Prokuratura Regionalna we Wrocławiu uznała, że nie ma podstaw do apelacji wobec byłych działaczy PZPN. Jednak proces odwoławczy i tak będzie dotyczył tych dwóch osób bo wyrok zaskarżyła w całości reprezentująca kilku piłkarzy Widzewa Łódź mecenas Agata Wantuch.
Trwający pięć lat proces dotyczył niezaspokojenia roszczeń wierzycieli Widzewa Łódź.
Zarzuty postawiono ówczesnemu szefowi PZPN Michałowi Listkiewiczowi, byłemu wiceprezesowi związku Eugeniuszowi Kolatorowi i byłemu sekretarzowi generalnemu Zdzisławowi Kręcinie. Oskarżeni byli także: b. właściciele, prezesi, działacze i pełnomocnicy Widzewa, m.in.: Andrzej Grajewski, Andrzej Pawelec, Andrzej W. i Mirosław C.
Według prokuratury w 2000 Michał Listkiewicz miał polecić przekazanie Widzewowi pieniędzy z tytułu praw telewizyjnych innemu podmiotowi. Z pominięciem zajętych w postępowaniach egzekucyjnych rachunków bankowych klubu - z rachunku PZPN przekazano ponad 7 mln zł na rzecz niemieckiej firmy J.A.G. Sportmarketing GmbH. W ten sposób, zdaniem prokuratury, działano na szkodę wierzycieli łódzkiego klubu, m.in. piłkarzy, trenerów, innych klubów oraz instytucji. Według śledczych zarzuty stawiane oskarżonym dotyczyły różnych kwot, które sięgały łącznie ponad 15 mln zł.
Oskarżycielami posiłkowymi w sprawie byli m.in. Damian Seweryn i Marcin Morawski - byli piłkarze Widzewa, którym klub był winien pieniądze. Sąd Rejonowy w czasie procesu przesłuchał kilkadziesiąt osób działających w polskim futbolu, w tym m.in. obecnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Uznał, że nie ma dowodów na złamanie prawa i wydał wyrok uniewinniający.
Teraz prokuratura odwołuje się od wyroków ws. części oskarżonych. Termin rozpatrzenia apelacji nie został jeszcze wyznaczony przez Sąd Okręgowy w Łodzi.
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!