Już po raz drugi w wyjaśnieniach oskarżonych pojawiają się informacje o próbie ustawienia meczu Pucharu UEFA Dinamo Zagrzeb - IF Elfsborg Boras. Pośrednicy mieli zaproponować 10 tys. euro.
Mecz został rozegrany w sierpniu 2004 roku. Dinamo chciało wygrać 2:0 i wygrało. O tej sprawie pisała już w 2007 roku Polska The Times. Teraz macie okazję przeczytać całość wyjaśnień osób zamieszanych w tę sprawę.
Były sędzia Zbigniew Marczyk (całość wyjaśnień tutaj) opowiadał, że na imprezach u Fryzjera poznał mężczyznę narodowości greckiej (całość jego wyjaśnień tutaj) . "Mówił mi, że jest łowcą talentów" (...) Po jakimś czasie, może 2-3 miesiącach, zadzwonił do mnie i zapytał czy znam sędziego Słupika. (...) Słupik sędziował wówczas jakiś mecz międzynarodowy - Pucharowy w Zagrzebiu. Jedną z drużyn było Dynamo Zagrzeb. Ten Grek prosił mnie bym porozmawiał ze Słupikiem i zaoferował mu pieniądze - nie pamiętam kwoty, za to by wygrała drużyna Zagrzebia. Mi również obiecał za to premie. J zadzwoniłem do Słupika, złożyłem mu propozycje, ale on odmówił. (...) ja podejrzewałem, że ten Grek gra w zakładach bukmacherskich lub jest działaczem Zagrzebia. To działo się 3-4 lata temu".
A oto relacja byłego sędziego Krzysztofa Słupika (całość wyjaśnień tutaj):
"Byłem sędzią meczu Dynamo Zagrzeb - IF Elfsborg Boras. Był to mecz w ramach Pucharu UEFA. Ten mecz został rozegrany pod koniec 2004 lub na początku 2005. Około 2-3 tygodni przed meczem zadzwonił do mnie Zbigniew Marczyka. Ja wówczas byłem w Niemczech, dokładnie na lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Wyświetlił mi się jego numer, ale nie odebrałem połączenia i dlatego do niego oddzwoniłem. On się chciał umówić na rozmowę w Polsce, ale ja nalegałem na by przedstawił temat. On mi wtedy powiedział, że jadę na mecz do Zagrzebia i zapytał czy wiem kto jest obserwatorem. Ja jeszcze wtedy nie wiedziałem. Ta informacja o tym kto będzie obserwatorem nie była jeszcze opublikowana. O tym kto będzie obserwatorem tego meczu mógł jedynie wiedzieć ten kto w UEFA wyznaczał go na mecz i sam obserwator. Federacja Polska jeszcze nie wiedziała kto będzie obserwatorem. Ja wiedziałem, że jadę na ten mecz, ale nie wiedziałem kto jest obserwatorem. M. powiedział mi, że wie i, że to jest Cypryjczyk. Nie pamiętam czy podał jego nazwisko. On wtedy powiedział mi, że jest 10 tys. euro dla mnie jeśli to Zagrzeb wygra. Jemu jednak zależało żeby Zagrzeb wygrał ten mecz różnicą dwóch bramek. On mówił w sposób bardzo chaotyczny i enigmatyczny, że chodzi tutaj o zakłady bukmacherskie i, że za tym stoją jacyś zawodnicy, jakiś menadżer, mówił, że jakiś zawodnik Legii Warszawa. Mówił to w taki sposób żebym tak naprawdę nie poznał dokładnie źródła. Pytał mnie czy ja w to wchodzę. Ja kategorycznie odmówiłem. On zaczął mi opowiadać, że on ma z tego tylko piwo, że on w tym układzie nie jest. Zapytałem go czy ktoś jeszcze wie, że on w tej sprawie do mnie dzwoni. On powiedział, że nie. Ja go prosiłem żeby on o tej sprawie nie opowiadał. On był jakoś zdziwiony, że ja odmówiłem. Kiedy przyleciałem do kraju