środa, 29 czerwca 2022

Kasacja od wyroku ws. tzw. gangu Fryzjera. Mecz Górnik Polkowice - Lech Poznań: Jakie były ustalenia prokuratury!?

Wrocławska Prokuratura Regionalna złożyła kasację od wyroku ws. tzw. gangu Fryzjera. Kwestionuje m.in. wyroki uniewinniające byłych piłkarzy Lecha Poznań - Piotra R. i Waldemara K. oraz b. masażysty drużyny Roberta D. od zarzutu dotyczącego meczu z 8 czerwca 2004 roku Górnik Polkowice - Lech Poznań, gdzie Świt Nowy Dwór Mazowiecki zastosował tzw. podpórkę. Ponieważ ciągle pytacie o szczegóły tego meczu - zamieszczam ustalenia prokuratury z aktu oskarżenia, który trafił do sądu w 2010 roku.


W akcie oskarżenia ten mecz jest opisany dwa razy - w częściach dotyczących ustawiania meczów Górnika Polkowice oraz Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Ponieważ się uzupełniają (ale też powielają) zamieszczam w pełni obie. Przypominam - są to ustalenia prokuratury.

Wątek Górnika Polkowice - ustalenia prokuratury:

8 czerwca 2004 roku o godz. 19.00 rozegrany został mecz Górnik Polkowice - Lech Poznań, zakończony wynikiem 0-2. Sędzią głównym tego meczu był Krzysztof S. z Tarnowa, sędziami asystentami  Piotr C. i Marek Dębiński. Obserwatorem w tym meczu był Marek Kowalczyk z Lublina.
Mecz ten rozgrywany był w ramach przedostatniej kolejki ligowej ekstraklasy i miał kluczowe znaczenie dla decydujących rozstrzygnięć dotyczących sytuacji w tabeli rywalizujących ze sobą drużyn Górnika Polkowice, Świtu Nowy Dwór Mazowiecki i Polonii Warszawa.
Mecz Górnik Polkowice – Lech Poznań był przedmiotem intensywnych działań korupcyjnych rywalizujących ze sobą działaczy i zawodników Górnika Polkowice i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki oraz kooperujących z nimi pośredników. Korupcyjnymi beneficjentami tej rozgrywki okazali się przed wszystkim piłkarze Lecha Poznań oraz sędzia tego meczu Krzysztof S.
Spotkanie Górnika Polkowice z Lechem Poznań z pozoru mało ekscytujące z punktu widzenia rywalizacji sportowej, było prawdziwym starciem organizacyjnym rywalizujących ze sobą  działaczy oraz testem ich możliwości i nieformalnych wpływów.  
Reprezentujący drużynę Górnika Polkowice Mariusz J. podjął w pierwszej kolejności działania, zmierzające do uzyskania korzystnego wyniku w tym meczu poprzez pertraktacje z działaczami i zawodnikami Lecha Poznań, których efektem miało być ich niepełne zaangażowanie w najbliższy mecz i tym samym zagwarantowanie pozytywnego wyniku dla drużyny  Polkowic. Początkowo Mariusz J. wraz z innymi działaczami Górnika Polkowice oraz zawodnikami tej drużyny liczył na osiągnięcie tego celu w ramach rewanżu ze strony zespołu Lecha, w zamian za zachowania drużyny Górnika Polkowice w związku z wcześniejszym meczem w Pucharze Polski, ale w krótkim czasie przebieg rozmów i ustaleń z przedstawicielami poznańskiej drużyny zmusił Mariusza J. do działań stricte korupcyjnych.
W ćwierćfinale rozgrywek Pucharu Polski sezonu 2003-2004 Lech Poznań – późniejszy zdobywca Pucharu Polski rozegrał dwumecz z drużyną Górnika Polkowice. 1 października 2003 roku w meczu rozegranym w Polkowicach padł wynik remisowy 0-0. W rewanżu rozgrywanym w Poznaniu 21 października 2003 roku Lech pokonał Górnika Polkowice 4-1. Drugi z tych meczów został rozegrany przez drużynę Górnika Polkowice, zgodnie z wcześniejszym porozumieniem między działaczami i częścią zawodników rywalizujących klubów, bez pełnego sportowego zaangażowania, co gwarantowało drużynie Lecha Poznań komfortowy awans do kolejnej rundy tych rozgrywek.  Zgodnie z ustaleniami działaczy  i zawodników rywalizujących drużyn, Lech Poznań miał się zrewanżować zespołowi Górnika Polkowice ewentualnym odpuszczeniem meczu i zapewnieniem punktów w spotkaniu ligowym  tych zespołów.  Czas rewanżu związany był  meczem ligowym tych drużyn rozgrywanym 8 czerwca 2004 roku w Polkowicach. W tygodniu poprzedzającym to spotkanie Mariusz J. spotkał się i prowadził negocjacje dotyczące początkowo bez finansowego odpuszczenia przez drużynę Lecha Poznań najbliższego meczu ligowego, które w krótkim czasie przerodziły się w negocjacje o charakterze korupcyjnym. W pierwszych kontaktach  telefonicznych Mariusz J. zwrócił się do Przemysława E. – w tym czasie zatrudnionego w Lechu Poznań jako specjalista do spraw sportowych o zapewnienie przez zawodników Lecha rozegrania meczu z Górnikiem Polkowice w sposób gwarantujący drużynie Górnika osiągnięcie zwycięstwa i zdobyczy punktowej. Mariusz J. planował osobiste spotkanie z Przemysławem E., na które ten drugi początkowo przystał, lecz w trakcie kolejnych rozmów telefonicznych poinformował Mariusza J., że nie istnieje możliwość odpuszczenia przez zawodników Lecha tego meczu Górnikowi Polkowice, bez stosownej gratyfikacji finansowej. Przemysław E. w trakcie rozmów z Mariuszem J. zażądał od niego pieniędzy w kwocie pomiędzy 150 tys. a 200 tys. złotych, z przeznaczeniem dla zawodników Lecha Poznań, co miało gwarantować osiągnięcie przez zespół Górnika Polkowice korzystnego wyniku w najbliższym meczu. W krótkim czasie w pertraktacje dotyczące niewykorzystania przez zawodników Lecha Poznań pełnego potencjału sportowego w meczu z Górnikiem Polkowice włączył się Ryszard F., który trakcie jednej z rozmów z Mariuszem J. poinformował go, że jedyną gwarancją zwycięstwa z Lechem Poznań będzie „zdeponowanie” u niego kwoty pomiędzy 150.000 a 200.000 złotych. Mariusz J. określił możliwości finansowe Górnika Polkowice które może zaangażować w ten mecz na kwotę 60.000 złotych.
