Na rozprawie 30 listopada 2015 stawiło się czterech świadków - Mariusz G., Adam K., Jerzy F. i Kazimierz F. Nie stawił się natomiast b. przewodniczący kolegium sędziów PZPN Jerzy G. Kolejna rozprawa 11 grudnia.
W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu było obecnych zaledwie 2 spośród 31 oskarżonych: Henryk K. - były obserwator PZPN z Gdańska i były członek zarządu PZPN oraz Andrzej Sz. - były obserwator PZPN z Jeleniej Góry.
Były sędzia Mariusz G. z Łodzi zeznawał, że nie pamięta już nic w tej sprawie bo "wszystko było tak dawno". Pamięta jedynie, że został skazany za korupcję w piłce nożnej. Na pytania obrońcy Andrzeja Sz. odpowiadał m.in.: (...) wszystkie propozycje korupcyjne, jakie otrzymałem opisałem w swoich wyjaśnieniach. (...) Ja już nie pamiętam, jakie stawiano mi zarzuty a skazania z mocy prawa zostały zatarte. Ja poddałem się karze również za tak opisany czyn jak działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, bo chciałem mieć święty spokój. Dzisiaj nie uważam żebym był członkiem grupy przestępczej, ale byłem ofiarą systemu i trzeba było ponieść za to konsekwencje. Nie interesowałem się, jakie jest orzecznictwo Sądu Najwyższego na temat pojęcia zorganizowanej grupy przestępczej, bo uważałem, że szkoda na to czasu. Raczej nie podlegałem kierownictwu Ryszarda F., (...).
Jerzy F. - były kierownik drużyny i prezes Zagłębia Lubin także potwierdzał, że został skazany. "Moje skazanie było związane z Zagłębiem Lubin. Ja się przyznałem do jednego zarzutu, zostałem skazany za jeden czyn a zarzutów było chyba sześć. (...) To zdarzenie, do którego się przyznałem dotyczyło też Adama K. Ja przekazywałem pieniądze panu K. (...)".
Kazimierz F. - były obserwator, członek zarządu PZPN opowiadał z kolei, że został skazany ale zarzucanych mu wydarzeń nie pamięta bo minęło od nich 12 lat. Na pytanie obrońcy Henryka K. odpowiadał m.in.: Henryka K. znam od lat 80-tych gdy zacząłem sędziować. Mieliśmy dobre relacje. Często rozmawialiśmy. Relacje te mogę nazwać koleżeńskimi. Z panem K. rozmawiałem wielokrotnie, jedno mogę powiedzieć na pewno, nigdy z nim nie rozmawiałem o meczach w kontekście meczu, w kontekście not, obserwacji, wpływania na wyniki. Nigdy K. nie prosił mnie z góry żebym informował go wcześniej, że jestem wyznaczony na obserwatora jakiegoś meczu. Był też taki okres, że był zakaz udzielania takich informacji. Gdy ten zakaz nie obowiązywał mogło być tak, że w luźnych rozmowach mogłem podać taką informację, ale nie żeby wpływać na oceny. Nie przypominam sobie by Henryk K. prosił mnie o jakąś szczególną przychylność dla jakiegoś konkretnego sędziego. Nie prosił mnie też o kontakt z żadnym sędzią z naszego okręgu. Choć ja szczegółowych rozmów nie odtworzę. Nie kojarzę by Jerzy G. był w Gdyni w czasie meczu Arka Gdynia – Pogoń Szczecin. Nie pamiętam bym kiedykolwiek spotkał Jerzego G. w Gdyni (...) Ja wielokrotnie bywałem na meczach Arki, spotkałem raz czy dwa Henryka K. czy to było na tym meczu nie wiem, natomiast nasze spotkania wyglądały tak, że się krótko widzieliśmy i na tym konkretnym meczu chyba pana K. nie widziałem. W mojej obecności pan K. nie wchodził do szatni sędziów i obserwatorów. Pan K. nie był z nami na kolacji po tym meczu. Ja zawsze starałem się wystawiać ocenę adekwatną (...) Znam Janusza Hańderka, w mojej ocenie pan K. miał kiepskie relacje z Hańderkiem. Były tam jakieś animozje chyba okręg pomorski nie chciał popierać pana Hańderka, kiedy startował do kolegium sędziów, widać było, że nie darzyli się sympatią. Nic mi nie wiadomo by pan K. pojawiał się w jakichkolwiek rozmowach w kontekście występowania w procederze korupcji ja się w takim kontekście z jego nazwiskiem nie spotkałem. Ocena 8,0 w tym czasie kiedy ja byłem obserwatorem była mierna, z taką oceną można było spaść do klasy niższej, ale w niektórych latach była też uważana za ocenę dobrą.
B. sędzia Adam K. z Rzeszowa także potwierdzał, że został skazany za korupcję w piłce nożnej: moje zarzuty dotyczyły 2004-2005, gdy byłem sędzią piłkarskim ówczesnej 2 ligi, otrzymywałem i przyjąłem propozycje korupcyjne od Mariana D., również od Krzysztofa Z. (...) Henryk K. powiedział to, co wyjaśniłem, że będzie kasa. Ja myślę, że gdyby podawał mi konkretną kwotę to bym pamiętał. To było pięć lat po zdarzeniu, ale byłem jeszcze w branży i wszystkim się ekscytowałem, teraz jest to wszystko poza mną, wolę wymazać to z pamięci. Ja te rozmowy telefoniczne pamiętam. Ja nie mam wątpliwości, że takie rozmowy telefoniczne były.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu było obecnych zaledwie 2 spośród 31 oskarżonych: Henryk K. - były obserwator PZPN z Gdańska i były członek zarządu PZPN oraz Andrzej Sz. - były obserwator PZPN z Jeleniej Góry.
