa yy
MD: rozumiesz? Nie.
AF: no tylko wiesz yy, bez bez bezimiennie
MD: taa
AF: gal anonim i koniec
MD: nikt nikt nic kamień w wodę
AF: tak o co chodzi, kamień w wodę i i zamykamy temat, nie?
MD: no
AF: no dobrze, dobrze Antoś , jestem, wyniuchaj mi powiesz i ten
MD: no to powiem mu jutro, że tak i i, i wszystko przed i i ja to trzymam i ci mówię co i jak tego i
AF: dobrze
MD: A ty już resztę działasz
AF: no no oczywista no dobrze no ?
MD: no dobra
Po ujawnieniu informacji o zatrzymaniu ówczesny prezes PZPN Michał Listkiewicz powiedział PAP: to szok. Przykro mi, że środowisko piłkarskie nie jest lepsze od innych grup zawodowych i wśród dziesięciu tysięcy arbitrów znalazła się tzw. czarna owca.
Antoni F. został oskarżony w lipcu 2010. Do tej pory wrocławski sąd prowadzi proces w tej sprawie, którego końca nie widać...
Od tego czasu zarzuty usłyszało ponad 700 osób, oskarżonych zostało ponad 500, skazanych prawie 400, a na liście ustawionych meczów znalazło się ponad 620 spotkań. Ustawiać lub próbować ustawiać miało 66 klubów!
Te dane jednak nie są pełne, bo według nieoficjalnych informacji ustawionych meczów mogło być nawet około 800, a zamieszanych w korupcję klubów nawet ok. 80!
Ustawianie meczów stało się przestępstwem od 1 lipca 2003. Znowelizowano kodeks karny i uznano, że wręczanie pieniędzy sędziom, obserwatorom PZPN czy innym uczestnikom profesjonalnych zawodów sportowych jest korupcją. Pierwsze śledztwo wszczęto w 2004. Dotyczyło sprzedawania meczów przez Polar Wrocław, a prowadziła je Prokuratura Rejonowa Wrocław Psie Pole. Na początku maja 2005 pod wrażeniem tych działań do wrocławskiej policji zgłosił się ówczesny prezes GKS Katowice Piotr D., który następnie złożył zeznania, które wstrząsnęły polskim futbolem.
Czytaj zeznania Piotra D.
Piotr D. zgodził się na udział w operacji specjalnej kontrolowanego wręczenia łapówki sędziemu Antoniemu F. Oto jak opisują to prokuratorzy Krzysztof Grzeszczak i Robert Tomankiewicz w akcie oskarżenia dotyczącym tzw. gangu Fryzjera:
Do kolejnych działań przestępczych Antoniego F., związanych z meczami GKS Katowice, doszło w maju 2005. Okoliczności popełnienia przestępstwa objęte były czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi, związanymi z niejawnym wręczeniem korzyści majątkowej, w oparciu o przepisy art. 19a ustawy o policji, w brzmieniu obowiązującym tempore criminis. W okresie poprzedzającym rozegranie 23 kolejki ligowej Piotr D. zwrócił się do Antoniego F. o ustalenie obsady sędziowskiej meczów Cracovia - GKS Katowice oraz Odra Wodzisław – Polonia Warszawa. Informacje powyższe miały umożliwić złożenie ustalonym arbitrom tych meczów obietnicy korzyści majątkowych i ich wręczenie, za pomoc w osiągnięciu wyników umożliwiających drużynie z Katowic zdobycie punktów i kontynuację walki o utrzymanie oraz utratę punktów przez drużynę Odry Wodzisław, bezpośredniego rywala zespołu z Katowic w tabeli ligowej. Piotr D. poinformował Antoniego F., że dysponuje kwotą 45 tysięcy złotych dla sędziego meczu Cracovia – GKS Katowice, w przypadku zwycięstwa