Kilka dni przed meczem Mariusz J. wraz z Andrzejem S. udali się na bezpośrednie rozmowy do Poznania z działaczem Lecha Poznań Przemysławem E. oraz trenerem tej drużyny Czesławem Michniewiczem. Ponadto Mariusz J. i Andrzej S. spotkali się z zawodnikami Lecha Poznań Piotrem R., Waldemarem K. i Zbigniewem W. W rozmowach z zawodnikami Lecha Poznań uczestniczyli również najbardziej doświadczeni zawodnicy Górnika Polkowice – Jacek B. i Marcin J. Przedmiotem wszystkich tych rozmów było odpuszczenie przez drużynę Lecha Poznań najbliższego meczu z zespołem Polkowic oraz warunki finansowe formułowane przez przedstawiciel zespołu z Poznania.
Przemysław E. w trakcie spotkania z Mariuszem J. i Andrzejem S. w zajeździe w miejscowości Rosnówek na trasie Polkowice – Poznań poinformował ich, że za korzystny rezultat w najbliższym meczu działacze Górnika muszą zapłacić pieniądze w kwocie pomiędzy 150.000 z 200.000 złotych. Po rozmowie z Przemysławem E. - Mariusz J. i Andrzej S. spotkali się z zawodnikami Lecha Poznań - Piotrem R., Waldemarem K. i Zbigniewem W.

Spotkanie to odbyło się w dniu w Poznaniu, w mieszkaniu użytkowanym przez Zbigniewa W.  Na spotkanie to niezależnie od Mariusza J. i Andrzej S. dojechali również z Polkowic zawodnicy tej drużyny. Podczas rozmów zawodnicy Lecha poinformowali obecnych na spotkaniu piłkarzy z Polkowic o tym, że nie wchodzi w rachubę odpuszczenie przez nich ligowego meczu z Górnikiem jako formy rewanżu, za wcześniejsze ustalenia dotyczące meczu pucharowego. W momencie pojawienia się na spotkaniu w mieszkaniu Zbigniewa W. - Mariusza J. i Andrzeja S., Piotr R., Waldemar K. i Zbigniew W. skonkretyzowali swoje żądanie domagając się, jak ustalono w toku postępowania kwoty co najmniej 150 tys. złotych, za ewentualną rezygnację przez zawodników Lecha z walki w tym meczu, gwarantującej korzystny rezultat dla Górnika Polkowice. Zawodnicy Górnika Polkowice nie przystali na takie rozwiązania uznając, że zawodnicy Lecha winni zrewanżować się za postawę polkowiczan we wcześniejszym meczu pucharowym, natomiast Mariusz J. nie był w stanie zaspokoić żądań zawodników Lecha, z uwagi na ograniczone możliwości finansowe działaczy z Polkowic.
Jak wskazuje zebrany w tym zakresie materiał dowodowy twarda postawa zawodników Lecha Poznań w tych negocjacjach, zmierzająca do uzyskania za ich ewentualne nieuczciwe zachowania na boisku jak najwyższej gwarancji finansowej ze strony Górnika wynikała z komfortu związanego z prowadzonymi równoległe negocjacjami z przedstawicielami Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Działacze i piłkarze tej drużyny oferowali tym samym zawodnikom Lecha Poznań pieniądze właśnie za ich pełne zaangażowanie, w nie mającym dla nich znaczenia, ze sportowego punktu widzenia, meczu z Górnikiem Polkowice. Ewentualne zwycięstwo Lecha Poznań w meczu z Górnikiem Polkowice, a właściwie porażka Górnika w tym meczu stwarzała komfortową sytuację w tabeli dla zagrożonego spadkiem Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.     
Po rozmowach z zawodnikami Lecha Poznań Mariusz J. skontaktował się i umówił na spotkanie z Czesławem Michniewiczem – ówczesnym trenerem Lecha Poznań, który prowadził tą drużynę także w trakcie meczów pucharowych z Górnikiem Polkowice. W rozmowie z Mariuszem J. w której uczestniczył także Andrzej S. - Czesław Michniewicz miał oświadczyć, że w związku z najbliższym meczem ligowym nie obwiązuje żaden układ i że Lech spotkania z Górnikiem Polkowice nie odpuści.
