"Do klubu zadzwonił człowiek ze wschodnim akcentem, przedstawił się jako potencjalny sponsor, a potem zaczął proponować… ustawienie najbliższego meczu" - pisze Mateusz Miga w portalu TVP Sport. Według jego informacji - dochodzenie w tej sprawie, po doniesieniu klubu, prowadzi zielonogórska policja.
Jak wynika z artykułu, do siedziby klubu zadzwonił mężczyzna, który zaproponował sponsorowanie Lechii. Początkowo twierdził, że pochodzi z Ukrainy, a następnie, że z Macedonii - pisze Mateusz Miga. "Zamiast sponsorowania klubu zaproponował, sugerując, że drużyna już o
nic nie walczy, korzyści korupcyjne z tytułu obstawiania konkretnych
zdarzeń meczowych u bukmacherów w Azji. Spotkanie
zakończyło się dość szybko" – opisywał w Radiu Zachód Konrad Komorniczak z Lechii Zielona Góra. Działacze klubu zdecydowanie odmówili, a następnie powiadomili PZPN, Lubuski Związek Piłki Nożnej oraz policję.