byłem sędzią technicznym na jakimś meczu, nie pamiętam jakim. W Polsce zadzwoniłem do Mirka Kamińskiego bo wiedziałem, że on się bardzo dobrze zna z Marczykiem jak tylko uzyskałem połączenie to on od razu zaczął o tym mówić. Wszystko wiedział. Wiedział, że Marczyk dzwonił do mnie w tej sprawie i znał cały temat. Wtedy zdenerwowałem się, że on o tym wie. Kamiński powiedział mi, że to chodzi o jakąś bukmacherkę, jakąś mafię, która obstawia mecze i tak dalej. Wtedy zadzwoniłem do Marczyka i powiedziałem mu, że skoro on jest nie fair i upublicznia nasze rozmowy to ja także upublicznię czym on się zajmuje. Chciałem go postraszyć. Gdy było już bliżej tego meczu zadzwonił do mnie Krzysztof Perek Powiedział mi, że jadę na ten mecz do Zagrzebia. Powiedział, że obserwuje mnie Cypryjczyk. Wtedy ja już wiedziałem oficjalnie kto mnie obserwuje. On powiedział, że jest propozycja dla mnie 10 tys. euro za zwycięstwo Zagrzebia. Powiedział mi, że Cypryjczyk jest też w układzie i mogę robić co tylko chcę, że i tak dostanę od Cypryjczyka wysoką notę, aby tylko Dynamo Zagrzeb wygrało. Ja go zacząłem pytać od kogo ta propozycja, kto jest tym zainteresowany, podpytywałem czy to nie jest bukmacherka. On mi powiedział, że nie może mi powiedzieć kto za tym stoi. Wtedy ja mu kategorycznie odmówiłem. Powiedziałem mu, że już dzwonił do mnie w tej sprawie Marczyk. Perek twierdził, że nie chodzi tu o bukmacherkę lecz o podparcie Dynama. Mówił, że Dynamo jest faworytem ale mimo to oni chcą się się zabezpieczyć u sędziego i proponują taką kwotę. Różnica w propozycji Marczyka i Perka była taka, że Perek proponował pieniądze za zwycięstwo, ale nic nie mówił o różnicy bramek. Przeprowadziłem kilka rozmów z Perkiem bo on mnie do tego nakłaniał. Dopiero, w którejś z kolei rozmów ja mu powiedziałem, że Marczyk w tej sprawie także do mnie dzwonił i wtedy on się zachował jako oparzony. Powiedział, że skoro Marczyk też wie to nie ma tematu. Wnioskuję na podstawie wypowiedzi Perka, że ta osoba, która to inicjowała to nie Chorwat, a jakiś trener, menadżer Polak, nie wiem dokładnie kto, bo on powiedział, że wie, ale nie może mi powiedzieć. Chcę jeszcze dodać, że Perek mówił, że te pieniądze są do odebrania dla mnie jeszcze przed meczem. Mówił, że te 10 tys. euro jest zdeponowane u niego dla mnie".
Przesłuchanie Krzysztofa Perka z kwietnia 2007 (więcej wyjaśnień tutaj):
Na pytanie prokuratury: czy podejrzany obstawiał zakłady bukmacherskie dotyczące spotkań piłkarskich?
Tak, ale nie drużyn polskich. Było zarządzenie PZPN, że działacze mogą grać, ale nie na ligę polską. Obstawiałem ligi zagraniczne - angielską, niemiecką, hiszpańską, włoską.
Nie kibicuję Dynamu Zagrzeb, dlaczego?
Inne przesłuchanie Krzysztofa Perka nic jednak nie wniosło nowego do sprawy. Wyjaśnienia w istotny sposób się różniły, a obaj panowie próbowali się wzajemnie obciążyć - mówi blogowi Piłkarska Mafia jedna z osób znających materiały ze śledztwa. Dowodów na ustalenie czy rzeczywiście ustawiono ten mecz wrocławska prokuratura nie zdobyła. Może pojawią się jeszcze w trwającym śledztwie...