Wobec braku wymiernych efektów rozmów z przedstawicielami Lecha Poznań Mariusz J. bezpośrednio przed meczem podjął rozmowę z sędzią głównym tego meczu Krzysztofem S. Zaproponował mu kwotę  60.000 złotych za pomoc w osiągnięciu korzystnego rezultatu dla drużyny Górnika. Krzysztof S. przyjął powyższą propozycję, zgadzając się pomóc swoimi decyzjami sędziowskimi w osiągnięciu pozytywnego wyniku przez drużynę z Polkowic.
Mecz zakończył się wynikiem 2-0 dla drużyny Lecha Poznań i Krzysztof S. nie otrzymał obiecanej mu przez Mariusza J. kwoty pieniężnej.
Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie zgodnych wyjaśnień Mariusza J., Andrzeja S., zeznań Jacka B. i Marcina J. oraz częściowo wyjaśnień Waldemara K. i Piotra R. oraz analizy połączeń telefonicznych uczestników spotkania w mieszkaniu Zbigniewa W., Czesława Michniewicza, Przemysława E. i Ryszarda F. Z analizy połączeń telefonicznych wynika, że przed tym meczem  w 6 i 7 czerwca 2004 Ryszard F. kontaktował się telefonicznie z Mariuszem J., Przemysławem E. i Czesławem Michniewiczem. Również w dniu meczu 8 czerwca 2004 roku, w godzinach rannych i południowych, Ryszard F. kontaktował się z Mariuszem J. i Czesławem Michniewiczem. O godzinie 12.38 Mariusz J. przeprowadził rozmowę telefoniczną z Przemysławem E., a po jej zakończeniu o  godz. 12.46 kierownik Górnika Polkowice rozmawiał z Ryszardem F. O godzinie 13.43 i 13.50 Ryszard F. przeprowadził rozmowy telefoniczne z trenerem Lecha Poznań Czesławem Michniewiczem. O godzinie 14.13,54 Mariusz J. skontaktował się z Ryszardem F. na użytkowany przez niego numer telefonu (...), przeprowadzając z nim 225 sekundową rozmowę. W czasie jej trwania Ryszard F. z drugiego użytkowanego przez siebie telefonu o numerze (...) skontaktował się i przeprowadził  rozmowę telefoniczną z Czesławem Michniewiczem. Tym samym Ryszard F. prowadził dwie równoległe rozmowy z Mariuszem J. i trenerem Lecha Poznań. Następnie o godzinie 14.38 Mariusz J. kontaktował się i rozmawiał ponownie z Przemysławem E. O godzinie 15.48 Czesław Michniewicz kontaktował się z  Ryszardem F. O godzinie 19.49 a więc w przerwie meczu Ryszard F. kontaktował się z Mariuszem J., a kolejną rozmowę z działaczem Górnika Polkowice przeprowadził po meczu o godzinie 22.42. Wcześniej o godzinie 22.20 Ryszard F. rozmawiał z Czesławem Michniewiczem. Poza osobowymi źródłami osobowymi również opisane wyżej połączenia wskazują na pełną wiedzę i aktywną rolę Ryszarda F. w całości korupcyjnych zdarzeń, dotyczących meczu Górnik Polkowice – Lech Poznań.    
W toku prowadzonego postępowania w zakresie meczu Górnik Polkowice – Lech Poznań Piotrowi R., Waldemarowi K. i Zbigniewowi W. przedstawiono zarzut nakłaniania Mariusza J. do wręczenia im korzyści majątkowej w zamian za nieuczciwe zachowania polegające na zagwarantowaniu postawy boiskowej umożliwiającej osiągniecie korzystnego rezultatu przez zespół Górnika Polkowice w tym meczu. Analogiczny zarzut przedstawiono Przemysławowi E. – działaczowi Lecha Poznań.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Zbigniew W. przyznał się do popełnienie zarzuconego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia zgodne co do istoty z ustalonym stanem faktycznym.
Przemysław E. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Piotr R. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. W swoich wyjaśnieniach potwierdził fakt przedmeczowego spotkania z działaczami i piłkarzami Górnika Polkowice, w mieszkaniu Zbigniewa W. Wyjaśnił, że w jego trakcie przedstawiciele Górnika Polkowice złożyli piłkarzom Lecha Poznań ofertę przekazania pieniędzy, w kwocie 100-150 tysięcy złotych, za odpuszczenie meczu z ich zespołem. Jak wynika z wyjaśnień Piotra R. oferta ta nie została jednoznacznie odrzucona ani przyjęta przez obecnych na spotkaniu zawodników Lecha Poznań.
Przesłuchany w charakterze dojrzanego Waldemar K. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. W swoich wyjaśnieniach potwierdził fakt przedmeczowego spotkania z działaczami i piłkarzami Górnika Polkowice w mieszkaniu Zbigniewa W. przed ligowym meczem Górnik Polkowice – Lech Poznań. Spotkanie to miało dotyczyć ewentualnego odpuszczenia tego meczu przez zawodników Lecha Poznań. Jak wynika z wyjaśnień Waldemara K. nie nakłaniał nikogo ze strony Górnika Polkowice do przekazania  zawodnikom z Poznania jakiejkolwiek kwoty pieniężnej, za niepełne zaangażowanie zawodników Lecha w tym meczu, w jego obecności nikt nie formułował takich propozycji i żądań.
Wyjaśnienia Waldemara K. stanowią przyjętą przez niego linię obrony i pozostają w sprzeczności z wyjaśnieniami Mariusza J., Andrzeja S., Zbigniewa W. oraz logicznym przebiegiem zdarzeń i ujawnionym w toku postępowania celem spotkania w mieszkaniu Zbigniewa W.

