Michał Listkiewicz stawił się dzisiaj we wrocławskim sądzie okręgowym. Nie powiedział nic zaskakującego, choć jedna rzecz może zmienić losy tego procesu i całego śledztwa. Chodzi o to które polskie rozgrywki są profesjonalne. O to pytał byłego prezesa PZPN obrońca "Fryzjera".
Ale zacznijmy od początku. Na dzisiaj wezwano 14 świadków, stawili się m.in. Bogusław Baniak (wzywany już trzeci raz), Michał Listkiewicz i Krystyna Stachowiak. Ta ostatnia - konkubina Fryzjera- zgodnie z przysługującymi jej prawami odmówiła składania zeznań. Wesołość na sali sądowej wzbudziła jej odpowiedź na pytanie o zawód. - Jestem fryzjerką - odpowiedziała.
Jako pierwszy zeznawał Michał Listkiewicz (tu czytaj o jego zeznaniach w prokuraturze z początku grudnia). Został wezwany do sądu bo złożył kilka lat temu zawiadomienie o ustawieniu meczu Arka Gdynia - MKS Mława. Były prezes PZPN przyznał, że znał Fryzjera, ale ich kontakty były sporadyczne. "Pierwszy kontakt z pana Ryszarda F. miałem jeszcze w latach 90. gdy pracował on w Amice Wronki" -wyjaśniał. Zapewniał, że nigdy nie był w domu u Fryzjera i nie załatwiał przez niego sprzętu agd.
Przyznał, że raz po meczu w większym gronie uczestniczył w kolacji, w której brał także udział Fryzjer. Zaznaczał, że nie przypomina sobie by rozmawiał z Ryszardem F., do którego jak dodawał nie miał numeru telefonu.
Przypominał też, że z wniosku ówczesnego wiceprezesa PZPN Zbigniewa Bońka uznano Fryzjera za persona non grata w związku. Chodziło o wizytę Ryszarda F. w szatni sędziowskiej podczas jednego z ligowych meczów. Przyznał jednak, że była to decyzja piętnująca Fryzjera moralnie, bo niektórzy prawnicy PZPN stwierdzili, że nie ma ona skutków prawnych. Michał Listkiewicz opowiadał też o zmianach w sposobie obsadzania sędziowskiego meczów. "Raz było to tajne, później jawne, ale nie pamiętam od kiedy. Nigdy nie pytałem o sędziów konkretnych meczów, zresztą nie wolno mi tego było. Dwa razy interweniowałem, gdy okazało się, że tajna wówczas obsada wyciekła a zainteresowane kluby wiedziały kto im będzie sędziował" - zaznaczał.
Michał Listkiewicz odpowiadał też na pytania o członka zarządu PZPN Henryka Klocka, o którym media pisały, a świadkowie mówili, że mógł być zamieszany w korupcyjny proceder (czytaj o tym więcej tutaj). "Zapewniał nas, że to tylko przekłamania medialne, że żadnego naruszania prawa nie było. Nie było podstaw by wyciągać sankcje skoro nie było przesłanek" - mówił były prezes PZPN.
Michał Listkiewicz opowiadał też, że nikt w PZPN nie zdawał sobie sprawy z rozmiarów zjawiska, które zaczęło się od zatrzymania sędziego F. (czytaj tutaj o zatrzymaniu F.). Wyjaśniał, że do PZPN nie docierały informacje o sprzedawanie meczów przez piłkarzy.
Sędzia Wiesław Rodziewicz pytał natomiast dlaczego sędziowie z zarzutami korupcyjnymi prowadzą mecze ekstraklasy (Marek M. i Marcin Wróbel). "Jest dwóch takich sędziów, którzy złożyli deklaracje, że są absolutnie niewinni , czyści, zadeklarowali podpisanie zobowiązań finansowych dużej wartości gdyby okazało się, że nie mówią prawdy" - odpowiadał były prezes PZPN. I dlatego, jak dodawał zarząd PZPN podjął decyzję.
Później do pytań przeszedł obrońca Ryszarda F. Pytał które zawody sportowe prowadzone przez PZPN są "profesjonalne" (jednym z warunków zastosowania przepisu o korupcji w polskim futbolu jest to, że zawody są "profesjonalne"). Michał Listkiewicz odpowiadał, że PZPN może prowadzić tylko jedną ligę profesjonalną - czyli ekstraklasę. To by oznaczało, że Arka Gdynia grając w drugiej lidze nie spełniała tego warunku (a tego dotyczy większość zarzutów).
Po tym jak miejsce dla świadków opuścił Michał Listkiewicz (tu posłuchaj co były prezes PZPN mówił po wyjściu z sądu) pojawił się tam obecny trener Warty Poznań Bogusław Baniak. Niestety większość jego zeznań nie miałem okazji słuchać. Szkoleniowiec mówił m.in., że na jego meczach w Kołobrzegu bywał Fryzjer, ale nie przypomina sobie czy z nim rozmawiał. Opowiadał też, że Ryszard F. przewidział szybki awans na pierwszoligowego sędziego Marka R.. Bogusław Baniak mówił też o swoich pretensjach do arbitra. "On prowadził zawody zawsze poprawnie, ale szkoda, że przy nim zawody przegrywaliśmy. Tak było m.in. w meczu Pogoni Szczecin z Zagłębiem Lubin" - mówił.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!
Ale zacznijmy od początku. Na dzisiaj wezwano 14 świadków, stawili się m.in. Bogusław Baniak (wzywany już trzeci raz), Michał Listkiewicz i Krystyna Stachowiak. Ta ostatnia - konkubina Fryzjera- zgodnie z przysługującymi jej prawami odmówiła składania zeznań. Wesołość na sali sądowej wzbudziła jej odpowiedź na pytanie o zawód. - Jestem fryzjerką - odpowiedziała.
Jako pierwszy zeznawał Michał Listkiewicz (tu czytaj o jego zeznaniach w prokuraturze z początku grudnia). Został wezwany do sądu bo złożył kilka lat temu zawiadomienie o ustawieniu meczu Arka Gdynia - MKS Mława. Były prezes PZPN przyznał, że znał Fryzjera, ale ich kontakty były sporadyczne. "Pierwszy kontakt z pana Ryszarda F. miałem jeszcze w latach 90. gdy pracował on w Amice Wronki" -wyjaśniał. Zapewniał, że nigdy nie był w domu u Fryzjera i nie załatwiał przez niego sprzętu agd.
Przyznał, że raz po meczu w większym gronie uczestniczył w kolacji, w której brał także udział Fryzjer. Zaznaczał, że nie przypomina sobie by rozmawiał z Ryszardem F., do którego jak dodawał nie miał numeru telefonu.
Przypominał też, że z wniosku ówczesnego wiceprezesa PZPN Zbigniewa Bońka uznano Fryzjera za persona non grata w związku. Chodziło o wizytę Ryszarda F. w szatni sędziowskiej podczas jednego z ligowych meczów. Przyznał jednak, że była to decyzja piętnująca Fryzjera moralnie, bo niektórzy prawnicy PZPN stwierdzili, że nie ma ona skutków prawnych. Michał Listkiewicz opowiadał też o zmianach w sposobie obsadzania sędziowskiego meczów. "Raz było to tajne, później jawne, ale nie pamiętam od kiedy. Nigdy nie pytałem o sędziów konkretnych meczów, zresztą nie wolno mi tego było. Dwa razy interweniowałem, gdy okazało się, że tajna wówczas obsada wyciekła a zainteresowane kluby wiedziały kto im będzie sędziował" - zaznaczał.
Michał Listkiewicz odpowiadał też na pytania o członka zarządu PZPN Henryka Klocka, o którym media pisały, a świadkowie mówili, że mógł być zamieszany w korupcyjny proceder (czytaj o tym więcej tutaj). "Zapewniał nas, że to tylko przekłamania medialne, że żadnego naruszania prawa nie było. Nie było podstaw by wyciągać sankcje skoro nie było przesłanek" - mówił były prezes PZPN.
Michał Listkiewicz opowiadał też, że nikt w PZPN nie zdawał sobie sprawy z rozmiarów zjawiska, które zaczęło się od zatrzymania sędziego F. (czytaj tutaj o zatrzymaniu F.). Wyjaśniał, że do PZPN nie docierały informacje o sprzedawanie meczów przez piłkarzy.
Sędzia Wiesław Rodziewicz pytał natomiast dlaczego sędziowie z zarzutami korupcyjnymi prowadzą mecze ekstraklasy (Marek M. i Marcin Wróbel). "Jest dwóch takich sędziów, którzy złożyli deklaracje, że są absolutnie niewinni , czyści, zadeklarowali podpisanie zobowiązań finansowych dużej wartości gdyby okazało się, że nie mówią prawdy" - odpowiadał były prezes PZPN. I dlatego, jak dodawał zarząd PZPN podjął decyzję.
Później do pytań przeszedł obrońca Ryszarda F. Pytał które zawody sportowe prowadzone przez PZPN są "profesjonalne" (jednym z warunków zastosowania przepisu o korupcji w polskim futbolu jest to, że zawody są "profesjonalne"). Michał Listkiewicz odpowiadał, że PZPN może prowadzić tylko jedną ligę profesjonalną - czyli ekstraklasę. To by oznaczało, że Arka Gdynia grając w drugiej lidze nie spełniała tego warunku (a tego dotyczy większość zarzutów).
Po tym jak miejsce dla świadków opuścił Michał Listkiewicz (tu posłuchaj co były prezes PZPN mówił po wyjściu z sądu) pojawił się tam obecny trener Warty Poznań Bogusław Baniak. Niestety większość jego zeznań nie miałem okazji słuchać. Szkoleniowiec mówił m.in., że na jego meczach w Kołobrzegu bywał Fryzjer, ale nie przypomina sobie czy z nim rozmawiał. Opowiadał też, że Ryszard F. przewidział szybki awans na pierwszoligowego sędziego Marka R.. Bogusław Baniak mówił też o swoich pretensjach do arbitra. "On prowadził zawody zawsze poprawnie, ale szkoda, że przy nim zawody przegrywaliśmy. Tak było m.in. w meczu Pogoni Szczecin z Zagłębiem Lubin" - mówił.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!