Przed wrocławskim sądem okręgowym zakończyły się mowy końcowe obrońców i oskarżonych w procesie dotyczącym domniemanej korupcji w Arce Gdynia. Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.
Dzisiaj mowy końcowe wygłosili oskarżeni. Oto co powiedzieli:
Ryszard F. pseudonim Fryzjer:
"Wysoki sądzie co chciałem powiedzieć. Tak jak obiecałem w grudniu 2007 roku, że będę na każdej rozprawie. Uczestniczyłem we wszystkich sprawach, które były. Mimo, że było mi ciężko, miałem skierowania do szpitala. Gdzie naprawdę mogłem się położyć na łózko bo miałem parę tych chorób i mam. Ale uważałem, że wezwanie jest wezwaniem i obojętnie w jakim stanie trzeba przyjechać. Cóż ja chciałem prosić. Wysoki sądzie ja już odcierpiałem, naprawdę to nie jest jakiś ośrodek zakładu karnego, ale to jest ciężki areszt (Ryszard F. spędził w areszcie 22 miesiące). Dużo kłopotów zdrowotnych miałem w tym areszcie, nie tylko. Psychika moja też, mam troszkę lat już, 63, skończone w tej chwili. Uważam, że to co przesiedziałem dla mnie jest ogromną karą. Ja chciałem prosić o to o co moi adwokaci proszą".
Marian D. były obserwator PZPN i wpływowy działacz ze Śląska:
"Proszę wysokiego sądu o co ja mogę prosić. Jak widać na załączonym obrazku czyli w mojej osobie trwający ten proces zabrał mi już wiele zdrowia i życia. Co ja mogę prosić? Chciałbym to co mój mecenas powiedział wszystko".
Korupcja w Arce Gdynia - czytaj więcej
Marek R. - były sędzia:
"Wysoki sądzie proszę o uniewinnienie mnie w tym procesie".
Jakub P. - były członek zarządu Arki Gdynia:
"Podejrzewam, że gdyby nie te okoliczności, które wówczas były to nie znalazłbym się w takiej sytuacji i nie popełnił takich czynów, zostałem w pewien sposób do tego przymuszony. Ale tak czy tak wnoszę o uniewinnienie".Krzysztof S. - piłkarz Arki Gdynia:
"Proszę wysokiego sądu ja wnoszę o to co mój obrońca czyli o uniewinnienie gdyż nigdy nikomu nic nie obiecałem i nie przekazałem żadnej korzyści majątkowej. Każdy inny wyrok niż uniewinniający mnie pozbawi mnie wykonywanego zawodu, zawodu, który kocham i który uprawiam od dzieciństwa. A wiadomo z czym się to wiąże. Z tego tytułu pobieram pieniądze i funkcjonuję. Mam na wychowaniu dzieci i żonę. Także wnioskuję o uniewinnienie.