Wątek Świtu Nowy Dwór Maz. - ustalenia prokuratury:

Kolejny mecz był przedostatnim meczem drużyn walczących o utrzymanie w lidze. Świt rozgrywał swój przedostatni mecz 8 czerwca 2004 z Groclinem Grodzisk Wielkopolski, a zatem z drużyną bardzo silną i działacze Świtu z dużym stopniem prawdopodobieństwa mogli zakładać, że ten mecz zakończy się ich porażką, zwłaszcza, gdy , jak wynika z zeznań Łukasza Gorszkowa, próba kupienia tego meczu u zawodników Groclinu nie powiodła się. Janusz Wójcik wezwał do siebie Łukasza Gorszkowa. Wybrał tego właśnie zawodnika, gdyż wcześniej grał on w Groclinie Grodzisk Wielkopolski. Polecił mu skontaktować się z bramkarzem Groclinu Mariuszem Liberdą i zaproponować mu korzyść majątkową za sprzedaż meczu. Działacze Świtu ustalili, że są w stanie zawodnikom Groclinu zapłacić za odpuszczenie meczu kwotę 400 tys. zł.  Łukasz Gorszkow wykonał to polecenie i skontaktował się z Mariuszem Liberdą. Bramkarz nie przyjął jednak oferty byłego kolegi z zespołu. 

Działacze Świtu Nowy Dwór Mazowiecki doskonale wiedzieli, ze przy ich porażce z Groclinem i zwycięstwie Górnika Polkowice nad Lechem Poznań tracą jakiekolwiek szanse na utrzymanie się w lidze. Przy takich założeniach przed ostatnim meczem Górnik Polkowice miałby przewagę czterech punktów nad Świtem NDM, a zatem nawet zwycięstwo Świtu w bezpośredniej rywalizacji w ostatniej kolejce z Polkowicami nie pozwoliłoby na wyprzedzenie tej drużyny. Działacze Świtu także wiedzieli, że w ostatniej kolejce Polonia Warszawa gra z Górnikiem Zabrze, a zatem drużyną, która już ma zapewnione utrzymanie i nie walczy o czołowe miejsce w tabeli. Znając realia rozgrywek ligowych zakładali, że Polonia Warszawa wygra mecz z Górnikiem Zabrze i zapewni sobie przewagę nad Świtem. Widzew Łódź miał jedynie teoretyczne szanse nawiązania walki o utrzymanie, gdyż przedostatnie spotkanie rozgrywał z silnym zespołem- wicemistrzem Polski, mającym szansę na mistrzostwo Legią Warszawa. Z tego powodu działacze Świtu wiedzieli, że Widzewem Łódź nie muszą się „przejmować”. Zawodnicy Groclinu nie zgodzili się na propozycję sprzedaży meczu działaczom Świtu, którą to propozycję zawodnikowi Mariuszowi Liberdzie złożył na polecenie Janusza Wójcika Łukasz Gorszkow, być może dlatego, że Groclin walczył z Amicą Wronki o udział w pucharze UEFA.  W tych realiach jedyną szansą dla Świtu Nowy Dwór Mazowiecki było spowodowanie, aby Górnik Polkowice przegrał mecz z przedostatniej kolejki z Lechem Poznań.
Przed tą kolejką działacze Górnika Polkowice próbowali załatwić z zawodnikami i działaczami Lecha Poznań „odpuszczenie” tego meczu. W tym celu Mariusz J. i Andrzej S. podjęli rozmowy z działaczem Lecha Poznań Przemysławem E., trenerem Czesławem Michniewiczem i zawodnikami Lecha Poznań, a także z Ryszardem F., który włączył się w negocjacje. Początkowo działacze z Polkowic poprosili działaczy Lecha Poznań o oddanie im punktów w tym meczu za mecz, który wcześniej Polkowice odpuściły Lechowi w rozgrywkach o Puchar Polski. Działacze i zawodnicy Lecha Poznań oznajmili jednak, że o rozliczeniu „bezgotówkowym” nie może być mowy. Wówczas działacze z Polkowic zaproponowali kwotę 60 tys. zł, którą dysponowali. W pewnym momencie w negocjacje wtrącił się Ryszard F. i zaproponował w rozmowie Mariuszowi J., że załatwi sprzedaż tego meczu przez Lecha Poznań, jeśli Mariusz J. zapłaci za ten mecz kwotę 150.000 lub 200.000 zł. Ryszard F. zażądał także, aby te pieniądze Mariusz J. zdeponował u niego jeszcze przed meczem. Działacze Górnika Polkowice nie dysponowali taką kwotą, mimo to nadal prowadzili negocjacje z zawodnikami i działaczami Lecha Poznań. W tym celu Mariusz J. udał się do Poznania na spotkanie z Przemysławem E., a następnie z zawodnikami Lecha Poznań w mieszkaniu jednego z zawodników - Zbigniewa Wójcika. Podczas tych rozmów działacze jak i zawodnicy Lecha Poznań, w tym Piotr R., Waldemar K. i Zbigniew W. nie chcieli zgodzić się na proponowaną przez Mariusza J. i Andrzeja S. kwotę 60.000 zł i zażądali kwoty, o której mówił Ryszard F. Twierdzili przy tym, że mają propozycje korzyści majątkowej w takiej właśnie wysokości ze strony innej drużyny, której zależy na zwycięstwie Lecha nad Górnikiem Polkowice. Zawodnicy Lecha Poznań nie chcieli zgodzić się na sprzedaż meczu działaczom i zawodnikom z Polkowic, żądali od nich wysokiej kwoty korzyści majątkowej, gdyż wiedzieli, że dostaną propozycje finansową ze strony działaczy Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.