Były sędzia Mariusz G. z Łodzi zeznawał, że nie pamięta już nic w tej sprawie bo "wszystko było tak dawno". Pamięta jedynie, że został skazany za korupcję w piłce nożnej. Na pytania obrońcy Andrzeja Sz. odpowiadał m.in.: (...) wszystkie propozycje korupcyjne, jakie otrzymałem opisałem w swoich wyjaśnieniach. (...) Ja już nie pamiętam, jakie stawiano mi zarzuty a skazania z mocy prawa zostały zatarte. Ja poddałem się karze również za tak opisany czyn jak działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, bo chciałem mieć święty spokój. Dzisiaj nie uważam żebym był członkiem grupy przestępczej, ale byłem ofiarą systemu i trzeba było ponieść za to konsekwencje. Nie interesowałem się, jakie jest orzecznictwo Sądu Najwyższego na temat pojęcia zorganizowanej grupy przestępczej, bo uważałem, że szkoda na to czasu. Raczej nie podlegałem kierownictwu Ryszarda F., (...).
Jerzy F. - były kierownik drużyny i prezes Zagłębia Lubin także potwierdzał, że został skazany. "Moje skazanie było związane z Zagłębiem Lubin. Ja się przyznałem do jednego zarzutu, zostałem skazany za jeden czyn a zarzutów było chyba sześć. (...) To zdarzenie, do którego się przyznałem dotyczyło też Adama K. Ja przekazywałem pieniądze panu K. (...)".
Kazimierz F. - były obserwator, członek zarządu PZPN opowiadał z kolei, że został skazany ale zarzucanych mu wydarzeń nie pamięta bo minęło od nich 12 lat. Na pytanie obrońcy Henryka K. odpowiadał m.in.: Henryka K. znam od lat 80-tych gdy zacząłem sędziować. Mieliśmy dobre relacje. Często rozmawialiśmy. Relacje te mogę nazwać koleżeńskimi. Z panem K. rozmawiałem wielokrotnie, jedno mogę powiedzieć na pewno, nigdy z nim nie rozmawiałem o meczach w kontekście meczu, w kontekście not, obserwacji, wpływania na wyniki. Nigdy K. nie prosił mnie z góry żebym informował go wcześniej, że jestem wyznaczony na obserwatora jakiegoś meczu. Był też taki okres, że był zakaz udzielania takich informacji. Gdy ten zakaz nie obowiązywał mogło być tak, że w luźnych rozmowach mogłem podać taką informację, ale nie żeby wpływać na oceny. Nie przypominam sobie by Henryk K. prosił mnie o jakąś szczególną przychylność dla jakiegoś konkretnego sędziego. Nie prosił mnie też o kontakt z żadnym sędzią z naszego okręgu. Choć ja szczegółowych rozmów nie odtworzę. Nie kojarzę by Jerzy G. był w Gdyni w czasie meczu Arka Gdynia – Pogoń Szczecin. Nie pamiętam bym kiedykolwiek spotkał Jerzego G. w Gdyni (...) Ja wielokrotnie bywałem na meczach Arki, spotkałem raz czy dwa Henryka K. czy to było na tym meczu nie wiem, natomiast nasze spotkania wyglądały tak, że się krótko widzieliśmy i na tym konkretnym meczu chyba pana K. nie widziałem. W mojej obecności pan K. nie wchodził do szatni sędziów i obserwatorów. Pan K. nie był z nami na kolacji po tym meczu. Ja zawsze starałem się wystawiać ocenę adekwatną (...) Znam Janusza Hańderka, w mojej ocenie pan K. miał kiepskie relacje z Hańderkiem. Były tam jakieś animozje chyba okręg pomorski nie chciał popierać pana Hańderka, kiedy startował do kolegium sędziów, widać było, że nie darzyli się sympatią. Nic mi nie wiadomo by pan K. pojawiał się w jakichkolwiek rozmowach w kontekście występowania w procederze korupcji ja się w takim kontekście z jego nazwiskiem nie spotkałem. Ocena 8,0 w tym czasie kiedy ja byłem obserwatorem była mierna, z taką oceną można było spaść do klasy niższej, ale w niektórych latach była też uważana za ocenę dobrą.
B. sędzia Adam K. z Rzeszowa także potwierdzał, że został skazany za korupcję w piłce nożnej: moje zarzuty dotyczyły 2004-2005, gdy byłem sędzią piłkarskim ówczesnej 2 ligi, otrzymywałem i przyjąłem propozycje korupcyjne od Mariana D., również od Krzysztofa Z. (...) Henryk K. powiedział to, co wyjaśniłem, że będzie kasa. Ja myślę, że gdyby podawał mi konkretną kwotę to bym pamiętał. To było pięć lat po zdarzeniu, ale byłem jeszcze w branży i wszystkim się ekscytowałem, teraz jest to wszystko poza mną, wolę wymazać to z pamięci. Ja te rozmowy telefoniczne pamiętam. Ja nie mam wątpliwości, że takie rozmowy telefoniczne były.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!