Andrzej K. - były sędzia:
"Wysoki sądzie z racji tego, że ja nie mam obrońcy troszkę dłużej czasu zajmę. W tym procesie praktycznie, do tej pory się nie broniłem. Moja obecność w czasie procesu, mówiąc oględnie też nie była najczęstsza. Z racji obowiązków zawodowych uczestniczyłem praktycznie gdy odczytywany był akt oskarżenia, a później gdy wyjaśnienia składali wszyscy zasiadający na ławie oskarżonych. Później jeszcze byłem na dwóch rozprawach gdy świadkiem był Wiesław K. I wówczas uznałem, że moja obecność na procesie jest zbyteczna. Bo nie mogłem słuchać wielu spraw, wielu zdarzeń, o których opowiadał pan K., a które ewidentnie mijały się z prawdą. W toku postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę zgodziłem się dobrowolnie poddać karze. I wówczas kara orzeczona była 1,5 roku w zawieszeniu na trzy lata oraz kara grzywny - około 11 tys. zł. Ja wówczas z trudem przystałem na tę propozycję. Dla mnie już wtedy kara była zbyt mocno wygórowana. I jakby kwintesencją mojej późniejszej decyzji o rezygnacji z dobrowolnego poddania się karze były słowa, które usłyszałem od prokuratora w czasie spotkania gdy właśnie zapadła decyzja o dobrowolnym poddaniu się karze. Wówczas wyszła wielka szlachetność pana prokuratora, który stwierdził tymi słowami, że "niech pan przyzna się, co panu zależy, pan jest przecież lekarzem, ma pan wiele innych spraw na sumieniu". Powiem, że te słowa do dziś tkwią we mnie jak zadra i wychodziłem wówczas z prokuratury z intencją, że absolutnie zrezygnuję z dobrowolnego poddania się karze, co też później uczyniłem. Akt oskarżenia, który dostałem i z którym się zapoznałem zawiera wiele rażących nieprawidłowości, nie chcę określać, że kłamstw to rozstrzygnie wysoki sąd. (...) Ja chcę by rzeczywiście ustalona została prawdziwa wersja zdarzeń. Pan prokurator mówił tutaj, że na ławie oskarżonych zasiadają przestępcy, do tego jeszcze bezwzględni i cyniczni. Moją winą jest oczywiście fakt, że przyjąłem pieniądze po jednym z e spotkań Arka - Mława. Natomiast zapewniam, że ja w czasie gdy sędziowałem nigdy nikogo nie oszukiwałem (...) Oczywiście zrobiłem rzecz głupią i bezsensowną. (...) Pieniądze były przyjęte po zawodach, w których zachowałem się uczciwie. I w czasie meczu nie zrobiłem nic w zamian. (...).
Sędzia Wiesław Rodziewicz: "Z uwagi na porę, a także wagę i zawiłość sprawy akcentowaną i podnoszoną przez strony także w dniu dzisiejszym postanawiam odroczyć ogłoszenie wyroku w tej sprawie do 3 kwietnia, do następnego piątku, godzina 10.00 (...)".
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Dzisiaj mowy końcowe wygłosili oskarżeni. Oto co powiedzieli:
Ryszard F. pseudonim Fryzjer:
"Wysoki sądzie co chciałem powiedzieć. Tak jak obiecałem w grudniu 2007 roku, że będę na każdej rozprawie. Uczestniczyłem we wszystkich sprawach, które były. Mimo, że było mi ciężko, miałem skierowania do szpitala. Gdzie naprawdę mogłem się położyć na łózko bo miałem parę tych chorób i mam. Ale uważałem, że wezwanie jest wezwaniem i obojętnie w jakim stanie trzeba przyjechać. Cóż ja chciałem prosić. Wysoki sądzie ja już odcierpiałem, naprawdę to nie jest jakiś ośrodek zakładu karnego, ale to jest ciężki areszt (Ryszard F. spędził w areszcie 22 miesiące). Dużo kłopotów zdrowotnych miałem w tym areszcie, nie tylko. Psychika moja też, mam troszkę lat już, 63, skończone w tej chwili. Uważam, że to co przesiedziałem dla mnie jest ogromną karą. Ja chciałem prosić o to o co moi adwokaci proszą".
Marian D. były obserwator PZPN i wpływowy działacz ze Śląska:
"Proszę wysokiego sądu o co ja mogę prosić. Jak widać na załączonym obrazku czyli w mojej osobie trwający ten proces zabrał mi już wiele zdrowia i życia. Co ja mogę prosić? Chciałbym to co mój mecenas powiedział wszystko".
Korupcja w Arce Gdynia - czytaj więcej
Marek R. - były sędzia:
"Wysoki sądzie proszę o uniewinnienie mnie w tym procesie".