Z uwagi na wagę meczów w tej kolejce w załatwianie korzystnego dla Świtu rozstrzygnięcia meczu między Górnikiem Polkowice i Lechem Poznań włączyło się wiele osób. Plan działania został omówiony przez Janusza Wójcika z Ryszardem F. Janusz Wójcik omówił sposób załatwienia korzystnego wyniku dla Świtu z działaczami tego klubu. Następnie przystąpiono do realizacji planu. W Świcie Nowy Dwór Mazowiecki w tym czasie grał zawodnik Piotr Jacek, który wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań. Ponadto w Lechu Poznań był zatrudniony Robert D., który wcześniej pracował w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. Działacze Świtu postanowili zatem wykorzystać  Piotra Jacka i Roberta D., w złożeniu  obietnicy korzyści majątkowej zawodnikom Lecha Poznań.
W związku z tym Janusz Wójcik zawołał do siebie Piotra Jacka i polecił mu skontaktować się z wybranymi zawodnikami Lecha Poznań i przedstawić im ofertę korzyści majątkowej za zwycięstwo nad Górnikiem Polkowice. Piotr Jacek wykonał to polecenie i zatelefonował do swojego kolegi Zbigniewa W. Zaproponował mu, że zawodnicy Lecha otrzymają korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 34.000 USD, jeśli po pierwsze nie ulegną pokusie i nie przyjmą łapówki ze strony działaczy Górnika Polkowice, a po drugie, zwyciężą z tą drużyną.
W tym samym czasie z pracownikiem Lecha Poznań Robertem D. skontaktował się działacz Świtu Ireneusz J. i przedstawił mu taką samą ofertę. Poprosił go, aby tę ofertę przedstawił zawodnikom Lecha Poznań. Robert D. również przedstawił tę propozycję Zbigniewowi W. Zarówno Robert D. jak i Piotr Jacek zapewnili Zbigniewa W., że obiecane pieniądze zostaną dostarczone im jeszcze przed meczem. Zbigniew W. poinformował wszystkich zawodników Lecha Poznań o propozycji działaczy Świtu NDM. O tej propozycji wiedzieli także działacze i trenerzy Lecha Poznań. Wszyscy zgodzili się pomóc za pieniądze Świtowi NDM w utrzymaniu w lidze. Odrzucili przy tym propozycję działaczy Górnika Polkowice, gdyż oferta działaczy Świtu była atrakcyjniejsza finansowo.
Po uzgodnieniu szczegółów, zawodnicy i działacze Świtu NDM udali się na zgrupowanie przedmeczowe z Groclinem do Poznania. Zawodnicy Lecha przed wyjazdem do Polkowic przebywali w hotelu Green w Komornikach pod Poznaniem.  Ustalono, że pieniądze zostaną przywiezione do hotelu Green w dniu meczu. Ireneusz J. dostał polecenie od Wojciecha Sz., aby dostarczył pieniądze. Z otrzymanymi od Wojciecha Sz. pieniędzmi Ireneusz J. wyjechał do Poznania. Ireneusz J. otrzymał pieniądze, które miał przekazać zawodnikom Lecha Poznań, a także kopertę z pieniędzmi, które miał przekazać w Poznaniu Januszowi Wójcikowi, który przebywał wraz z zawodnikami na zgrupowaniu przedmeczowym.  Koperta z pieniędzmi była przeznaczona dla sędziego meczu Górnik Polkowice – Lech Poznań. Pieniądze dla sędziego miały na celu „zneutralizowanie” pokusy przyjęcia przez niego łapówki od działaczy Polkowic i sprzyjania temu zespołowi w meczu z Lechem.  „Dotarcie” do tego sędziego nastąpiło, tak jak poprzednio podczas meczu Świtu z Górnikiem Łęczna przez Krzysztofa P. Pieniądze miały trafić do Janusza Wójcika, gdyż znał on dobrze Krzysztofa P., a ponadto Krzysztof P. mieszkał w pobliżu miejsca, gdzie na zgrupowaniu przebywał Janusz Wójcik.
Ireneusz J. udał się najpierw do hotelu w Poznaniu, w którym przebywał Janusz Wójcik. Tam przekazał mu kopertę z pieniędzmi, dla sędziego Krzysztofa S. W hotelu Janusz Wójcik wydal polecenie Piotrowi Jackowi, aby ten pojechał z Ireneuszem J. na spotkanie z zawodnikami Lecha Poznań do Komornik. W hotelu czekał już na nich Robert D., który zaprowadził działacza i zawodnika Świtu NDM do pokoju, w którym czekali już Zbigniew W. i Piotr R. Ireneusz J. przekazał im pieniądze w kwocie nie mniejszej niż 34.000 USD. Zawodnicy przeliczyli pieniądze, sprawdzając przy tym aktualny kurs wymiany dolara amerykańskiego. Następnie zawodnicy przekazali pieniądze na przechowanie Robertowi D., który zabrał je ze sobą na mecz do Polkowic. Trener Lecha Poznań Czesław Michniewicz nie chcąc, aby zawodnicy Lecha Poznań spotkali się przed meczem z zawodnikami i działaczami Górnika Polkowice, gdyż obawiał się, że będą nadal namawiani na sprzedaż meczu, zarządził nietypową, jak na europejskie standardy rozgrzewkę przed meczem. Wiozący do Polkowic zawodników Lecha autobus zatrzymał się, na polecenie trenera, w lesie i tam zawodnicy przebrali się w stroje sportowe i przeprowadzili rozgrzewkę. Zawodnicy Lecha Poznań przybyli do Polkowic tuż przed rozpoczęciem meczu, aby od razu wejść na boisko i rozpocząć rywalizację.  
Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem bezbramkowym, który nie był korzystny dla Świtu NDM. Postanowili to wykorzystać zawodnicy i działacze Lecha Poznań i w przerwie meczu Robert D. przeprowadził rozmowę telefoniczną z Ireneuszem J. W trakcie tej rozmowy Robert D. przekazał żądanie zawodników Lecha Poznań podwyższenia kwoty korzyści majątkowej za zwycięstwo nad zespołem Górnika Polkowice. Zawodnicy Lecha Poznań zażądali dodatkowej kwoty 30.000 lub 50.000 zł. Ireneusz J. skontaktował się z Wojciechem Sz. i uzyskał zgodę na podwyższenie kwoty korzyści majątkowej. Informacje tę Ireneusz J. przekazał Robertowi D. i jednemu z zawodników Lecha Poznań.
Mecz zakończył się zwycięstwem Lecha Poznań 2 do 0. Dzięki temu zwycięstwu Świt NDM pozostawał w grze o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywek. O utrzymaniu w lidze miał zadecydować ostatni mecz kolejki między Świtem NDM i Górnikiem Polkowice.
Po meczu trener Czesław Michniewicz podzielił kwotę 34.000 USD na trenerów, lekarzy i zawodników grających w podstawowym składzie i zawodników rezerwowych. Łącznie pieniądze otrzymały 22 osoby.
Zanim zawodnicy Świtu Nowy Dwór Mazowiecki wraz ze swoim trenerem udali się na mecz do Grodziska Wielkopolskiego na parking hotelu w Poznaniu przybył Krzysztof P. i odebrał pieniądze, które wcześniej tego dnia przywiózł Ireneusz J. Była to kwota nie mniejsza niż 20.000 zł. O takim załatwieniu przychylności sędziego Krzysztofa S. dla zespołu Lecha Poznań w meczu z Górnikiem Polkowice, a tym samym przychylności dla Świtu NDM zadecydował Ryszard F. i Janusz Wójcik w trakcie rozmów telefonicznych. Z racji tego, że Ryszard F. nie utrzymywał żadnych kontaktów z Krzysztofem S., a jedną z niewielu osób mogących pozwolić sobie na przekazanie pieniędzy temu sędziemu był Krzysztof P., mężczyźni ustalili, że Janusz Wójcik przekaże pieniądze sędziemu właśnie przez Krzysztofa P. Tak też się stało.       

Analiza połączeń telefonicznych:

5 czerwca o godzinie 10.56 Ryszard F. przy użyciu numeru pre paid zadzwonił na numer pre paid Janusza Wójcika i rozmawiał z nim 356 sekund. Natychmiast po tym telefonie Ryszard F. o godzinie 11.03 zadzwonił do Jerzego G. Tego dnia o 21.29 ponownie Ryszard F. skontaktował się z Jerzym G.
6 czerwca o godzinie 15.23 i 15.24 Janusz Wójcik próbował nawiązać połączenie z Ryszardem F. O godzinie 15.27 udało się Januszowi Wójcikowi nawiązać rozmowę z Ryszardem F. O godzinie 18.47 Ryszard F. próbował nawiązać kontakt z Jerzym G. O godzinie 19.35 udało mu się przeprowadzić rozmowę z Jerzym G. O godzinie 19.56 i 19.57 Ryszard F. próbował nawiązać połączenie z Januszem Wójcikiem. O godzinie 20.12 Ryszard F. nawiązał połączenie z Jerzym G. O godzinie 20.48 Jerzy G. wysłał sygnał do Ryszarda F. na jego oficjalny numer telefonu, po czym natychmiast Ryszard F. oddzwonił do Jerzego G. używając numeru pre paid. Zadzwonił jak zwykle na numer pre paid Jerzego G., przeznaczony jedynie do kontaktów z Ryszardem F. O 21.46, 21.59 Jerzy G. wysłał ponownie sygnał do Ryszarda F. Po tym ostatnim sygnale natychmiast do Jerzego G. oddzwonił Ryszard F. używając numeru pre paid.
Następnego dnia , 7 czerwca o godzinie 7.34 Ryszard F. zadzwonił do Jerzego G. Później dochodziło do wielu połączeń z Jerzym G. O godzinie 13.31 Ryszard F. próbował nawiązać połączenie z Januszem Wójcikiem. Udało mu się przeprowadzić z nim rozmowę o godzinie 13.32. O godzinie 14.50, 14.56 Janusz Wójcik próbował nawiązać rozmowę z Ryszardem F. O godzinie 14.57 Ryszard F. próbował oddzwonić , lecz nie uzyskał połączenia, w tej samej minucie Janusz Wójcik próbował połączyć się z Ryszardem F. Ryszardowi F. udało się nawiązać połączenie o godzinie 14.58. O godzinie 17.44 obserwator meczu Edward H. zadzwonił do Ryszarda F. O godzinie 21.13, 21.47 Ryszard F. próbował nawiązać kontakt z Januszem Wójcikiem. O godzinie 22.01 Janusz Wójcik próbował dodzwonić się do Ryszarda F. Następnie o 22.05, 22.06, 22.08 Janusz Wójcik ponownie próbował nawiązać połączenie z Ryszardem F. O godzinie 22.09 Ryszardowi F. udało się połączyć i przeprowadzić rozmowę z Januszem Wójcikiem. O godzinie 22.16 ponownie zadzwonił do Janusza Wójcika. Po tym połączeniu Janusz Wójcik o godzinie 22.22 zadzwonił do Wojciecha Sz. O godzinie 23.00 Wojciech Sz. zadzwonił do Ireneusza J. O godzinie 23.10 Janusz Wójcik zadzwonił do Wojciecha Sz. Po tej rozmowie o 23.16, 23.17, 23.19, 23.25 Janusz Wójcik próbował nawiązać połączenia z Ryszardem F.