drużyny, którą reprezentował oraz kwotą 40.000 złotych dla sędziego meczu Odra Wodzisław – Polonia Warszawa, w przypadku zwycięstwa gości bądź zagwarantowania co najmniej wyniku remisowego w tym meczu. Ponadto zgodnie z ustaleniami Piotra D. i Antoniego F., miał on otrzymać za swoje działania i pośrednictwo we wręczeniu korzyści majątkowej tym sędziom 15 tys. złotych. Antoni F. przystał na propozycję Piotra D. i zobowiązał się do ustalenia sędziów meczów interesujących prezesa GKS Katowice oraz skutecznego wręczenia im korzyści majątkowych. Podjął również w tym zakresie realne działania, zwracając się o pomoc do Mariana D. Co charakterystyczne Antoni F. mimo wcześniejszych wspólnych działań korupcyjnych z Piotrem D. i pomocy w ustaleniu sędziów oraz wręczeniu im korzyści majątkowej w tym przypadku postanowił skorzystać z pomocy i doświadczenia Mariana D. Zaangażowanie przez Antoniego F. w przestępcze działania akurat Mariana D., jak pokazały ustalenia śledztwa jednego z najaktywniejszych członków zorganizowanej grupy przestępczej, wskazywało na rozeznanie Antoniego F., co do rzeczywistych możliwości Mariana D. w zrealizowaniu przestępczego przedsięwzięcia. Treść rejestrowanych rozmów Antoniego F. z Marianem D. w tym zakresie nie pozostawia zresztą żadnych złudzeń co do wcześniejszych tego rodzaju przedsięwzięć tych osób, zakończonych owocnie i wzbudzających obopólne zadowolenie zainteresowanych. Antoni F. poinformował Mariana D. w zakamuflowany sposób o „ zleceniu” otrzymanym od osób reprezentujących klub z Bukowej – siedziby GKS Katowice. Powiadomił ponadto Mariana D., że decyzje co do przekazania pieniędzy zostały podjęte, a on ma mieć te pieniądze w depozycie. Co charakterystyczne Antoni F. i Marian D. ustalili, że koniecznym warunkiem realizacji przez nich całego planu jest wcześniejsze uzyskanie przez Antoniego F. obiecanych pieniędzy i ich bezpieczne zdeponowanie.
Antoni F. w rozmowie telefonicznej przekazał Marianowi D., że 15 procent z tej kwoty trafi do Mariana D: za jego pomoc w tych działaniach. Rolą Mariana D. było ustalenie sędziów meczów pozostających w kręgu zainteresowania Antoniego F. i podjęcie rozmów związanych ze złożeniem im propozycji korupcyjnej. Marian D. zgodził się na współdziałanie z Antonim F. i zapowiedział „zarzucenie sieci” czyli ustalenie sędziów i przeprowadzenie z nimi stosownych rozmów. Działania te Marian D. miał podjąć po otrzymaniu od Antoniego F. potwierdzenia faktu otrzymania obiecanych pieniędzy. Rolą Antoniego F. było przejęcie pieniędzy od Piotra D. W kontaktach telefonicznych z Piotrem D. Antoni F. określił czas i miejsce przekazania 100 tys. złotych. Do przyjęcia przez Antoniego F. tych pieniędzy doszło 20 maja 2005 około godziny 17.10 w miejscowości Niestachów w pobliżu Kielc. Bezpośrednio po przyjęciu powyższej kwoty Antoni F. został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Podczas przeszukania Antoniego F. zabezpieczono kartkę z jego odręcznymi zapiskami obrazującą planowany sposób rozdysponowania kwoty stanowiącej korzyść majątkową.