Jakub P. - były członek zarządu Arki Gdynia:
"Podejrzewam, że gdyby nie te okoliczności, które wówczas były to nie znalazłbym się w takiej sytuacji i nie popełnił takich czynów, zostałem w pewien sposób do tego przymuszony. Ale tak czy tak wnoszę o uniewinnienie".Krzysztof S. - piłkarz Arki Gdynia:
"Proszę wysokiego sądu ja wnoszę o to co mój obrońca czyli o uniewinnienie gdyż nigdy nikomu nic nie obiecałem i nie przekazałem żadnej korzyści majątkowej. Każdy inny wyrok niż uniewinniający mnie pozbawi mnie wykonywanego zawodu, zawodu, który kocham i który uprawiam od dzieciństwa. A wiadomo z czym się to wiąże. Z tego tytułu pobieram pieniądze i funkcjonuję. Mam na wychowaniu dzieci i żonę. Także wnioskuję o uniewinnienie.
Andrzej K. - były sędzia:
"Wysoki sądzie z racji tego, że ja nie mam obrońcy troszkę dłużej czasu zajmę. W tym procesie praktycznie, do tej pory się nie broniłem. Moja obecność w czasie procesu, mówiąc oględnie też nie była najczęstsza. Z racji obowiązków zawodowych uczestniczyłem praktycznie gdy odczytywany był akt oskarżenia, a później gdy wyjaśnienia składali wszyscy zasiadający na ławie oskarżonych. Później jeszcze byłem na dwóch rozprawach gdy świadkiem był Wiesław K. I wówczas uznałem, że moja obecność na procesie jest zbyteczna. Bo nie mogłem słuchać wielu spraw, wielu zdarzeń, o których opowiadał pan K., a które ewidentnie mijały się z prawdą. W toku postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę zgodziłem się dobrowolnie poddać karze. I wówczas kara orzeczona była 1,5 roku w zawieszeniu na trzy lata oraz kara grzywny - około 11 tys. zł. Ja wówczas z trudem przystałem na tę propozycję. Dla mnie już wtedy kara była zbyt mocno wygórowana. I jakby kwintesencją mojej późniejszej decyzji o rezygnacji z dobrowolnego poddania się karze były słowa, które usłyszałem od prokuratora w czasie spotkania gdy właśnie zapadła decyzja o dobrowolnym poddaniu się karze. Wówczas wyszła wielka szlachetność pana prokuratora, który stwierdził tymi słowami, że "niech pan przyzna się, co panu zależy, pan jest przecież lekarzem, ma pan wiele innych spraw na sumieniu". Powiem, że te słowa do dziś tkwią we mnie jak zadra i wychodziłem wówczas z prokuratury z intencją, że absolutnie zrezygnuję z dobrowolnego poddania się karze, co też później uczyniłem. Akt oskarżenia, który dostałem i z którym się zapoznałem zawiera wiele rażących nieprawidłowości, nie chcę określać, że kłamstw to rozstrzygnie wysoki sąd. (...) Ja chcę by rzeczywiście ustalona została prawdziwa wersja zdarzeń. Pan prokurator mówił tutaj, że na ławie oskarżonych zasiadają przestępcy, do tego jeszcze bezwzględni i cyniczni. Moją winą jest oczywiście fakt, że przyjąłem pieniądze po jednym z e spotkań Arka - Mława. Natomiast zapewniam, że ja w czasie gdy sędziowałem nigdy nikogo nie oszukiwałem (...) Oczywiście zrobiłem rzecz głupią i bezsensowną. (...) Pieniądze były przyjęte po zawodach, w których zachowałem się uczciwie. I w czasie meczu nie zrobiłem nic w zamian. (...).
Sędzia Wiesław Rodziewicz: "Z uwagi na porę, a także wagę i zawiłość sprawy akcentowaną i podnoszoną przez strony także w dniu dzisiejszym postanawiam odroczyć ogłoszenie wyroku w tej sprawie do 3 kwietnia, do następnego piątku, godzina 10.00 (...)".
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!