W dniu meczu tj. 8 czerwca o godzinie 7.53 Ireneusz J. zadzwonił do Wojciecha Sz. O godzinie 8.57 Wojciech Sz zadzwonił do Janusza W. O godzinie 10.07 Wojciech Sz. zadzwonił do Ireneusza J., a o godzinie 10.09 Ireneusz J. oddzwonił do Wojciecha Sz. O godzinie 10.16 Wojciech Sz. zadzwonił do Janusza Wójcika. O godzinie 10.26 Wojciech Sz. ponownie zadzwonił do Ireneusza J. O godzinie 11.37 Wojciech Sz. próbował nawiązać połączenie z Januszem Wójcikiem. Następnie, o godzinie 11.48 Ireneusz J. próbował nawiązać kontakt z Wojciechem Sz., co udało mu się w końcu uczynić o godzinie 11.50.
W tym czasie Ireneusz J. przemierzał drogę do Poznania.  
Także o godzinie 11.50 Ryszard F. próbował nawiązać połączenie z Januszem Wójcikiem. O godzinie 12.02 Ireneusz J. zadzwonił do Wojciecha Sz., który to o godzinie 12.04 dodzwonił się do Janusza Wójcika. W tym czasie – o godzinie 12.00 i 12.02, 12.09 Janusz Wójcik próbował nawiązać połączenie z Ryszardem F. O godzinie 12.10 Januszowi Wójcikowi udało się przeprowadzić rozmowę z Ryszardem F. O godzinie 12.19 Ireneusz J. zadzwonił do Wojciecha Sz. O godzinie 12.22 Janusz Wójcik próbował nawiązać połączenie z Wojciechem Sz. Ponowie – tym razem skutecznie Janusz Wójcik zadzwonił do niego o godzinie 12.29. O godzinie 12.50 Ryszard F. zadzwonił do Janusza Wójcika. O godzinie 12.56 Wojciech Sz. próbował nawiązać połączenie z Januszem Wójcikiem. O godzinie 12.58 Wojciech Sz. zadzwonił do Ireneusza J. Następnie Ryszard F. ponownie zadzwonił do Janusza Wójcika, co miało miejsce o godzinie 13.47. O godzinie 14.24 Janusz Wójcik zadzwonił do Wojciecha Sz.
Około godziny 14.00 Ireneusz J. przyjechał do Poznania. Udał się następnie do miejsca, gdzie przebywali na zgrupowaniu zawodnicy Świtu Nowy Dwór Mazowiecki w okolicach ulicy Warszawskiej. Następnie natychmiast udał się do miejscowości Komorniki, gdzie w tamtym czasie przebywali między innymi działacze Lecha Poznań, w tym Przemysław E. i Czesław Michniewicz. Do Komornik Ireneusz J. przyjechał około godziny 14.40 i przebywał tam do około godziny 15.20. Następnie udał się w drogę powrotną do Poznania. W tym czasie około godziny 15.15, 15.20 działacze Lecha Poznań, zarówno Czesław Michniewicz jak i Przemysław E. również opuścili miejscowość Komorniki i udali się na mecz do Polkowic. O godzinie 15.38, a zatem po opuszczeniu miejscowości Komorniki Ireneusz J. zadzwonił do Wojciecha Sz. Ponownie zadzwonił do Wojciecha Sz. o godzinie 15.51. Około godziny 16.00 był ponownie w miejscu zgrupowania zawodników Świtu NDM. Następnie udał się na mecz do Grodziska Mazowieckiego, gdzie był około godziny 18.17.  
W międzyczasie o godzinie 15.27 Ryszard F. zadzwonił do obserwatora meczu Edwarda H. i rozmawiał z nim 141 sekund. O godzinie 16.10 i 16.12 Janusz Wójcik próbował nawiązać połączenie z Ryszardem F. Następnie o godzinie 18.46, 18.49 i 18.51 Wojciech Sz. dzwonił do Ireneusza J. O godzinie 19.23 i 19.48, a zatem w czasie trwania meczu Ryszard F. zadzwonił do Edwarda H. O godzinie 20.51 Ireneusz J. próbował nawiązać kontakt z Wojciechem Sz. O godzinie 22.26 Ryszard F. zadzwonił do Janusza Wójcika.  Po meczu o godzinie 22.36 do Ireneusza J. zadzwonił Zbigniew W. zawodnik Lecha Poznań i przeprowadził z nim 284 sekundową rozmowę.
Janusz Wójcik dzień przed meczem, czyli w dniu 7 czerwca 2004 roku udał się do Poznania. Jego telefon tego dnia logował się przy ulicy Warszawskiej w Poznaniu. Przyjechał on tego dnia razem z piłkarzami do hotelu do Poznania, aby następnego dnia udać się na mecz  do Grodziska Wielkopolskiego. Zauważyć jednak należy, że w dniu meczu między godzina 12.03, a 15.43 telefon Janusza Wójcika logowal się przy ulicy Koronkarskiej 5/13 w Poznaniu, a zatem w stacji przekaźnikowej BTS obejmującym swoim zakresem miejsce zamieszkania Krzysztofa P. Zauważyć należy, że ulica Warszawska i Koronkarska znajdują się w bliskiej odległości. Dzień przed meczem Krzysztof P., Ryszard F. i trener Lecha Poznań Czesław Michniewicz i Piotr R. spotkali się w Sierakowie Wlkp.      
Ujawnione połączenia telefoniczne zakresie dotyczącym tego meczu wskazuje na brak zainteresowania działaczy Świtu NDM w „dotarciu” do sędziego i obserwatora tego spotkania. Zwrócić należy uwagę na brak próby kontaktu z sędzią tego meczu Tomaszem Mikulskim oraz sporadyczne kontakty z obserwatorem meczu, nietypowe dla wcześniejszych opisanych zdarzeń korupcyjnych. Brak jest także typowych dla Ryszarda F. w przypadku przekazywania propozycji korupcyjnych jednoczesnych rozmów z działaczami i uczestnikami zawodów sportowych. Wprawdzie Ryszard F. nie miał możliwości bezpośredniego dotarcia do sędziego meczu , to jednak w związku z poprzednio sędziowanym przez tego sędziego meczem pomiędzy Wisła Płock i Świtem NDM ewidentnie tego kontaktu szukał, a gdy nie mógł się z tym sędzią połączyć kontaktował się z jego przełożonym Markiem Kowalczykiem. Takich sytuacji nie stwierdzono w związku z tym meczem.
W związku z meczami sędziowanymi przez Tomasza Mikulskiego nasuwają się jednak interesujące wnioski. Otóż, jak wynika z wyjaśnień Wojciecha Sz., Janusz Wójcik zarówno w związku z meczem z Wisłą Płock, jak i Groclinem nie miał możliwości załatwienia  kupna tych spotkań u zawodników drużyn przeciwnych. Były to jedyne dwa mecze, na które w swoich wyjaśnieniach wskazał Wojciech Sz., stwierdzając, że mimo podejmowanych prób lub też z powodu konfliktu Janusza Wójcika z prezesem Wisły Płock nie udało się kupić tych spotkań od zawodników. Być może zatem z uwagi na niską klasę sportową Świtu NDM, z której zdawał sobie sprawę Janusz Wójcik, zakładał on wraz z innymi działaczami tego klubu, że nawet pomoc sędziów w tych meczach nie jest w stanie zapewnić tej drużynie korzystnego wyniku sportowego, wobec klasy sportowej przeciwników. Jest bowiem kwestią oczywistą, na co zwracali w swoich wyjaśnieniach działacze i sędziowie przesłuchiwani w tej sprawie, że sędzia może stworzyć podczas meczu przewagę dla jednej z drużyn, lecz nie może za tę drużynę wygrać meczu.  Interesujące jest to, że właśnie jedynie na te mecze wyznaczony został sędzia, który, jak wynika z zebranego na obecnym etapie postępowania materiału dowodowego nie był dyspozycyjny wobec Ryszarda F. Pozostali sędziowie wyznaczani przez Jerzego G. na mecze drużyny Świtu NDM byli zupełnie dyspozycyjni wobec Ryszarda F., do tych sędziów Ryszard F. miał bezpośrednie dojście i bez pomocy innych osób, bezpośrednio mógł złożyć im propozycję korupcyjną.  Być może zatem Ryszard F. wiedząc, że w meczach z Wisłą Płock i Groclinem istnieją niewielkie szanse na uzyskanie korzystnego wyniku dla Świtu nawet przy pomocy sędziego, nie  zabiegał o wyznaczenie na te mecze dyspozycyjnego wobec siebie arbitra.  Być może nawet celowo, aby nie wzbudzać w środowisku podejrzeń co do obsady spotkań piłkarskich Świtu NDM poprosił Jerzego G. o to, aby sędzią tego meczu był sędzia , nie będący w jego stajni, jak to ujął w swoich zeznaniach Janusz Hańderek.          
W związku z powyższym, biorąc pod uwagę treść wyjaśnień w zakresie dotyczącym rozgrywanego w tej kolejce meczu Górnik Polkowice – Lech Poznań intensywne połączenia telefoniczne między innymi Janusza Wójcika, Ryszarda F., Ireneusza J., Wojciecha Sz. dotyczyły właśnie tego meczu i zapewnienia korzystnego wyniku dla Świtu NDM w postaci zwycięstwa Lecha nad Polkowicami. Przekonanie to utwierdza fakt, że Ireneusz J. po wcześniejszych intensywnych połączeniach między działaczami Świtu NDM i Ryszardem F. udał się właśnie do miejscowości , w której przebywali działacze Lecha Poznań i niejako jednocześnie z nimi opuścił tę miejscowość.    Z analizy połączeń wynika, że Ireneusz J. celowo udał się do tej miejscowości, nie był tam jedynie przypadkiem – przejazdem, gdyż po  krótkim spotkaniu pojechał w drogę powrotną do Poznania. Zatem analiza połączeń telefonicznych i logowań telefonów do stacji BTS potwierdza, że Ireneusz J. zawiózł do Komornik pieniądze, aby zabezpieczyć korzystny wynik dla Świtu NDM i tym samym niekorzystny dla Górnika Polkowice. 



Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu  

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!