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć
Mecz został rozegrany w sierpniu 2004 roku. Dinamo chciało wygrać 2:0 i wygrało. O tej sprawie pisała już w 2007 roku Polska The Times. Teraz macie okazję przeczytać całość wyjaśnień osób zamieszanych w tę sprawę.
Były sędzia Zbigniew Marczyk (całość wyjaśnień tutaj) opowiadał, że na imprezach u Fryzjera poznał mężczyznę narodowości greckiej (całość jego wyjaśnień tutaj) . "Mówił mi, że jest łowcą talentów" (...) Po jakimś czasie, może 2-3 miesiącach, zadzwonił do mnie i zapytał czy znam sędziego Słupika. (...) Słupik sędziował wówczas jakiś mecz międzynarodowy - Pucharowy w Zagrzebiu. Jedną z drużyn było Dynamo Zagrzeb. Ten Grek prosił mnie bym porozmawiał ze Słupikiem i zaoferował mu pieniądze - nie pamiętam kwoty, za to by wygrała drużyna Zagrzebia. Mi również obiecał za to premie. J zadzwoniłem do Słupika, złożyłem mu propozycje, ale on odmówił. (...) ja podejrzewałem, że ten Grek gra w zakładach bukmacherskich lub jest działaczem Zagrzebia. To działo się 3-4 lata temu".
A oto relacja byłego sędziego Krzysztofa Słupika (całość wyjaśnień tutaj):
"Byłem sędzią meczu Dynamo Zagrzeb - IF Elfsborg Boras. Był to mecz w ramach Pucharu UEFA. Ten mecz został rozegrany pod koniec 2004 lub na początku 2005. Około 2-3 tygodni przed meczem zadzwonił do mnie Zbigniew Marczyka. Ja wówczas byłem w Niemczech, dokładnie na lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Wyświetlił mi się jego numer, ale nie odebrałem połączenia i dlatego do niego oddzwoniłem. On się chciał umówić na rozmowę w Polsce, ale ja nalegałem na by przedstawił temat. On mi wtedy powiedział, że jadę na mecz do Zagrzebia i zapytał czy wiem kto jest obserwatorem. Ja jeszcze wtedy nie wiedziałem. Ta informacja o tym kto będzie obserwatorem nie była jeszcze opublikowana. O tym kto będzie obserwatorem tego meczu mógł jedynie wiedzieć ten kto w UEFA wyznaczał go na mecz i sam obserwator. Federacja Polska jeszcze nie wiedziała kto będzie obserwatorem. Ja wiedziałem, że jadę na ten mecz, ale nie wiedziałem kto jest obserwatorem. M. powiedział mi, że wie i, że to jest Cypryjczyk. Nie pamiętam czy podał jego nazwisko. On wtedy powiedział mi, że jest 10 tys. euro dla mnie jeśli to Zagrzeb wygra. Jemu jednak zależało żeby Zagrzeb wygrał ten mecz różnicą dwóch bramek. On mówił w sposób bardzo chaotyczny i enigmatyczny, że chodzi tutaj o zakłady bukmacherskie i, że za tym stoją jacyś zawodnicy, jakiś menadżer, mówił, że jakiś zawodnik Legii Warszawa. Mówił to w taki sposób żebym tak naprawdę nie poznał dokładnie źródła. Pytał mnie czy ja w to wchodzę. Ja kategorycznie odmówiłem. On zaczął mi opowiadać, że on ma z tego tylko piwo, że on w tym układzie nie jest. Zapytałem go czy ktoś jeszcze wie, że on w tej sprawie do mnie dzwoni. On powiedział, że nie. Ja go prosiłem żeby on o tej sprawie nie opowiadał. On był jakoś zdziwiony, że ja odmówiłem. Kiedy przyleciałem do kraju byłem sędzią technicznym na jakimś meczu, nie pamiętam jakim. W Polsce zadzwoniłem do Mirka Kamińskiego bo wiedziałem, że on się bardzo dobrze zna z Marczykiem jak tylko uzyskałem połączenie to on od razu zaczął