Jak opowiadał o tych zdarzeniach w swoich wyjaśnieniach Piotr D.:
Jeśli chodzi o sezon 2004/2005 to nie podejmowałem żadnych kroków zmierzających do kupowania meczów i efekt jest taki, że GKS jest na ostatnim miejscu i grozi mu realnie spadek do II ligi. Wkraczając w świat piłki jako działacz byłem człowiekiem młodym. Na porządku dziennym jest sprzedawanie i kupowanie meczów, korumpowanie sędziów przez bogatsze kluby piłkarskie jest to standard w polskiej piłce nożnej. Zmuszony byłem przez to postępować w ten sposób, zrozumiałem, że praktycznie praca w piłce nożnej na tym polega i nie ma innej drogi postępowania. trzeba jak ktoś się chce utrzymać na fali musi w to brnąć coraz dalej. Jest to jak zeznałem zwyczajowo i powszechnie przyjęte w tym środowisku zachowanie mające na celu utrzymanie się w lidze i czołówce toteż i ja musiałem tak postępować do czasu kiedy zrozumiałem, że mogę za daleko zabrnąć w tym zaułku. Z biegiem czasu i nabywaniem doświadczenia w tym środowisku i stwierdziłem, że jest to błędna droga i, że są inne sposoby na funkcjonowanie sportu i piłki nożnej. Mam już tego dość i chcę z nieprzymuszonej woli o tym wszystkim opowiedzieć i opowiedziałem podczas tego przesłuchania. (...) Ja na poparcie swoich zeznań z własnej inicjatywy, o czym powiadomiłem policję, skontaktowałem się telefonicznie (...) z Antonim F. (...) Poprosiłem go o pomoc w kontakcie z sędzią spotkania z Zagłębiem Lubin i załatwienie sprawy w moim imieniu, Nie były wymieniane podczas tej rozmowy żadne kwoty. F. powiedział, że prosi na trzy dni przed meczem o telefon. Ja wykonam ten telefon i powiadomię o efektach tego telefonu policję. Ja wyrażam zgodę na pomoc policji w wyjaśnieniu tego zagadnienia.
Z kolei Antoni F. złożył następujące wyjaśnienia:
Przez jakiś czas D. nie dzwonił. Zadzwonił do mnie w ten poniedziałek 16 maja 2005, tak mi się wydaje, że to było w poniedziałek, poprosił mnie koniecznie aby mu pomóc w dwóch meczach: Cracovia - GKS i Odra Wodzisław - Polonia Warszawa. GKS jest zagrożony spadkiem, ale jeszcze teoretycznie ma szanse na utrzymanie w lidze jak powiedział D. i widzi jeszcze małą szansę, prosił mnie o ustalenie personalnie kto z sędziów będzie sędziował te mecze. Z tą myślą czy mu faktycznie pomóc czy nie biłem się długo. Postanowiłem mu pomóc i zadzwoniłem do Mariana D. Ale chcę jeszcze dodać, że chyba podczas drugiej rozmowy, a jeszcze przed telefonem do D., z D. powiedziałem mu, że to ja tego nie będę załatwiał i temu komuś trzeba będzie dać za pomoc w załatwieniu tej sprawy, a D. o ile dobrze sobie przypominam coś napomknął o 15 tys. zł i dodał czy tyle wystarczy. Powiedziałem, że tyle wystarczy. Chyba dopiero teraz zadzwoniłem do D., dzieje się to wszystko w tym tygodniu, powiedziałem mu, że ktoś chce pomocy, ale nie wymieniłem mu podczas tej rozmowy, o kogo chodzi i o jaki klub i podjęliśmy wspólnie z D. decyzję, że pomożemy temu komuś, ja już wiedziałem komu, D. jeszcze nie i umówiłem się z D. na telefon, że ja do niego zadzwonię jak już będę wiedział na czym ta pomoc miała polegać. Chyba w środę Piotr D. do mnie zadzwonił. Przedstawił mi propozycję meczu Cracovia - GKS, że w przypadku zwycięstwa GKS sędzia dostanie 45 tys., a w przypadku przegranej lub remisu Odry sędzia dostanie 40 tys. Po tym telefonie D. zadzwoniłem do D. Przedstawiłem mu propozycję D., przyjęliśmy propozycję D. aby mu pomóc w tych dwóch meczach. Chyba w środę dostałem telefon od D., że chce się ze mną spotkać i przekazać pieniądze w kwocie 100 tys. zł. Mieliśmy się spotkać w czwartek po południu w miejscowości pod Kielcami, nad zalewem. Ale po jakimś czasie D. zadzwonił do mnie i przełożył spotkanie na piątek 20 maja 2005 też w tej miejscowości pod Kielcami nad zalewem, ale jego nazwy nie pamiętam. Po tym telefonie od D. zadzwoniłem do D. i powiedziałem mu, że spotkanie w czwartek jest nieaktualne i zostało przełożone na piątek. Czy D. zaczął już w tym momencie ustalać nazwiska sędziów to ja nie wiem, chyba nie, bo przecież jeszcze nie były przekazane przez D. pieniądze na opłacenie sędziów, bynajmniej ja nic nie wiem na ten temat. W rozmowie telefonicznej z D. nie padło nazwisko żadnego ewentualnego sędziego mogącego prowadzić jeden z meczów a mianowicie - Cracovia - GKS i Odra Wodzisław - Polonia Warszawa. Nie wiem skąd D. miał pieniądze na opłacenie sędziów, nie mówił mi tego podczas rozmów telefonicznych. Nadszedł piątek czyli dzień mojego spotkania z D. tj. 20.05.2005. Umówiłem się z nim na godzinę 17.00 właśnie w tej miejscowości pod Kielcami, nazwy nie pamiętam, ale potrafię tam dojechać. Gdy dojechałem do umówionej miejscowości i nie mogłem znaleźć jego samochodu, bo przecież i tak nie wiedziałem jakim samochodem przyjechał, toteż zadzwoniłem do niego na jego telefon komórkowy, numeru tego nie pamiętam, ale mam go zapisanego w swoim telefonie komórkowym. Powiedziałem, że nie mogę pana znaleźć i że stoję na ulicy i aby wyjechał bo podał mi, że jest na miejscu i dodał, że wyjeżdża już, a ja mu dodałem, że jak wjedzie na skrzyżowanie to ma skręcić w lewo i zobaczy mój samochód stojący na poboczu i ma jechać za mną. Ja nie podałem jakim samochodem przyjechałem. Podjechał po chwili pod mój samochód D., nie pamiętam już jakiej marki był ten samochód, koloru chyba brązowego. W samochodzie był D. i jeszcze ktoś, ale kto ja nie wiem, pojazdem kierował ten obcy, D. siedział po stronie pasażera. Samochód D. zatrzymał się za mną i pojechaliśmy w stronę na Lublin. Wjechałem w jakąś boczną drogę leśną, zatrzymałem pojazd. Po chwili do mojego auta przyszedł D., wsiadł od strony pasażera. D. przyniósł pieniądze w jakiejś torebce i mi je wręczył. Nie liczyłem tych pieniędzy, były złożone w kupki, owinięte w gumkę. D. wyciągnął te pieniądze z tej torby i włożył je do schowka w moim samochodzie, schowka znajdującego się po prawej stronie deski rozdzielczej, od strony pasażera. Ja nie liczyłem tych pieniędzy, nie potrafię powiedzieć dlaczego nie policzyłem tych pieniędzy. Powiedział do mnie, że jest tu ta cała kwota na te mecze, nie pamiętam czy wymienił kwotę jaką mi dał, powiedział w każdym bądź razie, że tu są te pieniądze na załatwienie tych meczów, zgodnie z umową. Ja odpowiedziałem, że dobrze, nadal nie wymieniłem D. jako osoby, która też ma pomóc w tej sprawie. D. nie pytał kto oprócz mnie jeszcze będzie mu pomagał w załatwieniu tej sprawy z meczami. Przekazanie mi pieniędzy przez D. trwało około 2 minut. W przypadku gdyby sprawa nie została załatwiona po myśli D., pieniądze bym mu zwrócił, dlatego, że nie załatwiłem sprawy wraz z D., nie byłoby to w porządku gdybym mu nie oddał tych pieniędzy. Ponadto po otrzymaniu pieniędzy miałem się kontaktować z D. i powiedzieć mu, że są przekazane pieniądze i myślę, że D. miał mi powiedzieć co dalej mam z tym robić czyli z tymi pieniędzmi. A wracając jeszcze do tego przekazania mi pieniędzy przez D., to po tym jak on wyszedł z mojego samochodu, wziąłem te pieniądze czyli umówioną kwotę 100 tys. zł i schowałem w bagażniku mojego samochodu w kole zapasowym. Następnie wsiadłem do samochodu i chciałem odjechać z tego miejsca i w tym momencie podjechała policja i mnie zatrzymała. Tak dla siebie już podzieliłem te pieniądze i z tych 15 tys. co miało być dla pośrednika, to ja miałem sobie wziąć 5 tys., a 10 tys. miał wziąć Marian D., ale on jeszcze o tym nie wiedział, ja tak sam podzieliłem pieniądze, reszta miała iść na opłacenie sędziów meczów Cracovia - GKS i Odra Wodzisław - Polonia Warszawa, miałem i taką propozycję aby D. oddać całą sumę 15 tys. Ale to jeszcze było w sferze propozycji, mojej propozycji. D. jeszcze nie wiedział, chodzi o ten podział 15 tys.
I jeszcze oddajmy głos Piotrowi D.:
Jestem pewien, że w czasie gdy przekazywałem Antoniemu F. 100 tys. zł za mecze GKS - Cracovia i Odra - Polonia to F. miał już wstępne ustalenia z tymi sędziami. Fakt przekazania pieniędzy miał tylko te ustalenia potwierdzić. Kolejnym argumentem potwierdzającym tę tezę jest fakt, że tego samego dnia o 22:00 miał do mnie zadzwonić i potwierdzić, że wszystko jest załatwione. Biorąc pod uwagę, że przekazanie pieniędzy nastąpiło około 19:00 to uważam, że nie byłby w stanie tego wszystkiego załatwić w tak krótkim czasie.
Stenogram z podsłuchów rozmowy Mariana D. i Antoniego F. z 17.05.2005:
MD: Słuchaj jaka jest sprawa. Zwrócił się. Zwróciła się pewna osoba do mnie o pomoc. Nie?
AF: no
MD: na końcówkę, z tym, że ja, to się nie, nie poradzę sobie sam i i pomyślałem, że żebym ci Mikołaja sprawić. No.
AF: no, no
MD: żebyś no, żeby czy, czy, czy można by było sprawę. Można by było liczyć, co trzeba no co trzeba by było wiedzieć kto i czy ewentualnie
AF: no ale no ale
MD: działać
AF: co co jaki jaki tam wchodzi w grę mityng. Nie? no.
MD: no
AF: No, jaki mityng chodzi
MD: to ja bym ci jutro powiedział. No muszę wiedzieć na sto procent czy coś wiesz.
AF: yhm
MD: no czy oni wchodzą nie. Bo on mi powiedział, zadał mi pytanie i ja mam się do jutra określić czy to jest, nie.
AF: tak tak, tylko to jest to jest mityng, yyy premier szip czy to jest
MD: tak premier.
AF: premier szip, tak?
MD: yhm, ale ja tam mam małe szanse w tym widzę, no ale kurna, no co co jak jak jest coś to można spróbować.
AF: No pewnie, że tak. No przecież, że nie nie nie wolno yy tylko trzeba wykorzystać.
MD: taa, a może się tego, nie?
AF: nóż nóż widelec się powiedzie, nie?
MD: no, a ja, a ja proszę Ciebie, wiesz, na przykład bo ja ja tak myślę, nie, to jakby była taka sytuacja, nie i i jest, coś, to masz 10 procent jest twoje, nie.
AF: no no dobrze no no tylko to wiesz yy
MD: ja ci bym wszystko powiedział, no
AF: dobrze
MD: to będzie wszystko wiesz, no no, on się do mnie zwrócił, ja mam mu powiedzieć czy czy się podejmę. Jak ja mu powiem, że się podejmuję, to to on wszystko myśli, że to ja działam. nie.
AF: no
MD: że ja, nie, nie nie dam rady, bo, a zresztą wiesz, kurna co
AF: no wiesz aa yy
MD: rozumiesz? Nie.
AF: no tylko wiesz yy, bez bez bezimiennie
MD: taa
AF: gal anonim i koniec
MD: nikt nikt nic kamień w wodę
AF: tak o co chodzi, kamień w wodę i i zamykamy temat, nie?
MD: no
AF: no dobrze, dobrze Antoś , jestem, wyniuchaj mi powiesz i ten
MD: no to powiem mu jutro, że tak i i, i wszystko przed i i ja to trzymam i ci mówię co i jak tego i
AF: dobrze
MD: A ty już resztę działasz
AF: no no oczywista no dobrze no ?
MD: no dobra
Po ujawnieniu informacji o zatrzymaniu ówczesny prezes PZPN Michał Listkiewicz powiedział PAP: to szok. Przykro mi, że środowisko piłkarskie nie jest lepsze od innych grup zawodowych i wśród dziesięciu tysięcy arbitrów znalazła się tzw. czarna owca.
Antoni F. został oskarżony w lipcu 2010. Do tej pory wrocławski sąd prowadzi proces w tej sprawie, którego końca nie widać...
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!