o tym mówić. Wszystko wiedział. Wiedział, że Marczyk dzwonił do mnie w tej sprawie i znał cały temat. Wtedy zdenerwowałem się, że on o tym wie. Kamiński powiedział mi, że to chodzi o jakąś bukmacherkę, jakąś mafię, która obstawia mecze i tak dalej. Wtedy zadzwoniłem do Marczyka i powiedziałem mu, że skoro on jest nie fair i upublicznia nasze rozmowy to ja także upublicznię czym on się zajmuje. Chciałem go postraszyć. Gdy było już bliżej tego meczu zadzwonił do mnie Krzysztof Perek Powiedział mi, że jadę na ten mecz do Zagrzebia. Powiedział, że obserwuje mnie Cypryjczyk. Wtedy ja już wiedziałem oficjalnie kto mnie obserwuje. On powiedział, że jest propozycja dla mnie 10 tys. euro za zwycięstwo Zagrzebia. Powiedział mi, że Cypryjczyk jest też w układzie i mogę robić co tylko chcę, że i tak dostanę od Cypryjczyka wysoką notę, aby tylko Dynamo Zagrzeb wygrało. Ja go zacząłem pytać od kogo ta propozycja, kto jest tym zainteresowany, podpytywałem czy to nie jest bukmacherka. On mi powiedział, że nie może mi powiedzieć kto za tym stoi. Wtedy ja mu kategorycznie odmówiłem. Powiedziałem mu, że już dzwonił do mnie w tej sprawie Marczyk. Perek twierdził, że nie chodzi tu o bukmacherkę lecz o podparcie Dynama. Mówił, że Dynamo jest faworytem ale mimo to oni chcą się się zabezpieczyć u sędziego i proponują taką kwotę. Różnica w propozycji Marczyka i Perka była taka, że Perek proponował pieniądze za zwycięstwo, ale nic nie mówił o różnicy bramek. Przeprowadziłem kilka rozmów z Perkiem bo on mnie do tego nakłaniał. Dopiero, w którejś z kolei rozmów ja mu powiedziałem, że Marczyk w tej sprawie także do mnie dzwonił i wtedy on się zachował jako oparzony. Powiedział, że skoro Marczyk też wie to nie ma tematu. Wnioskuję na podstawie wypowiedzi Perka, że ta osoba, która to inicjowała to nie Chorwat, a jakiś trener, menadżer Polak, nie wiem dokładnie kto, bo on powiedział, że wie, ale nie może mi powiedzieć. Chcę jeszcze dodać, że Perek mówił, że te pieniądze są do odebrania dla mnie jeszcze przed meczem. Mówił, że te 10 tys. euro jest zdeponowane u niego dla mnie".
Przesłuchanie Krzysztofa Perka z kwietnia 2007 (więcej wyjaśnień tutaj):
Na pytanie prokuratury: czy podejrzany obstawiał zakłady bukmacherskie dotyczące spotkań piłkarskich?
Tak, ale nie drużyn polskich. Było zarządzenie PZPN, że działacze mogą grać, ale nie na ligę polską. Obstawiałem ligi zagraniczne - angielską, niemiecką, hiszpańską, włoską.
Nie kibicuję Dynamu Zagrzeb, dlaczego?
Inne przesłuchanie Krzysztofa Perka nic jednak nie wniosło nowego do sprawy. Wyjaśnienia w istotny sposób się różniły, a obaj panowie próbowali się wzajemnie obciążyć - mówi blogowi Piłkarska Mafia jedna z osób znających materiały ze śledztwa. Dowodów na ustalenie czy rzeczywiście ustawiono ten mecz wrocławska prokuratura nie zdobyła. Może pojawią się jeszcze w trwającym śledztwie...
Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.
Lista skazanych za korupcję
Lista ustawionych meczów
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu
Zobacz nasz profil na Facebooku
Zobacz nasz profil na Twitterze
Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć